Przyjaciele ojca Pio

kjb24.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: Anioły w życiu ojca Pio


Anioł Stróż otrzymał od Boga polecenie nieustannego czuwania nad duszą i ciałem Francesca Forgione – późniejszego świętego Ojca Pio. Przyjazne relacje Anioła Stróża z Franceskiem zaczęły się, gdy ten ostatni był jeszcze dzieckiem.

Anioł Stróż ojca Pio

Ojcze Pio zamknij drzwi, bo złodzieje mogą okraść Twój dom – prosili młodego kapłana sąsiedzi, gdy ten pewnego razu wychodził dokądś ze swojego rodzinnego domu w Pietrelcinie. E tam! Mam aniołeczka, który strzeże mojego domu! – odpowiedział z wiarą ojciec Pio. Francesco bezustannie cieszył się towarzystwem niebiańskiego przyjaciela. Czasami, przybierając postać młodzieńca, Anioł Stróż stawał się dla chłopca widzialny; wciąż go ochraniał, pocieszał i wskazywał adekwatną drogę, strzegł także bliskich Ojcu Pio przedmiotów i miejsc. Dla Ojca Pio Anioł Stróż był przede wszystkim kimś, kto realizował ważne zadania.

Duży obrazek ze św. ojcem Pio

Kapłan apelował do proszących o pomoc ludzi, aby w niepewnych sytuacjach lub chwilach zagrożenia kontaktowali się z nim za pośrednictwem swoich Aniołów Stróżów: Módlcie się do swoich Aniołów Stróżów i przysyłajcie mi ich zawsze, kiedy czegoś ode mnie potrzebujecie. Anioł Stróż jest szybszy od samolotu, nie zdziera butów i nie potrzebuje biletu na pociąg. Bardzo wiele ludzi słuchało rad ojca Pio i wyręczało się aniołami w przesyłaniu kapucynowi ważnych wiadomości. Aniołowie przynosili ojcu informacje o zagrażających ludziom niebezpieczeństwach, ich potrzebach i niepokojach. Możesz przysłać swego Anioła Stróża o każdej porze dnia i nocy, ponieważ zawsze jestem szczęśliwy, przyjmując go. Przebywanie w obecności aniołów jest bowiem prawdziwym szczęściem – mówił. Anielscy skrzydlaci kurierzy docierali więc do niego o różnych porach, z najdalszych zakątków świata.

Często, gdy popadał w zadumę, pytano: – O czym teraz myślisz, Ojcze?. – Teraz akurat rozmawiam z Aniołem Stróżem – odpowiadał. Kiedyś jedna ze znajomych ojca Pio zapytała: – Ojcze, był u Ciebie mój Anioł Stróż? Przekazałam przez niego Ojcu pewną informację. Co mój Anioł powiedział Ojcu? – Jasne, iż był u mnie, bo jest grzeczniejszy od Ciebie – odpowiedział z uśmiechem na twarzy ojciec Pio, po czym słowo po słowie powtórzył kobiecie to, co przekazał mu Anioł.

Jego Anioł Stróż był także tłumaczem języków obcych, dialektów i slangów. Pomagał w spowiadaniu obcokrajowców oraz Włochów, którzy przyjeżdżali spoza granic Apulii i znali tylko swój miejscowy dialekt. Wspierał go też w tłumaczeniu listów napisanych w nieznanych mu językach. W taki sposób mówił o tym ojciec Pio: (…) zadanie mojego Anioła Stróża jest na pewno większe, odkąd pełni wobec mnie obowiązek nauczyciela – tłumacza języków obcych. Anioł pomagał Ojcu Pio w odszyfrowywaniu listów pisanych do niego przez kierowników duchowych. Zdarzało się bowiem, iż diabeł sprawiał, iż były one nieczytelne, pokrywając litery kleksami z atramentu lub usuwając z kartek litery. Anioł Stróż informował go także o podstępach i zamiarach Szatana oraz podpowiadał, jak nie wpaść w sidła złego ducha. Aniołowie przekazywali ojcu Pio życzenia okolicznościowe od jego znajomych i dzieci duchowych, za które zakonnik potem dziękował. Słowo „anioł” często gościło na jego ustach o różnych porach dnia: Niech Anioł Boga Wam towarzyszy – tymi słowami najczęściej żegnał ojciec opuszczających klasztor pielgrzymów.

