Oto co usłyszała Maria Simma od dusz cierpiących w czyśćcu KONIECZNIE PRZECZYTAJ!
prawda-nieujawniona.blogspot.com 6 dni temu
Maria Simma (1915-2004) to Austriaczka, prosta wiejska kobieta,
która miała łaskę kontaktu z duszami czyśćcowymi. Trzykrotnie usiłowała
wstąpić do klasztoru, ale ze względu na stan zdrowia za każdym razem
spotykała się z odmową. Od 1940 r. zaczęła mieć widzenia dusz
czyśćcowych. Widzeniom tym towarzyszyły dotkliwe cierpienia fizyczne.
Czyściec
jest miejscem i stanem doświadczanym przez każdą duszę potrzebującą
odbyć pokutę i dokonać zadośćuczynienia za grzechy popełnione w czasie
jej ziemskiego życia, zanim będzie mogła ona dołączyć do Jezusa w
Niebie. Mało się uczy na ten temat i z tego powodu więcej ludzi zaczyna
się nim interesować we własnym zakresie, bez żadnego duchowego
kierownictwa, i w ten sposób zainteresowani łatwo wpadają w praktyki
okultystyczne. zwykle mówi się, iż Czyściec jest tylko stanem. To
jest tylko po części prawdą, jako iż jest to również rzeczywiste
miejsce. To również czas oczekiwania, gdy dusze pragną Boga. To
pragnienie Boga jest ich największym cierpieniem. Wszystkie dusze
czyśćcowe doświadczają tego pragnienia niezależnie od poziomu, na którym
się znajdują.
Istnieją
trzy główne poziomy Czyśćca. Ja doświadczam spotkań z duszami, które
potrzebują stosunkowo niewiele, by zostać uwolnione i iść do Nieba. Tak
uważam z dwóch powodów.
Pierwszy
powód: Kiedyś zostałam wezwana do pewnego domu przez jego właściciela.
Stracił on niedługo przedtem żonę i w tym domu działy się dziwne rzeczy w
nocy. W związku z tym ustaliliśmy, iż przyjadę i spędzę w tym domu noc,
aby się przekonać, czy jestem w stanie mu pomóc. Niedługo po moim
przybyciu usłyszałam głośny łomot i tupanie w korytarzu. Wtedy ? tak jak
zawsze ? zapytałam: „Co mogę dla ciebie zrobić?”. Ale hałasy tylko
przybierały na sile i nagle pojawiło się wielkie zwierzę, jakiego nigdy
przedtem nie widziałam. Tuż za nim pojawił się wielki wąż, który gwałtownie
pożarł to pierwsze zwierzę. Następnie scena zniknęła. Musiałam się w
jakiś sposób przestraszyć, gdyż po wszystkim byłam spocona. Potem
opisałam to wszystko pewnemu mężczyźnie, który ma ogromną wiedzę na
temat takich zdarzeń, i to on zidentyfikował to pierwsze zwierzę. Był to
hipopotam, który symbolizuje zatwardziałość serca. To nie znaczy, iż ta
kobieta jest w Czyśćcu jako hipopotam, ale dzięki figurze hipopotama
mogłam zrozumieć lepiej, na czym polegał jej przypadek. Po długiej
rozmowie z wdowcem stało się jasne, iż jego żona pielęgnowała wielką
animozję do innej kobiety na przestrzeni trzydziestu lat, chociaż ta
druga pragnęła, by zapanowała między nimi zgoda. Ta odmowa przebaczenia
przyczyniła się do jej znalezienia się na najgłębszym poziomie Czyśćca, z
którego ja jeszcze nie byłam w stanie jej wydostać.
Drugi
powód, w związku z którym jestem przekonana, iż zwykle doświadczam
dusz z najwyższych poziomów Czyśćca, to pamiętnik napisany przez
niemiecką księżniczkę w latach dwudziestych. Przez kilka lat księżniczka
ta doświadczała dusz na głębszych poziomach i wiele z tych opisów jest
potwornych i bardziej bolesnych od tego, co ja widziałam.
Czy gdy dusze czyśćcowe cierpią, przeżywają w jakikolwiek sposób euforia i nadzieję?
Tak.
Nigdy żadna dusza nie chce powrócić tu, na ziemię, ponieważ ich
doświadczenie Boga jest o wiele jaśniejsze niż to, które my mamy tutaj.
Nigdy nie chcą powrócić do ciemności, w której my żyjemy.
Czyli Bóg umieszcza dusze w Czyśćcu, aby je oczyścić z grzechów, które nie zostały odpokutowane i zadośćuczynione?
