Oto rytuał włączenia nowych członków do Kolegium Kardynałów. Konsystorz krok po kroku

1 miesiąc temu

Tekst pierwotnie opublikowany 29 września 2023 r.

Konsystorz dla kreacji nowych kardynałów odbywa się z reguły w Bazylice św. Piotra. Nabożeństwo nie jest jednak Mszą świętą – tę zwykle papież odprawia wspólnie z kardynałami nazajutrz bądź w kolejnych dniach – dlatego papież nie jest ubrany w ornat. Franciszek ma na sobie kapę, Benedykt XVI zaś był w stroju chórowym, podobnie jak każdy z kardynałów. W historii, choćby ostatniej, konsystorzy widać trudność z określeniem, czym tak naprawdę jest ten ryt z punktu widzenia liturgii, do czego go porównać. To na pewno obrzęd szczególny, który – tak chcieli tego twórcy reformy w 1969 roku – miał swoją formą najbardziej zbliżyć się do Liturgii Słowa. Chciano konsystorz uczynić pewnym obrzędem, ale takim, który nie jest częścią liturgii, by nie wzbudzał złudzenia, iż mamy do czynienia z „sakramentem kardynalatu” albo jakimkolwiek sakramentem święceń – tłumaczył w 2012 roku abp Guido Marini.

Tu es Petrus

Na początku nabożeństwa, gdy papież przybywa na miejsce przewodniczenia, rozlega się śpiew chóru: „Ty jesteś Piotr-Opoka i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I dam ci klucze Królestwa Niebieskiego”. Polskie tłumaczenie nie potrafi oddać gry słów zawartej zarówno w wersji łacińskiej, jak i greckiej, zanotowanej w Ewangelii: Piotr, petrus, to jednocześnie skała, petra, opoka.

Wszystko się dzieje przy Konfesji św. Piotra, w miejscu, gdzie krzyżują się oba skrzydła Bazyliki, a poniżej, niżej choćby niż Groty Watykańskie, znajduje się grób Apostoła. Zlokalizowano ten grób podczas długoletnich prac archeologicznych zainaugurowanych w przededniu II wojny światowej, w czerwcu 1939 roku. Odkrycie to potwierdziło, iż Bazylika św. Piotra – i ta pierwsza, z czasów konstantyńskich, i dzisiejsza – została zbudowana w miejscu cmentarza, gdzie po męczeńskiej śmierci na niedalekim cyrku, złożono ciało Piotra. Ten grób rzeczywiście się zachował, sześć metrów ponad nim znajduje się Konfesja św. Piotra, a z kolei ponad nią, u podnóża kopuły, każdy może odczytać łaciński napis, który tu, w tym miejscu, ma dodatkowe znaczenie:

Tu es Petrus, et super hanc petram ædificabo Ecclesiam meam, et portæ inferi non prævalebunt adversus eam et tibi dabo claves regni caelorvm

Ten kościół, ta bazylika, rzeczywiście zbudowana jest „na Piotrze”. Ta wielka prawda jest fundamentalna dla zrozumienia znaczenia konsystorza – w całym przebiegu uroczystości.

Po rozpoczęciu znakiem krzyża i po pozdrowieniu papieskim, jeden z kardynałów nominatów zwraca się w krótkiej przemowie do papieża, oddając mu hołd (homagium) i dziękując za wybór.

Ojciec Święty wygłasza modlitwę. To wyjątkowa modlitwa, w której papież modli się za samego siebie.

– Panie Boże, Ojcze chwały, źródło wszelkiego dobra, Ty, który nieustannie obdarzasz swój Kościół rozsiany po całym świecie szerokim przepływem darów i spoglądasz z wyjątkową życzliwością na tron błogosławionego Apostoła Piotra, którego uczyniłeś wybitnym: przez Twoją opatrzność pozwól mi, Twojemu słudze, adekwatnie wyrazić powierzone mi zadanie; z pewnością, iż dostarczysz Kościołowi powszechnemu wszystko, co mu obiecałeś i ku czemu wszystko zmierza.

Modlitwa podkreśla, iż wybór i kreacja nowych kardynałów ściśle się wiąże z funkcją Piotra. Jej dopełnieniem będzie modlitwa końcowa. Obie pochodzą z tzw. Sakramentarza z Werony zwanego także Leoniańskim, który powstał w VI (a niektóre modlitwy choćby w V) wieku.

Następuje krótka liturgia Słowa. Czasem jest to tylko czytanie, czasem fragment Ewangelii. Potem papież wygłasza homilię, formę pouczenia, katechezy. A potem – rozpoczyna się adekwatny obrzęd wprowadzenia nominatów do Kolegium Kardynalskiego.

