Odprawiał egzorcyzmy i uzdrawiał wiernych. Okazał się oszustem. Diecezja wydała komunikat

7 godzin temu
Zdjęcie: twitter.com/@CatholicHerald, istock/Dziurek


Rzymska diecezja opublikowała oświadczenie, z którego wynika, iż słynny egzorcysta i biskup Salvatore Micalef nie jest tym, za kogo się podaje. Jak się okazuje, jego święcenia nigdy nie były ważne, a "duchowny" nie ma uprawnień do udzielania sakramentów.
50-letni Salvatore Micalef przedstawiał się jako biskup i prymas międzynarodowej Katolickiej Prałatury im. świętego Piotra i świętego Pawła. Organizował liturgie obejmujące uzdrowienia i egzorcyzmy w różnych częściach świata, również w słynnym sanktuarium maryjnym w Fatimie w Portugalii oraz w samym Rzymie. Miał w sobie niezwykły dar przekonywania, ponieważ służył Kościołowi przez kilka lat i nikt choćby nie podejrzewał, iż mężczyzna może być oszustem. Teraz kłamstwo w końcu wyszło na jaw. Dlaczego trwało to tak długo?


REKLAMA


Zobacz wideo Finansowanie kościoła z budżetu państwa? "Ja im nie dam ani grosza"


Jaka jest kara za udawanie księdza? Pojawiły się poważne oskarżenia
Na początku września diecezja rzymska wydała oświadczenie w sprawie fałszywego biskupa.


Niniejszym informujemy, iż pan Salvatore Micalef, samozwańczy patriarcha i biskup Katolickiej Prałatury św. Piotra i Pawła, nie jest w komunii z Kościołem katolickim i nie posiada zdolności ministerialnych niezbędnych do udzielania sakramentów. W rezultacie nie może on uczestniczyć ani sprawować sakramentów wiary katolickiej na terytorium diecezji rzymskiej


- napisano w komunikacie cytowanym przez portal Catholic Herald. Jak się okazuje, diecezja Leiria-Fátima w Portugalii już w zeszłym roku miała wątpliwości co do działań oszusta. Sprawę zgłoszono choćby do Watykanu, choć dopiero teraz została nagłośniona przez media i wydano oświadczenie z Rzymu.


Czego nie może robić ksiądz? Święcenia biskupa nie były ważne
Wyjaśnienie tej sprawy mogło zająć sporo czasu, ponieważ nie wszystkie opowieści Salvatore Micalefa mijały się z prawdą. Jak podaje Catholic Herald, mężczyzna rzeczywiście został wyświęcony na księdza, ale przez ekskomunikowanego arcybiskupa Emmanuela Milingo z Lusaki w Zambii. Duchowny został niegdyś usunięty przez papieża Jana Pawła II za odprawianie nieautoryzowanych egzorcyzmów i przydzielony do watykańskiej Papieskiej Rady ds. Migrantów i Uchodźców. Z kolei w 2006 roku został zawieszony po tym jak ożenił się podczas ceremonii, której przewodniczył ksiądz Sun Myung Moon z Kościoła Zjednoczenia. Emmanuel Milingo wyświęcił czterech biskupów bez zgody papieża, co skutkowało ekskomuniką w 2009 roku. Z tego względu święcenia Salvatore Micalefa nie są ważne.
Biskup zaprzecza jednak oskarżeniom. W jego obronie stanął portugalski świecki Francisco Marques, który pomagał mu w organizacji egzorcyzmów i nabożeństw uzdrawiających. Mężczyzna powiedział mediom, iż prawnicy reprezentujący Micalefa pozwą diecezję, jeżeli będzie ona twierdzić, iż był fałszywym biskupem. Jego argumentem ma być teoria, według której zgodnie z teologią katolicką człowiek, który został wyświęcony na kapłana i episkopat przez jakiegokolwiek ważnie wyświęconego biskupa, sam jest ważnie wyświęcony, choćby jeżeli akt ten miał miejsce bez upoważnienia papieża. Trudno jednak brać na poważnie słowa Marquesa, ponieważ diecezja Leiria-Fátima również ma co do niego wątpliwości. Mężczyzna przedstawia się jako bliski z otoczenia papieża Franciszka, co potwierdzać miałyby jego zdjęcia z papieżem publikowane w mediach społecznościowych. Z kolei zdaniem diecezji są one "wynikiem przypadkowych spotkań z Ojcem Świętym podczas audiencji generalnych i nie mogą służyć uwiarygodnieniu działalności, która nie jest w komunii z Kościołem".


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału