“Paradoks” Medziugorie. Dlaczego nie dowiemy się, czy objawienia są prawdziwe

4 dni temu

“Nadszedł czas, aby zakończyć długą i złożoną historię wokół zjawisk duchowych z Medziugoria” – takim zdaniem zaczyna się nota Dykasterii Nauki Wiary, od dawna wyczekiwany werdykt Stolicy Apostolskiej dotyczący najbardziej głośnych objawień maryjnych w ostatnich latach. Ale co udało się “zakończyć” w sprawie wydarzeń w bośniackim miasteczku, skoro same objawienia nie zakończyły się?

Nowy prefekt Dykasterii Nauki Wiary

Dykasteria (dawniej Kongregacja) Nauki Wiary, działająca od lipca 2023 roku pod przewodnictwem nowego prefekta kard. Víctora Fernándeza, zaskakuje liczbą wydawanych, a publikowanych na oficjalnych stronach dokumentów. Jest ich pięciokrotnie więcej, niż podczas kadencji poprzedników obecnego prefekta. Wystarczy porównać dane na oficjalnej stronie Watykanu. Kard. Levada, pełniący urząd prefekta Kongregacji Nauki Wiary przez 7 lat (2005-2012) wydał 21 dokumentów. Jego następca, kard. Muller (2012-2017) – zaledwie dwa. Kard. Ladaria Ferrer (2017-2023) – 19. Tymczasem kard. Fernandez, który pełni urząd prefekta Dykasterii Nauki Wiary zaledwie od roku i trzech miesięcy, wydał już… 22 dokumenty.

ZOBACZ: Niepokorny „obrońca wiary”. Kim jest kard. Víctor Manuel Fernández. Sylwetka nakreślona przez Natalię Siwko

Jednak nie ilość, ale treść dokumentów warta jest analizy. Kiedy Franciszek powoływał kard. Fernandeza – wówczas jeszcze arcybiskupa – napisał do niego: “Biorąc pod uwagę, iż do spraw dyscyplinarnych – szczególnie związanych ze znęcaniem się nad nieletnimi – utworzono niedawno specjalną Sekcję składającą się z bardzo kompetentnych specjalistów, proszę, abyś jako Prefekt poświęcił swoje osobiste wysiłki bezpośrednio głównemu celowi Dykasterii, jakim jest utrzymanie wiary”.

I rzeczywiście, wysiłek nakierowany na “utrzymanie wiary”, o który prosił Franciszek, przejawia się nie tyle w niemal pięciokrotnie wyższej częstotliwości publikowanych dokumentów, co przede wszystkim w zmianie charakteru interwencji.

Dużą wciąż grupę stanowią dokumenty, które możemy określić jako “wyjaśnienia doktrynalne” – zresztą było tak zawsze, choć i w wypadku kardynała Fernandeza należy podkreślić, iż przez rok przygotował on i wydał ponad połowę liczby dokumentów, co poprzednicy w ciągu pięciu bądź sześciu lat. Była to słynna odpowiedź na “Dubbia” kardynałów, odpowiedź kard. Duce (komunia dla rozwiedzionych w nowych związkach), odpowiedź udzielona abp. Negri (m. in chrzest transseksualistów), nota o masonerii, krematki oraz kwestia Komunii w przypadku matek-singielek. Podobnie ma się rzecz z kategorią, którą można nazwać “ustawodawstwem”. Noty i deklaracje to osławiona “Fiducia supplicans”, ważna deklaracja “Dignita infinitas” oraz “Gestis verbisque” o ważności i ryzyku nieważności sakramentów, a także “Norme”, do których wrócimy. Warto również zauważyć publikację wyroku nakładającego ekskomunikę na abp. Vigano.

Wiodącym dokumentem okazały się jednak “Normy postępowania w rozeznawaniu domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych”, po publikacji których rozpoczęła się cała seria werdyktów Stolicy Apostolskiej dotyczących różnych domniemanych wydarzeń nadprzyrodzonych, ostatnio – dotyczących Medziugorie.

Rozeznawanie zjawisk nadprzyrodzonych

Sama publikacja “Norm” nie uświadomiła jeszcze, jak dalece zmienią one formułowanie w Kościele wniosków dotyczących różnego rodzaju zjawisk dokonujących się w sanktuariach maryjnych, prywatnych objawień czy domniemanych cudów eucharystycznych. Nie do końca od razu opinia publiczna zrozumiała, jakie są skutki reformy, którą przyniosły “Normy”.