Drodzy Bracia – mówi papież. – Przystępujemy do dokonania ważnego i uroczystego aktu naszej świętej posługi. Dotyczy on przede wszystkim Kościoła w Rzymie, ale ma również znaczenie dla całej wspólnoty kościelnej. Zamierzamy zaprosić niektórych naszych Braci do przyłączenia się do Kolegium Kardynałów, aby byli jeszcze ściślej związani z Katedrą Piotrową, stali się członkami Kleru Rzymskiego i jeszcze bardziej aktywnie współpracowali w naszej apostolskiej posłudze.

Oto kwintesencja roli kardynałów. Ich wybór to – jak powtarza papież – akt istotny i uroczysty posługi piotrowej. Niektórzy „bracia”, wciąż pozostając w swoich wspólnotach na całym świecie, będą jednocześnie włączeni do grona duchownych rzymskiej diecezji i tym samym staną się kardynałami. Kardynałami zostają nie po to tylko, by w przyszłości wybierać papieża. Zadanie jest o wiele głębsze, wypływa z głębi tajemnicy Kościoła:

– Przyodziani w świętą purpurę – kontynuuje papież – powinni być oni nieustraszonymi świadkami Chrystusa i Jego Ewangelii w Mieście Rzym i najdalszych regionach…

„Powinni być nieustraszonymi świadkami Chrystusa”. Kto wie, czy w tym kryterium nie tkwi sedno poszukiwań przez papieży przyszłych kardynałów. Ta cecha niezłomności, do której wezwani są kardynałowie, zostanie jeszcze dobitnie sprecyzowana już za chwilę, podczas nałożenia kardynalskiego biretu.

…Dlatego też, za autorytetem Boga Wszechmogącego, Świętych Apostołów Piotra i Pawła, oraz naszym własnym, uroczyście kreujemy i ogłaszamy Kardynałami Świętego Kościoła Rzymskiego tych naszych braci…

Moment kreacji kardynałów

Teraz papież wymienia po kolei każdego z nowych kardynałów. Siedzą oni naprzeciw niego, w pierwszym rzędzie, za nimi zaś pozostali członkowie Kolegium Kardynalskiego, w porządku pierwszeństwa: najbliżej kardynałowie-biskupi, za nimi kardynałowie-prezbiterzy najdalej zaś kardynałowie-diakoni. Każdy z nowych kardynałów, wywołany, powstaje i będzie stał już do końca obrzędu.

To ogłoszenie nowych kardynałów pozornie niczym się nie różni od odczytania nazwisk podczas modlitwy Anioł Pański kilkadziesiąt dni wcześniej. W rzeczywistości, różni się fundamentalnie: jest istotą obrzędu. Teraz następuje właśnie kreacja nowych kardynałów. Teraz następuje realizacja pradawnego zapisu Prawa Kościelnego, dziś zapisanego w kanonie 351, 2 Kodeksu Prawa Kanonicznego:

Kardynałowie są kreowani dekretem Biskupa Rzymskiego, ogłaszanym wobec Kolegium Kardynałów; od chwili ogłoszenia są związani obowiązkami i cieszą się uprawnieniami określonymi w ustawie.

Wtedy, na Placu św. Piotra, była to czysta informacja, teraz, podczas konsystorza wobec Kolegium Kardynałów, następuje kreacja. Tamto ogłoszenie niczego jeszcze nie zmieniło, od dzisiaj każdy wymieniony z imienia i nazwiska nabywa przywileje i obowiązki kardynalskie, od tego momentu ci z nich, którzy mają mniej niż 80 lat, stają się elektorami. choćby gdyby nie nastąpił już żaden inny obrzęd, gdyby papież nie przekazał biretu czy pierścienia, nominat stał się pełnoprawnym kardynałem Kościoła. choćby gdyby któryś z nominatów nie przybył na konsystorz – też by został pełnoprawnym kardynałem: bo papież wymienił jego imię i nazwisko. Tak było 12 stycznia 1953 roku, kiedy z powodu braku zgodny władz PRL nie przybył do Rzymu kard. Stefan Wyszyński. Mimo iż nie było go fizycznie na konsystorzu, a insygnia odebrał 4 lata później – stał się kardynałem.

