Po trzykroć głupi! Lekcje z „Pana Tadeusza”

1 dzień temu
Zdjęcie: Jakub Wygnański


Głupota ma się dobrze i to nie jest nowość. Swoje pozytywne strony potrafi choćby przekonująco objaśnić. Ma charakter epidemiczny: namnaża się jak pleśń na wilgotnej ścianie. Czy może być winą, występkiem, grzechem?

Tekst ukazał się w kwartalniku „Więź” jesień 2024. W wolnym dostępie można przeczytać jedynie jego fragment. W całości jest otwarty tylko dla prenumeratorów naszego pisma i osób z wykupionym pakietem cyfrowym. Subskrypcję można kupić TUTAJ.

Niedawno byliśmy w Polsce świadkami gorącej dyskusji dotyczącej tzw. listy lektur obowiązkowych w szkołach. Fundacja Stocznia, w której pracuję, zorganizowała choćby na wiosnę tego roku specjalne otwarte wysłuchanie publiczne, w którym każdy mógł zabrać w tej sprawie głos (zrobiliśmy to, bo MEN tego nie zrobił – wspominam o tym w nawiązaniu do poprzedniego felietonu).

Warto wiedzieć, iż do Ministerstwa Edukacji Narodowej spłynęło drogą elektroniczną ponad 11 tys. uwag dotyczących listy lektur. Nie bez kłopotu udało mi się je uzyskać. Ich analiza jest bardzo pouczająca, ale na potrzeby felietonu mogę powiedzieć, iż kwestia obecności na niej Pana Tadeusza pojawiła się w ok. 1400 wypowiedziach. Dziesięciokrotnie częściej domagano się pozostawienia go na liście lektur niż usunięcia albo ograniczenia. Ostatecznie Pan Tadeusz może być czytany w całości lub we fragmentach, a decyzje o tym, które to miałyby być fragmenty, należą do nauczyciela.

Próbowałem sobie przypomnieć omawianie tej lektury podczas własnej edukacji w warszawskim liceum na początku lat 80. Z jakichś powodów nie mniej niż Inwokacja utkwił mi w głowie fragment, w którym Maciek nad Maćkami trzykrotnie (no właśnie!) wykrzykuje: „Głupi!”. Nie trzeba mi dwa razy powtarzać, gdy nadarzy się jakaś potrójność – wszak piszę tu i plotę sobie „trzy po trzy”…

To access this content, you must purchase Pakiet cyfrowy, Kwartalnik drukowany + Pakiet cyfrowy, Pakiet Druk+Cyfra or Pakiet druk + cyfra 2021 – Europa.

Tekst ukazał się w kwartalniku „Więź” jesień 2024

Idź do oryginalnego materiału