ZOBACZ: Normy postępowania w rozeznawaniu domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych /pełen tekst dokumentu po polsku

Poważnych zmian jest kilka. Pierwsza, zupełnie praktyczna, dotyczy tego, iż Dykasteria Nauki Wiary rozpoczęła – prawdopodobnie permanentny – proces oceniania fenomenów nadprzyrodzonych, które działy się i dzieją w różnych częściach świata, wywołując żywe zainteresowanie przynajmniej części katolików. A ci zaś oczekiwali takiej właśnie oceny.

Druga nowość dotyczy istoty badań. Spodziewaliśmy się uznania bądź nie objawień w Medziugorie, bo dotychczasową konkluzją istniejących wcześniej zasad rozeznawania było takie właśnie zero-jedynkowe rozstrzygnięcie. To nie nastąpi. Kościół – na bazie nowych norm i przynajmniej na razie – nie będzie uznawał objawień za nadprzyrodzone, aczkolwiek może nadprzyrodzoność zakwestionować. Samo zaś “Rozeznawanie zjawisk nadprzyrodzonych” bazuje na analizie duszpasterskich czy duchowych owoców, analizie orędzi, wyłączając z obszaru celu analizy kwestię nadprzyrodzoności samego zjawiska. Czy to oznacza, iż nigdy nie dowiemy się, czy objawienia Gospy w Medziugorie były w końcu prawdziwe, czy też nie? Na to wygląda.

Możliwości reformy było wiele. Można było procedurę scentralizować wzorem procesów beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych, powołując do tego choćby specjalną dykasterię, gdzie specjalne grupy ekspertów badałyby objawienia. W taki sposób eksperci-medycy badają cuda za wstawiennictwem kandydatów na ołtarze. Tu mówimy o innych domniemanych zjawiskach nadprzyrodzonych, nie tylko objawieniach maryjnych, ale i np. cudach eucharystycznych. Dotąd to zadanie bardziej spoczywało na biskupach. Zdublowanie etapu poprzez dodanie do etapu diecezjalnego kolejnego etapu – watykańskiego byłoby drogą pełnego zobiektywizowania weryfikacji.

Po drugiej stronie stała inna skrajna propozycja. Można było pozostawić objawienia bez oceny. Wśród teologów pojawiają się postulaty, by cud potraktować jako subiektywne doświadczenie, indywidualny odbiór wydarzenia przez daną osobę wierzącą w cudowną interwencję – jej świadectwo nie wymagające naukowej, obiektywnej weryfikacji przez Kościół.

Tymczasem wybrana została droga pośrodku. Dwa czynniki spowodowały zapewne, iż oficjalna wypowiedź Kościoła jest jednak konieczna. Pierwszy z nich: każdy taki fenomen, czy to domniemany cud eucharystyczny, czy to domniemane objawienie Maryi, wywołuje natychmiast zainteresowanie wielu katolików, choćby mediów, rozpala zainteresowanie w mediach społecznościowych, prowadzi do pielgrzymek. Drugi – fakt, iż objawieniom towarzyszy swoista “teologia”, czy choćby “ideologia” skupiająca określoną społeczność, często tworząca alternatywną i czasem choćby groźną wobec Kościoła katolickiego doktrynę.

Formalnie, zmiana dotyczy trzech aspektów oceny:

poszerzenie wachlarza ocen. Dotąd Kościół uznawał bądź nie dane objawienie czy też cud eucharystyczny, bądź nie wydawał żadnej oceny

centralizacja. Dotąd odpowiedzialnym za ocenę tego typu odpowiadał biskup miejsca, który potwierdzał bądź zaprzeczał nadprzyrodzoności zjawisk. “Normy” to zmieniają – aczkolwiek przez cały czas to biskup miejsca jest w głównej mierze odpowiedzialny za przeprowadzenie badania i zebranie dokumentacji, przesyła ją do Dykasterii Nauki Wiary, która dokonuje ostatecznej oceny.

transparentność. Publikacja “Norm” zapoczątkowała całą serię dokumentów-werdyktów dotyczących różnych zjawisk dokonujących się w ostatnich latach na całym świecie, z którymi każdy może się zapoznać. Wcześniej wierni nie mieli informacji o prowadzonych badaniach.

