Parafia bez księdza? Okiem teologa

2 godzin temu
Zdjęcie: Wnętrze pustego kościoła


Parafia bez księdza nie ma perspektyw. Problem polega na tym, iż powinna zmieniać się koncepcja parafii, a wyświęcony prezbiter może być wyłoniony i przygotowany do sakramentalnej służby w Kościele w inny sposób. Inny może być także model jego życia.

Tekst ukazał się w kwartalniku „Więź” jesień 2024. W wolnym dostępie można przeczytać jedynie jego fragment. W całości jest otwarty tylko dla prenumeratorów naszego pisma i osób z wykupionym pakietem cyfrowym. Subskrypcję można kupić TUTAJ.

Okazałe budynki zadbanych wielkich miast europejskich opowiadają świetlaną historię, tworząc mylące wrażenie jej stabilności i ciągłości form społecznych. Jednak budynki przeżywają swoich budowniczych oraz potrzeby, dla których je wznoszono. Znakomicie widać to w historiach wielkich pałaców. W mikroskali doświadczamy tego samego w rodzinach, gdy domy z mozołem budowane przez naszych rodziców okazują się trudnym dziedzictwem dla kolejnych pokoleń.

Budowli sakralnych ten problem z pozoru nie dotyczy. Zbudowane zostały dla kultu religijnego i taki charakter posiadają również dziś. Wystarczy jednak przyjrzeć się dokładniej szczegółom ich wystroju lub architektury, by zacząć odkrywać żywą historię, świadczącą o małych i wielkich rewolucjach w sposobie sprawowania kultu, a niekiedy choćby w podstawowym przeznaczeniu tych przestrzeni.

Życie jest zmiennym strumieniem, okazałe budowle nie dopasowują się do jego tempa; są w stanie jedynie odsłaniać jego zmienność – jak kolejne nawarstwienia, jak ślady na murach niektórych miast po powodzi czy zmianie biegu rzek. Budowle można traktować jako symbole instytucji, tworzonych po to, by stabilizować i organizować prąd życia. Ta symbolika zdaje się mówić, iż stabilizacja instytucjonalna życia społecznego jest niezwykle ważna, ale w jej centrum tkwi nieusuwalny problem: prąd życia uprzedza instytucje, wymuszając ich modyfikacje lub wielkie zmiany.

Refleksję nad tytułowym problemem „parafia bez księdza?” rozpoczynam od tej obserwacji, inspirowanej wakacyjnymi odwiedzinami. Widok wież kościelnych na turystycznych trasach łatwo przywodzi myśli o trwałości struktur symbolizowanych przez te budowle, trwałości pozornie znacznie większej. A jednak na moich oczach zachodzą tu zmiany.

Dawniej – zakładając po prostu, iż „kościół jest kościołem” – zadawałem sobie pytanie o dobra kultury, które mogę spotkać w ich wnętrzu. Dziś pytam często: „czy tu będzie niedzielna msza?”, „czy znajdę kaplicę Najświętszego Sakramentu?”, „czy będzie otwarty?”, a w końcu niekiedy: „czy ten gmach to przez cały czas funkcjonujący kościół?”.

Głębiej nurtuje pytanie: „jak żyją tu chrześcijanie, jak organizuje się Kościół na poziomie parafii, gdy nie ma w niej na co dzień księdza?”.

To access this content, you must purchase Pakiet cyfrowy, Kwartalnik drukowany + Pakiet cyfrowy, Pakiet Druk+Cyfra or Pakiet druk + cyfra 2021 – Europa.

Tekst ukazał się w kwartalniku „Więź” jesień 2024 jako część bloku tematycznego „Kościelna praca u podstaw”.
Pozostałe teksty bloku:
Krzysztof Rogula, „Kościół jak cebula. Latynoamerykańskie wspólnoty podstawowe”
Marek Kita, „Sąsiedzki Kościół powszechny”
Magdalena Kudełka-Lwowska, „Europejskie sposoby (re)animacji parafii”

Idź do oryginalnego materiału