
Pocieszyciel
Uroczystość Zesłania Ducha Świętego, nazywana potocznie Pięćdziesiątnicą lub Zielonymi Świątkami, kończy okres Wielkanocy.
Czyniąc rozmyślania o tej jakże bogatej w symbole nauce chrześcijańskiej, pochylmy się nad jednym z tekstów o równej Bogu Ojcu i Synowi Bożemu Trzeciej Osobie Trójcy Świętej, którego autorem jest XIX-wieczny anglosaski teolog John Henry Newman.
Życiodajne źródło
Newman na kartach „Rozmyślań i modlitw” nazywa Ducha Świętego „życiem wszystkiego, co żyje”. Podkreśla, iż dzięki Jego tchnieniu nie tylko materialny świat, ale cały wszechświat porusza się w ładzie i we wzajemności poszczególnych swoich części. Ukazuje sprawczość Trzeciej Osoby Boskiej. Pisze, iż za Jej przyczyną Ziemia dojrzewała przez sześć dni, by człowiek mógł ją posiąść i na niej zamieszkać. Pocieszyciel jako „nieustannie bijące źródło” jest życiem całego stworzenia. XIX-wieczny teolog nazywa Go „wiekuistym, wszechmocnym i umiłowanym Panem”. Przez Ciebie wszystkie drzewa, trawy, i owoce rosną i osiągają swoją pełnię. Dzięki Tobie wiosna przychodzi po zimie i wszystko odnawia. Ów zdumiewający, piękny czas, gdy niepokonane życie na nowo wybucha na przekór wszystkim przeszkodom, ów triumf natury porażający nas zachwytem, to nic innego, jak pełna chwały Obecność Twoja.
Cieszący się chwałą świętości myśliciel z anglosaskiego kręgu kulturowego jest przekonany o tym, iż aniołowie i święci śpiewają w niebie hymny na chwałę Trzeciej Osoby Boskiej. John Henry Newman akcentuje, iż od Ducha Świętego pochodzą dobre pragnienia, dobre myśli, dobre zamiary i wszelkie osiągnięcia. Bez Niego on sam nie mógłby zdobyć się na żaden dobry czyn. Newman z pokorą przyznaje, iż wszystko, co posiada, jest łaską pochodzącą od Tego, który jest życiem całego stworzenia. Wyznaje, iż już w młodości Pocieszyciel napełnił jego serce szczególną wobec Niego pobożnością: Przygarnąłeś mnie za dni młodości mojej, a w starości mnie nie opuścisz. (…) wszczepiłeś we mnie dobre postanowienia, kiedy byłem młody, i zwróciłeś mnie ku Tobie. Autor „Rozmyślań i modlitw” znając swoje słabości i ograniczenia, prosi Parakleta, by doprowadził go do chwały nieba.
Tchnienie Kościoła
Anglosaski święty uwydatnia na łamach wspomnianej już publikacji, iż Duch Święty założył, ustanowił i utrzymuje Kościół. Stworzyłeś wielką wspólnotę, do której aniołowie zstępują po owej drabinie, którą Patriarcha w wizji swojej zobaczył. Obecnością Twoją przywróciłeś łączność między Bogiem w niebie a człowiekiem na ziemi – pisze Newman. Wdzięczny jest Pocieszycielowi za to, iż przywiódł go do Kościoła rzymskokatolickiego, Bożej owczarni cieszącej się pełnią prawdy. Poczytuje to jako darmo daną łaskę. Eksponuje, iż Paraklet nigdy niczego nie czyni na próżno. To poprzez Ciebie grzesznicy przemieniają się w świętych. XIX-wieczny teolog podkreśla, iż Duch Święty odnawia i umacnia Kościół, iż to za Jego sprawą powstają zakony i szerzy się Ewangelia.
John Henry Newman na kartach „Rozmyślań i modlitw” odnotowuje, iż to Trzecia Osoba Trójcy Najświętszej przywiodła go do Kościoła. Prosi, by Pocieszyciel udzielił mu jeszcze jednego daru, tj. wytrwania w wierze katolickiej. Pragnie przychodzić do zdrojów miłosierdzia Bożego z żarliwą pobożnością. Chce w pełni uczestniczyć w życiu sakramentalnym. Ty jesteś tam, gdzie Kościół Twój i Twoje sakramenty – pisze anglosaski myśliciel we wspomnianej już publikacji. Udziel mi łaski, abym na zawsze znalazł w nich oparcie, aż roztopią się w chwale Twego objawienia w przyszłym świecie.
Światło duszy
Trzecia Osoba Boska jest dla Johna Henry’ego Newmana światłem i życiem jego duszy: Ty w nieskończonej dobroci od początku wszedłeś do mojej duszy i objąłeś ją w posiadanie. Uczyniłeś ją Twoją świątynią. Jak sam podkreśla, w niepojęty sposób Pocieszyciel, „Boski Mieszkaniec”, w nim przebywa, łącząc go z Sobą oraz z całą wspólnotą aniołów i świętych. Obecny jesteś we mnie nie tylko Twoją łaską, ale Twoją wieczną substancją, tak jakbym, nie tracąc własnej indywidualności, był choćby w tym życiu w jakiś sposób wchłonięty przez Boga. Więcej – jest tak, jakbyś wziął w posiadanie również ciało moje, ten ziemski, cielesny, nędzny przybytek – choćby ciało moje jest Twoją świątynią – myśliciel z anglosaskiego kręgu kulturowego uzewnętrznia się na stronicach cytowanego już dzieła.
Newman ma świadomość tego, iż grzech nie godzi się z obecnością Ducha Świętego w duszy człowieka. Parakleta nazywa „żywą Miłością”, którą Bóg Ojciec i Syn Boży miłują się nawzajem. „Sprawca nadprzyrodzonej miłości w ludzkich sercach” w dniu Pięćdziesiątnicy zstępuje z nieba w postaci języków ognia, spalając mierzwę grzechu i marności w naszych sercach oraz rozniecając wysoki, czysty płomień oddania i pobożności. XIX-wieczny teolog nazywa Pocieszyciela „Ogniem niestworzonym i wiecznym”, za pomocą którego żyje dusza człowieka i może wznieść się do nieba. To On, jak podkreśla John Henry Newman, umacnia męczenników w ogniu ich mąk, podtrzymuje wyznawców Chrystusa w gorliwości, a kaznodziejom daje zapał do głoszenia Dobrej Nowiny. To Paraklet obdarza łaską budzenia się ze śmierci grzechu do nowego życia. Podobnie jak nie mogłyby żyć nasze ciała, gdyby słońce zgasło, tak nasze dusze żyć nie mogą, kiedy Ty jesteś daleko – konkluduje autor „Rozmyślań i modlitw”.
za: Głos Luksemburga

Justyna Majewska-Michy
organizator sympozjów naukowych i debat o charakterze ekumenicznym; niezależny publicysta; członek Polskiego Towarzystwa Historycznego; specjalizuje się w tematyce poświęconej Kościołowi anglikańskiemu i osobie Johna Henry’ego Newmana; jej drugim domem jest Francja; to kolejny artykuł Autorki na filipini.eu