Skąd konieczność tych właśnie zmian, pokazuje sprawa rzekomych objawień w Amsterdamie, w sprawie których Dykasteria wydała w lipcu br. komunikat, w konkluzji zaprzeczający nadprzyrodzonemu charakterowi objawień. Mówimy o domniemanych objawieniach z lat 1945-54. interesujące w tej sprawie jest to, iż Dykasteria opublikowała wyrok z… 1974 roku, zaaprobowany przez Pawła VI. Pokazuje to niejasność poprzednio obowiązujących regulacji, bo nie do końca sprawy rzekomych objawień opierały się ostatecznie na instancji biskupa miejsca, przynajmniej nie w każdej sprawie. Po drugie, przez 50 lat definitywne rozstrzygnięcie Kościoła było tajemnicą. Mało tego, w 2002 roku biskup diecezji po znów wznowionym procesie uznał te objawienia jednak za nadprzyrodzone. Sprawa objawień amsterdamskich, w których Maryja miała postulować ogłoszenie nowego dogmatu o wszechpośrednictwie, pokazuje zasadność wprowadzenia nowych norm, które odtąd – można się tego spodziewać – nie tylko uporządkują przebieg oceny, bo jednoznacznie wskazują, kto odpowiada za ocenę wiarygodności objawień, ale czynią tę ocenę jasną i transparentną.

Ocena – jak to określa nowy dokument – zawiera się w zakresie sześciu łacińskich stwierdzeń, od najbardziej pozytywnej “nihil obstat” po “declaratio de non supernaturale”. Tak każdą z tych ocen – od “najwyższej” po “najniższą” określają autorzy dokumentu:

Nihil obstat — choćby jeżeli nie wyraża się pewności co do nadprzyrodzonej autentyczności zjawiska, rozpoznaje się wiele znaków działania Ducha Świętego „pośród” danego doświadczenia duchowego i przynajmniej do tej pory nie wykryto żadnych szczególnie krytycznych lub ryzykownych aspektów. Z tego powodu zachęca się biskupa diecezjalnego do docenienia wartości duszpasterskiej, a także do popierania rozpowszechniania tej duchowej propozycji, w tym poprzez ewentualne pielgrzymki do świętego miejsca.

Prae oculis habeatur — Chociaż rozpoznaje się ważne pozytywne znaki, dostrzega się również pewne elementy zamieszania lub możliwe ryzyko, które wymagają starannego rozeznania i dialogu biskupa diecezjalnego z odbiorcami danego doświadczenia duchowego. jeżeli istnieją pisma lub przesłania, może być konieczne wyjaśnienie doktrynalne.

Curatur — Zauważa się różne lub znaczące elementy krytyczne, ale jednocześnie zjawisko jest już szeroko rozpowszechnione i obecne są duchowe owoce z nim związane, które można zweryfikować. Odradza się wydanie zakazu dotyczącego tego zjawiska, bo mógłby on zaniepokoić lud Boży. W każdym razie wymaga się od biskupa diecezjalnego, aby nie promował tego zjawiska, szukał alternatywnych form pobożności i ewentualnie przekształcił jego profil duchowy i duszpasterski.

Sub mandato — Wykryte krytyczne kwestie nie są związane z samym zjawiskiem, które jest bogate w elementy pozytywne, ale z osobą, rodziną lub grupą osób, które robią z niego niewłaściwy użytek. Wykorzystuje się doświadczenie duchowe do osiągnięcia szczególnych i nienależnych korzyści finansowych, popełniając czyny niemoralne lub prowadząc działalność duszpasterską równoległą do tej, która jest już obecna na terytorium kościelnym, nie uznając wskazówek biskupa diecezjalnego. W takim przypadku kierownictwo duszpasterskie w konkretnym miejscu, w którym występuje zjawisko, powierza się albo biskupowi diecezjalnemu, albo innej osobie delegowanej przez Stolicę Apostolską, która, jeżeli nie może interweniować bezpośrednio, powinna próbować osiągnąć rozsądne porozumienie.

