Ulice zamieniły się w rwące potoki. Woda zaczęła wdzierać się do budynków przez okna. W miejscowym klasztorze sięgała do ambony. Tak było w Kłodzku (woj. dolnośląskie) gdy przez miasto przeszła fala powodziowa. Teraz trwa usuwanie jej skutków. Rozmawiamy z mikroprzedsiębiorcami, którzy liczą na pomoc rządu. Na razie, po dwóch tygodniach, są rozżaleni, iż pomocy przez cały czas nie ma.