„Pomnik Małego Powstańca budzi kontrowersje”. „National-Geographic” publikuje tekst o „kontrowersjach” na tydzień przed 80 rocznicą wybuchu powstania warszawskiego

2 miesięcy temu

– Dzieci nie powinny walczyć. Pomnik Małego Powstańca budzi kontrowersje – brzmi tytuł na national-geographic.pl. Artykuł ukazał się tydzień przed 80 rocznicą powstania warszawskiego.

– Dziecko w zdobycznym hełmie, z pistoletem maszynowym i w panterce – to bardziej mit niż fakt. Władze powstańcze nie pozwalały, by dzieci brały czynny udział w walce. Pomagały jednak jako kurierzy i sanitariuszki. I ginęły jak dorośli – napisał Adam Węgłowski, autor artykułu.

Artykuł wskazuje, iż Pomnik Małego Powstańca miałby być zachętą do wysyłania dzieci do walki. W tekście wyjaśniono, iż Armia Krajowa tego nie robiła.

Należy przy tym podkreślić, iż powstanie warszawskie w trakcie brutalnej okupacji niemieckiej było bardzo specyficznym wydarzeniem. Nie tylko było to największy zorganizowany zryw zbrojny w okupowanej przez Niemców Europie.

Wielu cywilów chciało aktywnie włączyć się w walkę z Niemcami. Dostrzegając okazję, chcieli zrewanżować się okupantom za pięć lat terroru, jakiego dotąd nie widziano.

Ponadto ludność Warszawy i tak stała w obliczu zagłady. Skoro była możliwość wziąć udział we względnie zorganizowanej walce dającej choć cień nadziei na przetrwanie, to ten wybór zdecydowanie wyglądał lepiej, niż dać się po prostu bez oporu zamordować niemieckiemu okupantowi.

Jak pisze Węgłowski, „z inicjatywy środowiska harcerskiego pomnik stanął na Starówce, budząc kolejne wzruszenia i kontrowersje – tym razem już nie prawne”.

– Dla wielu zwiedzających pomnik wydaje się bowiem nie tylko hołdem, ale i pochwałą udziału dzieci w walkach. Zachętą, iż tak właśnie należy postępować. Pamiętajmy jednak, iż Armia Krajowa nigdy na to nie zezwalała. Oczywiście, czasem trudno było powstrzymać nastolatków, wyrywających się do boju. jeżeli jednak dochodziło do tego, iż walczyli na barykadach czy obrzucali niemieckie czołgi butelkami z benzyną, były to ewenementy. Generalnie kierowano najmłodszych powstańców do służby pomocniczej – napisał Węgłowski.

Przypomniano, iż dzieci do 14 roku życia miały formalny zakaz uczestniczenia w powstaniu. Nastolatkowie zaś nie mogli brać udziału w walkach. Chętnych posyłano do pracy w łączności oraz jako listonoszy poczty polowej.

Mimo tego zdarzały się przypadki, gdy bardzo młode osoby walczyły w powstaniu, choć było to zakazane. W tekście jest wspomnienie na ten temat. Były to jednak nieliczne przypadku.

Sam tekst nie zawiera żadnej chyba żadnej nieprawdy i adekwatnie jego treść nie jest zła. Jednak nadanie takiego tytułu tuż przed 80 rocznicą wybuchu powstania warszawskiego jest co najmniej nie na miejscu, jeżeli nie jest celowym zabiegiem mającym „zohydzić” powstanie warszawskie Polakom.

national-geographic.pl / kontrrewolucja.net

fot. Solidphotouploader / CC BY-SA 3.0 / Wiki

Post „Pomnik Małego Powstańca budzi kontrowersje”. „National-Geographic” publikuje tekst o „kontrowersjach” na tydzień przed 80 rocznicą wybuchu powstania warszawskiego pojawił się poraz pierwszy w Kontrrewolucja.net.

Idź do oryginalnego materiału