
Rozmyślanie.
WIELKANOC I WIELKI PIĄTEK.
Radość ze Zmartwychwstania Pana Jezusa jest głównym tonem także drugiego dnia Świąt. Oba czytania: Lekcja i Ewangelia, uzasadniają to radosne wyznanie Kościoła Świętego, które się powtarza w Ofiarowaniu i Komunii: „Pan zmartwychwstał!” W Lekcji poręczają je Apostołowie, w Ewangelii uczniowie z Emaus. Ponadto oba czytania wprowadzają głębiej w Tajemnicę Wielkanocy.
1. Tajemnica Wielkiego Piątku.
Poniedziałek Wielkanocny obchodzimy w kościele Św. Piotra. Dlatego w pierwszym czytaniu przemawia Książę Apostołów (zob. Dz. Ap. 10, 37-43). Już w tym kazaniu wspomina Św. Piotr o Tajemnicy Wielkiego Piątku. Mówi o tym, „jak Pan Jezus z Nazaretu, Którego Bóg namaścił Duchem Świętym i Mocą, przeszedł dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich opętanych przez diabła, albowiem Bóg był z Nim”. Są to fakty znane szerokim masom, cała Judea była ich widownią. Stała się jednak z Nim rzecz niepojęta: „Zabili Go, zawiesiwszy na krzyżu”.
Jak uczniowie przeżywali tę niepojętą sprawę, jak cierpieli z tego powodu, opowiadają w Ewangelii dwaj podróżni idący do Emaus (zob. Łuk. 24, 13-35). Nieznajomemu Towarzyszowi, Który przyłączył się do nich w drodze i ze współczuciem wypytywał o powód ich smutku, opowiadają w prostocie serca o Panu Jezusie z Nazaretu. „Był Mężem Prorokiem, potężnym w uczynku i w mowie przed Bogiem i wszystkim ludem, a przedniejsi kapłani i przełożeni nasi wydali Go, aby był skazany na śmierć i ukrzyżowali Go. A myśmy się spodziewali, iż On miał odkupić Izraela”. Życie, nauka, działalność, zwłaszcza Cuda Pana Jezusa, przekonały uczniów, iż był On nie tylko prorokiem, ale oczekiwanym Mesjaszem. Pan Jezus był wcieleniem ich najgorętszych nadziei mesjańskich. Ale jakie to były nadzieje? Że wyzwoli Izraela z ucisku rzymskiego i założy królestwo Dawida, pełne potęgi, blasku i dobrobytu. Że oni, wierni Jego towarzysze, dostaną dobre stanowiska w tym królestwie. Dla podobnych nadziei Wielki Piątek był oczywiście katastrofą. Rzekomy Mesjasz i Król skazany na śmierć i ukrzyżowany niby przestępca! I to przez najwyższą władzę religijną narodu. Krzyż, znak całkowitej klęski, nie mieścił się wcale w nadziejach uczniów. Był w zupełnej z nimi sprzeczności, druzgotał je. Wobec dawniejszych czynów Pana Jezusa krzyż był dla Uczniów niepojętą, nierozwiązalną zagadką, tajemnicą zbyt głęboką.
Biedni uczniowie! Jakże obniżyli wielkie Myśli Boże do poziomu swych ciasnych pojęć ludzkich. Myśleli tylko o Izraelu, Pan Bóg natomiast o całym świecie, o całej ludzkości. Marzyli o wolności narodowej i potędze doczesnej, a Pan Bóg chciał pokuty za grzech i pragnął wrócić wolność i bogactwo dziecięctwa Bożego. „Spodziewali się”. Teraz, ponieważ nadzieje ich nie spełniły się, już nie spodziewają się niczego. Po Wielkim Piątku wszystko się skończyło.
— Zastosowanie. Czy my nie jesteśmy czasem podobni do tych krótkowzrocznych uczniów z Emaus? Składając śluby, czy przyjmując święcenia, mieliśmy swoje plany na przyszłość. Wszystko tam było przewidziane, oprócz krzyża. A jeżeli znalazł się w planie krzyż, to wybrany własną wolą i wyciosany własnymi rękami. A oto przyszedł krzyż i ciągle przychodzi. Zupełnie inny, niż wyobrażaliśmy sobie. Przychodziły i przychodzą krzyże wewnętrzne: pokusa, oschłość, smutek. Przychodzą też krzyże zewnętrzne: trudności z przełożonymi i współbraćmi, zapoznanie, niepowodzenia, choroby. Stajemy przed tajemnicami. „Myśmy się spodziewali”. A życie potoczyło się inaczej. Wydaje nam się, iż Wola Boża hamuje i paraliżuje naszą pracę, nasze dążenia do świętości.
