Paw po chrześcijańsku

1 rok temu

Było o symbolice chmielu, więc logicznym następstwem wydaje się notka o pawiu. A dokładnie jego symbolice w sztuce chrześcijańskiej.

źródło: wikipedia

Paw to przerośnięta kura o wyjątkowo bogatym i estetycznym upierzeniu u samców. Kury pawia są dużo mniejsze, mają brązowo-białe upierzenie i nie mają tak spektakularnego ogona, zresztą wykluwające się pisklęta wszystkie mają to samo, ujmijmy to survivalowo – maskujące, nieciekawe ubarwienie. Samce zyskują swoje bogate ogony dopiero po osiągnięciu dojrzałości płciowej, a więc około trzeciego roku życia. Jak łatwo się domyślić, pióra te służą do uwodzenia samiczek (zwykle stado liczy około 5 kur) – kogut rozpościera przed nimi swój ogon, prezentując jego urodę, a w ostatnim stadium zalotów dodatkowo potrząsa piórami, które wydają infradźwięki, więc określenie jego gry miłosnej mianem głuszenia jest tu jak najbardziej uzasadnione.

Kiedy okres zalotów się kończy, samiec pozostawia panie same z wysiadywaniem i wodzeniem kurcząt, za karę tracąc pióra z ogona. Spokojnie, do następnej wiosny odrosną, a w tak zwanym międzyczasie mogłyby utrudniać np. chowanie się lub uciekanie przed drapieżnikami.

Pawie pojawiają się w mitologii greckiej i rzymskiej jako związane z Herą/Junoną. Miały ciągnąć jej rydwan (wbrew pozorom i rozmiarom one jednak potrafią latać). Nas jednak interesuje to, jak sztuka i teologia chrześcijańska postrzegała pawia. A ma i miała do niego stosunek, hm, ambiwalentny.

Zacznijmy od jasnej strony mocy. Bogata kolorystyka pawiego ogona, to, jak pióra mienią się w świetle oraz dominacja błękitu w umaszczeniu, kojarzyła się chrześcijanom z bogactwem i pięknem Nowego Jeruzalem. Odrastanie ogona na wiosnę odnoszono do zmartwychwstania, czasem utożsamiając ptaka choćby z Chrystusem. Zresztą na ulicy, nomen omen, Pawiej w Krakowie znajduje się sgrafitto, na którym widać pasterza z pawiem u stóp.

Niestety jest to w tej chwili w dużej mierze destrukt, ale ewidentnie autor tej modernistycznej elewacji chciał się odnieść do symboliki chrystologicznej. Sięga ona zresztą głębiej niż upierzenie – ulubionym pożywieniem pawi są… młode węże. Jaki więc ptak byłby lepszy do ukazania Tego, który pokonał rajskiego gada?

Jeśli chodzi o ciemną stronę mocy, cóż. jeżeli ktoś chce hodować pawie i kocha swoje samochody, sugeruję zamykanie wszystkich aut w garażach, ponieważ samce nie tolerują konkurencji. To zaś sprawia, iż potrafią podziobać i porysować wypieszczoną zabawkę właściciela, bo swoje odbicie biorą za konkurenta. A ze względu na swoją wielkość sił trochę to bydlątko ma, szczególnie sprowokowane tym, iż coś innego pyszni się równie pięknym upierzeniem. Nie bez powodu ich taniec godowy uważany jest za przejaw próżności i samozachwytu, dlatego właśnie ptak ten stał się symbolem także tych właśnie cech.

Do tego pawie pięknie wyglądają, ale głos mają wybitnie skrzekliwy i nieprzyjemny. To bywało powodem przedstawiania ich jako obrazu heretyków lub hipokrytów – uwodzących, ale kłamliwych.

Mój ulubiony obraz tych kuraków pojawia się u jednego z Ojców Pustyni. Otóż chcąc podkreślić śmieszność próżności, użył on obrazu tego ptaka, który im bardziej unosi ogon i usilniej nim potrząsa, tym bardziej odsłania to, co ma pod ogonem, wystawiając swój odbyt na widok publiczny. Nie powiem, zapadło mi w pamięć, także ze względu na swoją dobitność.

Idź do oryginalnego materiału