Radzik: Na wszystkie niedole ludzkości Bóg odpowiedział niemowlakiem. Strasznie to dziwne

3 godzin temu
Zdjęcie: Zuzanna Radzik


Myśl, iż Bóg był taki jak ta bezradna kluska w moich ramionach, jest porażająca – pisze Zuzanna Radzik w „Tygodniku Powszechnym”.

W nowym numerze „Tygodnika Powszechnego” ukazał się tekst Zuzanny Radzik „Duchowość młodej matki”. Autorka zwraca w nim uwagę, iż Maryję, matkę Jezusa, „oglądamy i rozważamy w Kościele od tylu stron, ale jakoś kilka uwagi poświęcamy jej dziewięciomiesięcznej ciąży. […] W każdym razie w Ewangeliach, gdy już rozstrzygnęła się sprawa z Józefem, gdy już odwiedziła kuzynkę Elżbietę, ciąża Maryi przestaje być tematem. A przecież jak każda musiała być stanem granicznym, z niejasnym końcem, oby szczęśliwym, ale wciąż niepewnym”.

WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu

Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.

Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram

– To, iż tka się w tobie życie, jest wstrząsające, ale też przerażające. Na tym etapie już je widać i czuć, pcha cię w objęcia drzemek, przydusza, ciśnie w kręgosłup. Ale powodzenie tego, na co się czeka, wciąż nie jest pewne. Czy na tym etapie swojego czekania ona też miała taką mgłę w głowie, iż trudno było jej myśleć? Też czuła, iż przejęło ją zwierzę, które wie, jak ma prowadzić przez ten czas, którego instynkty są trafne, które każe skapitulować i poddać się ciału? – pyta teolożka.

Jak zaznacza, „na wszystkie niedole ludzkości i na pytania, gdzie jest Bóg, Bóg odpowiedział niemowlakiem. Strasznie to jednak dziwne”.

– Jako rodząca teolożka nie mogłam powstrzymać uderzenia tej myśli. Którejś szpitalnej nocy, pewnie pierwszej, krótko po tym, jak przekonywałam pielęgniarki, iż to nieodpowiedzialne dawać mi dziecko do ręki. Wstrząsnęła mną właśnie myśl, iż Bóg się rodzi właśnie taki. Spokojnie: nie przeoczyłam wszystkich szopek świata, żłobków na pocztówkach, figurek na sianie. Może za mało noworodków w życiu widziałam, by wstrząsnęła mną aż tak wcześniej – pisze Zuzanna Radzik.

I dodaje: – Teraz jednak myśl, iż Bóg był taki jak ta bezradna kluska w moich ramionach, była porażająca. Też kwękliwie i nieco po omacku szukał cycka? Też robił te miny kosmity? Bóg jako bezradny noworodek, jak ten w moich ramionach, nie jakiś mocniejszy, bardziej sprawny, nie mniej zależny albo nie tak kruchy? Żadnych dodatkowych super powers? Dziwne, a na tej dziwności stoi to, w co wierzymy. Słaby Bóg, rodzący się, by z mocą dotknąć naszego bólu i słabości. Urodzić się przy nim. W nim.

DJ

Idź do oryginalnego materiału