Ojciec Rydzyk to męczennik! Kabaret Klika

4 miesięcy temu

Nie było publicznego spijania sobie miodu z dzióbków, chwalaczki zakaźnej – specjalnego powodu do hucznego świętowania, jak drzewiej bywało. Na rodzinnym modlitewnym spędzie panował minorowy nastrój! Atmosfera rozczarowania, żalu i goryczy udzieliła się wszystkim uczestnikom imprezy. Szczególnie zaś organizatorom pielgrzymki. I nie dziwota! Z czego mieli cieszyć się duszpasterze, z jakiego powodu mieliby szczerzyć zęby, być zadowoleni, wiedząc, iż dotychczasowi hojni darczyńcy, czytaj – kaczystowscy włodarze, dygnitarze grzejący w tej chwili ławy opozycji – przybędą na Jasną Górę z pustymi rękami?!

Po wyborach parlamentarnych szlag trafił sojusz tronu z ołtarzem! Sytuacja na scenie politycznej zmieniła się diametralnie. W efekcie tego przetasowania rozluźniły się, ochłodziły, i to bardzo, relacje władzy z hierarchami Kościoła katolickiego. O żadnym zblatowaniu nie ma dziś mowy! Władza i Kościół są na kursie konfrontacyjnym! Co z tej zmiany polityki wyniknie, czas pokaże! Prominentni przedstawiciele Zjednoczonej Korytem Prawicy licznie przybyli na Jasną Górę, ALE nie przywieźli darów – MAMONY! Premier Tusk odciął im dostęp do państwowej kasy!

Zakręcił kurek ze szmalem i to boli najbardziej! Bez regularnego, stałego przypływu świeżej gotówki trudno będzie ojcu-dyrektorowi Rydzykowi – najsławniejszemu na świecie budowniczemu Dzieł Bożych – dokończyć rozpoczęte inwestycje, budowę obiektów niezbędnych oczywiście do uprawiania kultu religijnego! Mówiąc inaczej, potrzebnych do wcis kania ciemnoty ludowi pracującemu miast i wsi! Ojciec Rydzyk, widząc gromadzące się nad jego medialno- biznesowym imperium czarne chmury, zaapelował do pielgrzymów: Proszę was o modlitwę, żeby z Polski odeszły demony nienawiści, które sączą się do najwyższych szczebli w drabinie społecznej, w drabinie rządzącej! Żeby skończyć z nienawiścią, judzeniem Polaka na Polaka, aby skończyć z zemstą i więzieniem niewinnych!

Widać wyraźnie, iż ojczulek poczuł wolę bożą i kreuje się na męża opatrznościowego! Myślę, a w zasadzie jestem przekonany, iż sam apel – ze wszech miar zasadny i wskazany – nie wystarczy! Tu potrzebne jest bardziej zdecydowane działanie. Gdybym był doradcą skromnego zakonnika Tadeusza Rydzyka – bezinteresownego, uniżonego sługi Bożego, niestrudzonego tropiciela i pogromcy demonów nienawiści, siewcy pojednania i miłości braterskiej między Polakami – nakłaniałbym go z całego serca do jak najszybszego zorganizowania zmasowanego szturmu modlitewnego radiomaryjców na Urząd Rady Ministrów! Zaleciłbym również dobrodusznemu ojczulkowi z Torunia wezwanie do udziału w owej ofensywie młodzieży z Podwórkowych Kół Różańcowych. Wspólne odmawianie koronki z małolatami rwącymi się do walki z pewnością wpłynęłoby pozytywnie, wzmocniło morale, dodało nadziei, otuchy i siły armii uczestników szturmu modlitewnego!

PS Ojciec Rydzyk jest niekwestionowanym męczennikiem. Cierpi za MILIONY, które przechodzą mu koło nosa!

Idź do oryginalnego materiału