Papież Franciszek pozdrowił w niedzielę około 3 tys. wiernych zgromadzonych na placu przed wejściem do rzymskiej Polikliniki Gemelli w Rzymie, o czym pisze portal Vatican News.
Papież pierwszy raz od choroby pokazał się wiernym
Ojciec Święty wypowiedział tylko kilka słów z małego balkonu szpitala. Wyglądał jednak przy tym na dość zmęczonego. Mimo tego uniósł dłonie, aby pobłogosławić tłum, a następnie pomachał i uśmiechnął się do zgromadzonych, którzy skandowali: "Kochamy Cię!", "Jesteśmy tu dla Ciebie!".
– Dziękuję wszystkim! – powiedział papież słabym głosem. Słychać było, iż ma wyraźne problemy z mówieniem. Papież zauważył też kobietę, stojącą z bukietem żółtych kwiatów. Papież powiedział, iż ją widzi i pomachał do niej. Kwadrans później w kolumnie samochodów opuścił szpital.
Papież przeszedł poważne zapalenie płuc
Przypomnijmy, iż Franciszek ma 88 lat, a obustronne zapalenie płuc bardzo mocno dało mu się we znaki. Papież przechodził nocną wentylację mechaniczną, a także terapię tlenową. Z pierwszego z tych zabiegów zrezygnowano całkowicie, a drugi przeprowadzany był w mniejszym stopniu.
Zmniejszenie intensywności zabiegów ma związek z poprawiającym się stanem zdrowia papieża Franciszka. Dotychczas zastosowane metody przyniosły na tyle dobry skutek, iż głowa Kościoła rzymskokatolickiego mogła pojawić się w niedzielę publicznie.
Wcześniej w sobotę po południu (22 marca) lekarz papieża, Sergio Alfieri, przekazał podczas spotkania z dziennikarzami, iż właśnie w niedzielę Franciszek opuści szpital Gemelli i wróci do Watykanu. – Stan papieża jest stabilny – poinformował wówczas Alfieri. Jak dodał, papieżowi zalecono co najmniej dwumiesięczną rekonwalescencję.