— Postanowienie. Żywa wiara w zbawczą i uświęcającą Moc Krzyża.
PRZEKAŻ 1.5% PODATKU
na rozwój Salveregina. Bóg zapłać
KRS: 0000270261 z celem szczegółowym: Salveregina 19503
2. Wielkanoc odsłania Tajemnicę Krzyża.
Książę Apostołów w swym przemówieniu łączy Śmierć Pana Jezusa ze Zmartwychwstaniem. „Zabili Jezusa, zawiesiwszy na krzyżu. Jego to Bóg wskrzesił dnia trzeciego”. Ludzie uczynili wszystko, by zniszczyć Plany Boże, ale Pan Bóg przeprowadził je mimo wszystko. Pomimo, a adekwatnie z powodu swej klęski w Wielki Piątek, Pan Jezus był dalej „Umiłowanym Synem”, Którego Ojciec uwielbia przez Zmartwychwstanie i ustanawia „Sędzią żywych i umarłych”. Nie Wielki Piątek, ale Wielkanoc przynosi ostatnie rozstrzygnięcie. Dopiero w porannym blasku Wielkiej Niedzieli staje się zrozumiały Wielki Piątek. Jest on koniecznym etapem drogi. Dopiero Wielkanoc odsłania Tajemnicę Krzyża: per crucem ad lucem; „przez krzyż cierpienia w blask życia”.
Uczniom z Emaus Sam Pan Jezus wyjaśnia: „O, głupi, a leniwego serca do wierzenia temu wszystkiemu, co powiedzieli prorocy! Czyż nie było potrzeba, aby to cierpiał Chrystus i tak wszedł do Chwały Swojej?” Mistrz pozwolił im wyżalić się. Potem dopiero zaczyna ich szalone pojęcia mesjańskie po kolei zbijać i rysować obraz prawdziwego Mesjasza, który właśnie cierpieniem i śmiercią wyzwoli lud od grzechów. „A począwszy od Mojżesza i wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich pismach o Nim było”. Opada coraz bardziej z oczu uczniów zasłona, kryjąca Tajemnicę Krzyża. Odsłania się im Boży Plan, w którym Wielki Piątek i Wielkanoc są cudownie z sobą złączone. Przyznają się później sami: „Czyż serce nasze nie pałało w nas, kiedy mówił w drodze i Pisma nam otwierał?”
— Zastosowanie. Życie Pana Chrystusowe powtarza się w każdym życiu chrześcijańskim. jeżeli więc życie sługi Bożego ma być doskonałym naśladowaniem Życia Chrystusa Pana, musi być w nim widoczny krzyż Wielkiego Piątku. Nie ten, który my sami sobie wybieramy, ale który Opatrzność Boża przygotuje i postawi. Ten krzyż ma nas zbawić i uświęcić, ma nam pomóc w zbawianiu i uświęcaniu innych. Nasz krzyż również nie jest kresem, ale etapem przejściowym. Po Wielkim Piątku nastąpi radosny poranek wielkanocny. To jest właśnie główna myśl każdej Wielkanocy: z Chrystusem Panem dźwigaj odważnie krzyż! Z Chrystusem Panem wytrwaj wiernie w Wielkim Tygodniu życia zakonnego, kapłańskiego! Przyjdzie kiedyś i dla ciebie Wielkanoc bez wieczoru i końca. „Najmilsi, radujcie się, będąc uczestnikami cierpień Chrystusa, abyście z chwilą objawienia się Chwały Jego, radowali się z weselem” (1 Piotr 4, 12).
— Postanowienie. Krzyż nieść z nową miłością.
Modlitwa.
Jezu Zmartwychwstały! Tak bardzo podobny jestem jeszcze do tych wątpiących Uczniów z Emaus. Jak często mój codzienny krzyż wytrąca mnie z równowagi, jak często osłabia moją miłość ku Tobie, a choćby samo powołanie! Pragnąłbym go zrzucić, myśląc, iż będę mógł lepiej Ci służyć, wydajniej dla Ciebie pracować. Daj mi głębsze zrozumienie Twych Planów. Z każdą Wielkanocą odsłaniaj mi lepiej Tajemnicę Krzyża! Pozwól mi ją zrozumieć, abym mógł z Tobą cierpieć, żeby być z Tobą uwielbionym. Daj mi prawdziwą miłość krzyża, która umie czerpać siłę z wiary w Zmartwychwstanie. Amen.
Źródło: O. Bernardyn Goebel OFMCap. – PRZED BOGIEM. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. T. I., 1965r.