Wyobraź sobie, iż w twojej miejscowości dochodzi do
trzęsienia ziemi albo wybuchła bomba, w każdym razie budynki są zburzone i
wszędzie pełno gruzów. Orientujesz się, iż nie ma z tobą twojego dziecka albo
żony, męża czy też innej bliskiej ci osoby.
Masz przeczucie, iż jest ona pod gruzami, więc zaczynasz
odrzucać kamienie. Dołączają do ciebie inni ludzi, którzy też szukają swoich
bliskich. Jednak w miarę upływu czasu i żadnych efektów, ludzie rezygnują i
odchodzą po kolei. W końcu zostajesz sam i kiedy resztkami sił odrzucasz
kolejny kamień, znajdujesz swoją bliską osobę.
To historia prawdziwa, do której doszło w Armenii podczas
trzęsienia ziemi. Ojciec po 38 godzinach odrzucania kamieni, znalazł swojego
żywego syna.
Bóg jest właśnie takim ojcem. On nieustannie ma nadzieję,
że cię znajdzie, iż ty Mu pozwolisz się znaleźć. Może ty sam przestałeś w
siebie wierzyć, ale On w ciebie wierzy. Wierzy, iż wrócisz jak syn marnotrawny
z przypowieści Jezusa.
Wrócisz do Niego?
Ewelina
Szot