🔉OKTAWA ZMARTWYCHWSTANIA PAŃSKIEGO. PONIEDZIAŁEK WIELKANOCNY. Rozmyślanie. Zjawienie się Chrystusa Pana na drodze do Emaus. (CHLEB POWSZEDNI)

salveregina.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: różaniec krzyż


Wysłuchaj rozmyślania:

Rozmyślanie.

ZJAWIENIE SIĘ CHRYSTUSA PANA NA DRODZE DO EMAUS

I. potwierdza nam Miłość Pana Jezusa ku Swoim,

II. Jego Obecność między nimi wśród budujących rozmów.

„Cóż to są za rozmowy, które idąc prowadzicie między sobą, i jesteście smutni?” — (Łuk. 24, 17).

I. — Objawienie się Chrystusa Pana Kleofasowi i jego współ­towarzyszowi w drodze do Emaus pokazuje nam w nader wyraźny sposób, do jakiego stopnia był Pan Jezus oddany tym, których nazywał Swymi przyjaciółmi. Nie rozsta­wał się z nimi, nie zapominał o nich ani w Życiu, ani w Cierpieniu, ani w Chwale. Dzieli ich troski, obawy, smutki i nadzieje. Dwom uczniom zdążającym do Emaus ukazuje się pod postacią podróżnego, nawiązuje z nimi rozmowę, poczyna im tłumaczyć trudne zagadnienie cier­pienia, aby pokrzepić ich serca przygniecione nadmiarem smutku, a dając się im poznać i zapalając równocześnie w nich miłość, uleczyć ich z ran duchowych. Naprawdę bezgraniczna, choćby przez śmierć nie wyziębiona Miłość!

Przypomnij sobie ową Miłość, którą Pan Jezus także tobie często okazywał, gdy i w tobie pamięć na Niego i Miłość Jego była jakby bliska wygaśnięcia. Wspomnij sobie, jak często posyłał ci zbawienne myśli i niebieskie oświe­cenia; jak często niewidzialnie towarzyszył ci Łaską Swoją na drodze twojego pielgrzymstwa i łączył się z tobą w Komunii Świętej. Weź sobie do serca tę niewypo­wiedzianą Miłość i Łaskę wyświadczone uczniom i nie odnoś się do Pana Jezusa tak nieczule, jak gdybyś Go nie znał, bo to jest tak przykre Jego Miłościwemu Sercu, iż skarży się na to słowami Psalmisty: „Stałem się obcym braci mojej, a cudzoziemcem synom matki mojej” (Ps 69/68/, 9). Co by to i na ciebie nie żalił się Pan Jezus, iż przy Komunii Świętej nie zważasz na Jego Obecność i zajmujesz się innymi rzeczami. „Pozostawaj chętnie przy Nim, zwraca się Św. Teresa od Jezusa z Avilli do każdego komunikującego — i nie opusz­czaj tak dobrej sposobności, aby z Nim porozmawiać. Bądź przekonanym, iż jest to wielkim zyskiem dla duszy i wyświadcza się wielką przysługę najlepszemu Panu Jezusowi, gdy się Mu dotrzymuje towarzystwa” (Droga dosk. r. 34).

PRZEKAŻ 1.5% PODATKU
na rozwój Salveregina. Bóg zapłać
KRS: 0000270261 z celem szczegółowym: Salveregina 19503

II.Pan Jezus chętnie przyłącza się do tych, którzy rozma­wiają o Nim albo o rzeczach duchownych. Gdy dwaj Uczniowie rozmawiali w drodze o Męce i Śmierci Pana Jezusa, aby choć trochę ulżyć swemu przygnębionemu sercu, wtedy Pan Jezus nie mógł od nich trzymać się z daleka, przyłączył się do nich choć w postaci obcego człowieka i z ich rozmowy wziął powód do wyjaśniania Pisma Świętego. Podczas słuchania z przejęciem tych Tajemnic, rozpaliła się ich wola miłością tak, iż zawołali: „Czyż serce nie pałało w nas, gdy mówił w drodze?” (Łuk. 24, 32). Gdyby Pan Jezus także ciebie zapytał: jaką treść mają twoje rozmowy? O czym mówisz obcując z innymi? Czy mógłbyś odpowiedzieć zgodnie z prawdą, jak ci dwaj Uczniowie: O Jezusie Nazareńskim! O tym usta mówią, czego pełne jest serce. jeżeli więc serce twoje więcej jest zajęte próżnościami lub poszukiwaniem spo­sobów dogadzania sobie niż Miłością Pana Jezusa, to i roz­mowy twoje więcej zajmują się próżnymi rzeczami niż Panem Jezusem. Możesz się słusznie obawiać, iż Pan Jezus rzadko jest przy tobie, skoro tylko do tych się przyłącza, którzy o Nim albo o rzeczach niebieskich rozmawiają, jak nas zapewnia w Ewangelii wg Św. Mateusza: „Gdzie są dwaj albo trzej zgromadzeni w imię moje, tam Ja jestem pośród nich” (Mat. 18, 20).

Umieć prowadzić rozmowy duchowne jest umiejętnością nader rzadką, tak rzadką jak duch głębokiej wiary i prostoty. jeżeli masz kogoś, komu Prawdy Wiary są równie bliskie sercu, nawiązuj z nim często rozmowę. jeżeli nie znajdujesz w swoim otoczeniu kogoś głęboko i serdecznie rozmiłowanego w Panu Bogu, sta­raj się i w zwykłe rozmowy wpleść nieznacznie coś Bożego, wyższego i duchownego.

Modlitwa.

O najukochańszy Jezu, Który ukazałeś się dwom Twoim Uczniom w drodze pod postacią obcego człowieka, aby ich w ten sposób pouczyć i pokrzepić; jak daleko słuszniej mógłbyś mnie ukazać się w takiej postaci, gdyż niskie obco­wanie z ludźmi daleko wyżej sobie cenię niż obcowanie z Tobą i tak żyję jakbym Cię nie znał! Oświeć mój rozum, abym Cię dobrze poznał i całym sercem umiłował. Amen.

Źródło: O. Jerzy od Św. Józefa, Chleb powszedni. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. Wyd. OO. Karmelitów Bosych Kraków 1959

Idź do oryginalnego materiału