Była to jego druga wielkoczwartkowa liturgia w tym miejscu. Po raz pierwszy obecny papież udał się tam w 2013 roku.
Jezus staje się niewolnikiem, by nas zbawić
W krótkiej homilii Ojciec Święty wyjaśnił sens gestu umycia stóp, które w czasach Jezusa było pracą niewolników. „Myjąc stopy zdumionych Apostołów, Jezus sam staje się niewolnikiem, by nam służyć i nas zbawić. Gestem tym uczy nas „szlachetności serca”, z której rodzi się służba innym. Nie jest to zatem jakiś „folklor”, ale wskazanie, jacy powinniśmy być jedni wobec drugich: pomagać sobie, a nie wykorzystywać siebie nawzajem. Gdybyśmy posłuchali Jezusa, życie byłoby takie piękne” – zaznaczył papież.
Zapewnił obecnych, iż Jezus zna nasze serca i kocha nas takimi, jakimi jesteśmy; myje stopy nam wszystkim. Każdy z nas może upaść i jeżeli nie robi złych rzeczy, to tylko dzięki łasce Bożej. Ale swą śmiercią Jezus już zapłacił za nasze słabości, chce wziąć nas za rękę i nam towarzyszyć, aby nasze życie nie było dla nas tak bardzo trudne.
Papież obmył nogi więźniom
Po homilii Franciszek umył i ucałował stopy dwanaściorga osadzonych: dziesięciu chłopców i dwóch dziewcząt. Młodzież odwdzięczała się ucałowaniem jego dłoni. Oprócz Włochów, w gronie tym było 2 Sinti, Chorwat, muzułmanin z Senegalu i Rumun.
Liturgię eucharystyczną sprawowali przy ołtarzu ks. prał. Diego Ravelli, mistrz papieskich ceremonii liturgicznych oraz kapelan zakładu ks. Nicolò Ceccolini. Papież, ubrany w ornat, koncelebrował Mszę siedząc w fotelu.
Po Mszy Franciszek pobłogosławił tablicę ku czci bł. Pino Puglisiego – włoskiego księdza zamordowanego przez mafię. Witając się z osadzonymi, przyjął od nich prezenty: krzyż wykonany w więziennych warsztatach stolarskich, a także ciasteczka i paczkę makaronu z niedawno otwartej więziennej wytwórni. W zmian ofiarował im różańce i czekoladowe jajeczka wielkanocne.
pb (KAI) / Rzym