Według mediów, zatrzymanych przesłuchano 2 i 3 września w Dżakarcie, Bogorze i Bekasi. Rzecznik policji, płk Aswin Siregar powiedział, iż śledztwo w tej sprawie wciąż trwa i na razie nie można stwierdzić, iż zatrzymani znali się lub należeli do jednego ugrupowania terrorystycznego.
Chodzi o osoby wskazane policji przez obywateli, którzy zauważyli pogróżki terrorystyczne rozsiewane przez nie w internecie w odpowiedzi na przyjazd papieża. Była wśród nich groźba wywołania pożaru.
CZYTAJ RÓWNIEŻ>>> Kto dba o bezpieczeństwo papieża?
Zamach mógł mieć związek z wizytą papieża w meczecie
Według najpoczytniejszego singapurskiego dziennika „Straits Times”, jeden z zatrzymanych posiadał łuki i strzały, drona, a także ulotki tak zwanego Państwa Islamskiego. Inna osoba należy – według tego źródła – do tej samej grupy islamskich terrorystów, której członek dwukrotnie dźgnął nożem indonezyjskiego ministra bezpieczeństwa Wiranto w 2019 roku.
Domniemani terroryści mieli być niezadowoleni z zapowiedzianej wizyty papieża w meczecie Istiqlal w Dżakarcie, a także z apelu ministerstwa spraw religijnych do kanałów telewizji państwowej, aby nie przerywały transmisji papieskiej Mszy zwyczajowym wezwaniem do wieczornej modlitwy muzułmańskiej, emitując je jedynie w formie tekstowej na tzw. pasku.
CZYTAJ>>> Papież Franciszek i Wielki Imam podpisali wspólną deklarację
Papież Franciszek do Indonezji przybył 3 września. Był to pierwszy przystanek podczas najdłuższej pielgrzymki apostolskiej w czasie jego pontyfikatu. Następnie papież udał się do Papui-Nowej Gwinei. W planie podróży pozostało Timor Wschodni oraz Singapur.
KAI, pa/Stacja7
Źródło
atom