W liście czytamy: „Podobnie jak sygnatariusze listu Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich, jesteśmy przekonani, iż postępowanie Pani Weroniki nie nosiło znamion zniesławienia, a było jedynie relacją wydarzeń, w których uczestniczyła. Miało charakter czysto informacyjny, wynikający z troski o inne kobiety poszukujące rzetelnej i etycznej opieki medycznej. Jej intencją była pomoc, a nie chęć naruszenia wizerunku powoda. Za przekazywanie tego typu informacji nie powinno się ponosić odpowiedzialności karnej”.