Nie,
o tym zwykle uczy się niepoprawnie, a tego rodzaju fałszywe nauki
mogą łatwo ludzi odstręczyć. Bóg nigdzie dusz NIE UMIESZCZA! Dusze
osądzają się same i potem przyporządkowują się same na odpowiedni
poziom. To ONE SAME chcą się oczyścić, zanim dołączą do Boga.
Zrozumienie tej właśnie prawdy na temat miłości Boga do nas jest bardzo
ważne.
Czyli to my dostrzegamy, iż nie jesteśmy jeszcze czyści i przez to potrzebujemy oczyszczenia w Czyśćcu?
Tak, zgadza się.
Czy
dusze tam przebywające kiedykolwiek buntują się przeciwko temu stanowi?
Czy są cierpliwe, czy niektóre nie chcą tego stanu, w którym się
znajdują?
Nie,
one są cierpliwe i chcą cierpieć, wiedząc, iż przez to pokutują i
czynią zadość za wszystko, co złe. Stają się czyste, aby przybyć przed
oblicze Boga w lśniącym stanie. Im więcej pokuty i zadośćuczynienia, tym
czystsze się stają.
Ogólnie
są one większe, a czasami o wiele większe, szczególnie na dole
trzeciego poziomu. Te dusze cierpią duchowo bardziej niż my. Gdy
zapytałam raz duszę mężczyzny o jego cierpienie, powiedział mi, iż to
szczególny rodzaj cierpienia. Przykładowo ojciec, który za życia był
zbyt leniwy, by pracować na swoją rodzinę, i z jego powodu ona
cierpiała, musiał dużo pracować w Czyśćcu. To jego cierpienie czyśćcowe
jest o wiele większe niż cierpienie jego ciała, które znosiłby, pracując
jak należy tu, na ziemi. Ale nasze cierpienie tutaj, choć mniej
dotkliwe, jest warte o wiele więcej w zmazywaniu naszych grzechów niż to
w Czyśćcu.
Jeśli Czyściec jest również miejscem, to czy dusze czyśćcowe spędzają ten czas oczyszczenia w określonych miejscach na ziemi?
Tak,
wydaje się, iż gromadzą się najliczniej wokół ołtarza lub w okolicach
miejsca śmierci. Pewna znana mi kobieta z Liechtensteinu widziała je
tylko wokół ołtarza i gdy już ich tam nie było, to wiedziała, iż trafiły
do Nieba.
Dusze
nie przychodzą do mnie lub do nas z Czyśćca, ale przychodzą do nas z
Czyśćcem. To jest wiele różnych miejsc, nie jedno, i wiele różnych
stanów, a nie tylko jeden.
Jeśli Czyściec to wiele miejsc lub wielka przestrzeń, to czy Niebo i Piekło są również miejscami?
Tak,
mój kierownik duchowy poprosił mnie, bym spytała o to, i odpowiedź
brzmiała następująco: „To, co tak wielu teologów dziś naucza, jest
błędne, gdyż głoszą oni, iż Niebo, Czyściec i Piekło są tylko stanami.
To również miejsca”.
Jaka jest rozpiętość czasowa tego okresu, w którym dusze tam przebywają, zanim nie dostaną się do Nieba?
O,
to bardzo szerokie pojęcie. Niektóre są tam zaledwie pół godziny, a
inne cały czas aż do ostatniego dnia. Przeciętnie, według dusz, jest to
okres czterdziestu lat.
Czyli będzie dzień ostatni?
Tak.
Czy dusza czyśćcowa może widzieć inne dusze w pobliżu i porozumiewać się z nimi?
One
są zawsze świadome obecności innych i wiedzą, iż nie były same - np.
gdy wiele dusz współpracowało przy jakimś uczynku. Niemniej bardzo
rzadko porozumiewają się ze sobą.
Pani Mario, a czy potrafią czytać?
Tak,
potrafią. Czytają w sposób duchowy. Wiem o tym, gdyż kiedy przychodzą
do mnie, nie muszę odczytywać nazwisk lub pytań, które dla nich mam, one
po prostu unoszą je z zapisanej strony.
Ile wiedzą na temat swoich rodzin?
Powiedziałabym,
iż prawie wszystko. Widzą nas cały czas. Słyszą każde słowo, które
wypowiadamy na ich temat, i wiedzą, czego doświadczamy. Ale nie znają
naszych myśli. Widzą swoje własne pogrzeby i wiedzą, kto tam jest i kto
się za nich modli, a kto przyszedł tylko po to, by inni widzieli.
