Patrzeć na Jezusa, czyli na Wcielonego Syna Bożego, to niewątpliwie wielki dar i (poniekąd) niepowtarzalne szczęście tych, którzy żyli za Jego dni (por. Mt 13, 16 n). Okazuje się jednak, iż nie jest to “wszystko”, czego pragnie serce Filipa, serce człowieka. Człowiek chce widzieć Boga samego, Boga Żywego – najlepiej twarzą w twarz! Jezus dobrze o tym wie. Sam przecież po to przyszedł, by objawić Ojca i tak zaspokoić (a wcześniej na nowo obudzić) tęsknotę za Bogiem Ojcem, obecną w sercu każdego człowieka.