Proboszcz przestraszył podwładnego. Teraz sam drży ze strachu przed sądem

1 godzina temu
Proboszcz z Krefeld na zachodzie Niemiec odpowie przed sądem za to, iż przestraszył swojego podwładnego. Diakon cierpiał na zespół stresu pourazowego, o czym proboszcz wiedział.


Duchowny jest oskarżony o uszkodzenie ciała. Proces 48-latka rusza w piątek po południu, 21 listopada, przed sądem rejonowym w Mönchengladbach.

Wiedział, ale przestraszył


Zgodnie z aktem oskarżenia proboszcz wiedział, jak diakon reaguje na nagłe przestraszenie i iż mogą to być choćby drgawki albo atak paniki. Mimo to oskarżony miał wiosną 2024 roku w zakrystii kaplicy podejść od tyłu do 58-letniego diakona i głośno krzyknąć „buu!”.

Kilka miesięcy później miał go ponownie przestraszyć przed nabożeństwem. Taka sytuacja powtórzyła się jeszcze trzeci raz. Według prokuratury u diakona wystąpiły drgawki, ograniczenie pola widzenia i mowy.

Ksiądz nie chce zapłacić kary


Jak podaje sąd, po pierwszym incydencie diakon cierpiał przez kilka dni. Za drugim razem z trudem dotarł do domu i niemal się załamał. W konsekwencji ponownie podjął leczenie psychiatryczne.

Sprawa przed sądem w Mönchengladbach jest rozpatrywana publicznie, ponieważ proboszcz nie chce zapłacić już nałożonej na niego grzywny w wysokości 14 tys. euro.

Opracowanie: Katarzyna Domagała-Pereira


Idź do oryginalnego materiału