Świat
widziany w nowej, innej perspektywie? Przykładowo z punktu widzenia osoby
niepełnosprawnej. Co ty na to? Czy pewne sytuacje nie poszerzają naszych serc?
Czy nie otwierają naszych duchowych oczu, które być może przez całe życie były
zamknięte?
Czasem
prosimy Boga np. o cierpliwość, pokorę albo o większe zrozumienie innych ludzi
i myślimy, iż w jednej chwili Pan Bóg ześle na nas te umiejętności. Oczywiście,
może tak być, ale częściej Pan Bóg daje nam możliwości, abyśmy sami w sobie te
umiejętności wypracowali.
Jak?
Cierpliwości możemy się nauczyć poprzez postawienie przed nami trudnego
człowieka, któremu musimy okazać cierpliwość.
Podobnie
będzie z pokorą. Pewne sytuacje pokarzą, czy to ty zawsze musisz mieć rację,
nawet kosztem dobrych relacji z drugą osobą.
Zrozumienie
innych będzie się wiązało z umiejętnością postawienia się na miejscu drugiego
człowieka i zastanowieniu się, jak ja bym się na jego miejscu
zachował/zachowała. Zrozumienie innych ludzi może wiązać się z procesem otwierania
oczu serca i poszerzaniem serca. Nie są to procesy łatwe i przyjemne, bo
zamknięte oczy serca mogą otworzyć się pod wpływem choroby albo innego trudnego
doświadczenia.
Tak
było w moim przypadku, bo znam świat widziany oczami zarówno osoby zdrowej, w
pełni sprawnej,
jak i z punktu widzenia
osoby chorej, niepełnosprawnej. Ja sobie zdaję sprawę z tego, po co to wszystko
przeszłam, a ta świadomość daje mi siłę do dalszej walki.
A
ty? Pozwolisz, żeby Bóg poszerzył ci serce i otworzył oczy?
Ewelina
Szot