
5 myśli ze Świętych Nauk:
5 wskazówek od wielkich duchowych mistrzów:
Niech te myśli i wskazówki staną się dla nas inspiracją do głębszego rozważania Tajemnicy ubóstwa Dzieciątka Jezus oraz drogowskazem do większej miłości, pokory i ufności wobec Pana Boga. Niech prowadzą nasze serca ku prostocie i wdzięczności za Dar Bożej obecności, który objawił się w ubóstwie Betlejemskiego żłóbka. |
KRÓTKIE AKTY MIŁOŚCI BOŻEJ
DO UŻYCIA W CZASIE ROZMYŚLANIA.
Jezu, mój Boże, kocham Cię nade wszystko, we wszystkim, z całego serca, bo na to tak bardzo zasługujesz.
Panie, żałuję, iż Cię obrażałem, Dobroci Nieskończona; nie pozwól, bym Cię miał jeszcze kiedy obrazić.
Jezu, miłości moja, spraw, abym Cię zawsze kochał, a potem czyń ze mną, co Ci się podoba.
Jezu mój, chcę żyć, gdzie Ci się podoba, i chcę cierpieć, jak Ci się podoba; chcę umrzeć, kiedy zechcesz.
Jezus niech będzie w mym sercu, a Marya w mym umyśle. Niech Jezus, Marya, Józef będą życiem moim.
W roztargnieniach mów:
Panie, dopomóż mi do wykonania dobrych postanowień i udziel mi siły, bym odtąd dobrze żyć rozpoczął, niczym bowiem jest to, co dotąd uczyniłem.
Wysłuchaj rozmyślania:
„Dla was stał się ubogim, będąc bogatym, abyście ubóstwem Jego wy bogatymi byli” — (II. Kor. 8, 9).
PRZYGOTOWANIE. — Gdybyśmy widzieli syna królewskiego, narodzonego w ubóstwie, leżącego na sianie, z pewnością litowalibyśmy się nad nim. A takim właśnie jest Syn Pana Nieba i ziemi — Dziecię Jezus. Wprawdzie Aniołowie otaczają Go i wielbią, ale nie udzielają Mu pomocy. — Ponieważ Pan Jezus stał się tak ubogim jedynie dlatego, aby ubogacić nas Swymi Dobrami i zmusić nas, byśmy Go kochali, stąd wniosek, iż o ile biedniejszym Go widzimy, o tyle bardziej kochać Go winniśmy.
I. — Boże! któżby się nie litował, widząc królewicza, syna wielkiego monarchy, urodzonego w takim ubóstwie, iż musi leżeć w pieczarze wilgotnej i zimnej i nie ma łóżeczka, sług, ognia, ani dostatecznej ilości pieluszek, by mógł się rozgrzać? Mój Jezu! jesteś Synem Pana Nieba i ziemi, a masz jedynie w tej zimnej stajence żłóbek za kolebkę, siano za posłanie; jesteś owinięty w ubogie pieluszki. Aniołowie otaczają Cię i wielbią, ale nie pomagają Ci w Twym ubóstwie.
Mój kochany Odkupicielu, o ile jesteś biedniejszy, o tyle godniejszym miłości nam się wydajesz, dlatego bowiem stałeś się tak ubogim, abyśmy Cię bardziej kochali. Gdybyś się urodził w pałacu królewskim, miał złotą kolebkę, gdyby Cię otaczali najmożniejsi ziemscy monarchowie, ludzie bardziej by Cię szanowali, ale mniej kochali. Lecz ten żłóbek, w którym leżysz, te ubogie pieluszki, w które jesteś spowity, to siano, służące Ci za posianie, jakże pobudzają nasze serca do kochania Ciebie, dlatego bowiem stałeś się tak ubogim, byśmy Cię więcej kochali. „O ile uboższym stałeś się dla mnie, mówi Św. Bernard, o tyle jesteś mi droższy”. Stałeś się ubogim, aby nas ubogacić w swe bogactwa, tj. w Łaskę i Chwałę. Stał się ubogim, abyście ubóstwem Jego wy bogatymi byli.
II. — Ubóstwo Pana Jezusa stało się dla nas wielkim bogactwem; ono bowiem pobudza nas, byśmy się starali o dobra wieczne, a gardzili dobrami tej ziemi.
Modlitwa.
Mój Jezu, to Twoje ubóstwo skłoniło tylu Świętych, iż porzucili wszystko: bogactwa, zaszczyty, panowanie, aby wraz z Tobą ubogim stać się ubogimi! Oderwij i mnie, mój Zbawicielu, od przywiązania do dóbr ziemskich, abym się stał godnym pozyskać Twą Świętą Miłość i przez to posiąść Ciebie, Dobro Nieskończone!
Obym i ja, o Święta Dziecino, mógł odezwać się do Ciebie wraz z ukochanym przez Cię Św. Franciszkiem: „Bóg mój i wszystko!” Obym od dzisiaj nie pragnął innego bogactwa nad Twą Miłość, oby moje serce nie było opanowane próżnością światową i, abyś Ty tylko, Miłości moja, był jedynym mym Panem. Nieszczęsny! w przeszłości szukałem dóbr ziemskich, a znajdowałem tylko ciernie i gorycz. Tym więcej teraz się cieszę, iż jestem u Nóg Twoich, iż mogę Ci dziękować i Cię kochać za to, iż nie zadowoliły mnie wszystkie me grzechy.
Jedna tylko bojaźń mnie dręczy — bojaźń, iż nie udzieliłeś mi jeszcze przebaczenia. Przyrzekłeś jednak przebaczyć temu, kto żałuje za grzechy; Twe tak wielkie ubóstwo, jakie przyjąłeś na Się z Miłości ku mnie, Twoje Natchnienia, bym Cię miłował, Krew, jaką za mnie przelałeś, Boleści, zniewagi, śmierć gorzka, jaką dla mnie poniosłeś, cieszą mnie i sprawiają, iż z całą pewnością spodziewam się przebaczenia.
Chcesz, Panie, bym żałował? Żałuję, mój Jezu, z całego serca, iż gardziłem Tobą. Chcesz, abym Cię kochał? Kocham Cię bardziej, niż siebie samego? Chcesz, bym wszystko opuścił? Tak, wszystko opuszczam i Tobie się oddaję; wiem, iż mnie przyjmiesz, w przeciwnym bowiem razie nie miałbym ani żalu, ani miłości, ani pragnienia oddania się Tobie. A więc oddaję się Tobie, a Ty mnie przyjmujesz. Kocham Cię i Ty mnie kochasz. Nie dozwól, by ta miłość, która nas łączy, kiedyś zerwać się miała. Matko moja, Maryo, wyjednaj mi, abym zawsze kochał Pana Jezusa i aby On mnie zawsze miłował. Amen. (II, 376).
Rozmyślania na wszystkie dni całego roku
z pism Św. Alfonsa Marii Liguoriego
1935 r.
PRZETŁUMACZYŁ Z WŁOSKIEGO
O. W. SZOŁDRSKI C. SS. R.
TOM I.