Papież Leon XIV potępił ignorancję dużej części świata wobec konfliktów na Bliskim Wschodzie. „Gdy stawką jest godność człowieka, żaden konflikt nie jest odległy”, przypomniał.
– Z Bliskiego Wschodu, a szczególnie z Iranu, przez cały czas napływają niepokojące wieści – powiedział Leon XIV wczoraj (22 czerwca) w południe z okna Bazyliki św. Piotra przy okazji modlitwy Anioł Pański.
Zwrócił uwagę, iż w sytuacji konfliktu między Izraelem a Iranem istnieje zagrożenie, iż świat zapomni o potrzebie pomocy dla ludności w Strefie Gazy i innych regionach znajdujących się w kryzysie humanitarnym.
Kilka godzin wcześniej siły amerykańskie uderzyły na trzy główne ośrodki nuklearne Iranu. Oznacza to dołączenie USA do konfliktu między Izraelem a Iranem. Amerykańskie wojska przygotowują się na możliwy pełnoskalowy odwet Teheranu.
– W tym dramatycznym scenariuszu, obejmującym Izrael i Palestynę codzienne cierpienie ludności – zwłaszcza w Gazie i na innych terytoriach – może zostać zapomniane, choć potrzeba odpowiedniej pomocy humanitarnej staje się coraz pilniejsza – zauważył papież.
– Dziś, bardziej niż kiedykolwiek, ludzkość woła, błaga o pokój – powiedział. Dodał, iż to wołanie o pokój „wymaga odpowiedzialności i rozsądku, i nie można go zagłuszyć hukiem broni ani retoryką podżegającą do konfliktu”.
Papież nie odniósł się do faktu, iż za wczorajszym atakiem stoją władze jego własnego kraju, Stanów Zjednoczonych. Choć jako kardynał Robert Prevost znany był jednak z krytycznego podejścia do polityki Donalda Trumpa, zwłaszcza w odniesieniu do imigracji, to od czasu objęcia Tronu Piotrowego nie zabiera głosu na temat obecnej amerykańskiej administracji.
„Niech dyplomacja uciszy oręż”
Leon XIV potępił ignorancję wielu państw w obliczu obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie i płynącego z niej zagrożenia.
– Na każdym członku wspólnoty międzynarodowej ciąży moralna odpowiedzialność, aby powstrzymać tragedię wojny, zanim stanie się ona nieodwracalną przepaścią – podkreślił.
Przestrzegł też przed traktowaniem konfliktów na Bliskim Wschodzie jako czegoś odległego, choćby w porównaniu do tego, co dzieje się bliżej Europy, jak wojna między Rosją a Ukrainą – Gdy stawką jest godność człowieka, żaden konflikt nie jest odległy – stwierdził papież.
Przypomniał, iż wojna „nie rozwiązuje problemów”, ale „przeciwnie, pogłębia je i zostawia głębokie rany w historii narodów – rany, które goją się przez pokolenia”.
– Żadne zwycięstwo militarne nie zrekompensuje bólu matki, strachu dziecka czy utraconej przyszłości – zaznaczył.
Wyraził nadzieję na ustanie walk i dyplomatyczne rozwiązanie konliktów. – Niech dyplomacja uciszy oręż. Niech narody kształtują swoją przyszłość poprzez dzieła pokoju, a nie przemoc i krwawe konflikty – zaapelował.