Prohibetur et obstruatur — Chociaż istnieją uzasadnione prośby i pewne pozytywne elementy, poważne wydają się krytyczne elementy. Dlatego, aby uniknąć dodatkowego zamieszania, a choćby zgorszenia, które mogłoby podważyć wiarę ludu Bożego, Dykasteria wymaga od biskupa diecezjalnego, aby publicznie ogłosił, iż przyjęcie tego zjawiska jest niedozwolone, a jednocześnie zapewnił odpowiednią katechezę, która mogłaby pomóc zrozumieć powody tej decyzji i rozwiać uzasadnione obawy duchowe tej części ludu Bożego.

Declaratio de non supernaturalitate — W tym przypadku biskup diecezjalny jest upoważniony przez Dykasterię do ogłoszenia, iż zjawisko zostało uznane za nienadprzyrodzone. Decyzja ta musi opierać się na konkretnych i sprawdzonych faktach i dowodach. Na przykład, gdy domniemany widzący oświadcza, iż kłamał lub gdy wiarygodni świadkowie dostarczają elementów osądu, które pozwalają odkryć fałszowanie zjawiska, błędną intencję lub mitomanię.

Jak łatwo zauważyć, nie jest to symetryczny wachlarz ocen. Zjawisko może być – drogą dowodów – uznane za nienadprzyrodzone, ale brakuje najwyższej oceny, czyli uznania zjawiska za “nadprzyrodzone”. W ocenie “Nihil obstat” znajduje się przecież zastrzeżenie, iż nie wyraża ona pewności co do nadprzyrodzonego charakteru zjawiska. Najważniejszą zmianą, istotą reformy, jest zatem to, iż Kościół nie będzie się wypowiadał o nadprzyrodzonym pochodzeniu zjawiska duchowego.

Pierwsze orzeczenia

W ślad za opublikowaniem “Norm postępowania w rozeznawaniu domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych” w maju 2024 roku, Dykasteria Nauki Wiary do dziś wydała oceny aż ośmiu zjawisk na całym świecie. Przeważnie były to odpowiedzi do biskupów diecezji, w których miały one miejsce.

Choć nie zawsze werdykt jest jasny, jak na przykład w przypadku wydanego w sierpniu dokumentu – listu do biskupa Tańdźawur w południowych Indiach na temat sanktuarium Matki Bożej Dobrego Zdrowia w Velankanni. Prefekt Kongregacji wspomina objawienie maryjne z XVI wieku, które zapoczątkowało kult – wyraża się o nim pozytywnie, ale brak rozstrzygającej oceny co do wiarygodności zdarzenia. Podobnie wspomina o uzdrowieniach, których doświadczają liczni pielgrzymi do tego miejsca świętego. Całość listu ma pozytywną wymowę. Sanktuarium jest nazwane “miejscem wiary”, a sam Franciszek wyraża “docenienie”.

☛ Sanktuarium na Górze Świętej, postać Elenite de Jesús (1800-1900) – brak nadprzyrodzoności. W liście do biskupa Caguas (Puerto Rico) w odniesieniu do życia i działalności Elenity de Jesus, misjonarki i katechetki, nastąpiła radykalna ocena “brak nadprzyrodzoności” w odniesieniu do wyrażeń utożsamiających ją z Matką Bożą lub choćby Jezusem. Natomiast surowa ocena nie dotyczyła całości życia misjonarki i jej wkładu w budowę wiary w Puerto Rico, podobnie zresztą doceniono znaczenie sanktuarium na Górze Świętej. “Byłoby z pewnością dla Elenity radością, gdyby kochający ją ludzie postrzegali jej postać jako motywację do poświęcenia się wyłącznie Bogu, unikając kierowania w jej stronę gestów uwielbienia, które przynależą Matce Jezusa Chrystusa. W ten sposób unikniemy zniszczenia tego skarbu poprzez fałszywe przedstawianie jego pierwotnego znaczenia”

☛ Sanktuarium w Maccio (Włochy), pisma pana Genovese – nihil obstat. Sanktuarium zostało ustanowione w 2010 roku w wyniku wizji duchowych doznanych przez Gioacchina Genovese. Genovese był dyrektorem chóru przy kościele w Villa Guardia, kiedy doznał wizji związanych z tajemnicą Trójcy Świętej. Stały się one propozycją duchową przyszłego sanktuarium – i to ona podlegała rewizji Stolicy Apostolskiej. Choć ocena jest “najwyższa”, to jednak zwrócono uwagę na pewnego rodzaju nieścisłości w przekazie pana Genovese, a choćby wyrażenia, których należy unikać. “Autentyczne owoce Ducha Świętego czasami wydają się powiązane z pogmatwanymi doświadczeniami ludzkimi, z wyrażeniami nieprecyzyjnymi z teologicznego punktu widzenia lub z elementami czysto ludzkimi – przypomina kard. Fernandez.

