Gen. David Zini to jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci izraelskiego aparatu bezpieczeństwa ostatnich lat. Przez większość kariery związany był z Siłami Obronnych Izraela (IDF), gdzie pełnił funkcje dowódcze w jednostkach szkoleniowych. Choć w strukturach armii uchodził za sprawnego organizatora i lojalnego oficera, jego światopogląd oraz związki ze środowiskami religijno-nacjonalistycznymi od dawna budziły emocje — zarówno w samym Izraelu, jak i wśród zagranicznych partnerów bezpieczeństwa identyfikuje się on z izraelskim ruchem religijno-syjonistycznym, który łączy ortodoksyjną wiarę z silnym nacjonalizmem i wizją państwa zakorzenionego w mesjanistycznej interpretacji judaizmu. Podczas swojej ceremonii pożegnalnej z armii, co odnotował The Times of Israel, stwierdził: „wszyscy jesteśmy mesjaniczni”. W izraelskiej debacie odebrano to jako wyraźny sygnał ideologicznego zaangażowania — nietypowego jak na kandydata na szefa Szin Bet, który tradycyjnie był postrzegany jako technokratyczny i apolityczny strażnik bezpieczeństwa państwa.