Nie ma innej opcji! Pewne jest to jak amen w pacierzu! Owo twierdzenie nie wynika z teoretycznych, zawiłych matematycznych wyliczeń ani żadnych algorytmów! Nic z tych rzeczy. Ono bierze się z empirii – bogatego bagażu doświadczeń! Poparte jest licznymi, niespotykanymi w zelektryfikowanych, cywilizowanych krajach, mistycznymi – płynącymi z samych niebios – wydarzeniami zapisanymi złotymi zgłoskami w dziejach Narodu i Państwa Polskiego! W nadwiślańskiej krainie cuchnącej kadzidłem i przesiąkniętej zabobonami cuda, cudeńka zdarzają się często!
Takie są fakty! Ich wielość napawa dumą i euforią każdego prawdziwego Polaka. Toteż zrozumiałe jest, iż owi rodacy są niebywale wdzięczni Stwórcy za to, iż nas tak miłuje, iż nam nie odpuszcza, jeno nieustannie doświadcza! Minęło już kilka tygodni, a ja ciągle jestem pod wrażeniem cudu, jaki spotkał cudaka Marcina Tak Mi Dopomóż Bóg Romanowskiego! Na naszych oczach śmiertelnie chory, ba krwawiący, ryczący z bólu niczym ranny łoś – konający bez mała z powodu skrzywionej przegrody nosowej – NAGLE, jak za dotknięciem czarodziejskiej różczki, całkowicie wyzdrowiał! Odzyskał pełnię sił fizycznych i umysłowych! Chwała, chwała, po trzykroć chwała Wszechmogącemu!
Taki CUD wymaga dziękczynnej trasy objazdowej po kraju, coby pobożni rodacy, wielbiący Rydzyka radiomaryjcy mogli na żywo zobaczyć OZDROWIEŃCA – mieli okazję dotknąć cudaka, pocałować go, w co by tam chcieli!
Wszak cmokanie bożych pomazańców należy do najpiękniejszych polskich zwyczajów. Sam widziałem, jak w trakcie nawiedzenia mojego miasta przez kopię cudownego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej wierni będący w religijnym uniesieniu całowali jego ramę! Czy im to w czymś pomogło, odmieniło ich życie? Nie wiem! Ale, ad rem, jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, iż Romanowski zamiast kolędować po kraju, chwalić Pana myślą, mową i uczynkiem, czmychnął z Polski i wylądował na Węgrzech. Poprosił o azyl Orbána, gdyż nie chce być w Polsce męczennikiem ani więźniem politycznym, tylko uchodźcą – niezłomnym bojownikiem spraw ogromnych na obczyźnie!
Cudownie ocalony Marcin dał temu wyraz już w pierwszym publicznym oświadczeniu: Azyl udzielony posłowi opozycji to mocny sygnał ostrzegawczy dla reżimu Tuska, dla reżimu koalicji 13 grudnia! Drodzy państwo, łatwo byłoby dać się zamknąć, ale trudniej – chociaż w mojej ocenie – skuteczniej będzie PRACOWAĆ w tym międzynarodowym środowisku na rzecz suwerennej, chrześcijańskiej i silnej Polski! Działać na rzecz obalenia tego niszczącego naszą ojczyznę reżimu Tuska, na rzecz jego skutecznego, efektywnego i sprawiedliwego ROZLICZENIA!
Że też takiej bezczelnej, załganej do szpiku kości kreaturze słowa nie stanęły w gardle, ozór nie pokrył się świńską szczeciną! Szlag mnie trafia, jak ta oskarżona o liczne przestępstwa kanalia przywdziewa szaty patrioty, nieugiętego, szlachetnego rycerza, gotowego poświęcić wszystko dla Ojczyzny ratowania!
PS Tusk ściga Romanowskiego, nie bacząc na to, iż stał on na czele LEGALNEJ Grupy Przestępczej!