☛ Sanktuarium Santa Domenica w Placanica (Włochy), życie i działalność brata Cosimo Fragomeni – nihil obstat. Sanktuarium powstało w 2016 roku w konsekwencji doświadczenia duchowego brata Cosimo, urodzonego tam charyzmatyka, którego posługa zaczęła przyciągać w II poł. XX wieku do tego miejsca licznych wiernych. Ponadto ok. 1968 roku miał doznać objawień Maryi. Jego życie, posługa i nabożeństwo do Maryi przekształciły się w “propozycję duchową sanktuarium”, które podlegało ocenie. Kongregacja przypomina, iż pozytywna ocena nie jest potwierdzeniem nadprzyrodzoności objawień, co więcej, nie jest oceną, ani pozytywną, ani negatywną, “osób zaangażowanych w tę sprawę”, zaś owoce zjawiska przez cały czas muszą podlegać bacznej ocenie biskupa miejsca.

☛ Objawienia w Trevignano Romano – brak nadprzyrodzoności. Popularyzowane do niedawna jeszcze w Polsce objawienia Maryi, jakich miała doświadczać przede wszystkim Gisella Cardia i jej mąż. Oświadczenie Watykanu w tej sprawie nastąpiło po wcześniejszym (wydanym jeszcze przed opublikowaniu nowych “Norm”), również negatywnym, rozstrzygnięciu biskupa miejsca. Komunikat jest krótki i jednoznaczny, podtrzymując wcześniejszy dekret biskupa miejsca. Tam z kolei istnieje zakaz sprawowania w miejscu objawień sakramentów, a także przeprowadzania jakichkolwiek akcji duszpasterskich i modlitewnych. Księża w poprzednich latach, mimo braku aprobaty władz kościelnych, licznie przybywali do tego miejsca i szerzyli rzekomy kult. Również miejscowa prokuratura działała w tej sprawie, zarzucając wizjonerom oszustwo.

☛ Duchowe doświadczenia Estelli Faguette w sanktuarium w Pellevoisin (Francja) – nihil obstat. Estelle Faguette, której powrót do zdrowia został w przeszłości przez arcybiskupa Bourges uznany jako ponadnaturalny, była też mistyczką doświadczającą widzeń Maryi. Pochodzenie nadprzyrodzone doświadczenia nie zostało potwierdzone, ale ocena doświadczenia i pism Estelli “nie ma żadnych zastrzeżeń doktrynalnych, moralnych”.

☛ Widzenia Marceliny Exposito i Afry Brigido Blanco w Chandavila (Hiszpania) – nihil obstat. W 1945 roku dwie dziewczyny przeżyły doświadczenie spotkań z Matką Bożą. Same widzenia nie zostają uznane za nadprzyrodzone, ale sanktuarium w Chandavila, “spadkobierca” tej historii, może prowadzić swoją misję w obliczu licznych owoców, nawróceń i uzdrowień, które dzieją się w tym miejscu.

Jak dotychczas, Kongregacja wydała oceny skrajne: nihil obstat bądź brak jakiegokolwiek charakteru nadprzyrodzonego. Opublikowane dotychczas oceny Dykasterii sugerują, iż przez cały czas – i to dość często – będziemy otrzymywali werdykt Stolicy Apostolskiej dotyczący kolejnych rzekomych zjawisk nadprzyrodzonych.

Czekając na Medziugorie

Gdy po ukazaniu się “Norm” Dykasteria publikowała orzeczenia o kolejnych zjawiskach nadprzyrodzonych, pojawiało się pytanie, jak gwałtownie wśród przyszłych dokumentów pojawi się ten, który dotyczy Medziugorie. Tyle iż “Normy” znacznie zmieniły oczekiwania co do spodziewanej oceny. Na “uznanie” objawień bądź ich “nieuznanie” nie było już sensu czekać.