Czy dusze tam przebywające wiedzą, co będzie się działo na świecie?
Tak,
wiedzą o niektórych rzeczach, ale nie wszystko. Powiedziały mi, iż jest
jakieś wielkie wydarzenie mające niedługo nastąpić, tuż-tuż. Przez
wiele lat mówiły, iż jest „tuż za drzwiami”, ale od maja 1993 roku
używały zwrotu „w progu”. Chodzi o nawrócenie ludzkości. A na mniejszą
skalę mówiły mi o pewnych sprawach z niewielkim wyprzedzeniem. W lecie
1954 roku powiedziały mi o powodziach, które tak bardzo dały się we
znaki w tej okolicy. Kiedyś też po zejściu lawiny dusze powiedziały mi,
że są jeszcze żywi zakopani w śniegu, więc zespół ratowniczy kontynuował
poszukiwania chwilę dłużej, niż nakazywała rutyna. W końcu
zlokalizowano i uratowano ludzi dwa dni po tym, gdy poprosiłam, by
zespół kontynuował poszukiwania.
Mówi
się, iż czas już nie istnieje po tym życiu, ale Pani z kolei mówi, iż
Czyściec jest czasem pragnienia Boga. Proszę to wytłumaczyć.
To
prawda, iż po tym życiu czas przestaje istnieć, ale kiedy mówi się nam,
iż dusza musi przecierpieć określony okres, to przekłada się to dla nas
na jednostki czasu. Dusze mogą powiedzieć, iż muszą jeszcze dłużej
cierpieć, jeszcze nie mogą być uwolnione albo iż ich cierpienie już się
skróciło. Kiedy dusze mówią o czasie albo liczbie Mszy Świętych, to
symbolizuje to intensywność i wielość przeżywanego przez nich
cierpienia.
Dusze
żałują złych uczynków popełnionych tu, na ziemi. Czy również żałują
rzeczy, których w ogóle nie uczyniły w czasie ziemskiego życia?
Tak,
zdecydowanie. Żałują straconych okazji do czynienia dobra dla Boga i
bliźnich i mają możność ujrzenia, jakie dobre owoce mogły się narodzić z
tych uczynków. Gdy umieramy, tracimy okazję, by robić dobre uczynki.
Dusze w Czyśćcu już nie mogą gromadzić zasług jak my tutaj.
Jest powiedziane również, iż aniołowie nam zazdroszczą, gdyż możemy
dobrze czynić dla Boga; podczas gdy oni też nie mogą już spełniać
dobrych uczynków dla Niego i w ten sposób gromadzić dalszych zasług
(śmiech).
Co
się dzieje, gdy ludzie świadomi istnienia Czyśćca i tak śmiało grzeszą,
myśląc, iż to doświadczenie nie będzie takie znowu straszne?
Będą
tego bardzo gorzko żałować! O wiele bardziej niż ci, którzy popełniają
cały czas ten sam grzech, nie wiedząc w ogóle o istnieniu Czyśćca.
Jakie jest najistotniejsze przesłanie płynące z Pani doświadczeń?
Bóg
pozwolił na to, aby przez moją posługę inni mogli jasno zrozumieć, iż
nasze życie tutaj służy WYŁĄCZNIE temu, aby zasłużyć na wejście do
Nieba. Nasz cel tutaj to bycie dobrym dla innych i dotarcie do Boga
przez tę postawę, zarówno tu i teraz, jak i ostatecznie w wieczności.
Gdy to pojmiemy, każdy zacznie coraz doskonałej doceniać wartość swojego
życia, a ponadto lepiej dostrzeżemy absurdalność postępowania wielu
ludzi, którzy marnują swoje życie. Przez zrozumienie naszego celu
dostrzeżemy ogrom Bożej miłości i chwalebne piękno, którym życie może
się stać, jeżeli tylko będziemy współpracowali z Bogiem. Tak więc te
sprawy, które dane mi było ujrzeć, powinny i mogą dać ludziom jasną i
definitywną orientację w trudach życia, jeżeli tylko chcą oni
uczestniczyć w Boskiej niebieskiej woli i pięknie, które z Boga
pochodzi.
Tak w skrócie, czego się Pani nauczyła dzięki tym niezwykłym doświadczeniom?
Nauczyłam się kochać Boga z całej mojej mocy.
kol/Fragment książki "O duszach czyśćcowych. Z Marią Simmą rozmawia Nicky Eltz" wyd. "M"