Putin podnosi stawkę za bezpieczeństwo floty widmo, gdy NATO rozpoczyna gry wojenne na Morzu Bałtyckim

1 tydzień temu

Marynarki wojenne NATO zaprezentują w tym miesiącu swoją morską potęgę na Morzu Bałtyckim, podczas gdy tysiące pracowników z 17 państw na pokładzie 50 okrętów weźmie udział w grach wojennych prowadzonych przez 6 Flotę Marynarki Wojennej USA.

Spośród dziewięciu krajów, które dzielą linię brzegową Morza Bałtyckiego, tylko Rosja nie jest członkiem NATO, a czerwcowe ćwiczenia BALTOPS mają na celu zapewnienie, iż pozostałe kraje mogą współpracować w celu obrony tego obszaru, w czasie, gdy Moskwa podkręca temperaturę.

“Tegoroczny BALTOPS jest czymś więcej niż tylko ćwiczeniem”, powiedział wiceadmirał USA J.T. Anderson w komunikacie prasowym wydanym w tym tygodniu. “To widoczna demonstracja determinacji, zdolności adaptacyjnych i siły morskiej naszego Sojuszu”.

W ciągu ostatniego roku narastał niepokój związany ze złośliwymi wpływami Rosji w regionie Morza Bałtyckiego, z kilkoma incydentami zerwania podmorskich kabli. Podejrzenia padły na rosyjską flotę tak zwanych statków “duchów” lub “cieni”: setki starzejących się statków, głównie tankowców pływających pod obcymi banderami, które są wykorzystywane do obchodzenia zachodnich sankcji lub handlu sprzętem wojskowym.

Istnieją również uzasadnione obawy, iż niektóre z tych statków są wykorzystywane do tajnego gromadzenia danych wywiadowczych, przechwytywania komunikacji lub sabotowania infrastruktury podmorskiej, takiej jak kable internetowe lub rurociągi gazowe i elektryczne. Trzech członków załogi statku zarejestrowanego na Wyspach Cooka, uważanego za część rosyjskiej floty-widmo, jest w tej chwili oskarżonych w Finlandii o uszkodzenie podmorskiego kabla, które według prokuratorów miało miejsce, gdy statek ciągnął kotwicę przez 60 mil po dnie Morza Bałtyckiego.

Ale po tym, jak wiele flot NATO przyjęło ostrzejsze stanowisko wobec statków-widm poprzez taktykę zatrzymywania i poszukiwania, Rosjanie ogłosili, iż użyją własnej marynarki wojennej do eskortowania floty przez Morze Bałtyckie.

“Rosyjska obecność wojskowa w regionie zawsze była widoczna, nie jest to żadna nowość. Nowością jest jednak to, iż Rosja chroni tankowce swojej floty cieni w wąskim przesmyku Zatoki Fińskiej” – powiedział fiński minister obrony Antti Häkkänen w niedawnym wywiadzie telewizyjnym dla fińskiej telewizji YLE.

Rządy państw NATO bacznie obserwują najnowsze wydarzenia na Morzu Bałtyckim i przygotowują się na ewentualny wzrost napięcia. Premier Danii Mette Frederiksen przemawiała w tym tygodniu na spotkaniu członków NATO z państw nordyckich i bałtyckich i określiła rosyjskie zagrożenie jako realne i poważne. “Widzimy bardziej agresywne podejście Rosji w regionie Morza Bałtyckiego”, powiedziała dziennikarzom.

Morze Bałtyckie ma stosunkowo wąskie drogi wodne, gdzie międzynarodowe granice morskie rozciągają się 12 mil od wybrzeża, a wyłączne strefy ekonomiczne (EEZ) obejmują cenne łowiska lub morskie farmy wiatrowe. Dodając do tego jedne z najbardziej ruchliwych tras promowych na świecie, komercyjny ruch żeglugowy, wojskowe okręty wojenne i statki cywilne, pojawia się możliwość, iż silniejsza postawa rosyjskiej marynarki wojennej w tym obszarze może zwiększyć prawdopodobieństwo konfliktu.

Czy rosyjska marynarka wojenna jest w ogóle w stanie eskortować każdy pojedynczy statek floty widmo na Bałtyku? Według niektórych wydaje się to mało prawdopodobne.

“To oczywiście eskalacja rosyjskiego niewłaściwego zachowania na Morzu Bałtyckim. Ale w praktyce nie jestem pewien, czy zrobi to tak dużą różnicę” – powiedział Lawrence.

“Rosyjska flota bałtycka zawsze była młodszym kuzynem rosyjskiej marynarki wojennej i nigdy nie była szczególnie dobrze wyposażona ani powiększona, ale przez cały czas jest największą krajową marynarką wojenną działającą na Bałtyku i ma okręty, które są dostosowane do Morza Bałtyckiego, które jest płytkie, a jego zasolenie jest takie, iż potrzebujesz specjalnych rodzajów czujników. Wiedzą też, jak ukrywać okręty w archipelagach Szwecji i Finlandii, więc pod tym względem mają pewne specjalistyczne możliwości” – wyjaśnił Lawrence.

Gry wojenne na Morzu Bałtyckim w tym miesiącu – z udziałem niszczyciela rakietowego USS Paul Ignatius klasy Arleigh Burke i okrętu dowodzenia i kontroli USS Mount Whitney klasy Blue Ridge – służą przypomnieniu Rosjanom o potędze połączonych zasobów morskich NATO w regionie.

A niektóre mniejsze marynarki wojenne będą uspokojone obecnością amerykańskich okrętów wojennych.

Kilka tygodni temu estońska marynarka wojenna wprowadziła na swoje wody terytorialne jeden z podejrzanych okrętów floty cieni w celu przeprowadzenia inspekcji, a on się do tego zastosował. Ale kiedy Estończycy spróbowali tej samej taktyki po raz drugi, statek odmówił zatrzymania się i nie chciał wpłynąć do portu.

“To sprawia, iż sprawy stają się trudniejsze dla innych narodów, ponieważ flota cieni uczy się, iż może po prostu ignorować to, co robią marynarki NATO, a NATO kilka może zrobić w takiej sytuacji, zwłaszcza jeżeli flotę cieni eskortują rosyjskie okręty” – powiedział Lawrence.

“Nie sądzę jednak, by państwa NATO zamierzały się wycofać. przez cały czas będą śledzić i kwestionować te okręty floty cieni, a choćby szukać innych przepisów, takich jak wymóg posiadania dowodu ubezpieczenia, aby powstrzymać je przed przepływaniem przez Morze Bałtyckie”.

Idź do oryginalnego materiału