W tym roku minęło 15 lat od śmierci znanego i kochanego przez
wielu dominikanina, ojca Joachima Badeniego – cenionego kaznodziei,
duszpasterza i mistyka. Osoby, dla których był przewodnikiem, dziś mogą
pomóc w przygotowaniach do jego beatyfikacji, dzieląc się
osobistymi świadectwami wiary, łask i spotkań z dominikaninem.
Więcej artykułów o Kościele znajdziesz na stronie głównej: ewtn.pl
Źródło: | Rafael | wrzesień 2025 |Photo credit: Rafael
Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się do newslettera.
W tym roku minęło 15 lat od śmierci znanego i kochanego przez
wielu dominikanina, ojca Joachima Badeniego – cenionego kaznodziei,
duszpasterza i mistyka. Urodził się w arystokratycznej rodzinie i ukończył
prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po wybuchu II wojny światowej
walczył pod Narwikiem. Do Zakonu Kaznodziejskiego wstąpił w Wielkiej
Brytanii, ale powrócił do Polski, gdzie w 1950 roku przyjął święcenia
kapłańskie. Był przyjacielem młodzieży, znanym z niezwykłego
charyzmatu – wielu zawdzięcza mu szczęśliwe małżeństwa. Pod koniec
życia zaczął „dyktować” książki poświęcone Eucharystii, modlitwie,
kapłaństwu, kobietom, śmierci i końcu świata. Dzięki tym publikacjom do
dziś pozostaje obecny w sercach i pamięci wiernych. Od kilku lat trwają
prace nad przygotowaniem procesu beatyfikacyjnego.
Czym zasłynął ojciec Badeni?– Ojciec Joachim do końca swoich
98 lat zachował niezwykłą młodość ducha – promieniował radością,
pokojem i głębokim zaufaniem Bogu. Dla wielu był przewodnikiem na
drodze wiary, mistykiem codzienności i świadkiem miłości Chrystusa –
mówi o. Łukasz Woś z krakowskiego klasztoru dominikanów,
odpowiedzialny za gromadzenie materiałów dotyczących życia o.
Badeniego. Z ogromną tęsknotą wspomina go również Alina PetrowaWasilewicz, dziennikarka i autorka wywiadów z ojcem Joachimem, które
właśnie ukazały się ponownie w jednej publikacji pt. „Amen. O rzeczach
ostatecznych”, wydanej przez Dom Wydawniczy Rafael.– Spotkanie z o.
Joachimem uważam za wielki przywilej. Na początku lat 2000 pojechałam
do Krakowa, aby przeprowadzić z nim wywiad dla Katolickiej Agencji
Informacyjnej – i tak zaczęły się nasze kontakty. Na tle „statystycznej
ludzkiej przeciętnej” jawił się jako ktoś z innego świata – wyjątkowy –
wspomina dziennikarka.– Choć jego świat, który go ukształtował,
obiektywnie już nie istniał, on wciąż w nim żył. Była w nim rycerskość,
odwaga, przeświadczenie, iż złu trzeba się przeciwstawiać bez względu na
konsekwencje. Do tego elegancja, doskonałe maniery i głęboki szacunek
dla każdego człowieka. Zadziwiała ją także jego wolność wewnętrzna:–
Należał do tzw. elit urodzenia, był jednym z najbogatszych ludzi II
Rzeczypospolitej. A jednak z wielką lekkością się z tym rozstał. Mówił, że
Stalin pozbawił go dużego kłopotu – zarządzania trzema majątkami. Kiedy
wszystko zostało mu zabrane, poczuł się wolny. Nie oglądał się za siebie.
Zapytana o przesłanie książki „Amen. O rzeczach ostatecznych”, PetrowaWasilewicz odpowiada:– Jest nim ukazanie życia jako drogi do
kochającego Boga. Zbliżam się – z racji wieku – do owego „Amen”, i o.
Joachim dodaje mi otuchy, łagodzi lęki. Zapewnia, iż zbliżam się do
wielkiej radości. I mam nadzieję, a choćby pewność – Tam się spotkamy.
Ojca Badeniego wspomina również o. Krzysztof Pałys OP:–
Zapamiętałem ojca Joachima jako osobę przenikniętą obecnością Pana
Boga, ale przede wszystkim – jako człowieka nieprawdopodobnie
szczęśliwego. To rodzaj szczęścia, który nie należy już do tego świata.
Zakon dominikanów w Krakowie prosi wszystkie osoby, które
miały osobisty kontakt z ojcem Joachimem, o przesyłanie świadectw, które
mogą wesprzeć przygotowania do procesu beatyfikacyjnego.– Jeśli
doświadczyłeś duchowego wsparcia ze strony ojca Joachima lub jesteś
świadkiem łask otrzymanych za jego wstawiennictwem, prosimy – podziel
się swoim świadectwem. Twoja historia może pomóc w lepszym poznaniu
tej niezwykłej postaci i przyczynić się do jego beatyfikacji – apeluje o.
Łukasz Woś.Świadectwa można przesyłać na adres:
swiadectwa.badeni@gmail.com
słowa kluczowe: Kościół katolicki; Polska