Następnie papież ogłasza, którzy z kardynałów będą włączeni do stopnia kardynalskiego diakonów – pozostali zaś będą prezbiterami. Zasada zwykle jest prosta i można przewidzieć, iż kardynałowie prefekci dykasterii, urzędnicy watykańscy, staną się kardynałami-diakonami, zaś kardynałowie – arcybiskupi i biskupi diecezji (choćby byli już emerytami), będą kardynałami prezbiterami. Nie zdarzyło się, by ktokolwiek od razu został kardynałem-biskupem.

Najdrożsi bracia – mówi tymczasem papież, – teraz wyznajcie, przed świętym ludem Boga, swoją wiarę w Boga Trójjedynego oraz swoją wiarę w święty Kościół katolicki i apostolski.

Przysięga kardynalska

W Kościele katolickim wyznanie wiary towarzyszy najważniejszym wydarzeniom. Credo składają diakoni tuż przed święceniami diakonatu, podobnie – prezbiterzy przez święceniami kapłańskimi, biskupi podczas sakry; proboszczowie obejmujący parafie, a choćby doktorzy na zakończenie dyskusji tezy doktorskiej w niektórych kościelnych i papieskich uczelniach. W wymienionych przypadkach wyznanie wiary to tzw. Credo nicejsko-konstantynopolitańskie, czyli dokładnie to, które odmawiamy podczas coniedzielnej Mszy św. po homilii, ale po nim zwykle składający wyznanie wiary – zależnie od okoliczności – odczytuje dodatkowy tekst przysięgi.

Kardynałowie podczas konsystorzy zwykle odmawiają krótszą wersję Credo, tzw. Skład Apostolski. Ale po nim i w tym wypadku odczytują dodatkowe, oryginalne słowa przysięgi kardynalskiej. Każdy z nowych kardynałów mówi te oto słowa, wymieniając swoje własne imię i nazwisko:

– Ja, N (imię), kardynał Świętego Kościoła Rzymskiego, N (nazwisko)…

A potem wszyscy razem proklamują:

– …obiecuję i przysięgam, iż pozostanę odtąd i na całe życie, aż do śmierci wierny Chrystusowi i Jego Ewangelii, zawsze posłuszny Świętemu Apostolskiemu Kościołowi Rzymskiemu, błogosławionemu Piotrowi w osobie Najwyższego Kapłana (imię papieża) i jego następcom wybranym zgodnie z kanonicznymi przepisami; zawsze będę zachowywać komunię z Kościołem katolickim, nie ujawniając nikomu tego, co mi zostało powierzone do strzeżenia i którego ujawnienie mogłoby przynieść szkodę lub hańbę Świętemu Kościołowi; będę wykonywać z wielką starannością i wiernością obowiązki, do których jestem powołany w mojej posłudze w Kościele, zgodnie z przepisami prawa. Tak mi dopomóż Panie Bożę Wszechmogący.

Jak powiedział Benedykt XVI podczas swojego ostatniego konsystorza, 24 listopada 2012 roku, są to słowa wyrażające „najwyższą wartość wierności” każdego z kardynałów do Kościoła.

Trzy symbole

A w tej chwili nastąpi przekazanie trzech symboli, atrybutów towarzyszących konsystorzom. Każdemu z podchodzących i klękających po kolei przed papieżem, ten najpierw nałoży biret kardynalski, potem przekaże kardynalski pierścień, a potem powierzy diakonię (w przypadku kardynałów-diakonów) bądź kościół tytularny.

Nakładając biret, papież mówi:

– Na chwałę Boga Wszechmogącego i na ozdobę Stolicy Apostolskiej otrzymujesz czerwony biret jako znak godności Kardynała, symbolizujący twoją gotowość do mężnego działania aż po przelanie krwi, na rzecz wzrostu chrześcijańskiej wiary, pokoju i spokoju ludu Bożego oraz wolności i rozszerzenia Świętego Kościoła Rzymskiego.

W tym zdaniu kontrastują ze sobą dwa słowa i dwie rzeczywistości: godność i krew; wyróżnienie – i gotowość do przelania krwi; zaszczyt – i wierność aż po męczeństwo. Ale to właśnie oznacza „godność” bycia kardynałem. To nie tyle zaszczyt, co umiłowanie Jezusa i Kościoła aż po gotowość przyjęcia krzyża. I to ostatecznie symbolizuje kolor kardynalskiej purpury. Dobitnie wyraził to Franciszek podczas konsystorza w 2020 roku, mówiąc, iż purpura szat kardynalskich to kolor krwi.

„Ta purpura – ostrzegł wtedy – może stać się dla ducha świata kolorem wyróżnienia. A wtedy nie będziesz już pasterzem bliskim ludowi, ale będziesz czuł jedynie, iż jesteś ‘eminencją’. Kiedy to poczujesz, będziesz na manowcach”.

