Papież Franciszek zaapelował, by nie pozostawiać osób starszych samych. Nie wystarcza opracowanie „programów pomocy” – mówił w sobotę podczas spotkania z 6 tysiącami seniorów i wnuków w Watykanie. Opowiadał o swoim dzieciństwie w Argentynie, spędzonym z dziadkami – włoskimi imigrantami.
W wyniku mentalności odrzucania osoby starsze są zostawiane samym sobie i muszą spędzać ostatnie lata życia z dala od swojego domu i swoich bliskich
— powiedział papież w Auli Pawła VI w czasie audiencji dla 6 tysięcy babć, dziadków i wnuków, zorganizowanej przez fundację zajmującą się seniorami.
Franciszek podkreślił:
Ludzie starsi nie mogą być zostawiani sami, muszą żyć w rodzinie, we wspólnocie, otoczeni uczuciami. A jeżeli nie mogą żyć w rodzinie, musimy ich odwiedzać i być blisko.
Zaapelował:
Zbudujmy świat razem nie tylko wypracowując programy pomocy, ale także troszcząc się o różne projekty życiowe, w których lata, które mijają nie byłyby uważane za stratę, umniejszającą kogoś, ale za dobro, które wzrasta i wzbogaca wszystkich.
Chodzi o to, wyjaśnił, by sędziwy wiek był „doceniany, a nie wywoływał strach”.
Papież zaznaczył zwracając się do dziadków i wnuków: „Miłość czyni nas lepszymi. Pokazujecie to także wy, stajecie się lepsi kochając się nawzajem”.
Osobiste wspomnienia papieża
Wrócił pamięcią do swojego dzieciństwa w Argentynie, spędzonego z dziadkami – włoskimi imigrantami: „Ja otrzymałem wiarę od mojej babci”.
Wciąż pamiętam pierwsze modlitwy, jakich nauczyła mnie babcia
— wyznał papież.
Dodał również:
Seniorzy noszą okulary, prawie wszyscy, ale widzą daleko. Dlaczego? Bo przeżyli wiele lat i mogą nauczyć wielu rzeczy; na przykład tego, jak okropna jest wojna. Ja dawno temu nauczyłem się tego właśnie od mojego dziadka, którzy przeżył rok 1914, pierwszą wojnę światową .
Swoimi opowieściami sprawił, iż zrozumiałem, iż wojna to coś strasznego
— stwierdził.
Franciszek zacytował też słowa piosenki włoskich żołnierzy, jakiej nauczył go dziadek.
gah/PAP