Porwanie samolotu linii Samaritan’s Purse; podejrzany w areszcie

chrzescijanin.pl 1 tydzień temu
Nowo nabyty Boeing 757 stoi przed centrum reagowania kryzysowego Samaritan’s Purse Airlift Response Center na międzynarodowym lotnisku Piedmont Triad w Greensboro w Karolinie Północnej. | Źródło: Samaritan’s Purse

Międzynarodowa organizacja humanitarna o charakterze ewangelicznym poinformowała w środę, iż samolot typu Cessna Grand Caravan, wykorzystywany wyłącznie na terenie Afryki, „we wtorek został porwany”.

W momencie zdarzenia maszyna była w drodze do miejscowości Maiwut w Sudanie Południowym, gdzie miała dostarczyć leki do mobilnej jednostki medycznej prowadzonej przez organizację charytatywną Samaritan’s Purse z siedzibą w Charlotte w Karolinie Północnej.

Na pokład samolotu, oprócz pilota i pracownika organizacji, niezauważenie dostał się uzbrojony napastnik. Ostatecznie pilot wylądował w miejscowości Wau, również w Sudanie Południowym.

Po wylądowaniu służby bezpieczeństwa narodowego Sudanu Południowego zatrzymały sprawcę.

„Dziękujemy Bogu, iż nikt nie odniósł poważnych obrażeń, a także jesteśmy wdzięczni służbom bezpieczeństwa za ich wsparcie i szybką reakcję, która doprowadziła do bezpiecznego zakończenia sytuacji” – przekazała organizacja Samaritan’s Purse.

Według Associated Press, porywaczem był Yasir Mohammed Yusuf – mieszkaniec Terytorium Administracyjnego Abyei, bogatego w ropę regionu będącego przedmiotem sporu między Sudanem a Sudanem Południowym. Mężczyzna miał wedrzeć się na pokład jeszcze przed startem.

Motywy jego działania nie są znane, choć według doniesień domagał się, by samolot poleciał do Czadu – sąsiedniego kraju.

Samaritan’s Purse, kierowana przez pastora Franklina Grahama, prowadzi działalność charytatywną w Sudanie Południowym od kilku lat, często w niebezpiecznych warunkach.

W 2017 roku ośmiu pracowników organizacji zostało porwanych w regionie Mayendit we wschodniej części kraju – według doniesień przez lokalnych rebeliantów. Ostatecznie wszyscy zostali uwolnieni bez szwanku.

Choć siły rządowe twierdziły, iż chodziło o okup, rebelianci zaprzeczyli, a organizacja zapewniła, iż nie zapłacono żadnych pieniędzy.

Zaledwie miesiąc temu doszło do innego tragicznego zdarzenia – samolot transportujący dwie tony zaopatrzenia od Samaritan’s Purse z Dżuby do regionów dotkniętych powodzią rozbił się, a wszystkie trzy osoby na pokładzie zginęły.

Maszyna, obsługiwana przez linię Nari Air, spadła około 20 kilometrów od pasa startowego w Leer – w hrabstwie położonym w pobliżu granicy z Sudanem, od którego Sudan Południowy uzyskał niepodległość w 2011 roku.

„Nasz zespół dotarł na miejsce katastrofy. Z ogromnym smutkiem potwierdzam, iż cała załoga zginęła” – przekazał agencji Reuters Bikram Rai, zastępca dyrektora Samaritan’s Purse w Sudanie Południowym.

Autor: Michael Gryboski
Źródło: Christian Post

Idź do oryginalnego materiału