Newman – święty dla nas, inspiracja 136

filipini.eu 1 dzień temu



Zmartwychwstanie ciała

John Henry Newman, wybitny teolog epoki wiktoriańskiej, dziś cieszący się chwałą Nieba jedno ze swoich kazań parafialnych poświęcił zmartwychwstaniu ciała.

Wiara w zmartwychwstanie ciał jest nierozerwalnie związana z wiarą w z martwych powstanie Chrystusa. Koncepcja ciała zmartwychwstałego jest centralną zasadą chrześcijańskiej eschatologii, odzwierciedlającą wiarę w uwielbienie ludzkiego ciała po śmierci.

Bóg Abrahama

Newman rozpoczyna kazanie od cytatu z Ewangelii św. Łukasza: To, iż umarli zmartwychwstają, pokazał choćby Mojżesz przy krzaku, gdy nazwał Pana Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. Nie jest On bowiem Bogiem umarłych, ale żywych, bo wszyscy dla Niego żyją (Łk 20, 37-38). W zdarzeniu z płonącym krzakiem, opisanym na kartach Starego Testamentu, zawarta jest obietnica dotycząca zmartwychwstania Abrahama. Pan Bóg nazywając siebie Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba, zaświadczył o tym, iż ci święci patriarchowie uznani za umarłych, cieszą się darem życia.

Ciało i dusza są integralnymi składowymi ludzkiego bytu, dlatego Bóg łaskawie nazwał siebie Bogiem Abrahama. Nie powiedział Bóg duszy Abrahama, ale po prostu Abrahama. Pobłogosławił Abrahama i dał mu życie wieczne; nie tylko jego duszy bez ciała, ale Abrahamowi jako jednemu człowiekowi. Tak więc On jest naszym Bogiem i nie jest nam dane rozróżnianie tego, co On czyni dla naszych różnych natur, duchowej i materialnej. To tylko słowa; każdy z nas może czuć się jednością, a ta jedna istota, we wszystkich swoich istotnych częściach i atrybutach, nigdy nie umrze – czyni refleksję Newman. Filozofowie dawnych czasów uważali, iż dusza może żyć wiecznie, ale ciało ginie w chwili śmierci; ale Chrystus mówi nam inaczej, mówi nam, iż ciało będzie żyło wiecznie.

Nasienie życia wiecznego

W niniejszym kazaniu John Henry Newman cytuje również św. Jana Ewangelistę: Jeżeli nie będziecie spożywali ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym (J 6, 53-54). Newman dobitnie podkreśla, iż ciało Chrystusa jest „nasieniem życia wiecznego” w nas, pokarmem nieśmiertelności.

Zakazany owoc spowodował w Adamie śmierć, chleb Pański podtrzymuje nas w życiu doczesnym. Któż mógłby żyć w tym widzialnym życiu bez ziemskiego pokarmu? – stawia pytanie teolog epoki wiktoriańskiej. W ten sam sposób Wieczerza Pańska jest „środkiem” naszego życia na wieki. Nie mamy powodu sądzić, iż będziemy żyć wiecznie, jeżeli jej nie spożyjemy, tak samo jak nie mamy powodu sądzić, iż nasze doczesne życie będzie podtrzymywane bez jedzenia i picia. (…) Spożywamy święty chleb, a nasze ciała stają się święte; nie są nasze; są Chrystusa; są instynktem tego ciała, które nie widziało zepsucia; są zamieszkane przez Jego Ducha; stają się nieśmiertelne; umierają tylko dla pozoru i na pewien czas; powstają, gdy ich sen się kończy, i królują z Nim na wieki.

Przybytek Chrystusa

John Henry Newman akcentuje w prezentowanym kazaniu, iż nasze ciała zmartwychwstaną i będą żyć na wieki, dlatego nie wolno się z nimi bezmyślnie obchodzić. Jak powstaną, nie wiemy; ale z pewnością ciało, z którego odeszła dusza, ożyje. Wiemy, iż spożywamy Jego Ciało i Krew; ale naszą mądrością jest nie pytać, jak i skąd, nie zastanawiać się nad tym, ale przyjmować, jeść i czerpać z tego korzyści. To jest sekret uzyskania obiecanego błogosławieństwa. Tak więc, jeżeli chodzi o zmartwychwstanie umarłych, nie mamy żadnych środków ani podstaw do argumentacji. Nie możemy określić, w jakim dokładnie sensie nasze ciała po zmartwychwstaniu będą takie same jak obecnie.

Co zaś się tyczy pochówku tych, którzy odeszli… Składamy naszych zmarłych przyjaciół spokojnie i rozważnie, z wiarą; nie przestając kochać ani pamiętać o tym, co kiedyś żyło wśród nas, ale zaznaczając miejsce, w którym leży, wierząc, iż Bóg położył na nim swoją pieczęć, a Jego Aniołowie go strzegą. Jego Aniołowie z pewnością strzegą ciał Jego sług. – jak ujmuje to Newman – bezpieczni do dnia ostatecznego. Są też tacy, którzy nie mają „komfortu” spokojnego pochówku… Umierają w bitwie, na morzu, w obcym kraju lub, jak pierwsi wierzący, z rąk prześladowców. Straszliwe tortury lub paszcze dzikich bestii już wcześniej zhańbiły święte ciała tych, którzy karmili się Chrystusem, a choroby przez cały czas je niszczą. Jest to dzieło Szatana, wygasające wysiłki jego wściekłości po obaleniu go przez Chrystusa. Mimo to, na ile możemy, naprawiamy te zniewagi naszego wroga i dbamy z honorem i pobożnością o przybytki, w których mieszkał Chrystus. Cieszący się chwałą Nieba Newman zauważa jeszcze jedną rzecz, a mianowicie, iż czczenie świętych miejsc pochówku nie przyniesie człowiekowi korzyści, jeżeli nie będzie czcił samego siebie jako świątyni Ducha Świętego.

za: Głos Luksemburga

Justyna Majewska-Michy


organizator sympozjów naukowych i debat o charakterze ekumenicznym; niezależny publicysta; członek Polskiego Towarzystwa Historycznego; specjalizuje się w tematyce poświęconej Kościołowi anglikańskiemu i osobie Johna Henry’ego Newmana; jej drugim domem jest Francja; to kolejny artykuł Autorki na filipini.eu

Idź do oryginalnego materiału