Nowość w kościołach. Koniec z tradycyjną tacą?

17 godzin temu
Zdjęcie: fot. Andrzej Grygiel/PAP


W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę. Niektórzy księża decydują się na całkowitą rezygnację z tradycyjnej tacy. To wygodne i służy transparentności finansów Kościoła – powiedział pomysłodawca pierwszego w Polsce ofiaromatu Karol Sobczyk.


Od 2019 r. w polskich parafiach zaczęły pojawiać się ofiaromaty – urządzenia, dzięki którym wierni mogą złożyć ofiarę w formie bezgotówkowej, kartą lub blikiem.

Pierwszy w Polsce ofiaromat stanął w kościele św. Maksymiliana Marii Kolbego w Mistrzejowicach w archidiecezji krakowskiej. Pomysłodawcą był świecki lider wspólnoty Głos na Pustyni w Krakowie Karol Sobczyk. Powiedział, iż idea wprowadzenia do kościoła ofiaromatów zrodziła się wśród członków jego wspólnoty. Zastanawiali się, co zrobić, aby umożliwić złożenie ofiary na rzecz utrzymania i rozwoju wspólnoty osobom chcącym to zrobić bezgotówkowo.

"Chcieliśmy im pomóc tak, żeby odbywało się to prosto i bez potrzeby angażowania dodatkowej osoby, która musiałaby trzymać terminal w ręce" – powiedział.

Kiedy udało się im stworzyć prototyp urządzenia do bezgotówkowego składania ofiar, członkowie wspólnoty podjęli rozmowy z ówczesnym ekonomem archidiecezji krakowskiej, żeby wprowadzić ofiaromaty w pierwszych krakowskich parafiach.

Sobczyk przyznał, iż na początku reakcje na obecność ofiaromatu były różne – od entuzjazmu przez zaciekawienie aż po krytykę.

"Ostatecznie proboszczowie, którzy zdecydowali się na wprowadzenie ofiaromatów, byli zadowoleni. Z czasem zaczęli zachęcać proboszczów z innych parafii. Dziś widać, iż rozwiązanie staje się czymś powszechnym. w tej chwili ofiaromaty wprowadziło kilkaset kościołów w całej Polsce" – powiedział.

Zdaniem Sobczyka zastąpienie tradycyjnej tacy ofiarami bezgotówkowymi czeka większość parafii.

"Rozwiązania takie sprzyjają nie tylko wygodzie, ale także transparentności działań Kościoła. Prawdopodobne jest, iż w części kościołów oprócz ofiaromatów pojawi się elektroniczna taca, czyli możliwość złożenia bezgotówkowej ofiary dzięki przenośnego terminala, który będzie wędrował po kościele podczas mszy św." – powiedział.

Sobczyk dodał, iż słyszał o przynajmniej dwóch kościołach, w których proboszczowie zdecydowali się na całkowitą rezygnację z gotówkowej tacy.

"Z tego co wiem, rezygnacja z gotówki nie spowodowała tam zmniejszenia wpływów z ofiar, choć z całą pewnością na skuteczność takich zbiórek wpływają przede wszystkim życie i jakość funkcjonowania parafii" – ocenił.

Jedną z parafii, której proboszcz postanowił całkowicie zrezygnować z tradycyjnego zbierania pieniędzy na tacę, jest parafia Imienia Jezus w Poznaniu, popularnie zwana Łaciną. Zdaniem proboszcza ks. Radka Rakowskiego dzięki zastąpieniu składania ofiar na tacę formami bardziej przystającymi do współczesności finanse parafii są bardziej transparentne.

"Od 40 lat nie używam gotówki i wiem, iż podobnie ma większość ludzi. Dlatego nie sądzę, by przestawienie się z tacy na transakcję bezgotówkową mogło być dla wiernych problemem. To raczej wcześniej musieli się przestawiać, iż w kościele muszą wyjątkowo używać gotówki, a nie karty, jak w większości miejsc, do których chodzą" – ocenił.

Podkreślił, iż w parafii na Łacinie wierni nie mają z tą nową formą problemu.

"Każdy chce dać jak najwięcej na swoją parafię. Chcą, żeby to miejsce działało, ponieważ jest ono dla nich wartościowe" – zastrzegł.

Na Łacinie finansami zajmują się świeccy, a nie proboszcz. "Ksiądz jest od odprawiania mszy św., spowiadania i ewangelizacji, a nie od zbierania pieniędzy. W naszej parafii działa rada ekonomiczna, mamy księgową – to ich zadanie" – wyjaśnił ks. Rakowski.

Zaznaczył, iż parafianie są na bieżąco informowani o tym, ile pieniędzy zebrała parafia, na jaki cel zostały wydane i na co ich wciąż brakuje. Poinformował, iż wspólnota wypłaca mu miesięcznie 4 tys. zł pensji.

"Dopóki ludzie chcą utrzymywać księdza w swojej parafii, to ja tu będę. jeżeli już nie będą chcieli, to się zwyczajnie wyprowadzę" – powiedział.

Duchowny przyznał, iż wciąż zdarzają się osoby przywiązane do tradycyjnej formy składania ofiar na tacę.

"Jeśli ktoś bardzo chce przekazać ofiarę w tradycyjnej formie, to może to zrobić. Jednak nie zdarza się to często, większość ofiar parafianie składają bezgotówkowo" – zastrzegł.

W archidiecezji lubelskiej pierwszy ofiaromat został zainstalowany w katedrze św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty. Ówczesny rzecznik prasowy archidiecezji ks. Adam Jaszcz poinformował o tym na Twitterze (dziś portal X). W tym wypadku jednak urządzenie nie zastąpiło tradycyjnej tacy, ale było jej uzupełnieniem.

W kolejnych latach podobne ofiaromaty stanęły w innych kościołach archidiecezji lubelskiej, m.in. w kościele św. Wojciecha w Wąwolnicy i w kościele farnym w Kazimierzu Dolnym.

W Warszawie podobne urządzenia pojawiły się w 2021 r. Pierwszy stanął w kościele św. Anny na Krakowskim Przedmieściu, kolejny w parafii Wniebowstąpienia Pańskiego na Ursynowie i w kościele ojców dominikanów przy ul. Freta.

Idź do oryginalnego materiału