"Moja córka po jednej spowiedzi leczy do dziś nerwicę lękową" - napisała do Betlejewskiego pani Ania, której dziecko nie umiało wydukać żadnego poważniejszego grzechu. Kiedy ksiądz usłyszał jej stres, odpowiedział kilkuletniemu dziecku, iż "za zatajanie grzechów Bóg zabierze wszystkich, których kocha, do piekła".
REKLAMA
Wysłała córkę do spowiedzi. Tego się nie spodziewała
Matka była przerażona tym, co spotkało jej dziecko. Mimo to dziewczynka po raz kolejny poszła do spowiedzi. Na kolejnym spotkaniu z księdzem, ten opowiadał, iż grozi nam wojna, bo dzieci są niegrzeczne.
Pan sobie wyobraża, co dzieciak przeżył?
- zapytała matka i dodała, iż choć od tych dramatycznych wydarzeń minęło już parę lat, córka wciąż jest na lekach. "Czy nas, jako państwo i nas, jako rodziców stać na to, by latami łatać dziury w psychice dzieci? No nie sądzę!" - czytamy.
Zobacz wideo Uczniowie o religii w szkołach. "To kompletna pomyłka" [SONDA]
Zakaz spowiedzi dla dzieci. "Wytwarza się presja"
Pedagodzy religijni zastanawiają się, czy dzieciom potrzebna jest klasyczna spowiedź ustna, skoro nie popełniają grzechów ciężkich. O tym, jak rozmawiać z siedmiolatkiem o sakramencie i na co zwrócić uwagę, niedawno w rozmowie z eDziecko.pl tłumaczyła pedagożka Magdalena Boćko-Mysiorska.
Ekspertka wyjaśniła, iż dziecko może odczuwać niepokój i stres przed spowiedzią szczególnie w sytuacji, gdy nie rozumie w pełni takich pojęć, jak "grzech" czy "wina". - Wiele zależy też od atmosfery: jeżeli dziecko czuje, iż jest oceniane lub krytykowane, łatwo o wytworzenie się w nim poczucia wstydu. Dzieci, szczególnie w wieku wczesnoszkolnym, mają ograniczoną zdolność myślenia abstrakcyjnego i mogą uznać, iż skoro zrobiły coś złego, to "całe są złe". Trauma może pojawić się tam, gdzie brakuje bezpiecznych, wyjaśniających rozmów, a wytwarza się presja lub strach przed postacią kapłana - stwierdziła i dodała, iż najważniejsze jest unikanie emocjonalnego nacisku i etykietowania dziecka słowami w rodzaju "jesteś grzeszny/grzeszna".
W jej opinii warto budować atmosferę zaufania, w której dziecko uczy się, iż każda trudna czy niewłaściwa postawa wobec innych może stać się początkiem głębszego zrozumienia - zarówno siebie, jak i drugiego człowieka - oraz okazją do wzrastania w empatii i dojrzałości.
A czy wy, drodzy internauci, uważacie, iż spowiedź dla dzieci powinna zostać zlikwidowana? Dajcie znać w komentarzu lub napiszcie do mnie maila: magdalena.wrobel@grupagazeta.pl. Zapraszam także do udziału w sondzie.