W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, iż “Normy” powstały po to, by ocena Medziugorie w końcu mogła nastąpić, a patrząc z drugiej strony, to historia Medziugorie pokazała, iż dotychczasowy sposób oceny zjawisk nadprzyrodzonych oparty na ocenie wiarygodności objawienia bądź nie jest nieprzydatny. To fenomen Medziugorie – z całą skomplikowaną historią sporu, sprzecznych orzeczeń teologicznych i teorii, świadectw nawróceń z jednej strony, a z drugiej nierozstrzygniętych wątpliwości i wielu niepokojących sygnałów czy dziwnych wypowiedzi – wymógł w pewnym sensie tę reformę. A sam werdykt w tej sprawie był sprawdzianem logiki zaproponowanej w zapisanym scenariuszu.

W końcu, potrzask, w jakim znalazł się Kościół wobec wciąż trwających objawień w Medziugorie, można było przeciąć. Spowodowany on był poprzednio obowiązującym stanowiskiem, iż ocena zjawiska może być wydana po zakończeniu objawień, co skutkowało tym, iż Medziugiorie w nieskończoność mogło pozostawać bez tej oceny, co samo w sobie jest przecież niedobre.

Głównym celem rozeznania w odniesieniu do zjawisk, przypomina Dykasteria – “nie jest już ustalenie ich ewentualnej nadprzyrodzoności, ale przedłożenie doktrynalno-duszpasterskiej oceny tego, co wynika z ich rozpowszechniania”. Innymi słowy, “nihil obstat” nie dotyczy ani nadprzyrodzoności zjawiska stojącego u początku kultu, ale “propozycji duszpasterskiej”, która z niego wyrasta. Nie jest też oceną – pozytywną czy negatywną – osób zaangażowanych. Co najważniejsze, “nihil obstat” bardzo często niesie za sobą szereg korekt, które w przepowiadaniu przeprowadzanym w danym miejscu należy zastosować, aby było w pełni zgodne z orędziem chrześcijańskim.

W przypadku Medjugorie mieliśmy do czynienia zarówno z dyskusją wokół

☛ nadprzyrodzonego charakteru wciąż trwających objawień (łącznie z oskarżeniami o ich prokurowanie)

☛ owoców duchowymi, jakich doświadczają ludzie odwiedzający to miejsce modlitwy

☛ treści orędzi Gospy

I choć trudno było przewidzieć, jaka ocena w sześciostopniowej skali będzie wydana, to fakt, iż nowy sposób analizy koncentruje się bardziej na analizie orędzi i rozeznaniu owoców, pozostawiając co do zasady nierozstrzygnięcie nadprzyrodzonego pochodzenia danego zjawiska, sugerował, iż możliwa jest choćby ocena “nihil obstat” z licznymi zastrzeżeniami i korektami.

I tak się właśnie stało.

Ocena

Dokument na temat Medziugorie bardzo dokładnie odwzorowuje zasadę oceniania zarysowaną w “Normach”. Jego konkluzja jest podwójna.

1. Objawienia w Medzugorie nie zostały uznane

“Ocena tak licznych i rozpowszechnionych, pięknych i pozytywnych owoców nie oznacza uznania domniemanych nadprzyrodzonych wydarzeń za autentyczne, ale jedynie wskazuje, iż „pośród” tego duchowego fenomenu Medziugoria, Duch Święty działa owocnie dla dobra wiernych” – podkreśla kard. Fernandez kilka razy w dokumencie, dodając, iż choćby gdyby tak było, to wierni nie są zobowiązani do wiary w nie.

ZOBACZ: Nota na temat doświadczenia duchowego związanego z Medziugorie /pełen tekst dokumentu po polsku

Orędzia z Medziugorie (czyli domniemane słowa Maryi dokumentowane od lat 80) choć w części zaakceptowane, a w części poddane korekcie, o czym za chwilę, również nie zostały uznane w tym sensie, iż nie potwierdza się ich pochodzenia nadprzyrodzonego. “W związku z tym, gdy mówi się o „orędziach” Matki Bożej, należy zawsze mieć na myśli „domniemane orędzia”” – precyzuje dokument.