Zapowiedź walki

Jako młodzieniec Francesco często rozmyślał nad swoim powołaniem. Pewnego dnia miał prorocką wizję. Pan Jezus przyprowadził go nad wielką równinę. Po obu jej stronach ustawiły się naprzeciw siebie dwa zastępy. Jeden składał się z odzianych na czarno demonów, drugi z aniołów w niezwykle lśniącej bieli. Zachęta Pana Jezusa i obecność aniołów sprawiły, iż Francesco bohatersko odparł atak największego z demonów i odniósł tryumf. Była to zapowiedź walki przyszłego zakonnika z Szatanem, który ciągle powracał, ale dzięki pomocy Bożej i asyście aniołów skromny kapucyn zawsze odnosił zwycięstwo.

Będąc w zakonie, w dniu 20 września 1918 roku, podczas modlitwy przed krucyfiksem ojciec Pio ujrzał tajemniczą anielską postać, której bok, ręce i nogi ociekały krwią. Był to Serafin – anioł z sześcioma skrzydłami, który na polecenie Pana Boga dokonał stygmatyzacji ojca Pio. Po spotkaniu z Serafinem na ciele zakonnika pojawiły się krwawiące rany, podobne do tych, jakie nosił Pan Jezus.

Kamień z Groty Objawień w oprawie

W zmaganiach z własną ciemnością

Ojciec Pio był także wielkim czcicielem Archanioła Michała. Regularnie odmawiał nowennę do tego świętego. Ojciec nie tylko sam modlił się do Michała Archanioła – polecał robić to wszystkim będącym w potrzebie, a zwłaszcza opętanym i walczącym z szatanem. Prosił, aby uciekać się do św. Michała Archanioła we wszystkich dolegliwościach związanych z chorobami psychicznymi, lękami i opętaniem. Dobry Bóg sprawił, iż kilkadziesiąt ostatnich lat swojego życia ojciec Pio spędził w klasztorze San Giovanni Rotondo, kilkanaście kilometrów od Groty św. Archanioła. Kiedy tylko uznał to za konieczne, zalecał pielgrzymkę do groty św. Michała.

Znany jest przypadek uwolnienia opętanej dziewczynki, do którego doszło dzięki wstawiennictwu św. Michała Archanioła, z polecenia ojca Pio. Jej matka ufała głęboko, iż kapucyn uwolni córkę od złego ducha. Dziewczynka robiła w kościele wiele wrzawy, rzucała się i miotała w konwulsjach. Pewnego dnia ojciec Pio przechodził koło tej wijącej się i wrzeszczącej w świątyni dziewczynki, przytupnął nogą i dotykając jej głowy, powiedział: Basta! („Przestań! Wystarczy!”). Po tych słowach dziewczynka osunęła się na podłogę, jakby zapadając w sen. Wtedy ojciec Pio powiedział jej matce i towarzyszącemu im lekarzowi, aby zabrali dziewczynkę i pojechali na Górę św. Michała Archanioła. Kiedy matka z opętanym dzieckiem, lekarz i inni ludzie weszli do groty, starano się siłą doprowadzić dziewczynkę do ołtarza św. Michała, ale nikomu nie udało się tego zrobić. Wśród wielkiego zamieszania i przepychanek zakonnik wziął rękę dziecka i dotknął nią ołtarza. Wówczas dziewczynka upadła na ziemię z odczuciem wielkiej ulgi. Po kilku minutach wstała i, jak gdyby nic się nie stało, zapytała: Mamo, czy kupisz mi lody?.

Ojciec Pio prosił św. Michała Archanioła o pomoc w zwyciężaniu zła, własnego strachu i ciemności. Niezwykłym Bożym zrządzeniem aniołowie byli pomocnikami ojca Pio w dziele pomocy ludziom. Miał on szlachetne, sekretne powiązania z tymi niebiańskimi posłańcami. Byli oni jego przyjaciółmi oraz – jak sam o nich mówił – przewodnikami, światłem, siłą, pocieszeniem i pomocą.

Grzegorz Rajchel

Idź do oryginalnego materiału