"Pokój Łez" dla jednego z kardynałów
Do tej sali prowadzą jedne z drzwi w Kaplicy Sykstyńskiej. To miejsce, do którego wchodzi wybrany na papieża kardynał, by przebrać się w białą szatę oraz się pomodlić. Tam uświadamia sobie, jakie zadania postawili przed nim pozostali kardynałowie - z "Pokoju Łez" wychodzi jako papież. Ceremoniarz papieski prałat Marco Agostini opisuje, iż "wybrany kardynał zostaje odprowadzony do tych drzwi, pod freskiem Sądu Ostatecznego, po lewej stronie ołtarza, i znika wraz z mistrzem ceremonii, a następnie wychodzi już w szatach papieskich". Duchowny dodaje, iż właśnie tam dokonuje się "prawdziwe objęcie urzędu".
REKLAMA
Przesłanie dla następców św. Piotra
Na jednej ze ścian "Pokoju Łez" jest tablica opatrzona datą 31 maja 2013 roku. Widnieje na niej napis: "W tym pomieszczeniu, (...) począwszy od pontyfikatu Grzegorza XIV, który tu, 5 grudnia 1590 roku, zaraz po wyborze na papieża, wylał łzy wzruszenia, nowo wybrany papież, po przyjęciu elekcji, przywdziewa swoje szaty". We wnętrzu niewielkiej sali są fragmenty fresków, schody, okno zasłonięte kotarą, drewniane biurko, dwa krzesła i wieszak na ubrania. Kardynałowi pomaga w ubraniu białej, papieskiej szaty mistrz ceremonii.
Zobacz wideo Posłowie PiS-u marzą, by papieżem został kardynał z Afryki
Czarny dym w Watykanie
Znak, iż kardynałowie nie wybrali jeszcze papieża, wierni, zebrani na placu św. Piotra oraz czekający na tę wiadomość na całym świecie, zobaczyli dwa razy. W środę (7 maja) przeprowadzono pierwsze głosowanie, które trwało ponad trzy godziny i nie wyłoniło papieża. Włoskie media, powołując się na swoje źródła w Watykanie, piszą, co było przyczyną tak długiej procedury. Przede wszystkim rozważania przed konklawe, wygłoszone przez emerytowanego kardynała Raniero Cantalamesę, trwały czterdzieści pięć minut. Po drugie, wzrosła liczba elektorów. Jest ich o osiemnastu więcej niż w 2013 roku, kiedy wybierano Franciszka. Po trzecie, większość kardynałów jest na konklawe po raz pierwszy, a część nie mówi po włosku. Dlatego sam proces oddawania głosów trwał o wiele dłużej niż zwykle.
Czwartkowe głosowania na konklawe
Po raz drugi czarny dym wydobył się z komina nad Watykanem w czwartek (8 maja), przed południem. Po obiedzie w Domu św. Marty kardynałowie wrócili do Kaplicy Sykstyńskiej na kolejne głosowanie. Zdaniem włoskich watykanistów trudno będzie wybrać papieża bardzo podobnego do Franciszka. Ten, kto będzie kontynuował jego pracę dla Kościoła, będzie także pielęgnował to, co wnieśli jego poprzednicy. Wśród elektorów powstały nowe "koalicje", które - wedle analityków - mogą wyłonić papieża "mędrca" z głębokim podejściem teologicznym, który przywoła doktrynę Kościoła. Takiego zdania jest watykanista Stefano Paci. - Po miesiącu miodowym Franciszka, powstało za dużo podziałów w Kościele, by ktoś bardzo podobny został wybrany papieżem. Potrzebny jest papież środka, pośredniczący między różnymi wrażliwościami w Kościele - ocenił.
Czytaj również: "Czarny dym nad Watykanem po głosowaniach kardynałów".Źródła: Vatican News, IAR