Z drugiej strony, nadprzyrodzoność nie została też zakwestionowana, jak to się stało np w przypadku Tregivano. Ważne jest – dodaje Dykasteria – “aby od samego początku wyjaśnić, iż wnioski zawarte w niniejszej Nocie, nie pociągają za sobą osądu życia moralnego domniemanych widzących… Należy pamiętać, iż kiedy uznaje się działanie Ducha dla dobra Ludu Bożego „pośród” danego duchowego doświadczenia, od jego początków aż do dzisiaj, dary charyzmatyczne (gratiae gratis datae), które można z nim powiązać, niekoniecznie wymagają moralnej doskonałości osób zaangażowanych, aby mogły działać”.

2. Uznane zostały owoce, docenione orędzia maryjne

Co zatem było przedmiotem analizy? “Wyraźnie zweryfikowane owoce i domniemane orędzia maryjne”, bez rozstrzygnięcia – raz jeszcze powtórzmy – ich nadprzyrodzonego pochodzenia. Tak też podzielona jest struktura dokumentu, gdzie dwa najważniejsze rozdziały są zatytułowane właśnie “Owoce” i “Niektóre aspekty orędzi”.

Owoce to:

☛ duża i rosnąca liczba zwolenników na całym świecie, która pojawiła się natychmiast, gotowa pielgrzymować do Medziugorie.

☛ Nawrócenia, głównie w sensie powrotu do zdrowej praktyki życia wiarą, zgodnie z tym co jest obecne w praktyce życia Kościoła. Osoby, które porzuciły wiarę, jak i takie, które praktykowały powierzchownie, wskutek pielgrzymowania do Medziugorie wracały do życia sakramentalnego.

☛ Decyzje o podjęciu drogi powołania: życia zakonnego bądź kapłańskiego, jak również małżeńskiego, albo pojednanie między małżonkami. Co ciekawe, twórcy dokumentu podkreślają, iż owoce nie były efektem spotkań z widzącymi czy współuczestniczenia w objawieniach, co samego przybycia do Medziugorie

☛ Życie parafii, które duszpastersko rozkwitło: codzienne odmawianie poszczególnych części różańca, wiele celebracji codziennych Mszy św., adoracje Najświętszego Sakramentu, spowiedź; często odbywające się seminaria formacyjne, festiwale, rekolekcje, spotkania modlitewne. Parafia stała się celem pielgrzymek.

☛ Twórcy dokumentu podkreślają, iż w przeciwieństwie do innych sanktuariów, tu przyjeżdża się głównie po to, by odnowić swoją wiarę, a nie z powodu konkretnych intencji. Wiele osób odkryło tu “piękno bycia chrześcijanami”. Nie brakuje nawróceń ludzi dalekich od Boga. Odnotowano wiele uzdrowień, przezwyciężeń kryzysów duchowych. Duchowość stąd czerpana stała się impulsem do zapoczątkowania służby innym, na przykład charytatywnej.

☛ Szczególnie zwraca uwagę obecność młodych, których doświadczenie Medziugorie kieruje “ku Chrystusowi w Kościele”, czego owocem są co rok organizowane Festiwale Młodych.

Orędzia maryjne:

Największa część dokumentu to analiza maryjnych orędzi. Raz jeszcze podkreślmy, konkluzją nie jest potwierdzenie ich nadprzyrodzonego charakteru, co zgodność bądź nie z nauczaniem Chrystusa i Kościoła. Większość wymienionych aspektów nauczania, poparta licznymi cytatami, jest oceniana pozytywnie. “Konieczne wyjaśnienia” wskazują na przesłania, które odbiegają od pozytywnych i budujących treści, “a choćby zdają się im zaprzeczać”. Te nieporozumienia muszą być wyjaśnione.

“Kiedy rozpoznaje się działanie Ducha Świętego w jakimś duchowym doświadczeniu, nie oznacza to, iż wszystko, co się z nim wiąże, jest wolne od wszelkich nieścisłości, niedoskonałości czy możliwych nieporozumień. Należy ponownie przypomnieć, iż zjawiska te czasami jawią się jako związane z niejasnymi ludzkimi doświadczeniami, teologicznie nieprecyzyjnymi wyrażeniami lub nie do końca uzasadnionymi interesami” – czytamy w dokumencie fragment wprost wzięty z “Norm postępowania”. Te błędy są pochodzenia naturalnego. Nie muszą wynikać ze złej intencji, ale np. z subiektywnego postrzegania zjawiska. Jakie to są?