Purpurowy, szkarłatny biret wykonany z jedwabiu – odróżniający się od dotychczasowego odcienia czerwieni – fioletu (barwy biskupie) – to ostatni element stroju chórowego, który właśnie otrzymuje nowy kardynał. Nominaci od początku obrzędu są ubrani w purpurowe sutanny, na nich biała komża, na niej – purpurowy mucet. Tuż przed tym, jak papież nałoży biret, jeden z ceremoniarzy nakłada jeszcze piuskę – również purpurową.

– Odbierz pierścień z ręki Piotra – mówi znów papież, nasuwając pierścień na serdeczny palec prawej dłoni kardynała – i wiedz, iż poprzez miłość pierwszego z Apostołów wzmacnia się twoja miłość do Kościoła.

Pierścień jest wykonany ze złota. Jego trzonek reprezentuje stylizowany kolumnowy motyw, taki jak te ozdabiające Bazylikę św. Piotra, i podtrzymuje złotą oprawę w kształcie krzyża z reliefem. Na reliefie widnieją Święci Piotr i Paweł, zaczerpnięci z posągów przed Bazyliką, symbolizujący wiarę i misję ewangelizacyjną. Pośrodku, między Świętymi, prawie jakby je oświetlając, znajduje się ośmiopromienna gwiazda, jasno nawiązująca do symbolu Maryi. Wewnątrz, pod reliefem, umieszczony jest herb papieża, również w technice reliefu.

A teraz papież powierza – w przypadku kardynała-diakona – diakonię, w przypadku kardynała-prezbitera – kościół tytularny, wręczając zawinięty w rulon dokument. Jest to bulla kreująca na kardynała oraz nadania tytułu kościoła (albo diakonii). Mówi:

– Na chwałę Boga Wszechmogącego i Świętych Apostołów Piotra i Pawła, powierzamy ci Tytuł (lub Diakonię) N. W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego.

Potem następuje przekazanie znaku pokoju. Po tym, jak kardynał wymienia ten gest z papieżem, wymienia znak pokoju – jak mówią dokumenty liturgiczne – z wszystkim pozostałymi obecnymi w Bazylice kardynałami.

Końcowa modlitwa

Obrzęd zmierza ku końcowi. Papież wzywa do wspólnej modlitwy: „Ojcze nasz”. Po nim następuje druga modlitwa ułożona na podstawie starodawnego ceremoniału. O ile w pierwszej oracji papież modlił się za samego siebie, teraz modli się za nowych kardynałów:

– Boże, którego uniwersalną drogą jest zawsze miłosierdzie i prawda, wesprzyj swoje stworzenia swoją hojnością; a to, co nie jest możliwe dla ludzkiej słabości, obdarz łaskawie swoją łaską, aby Ci Twoi słudzy, nieustannie budując Twój Kościół i utwierdzając się w integralności wiary, świecili jasnym światłem czystości umysłu.

Tak wygląda konsystorz publiczny dla kreacji nowych kardynałów od czasów Pawła VI. I on zmieniał swoją formę. Do końca 2011 nałożenie pierścienia kardynalskiego następowało dzień później, podczas Mszy św. Miało to znaczenie zwłaszcza wtedy, gdy konsystorz wyznaczono na dzień 28 czerwca – a działo się tak nierzadko – aby właśnie dzień później, w uroczystość Piotra i Pawła, połączyć nijako nakładanie przez papieża paliuszy nowym arcybiskupom z wręczeniem kardynalskich pierścieni. „Mass of the rings” – lubili powtarzać dostojną nazwę anglosascy dziennikarze.

Pozostaje jeszcze jeden obowiązek kardynalskiego nowicjusza. Objęcie w posiadanie kościoła tytularnego, które odbywa się w terminie uzgodnionym z proboszczem bądź rektorem kościoła. Uroczysta Msza św. inauguruje trwały związek kardynała ze swym kościołem. Zwyczajem jest, iż kardynałowie ze świata niemal zawsze, gdy przybywają do Rzymu, odwiedzają swój kościół na modlitwę, odprawiają w nim Mszę św., spotykają się z księżmi zajmującymi się duszpasterstwem. Podobno kardynałowie z państw bogatszych otrzymywali kościoły tytularne wymagające renowacji.

Copyright © 2023 catolico.pl. Wykorzystanie, kopiowanie i powielanie materiału wyłącznie za zgodą Redakcji.

Idź do oryginalnego materiału