Psalm 138 wybrzmiewa podczas niedzielnej liturgii jako dziękczynienie za to, iż Bóg kierując się swoim „hesed” nieustannie posyła do świata głosicieli Ewangelii Jezusa Chrystusa. Ona jest Jego ostatnim Słowem skierowanym do człowieka, Słowem zbawienia – pisze w komentarzu na niedzielę 9 lutego ks. dr Piotr Kot z Centrum Heschela KUL.
Publikujemy pełny tekst komentarza:
Psalm 138 to dziękczynienie zanoszone do Boga, który nieustannie przybliża się do człowieka pomimo jego niewiary i zuchwałego łamania przymierza. Dzieje się tak, ponieważ – jak pisał w jednym ze swoich dzieł Abraham J. Heschel – „żadne słowo Boga nie jest Jego ostatnim”. Ta myśl będąca owocem refleksji nad pismami Starego Testamentu otrzymuje nowe, a jednocześnie pełne brzmienie w Nowym Testamencie. W Jezusie Chrystusie, który jest odwiecznym Słowem Ojca, Bóg ostatecznie objawia swoją miłość, na mocy której zawiera z człowiekiem nowe przymierze i go zbawia.
Psalm 138 rozpoczyna się od obrazu Izraela, który otoczony przez pogan czczących zwodnicze bóstwa (w Biblii hebrajskiej są one określone mianem „elohim”), wysławia „z całego serca” Jedynego Boga (JHWH). Jest to obraz bardzo poruszający, bowiem historia narodu wybranego była naznaczona momentami buntu wobec Stwórcy i zuchwałością wobec Tory. Pomimo takiej postawy Bóg nieustannie zwracał się do niego ze swoim słowem i nie szczędził mu obietnic. Ostatecznie Izrael mógł zawsze liczyć na „hesed”, czyli łaskawość „Boga szukającego człowieka” (Abraham J. Heschel). Motywem współczucia Boga była czysta miłość. Rabbi Akiwa mówił: „Człowiek jest ukochany [przez Boga], bo został stworzony według istoty Boga”. Daniel Elazar nauczał zaś, iż „hesed” to „miłosny obowiązek wynikający z przymierza”. Tak więc Izrael wysławiał Boga za łaskawość, która jest po prostu wiernością.
Łaskawość Boga w Nowym Testamencie ukazuje się w całej pełni w misji Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, który przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników. Jezus jest wcielonym „hesed” Ojca. Jedną z najbardziej poruszających ilustracji Bożego „hesed” w Ewangeliach jest postawa ojca z przypowieści o dwóch synach (Łk 15, 11-32). Pomimo wielkiego zranienia jakie zadał mu młodszy syn, trwał w gotowości do przebaczenia i odnowienia zerwanej relacji. Ojciec syna marnotrawnego – jak napisał św. Jan Paweł II w encyklice „Dives in misericordia” – okazał się człowiekiem „wiernym swojemu ojcostwu, wiernym swojej miłości”. Ta wierność samemu sobie ze strony ojca jest charakterystycznym rysem starotestamentowego „hesed”: „Owa ojcowska wierność sobie jest całkowicie skoncentrowana na człowieczeństwie utraconego syna, na jego godności”.
Psalm 138 wybrzmiewa podczas niedzielnej liturgii jako dziękczynienie za to, iż Bóg kierując się swoim „hesed” nieustannie posyła do świata głosicieli Ewangelii Jezusa Chrystusa. Ona jest Jego ostatnim Słowem skierowanym do człowieka, Słowem zbawienia.
Vatican News / Centrum Heschela KUL