☛ Nagany i groźby. W 1982 roku Gospa miała przekazać: “Spieszcie się, aby się nawrócić… potem będzie już za późno”, a w 1985 roku: “Dzisiaj wzywam was po raz ostatni… jeżeli tego nie uczynicie, nie chcę wam przekazywać więcej orędzi”. Irytacja zawarta w tych i innych słowach sprzeczna jest z innymi, późniejszymi: przede wszystkim orędzia przez cały czas były przekazywane i wciąż tam padały wezwania do nawrócenia. “Ci, którzy głoszą przepowiednie katastroficzne, są fałszywymi prorokami” – mówiło z kolei orędzie z 1983 roku.

☛ Matka Boża w roli “proboszcza”. “Orędzia Matki Bożej nie mogą zastąpić miejsca proboszcza, rady duszpasterskiej i synodalnej pracy wspólnoty nad decyzjami…”

☛ Natarczywość orędzi, jakby chodziło o samą ich promocję, a nie treść w nich zawartą. Tymczasem ich treścią jest w wielu wypadkach Ewangelia i Słowo Boga, o czym Maryja sama przypomina. “W rzeczywistości, to sama Gospa zachęca nas do relatywizowania Jej własnych orędzi” – mówi dokument.

☛ Samowywyższenie Matki Bożej. Chodzi o pewne wyrażenia w orędziach, w ocenie Dykasterii “mylące”, w których sformułowanie przesuwa Maryję na pierwszy plan: “Mój projekt”, “Mój plan zbawienia ludzkości”, “Zapraszam was do modlitwy za moje plany, za moje projekty”. Dykasteria w tym miejscu przypomina też adekwatne rozumienie słowa “pośredniczka”, aby nie rozumieć go w sposób, który przypisałby Maryi miejsce, “które jest jedyne i wyłączne dla Syna Bożego.

***

Czy długa i złożona historia wokół zjawisk duchowych z Medziugoria po opublikowaniu watykańskiej noty rzeczywiście została zamknięta? Autorom sformułowania z watykańskiej noty chodziło prawdopodobnie o to, iż nastąpił kres oczekiwania na oficjalną wypowiedź Kościoła.

Na rozstrzygnięcie Kościoła, czy Gospa to prawdziwa Maryja, czekano od dawna. Prasa wielokrotnie publikowała nieprawdziwe przecieki, iż oficjalne stanowisko w końcu będzie ogłoszone. Kościół nie wypowiadał się, tymczasem Medziugorie jako miejsce pielgrzymkowe rosło. Oczekiwanie na wypowiedź trwało od samego rozpoczęcia objawień w roku 1981 roku, a według dotychczasowych sygnałów przeszkodą było to, iż nie kończą się. “Nadszedł czas, aby zakończyć…” oznacza więc przecięcie tego paradoksu, mimo iż objawienia wciąż trwają.

Ale coś jeszcze się zakończyło. Zmienił się dotychczasowy sposób badań zjawisk nadprzyrodzonych. Do rzeczywistej, głębokiej weryfikacji nadprzyrodzonego pochodzenia cudu naprawdę potrzeba czasu. choćby ponad 40 lat wydarzeń, dla wielu nadprzyrodzonych, w Medziugorie to za mało, by w sposób odpowiedzialny i nie budzący wątpliwości Kościół mógł z autorytetem powiedzieć “tak” albo “nie”.

“My takiej oceny po prostu nie możemy wydać – zdają się mówić autorzy dokumentu. – Chcielibyśmy, ale nie da się tego zrobić”. Ale można zmienić sposób badań, wydać ocenę na postawie owoców duchowych czy analizy orędzi, co jednak nie wiąże się z odpowiedzią na pytanie, jakie jest ich źródło.

Choć w sumie o źródle fenomenów duchowych dokument wspomina. jeżeli ktoś zadałby pytanie, jak można badać owoce nie badając wiarygodności źródła, “Nota” odpowiada: to Duch Święty jest autorem dobra, doświadczanego w miejscu modlitwy.

ks. Przemysław Śliwiński – rzecznik prasowy archidiecezji warszawskiej, doktor komunikacji społecznej, współautor serii “Jutro niedziela”, redaktor “Catolico”.

Idź do oryginalnego materiału