
Męka Pańska
Trwamy w okresie Wielkiego Postu. Poczyńmy wraz ze św. Johnem Henrym Newmanem refleksję nad ostatnią drogą Jezusa Chrystusa.
Getsemani
Aby zobaczyć pełnię boleści naszego Pana, musimy spojrzeć na Jego mękę. W bólu, jakiego wówczas doświadczał, widzimy skupione i spotęgowane wszystkie inne Jego smutki. Przytłaczający lęk, jaki odczuwał przed swoimi cierpieniami, pokazuje, jak wielkie to były cierpienia – pisze Newman w „Parochial and Plain Sermons”. Podkreśla, iż Jezus postanowił przejść za całą ludzkość i za każdego człowieka z osobna wszystkie próby, którym został poddany. Lęk był jedną z tych prób. Ex-anglikanin, dziś święty Kościoła katolickiego, wskazuje, iż trwoga przeszywająca duszę Chrystusa stała się początkiem Jego cierpień i krwawego potu w Ogrodzie Oliwnym. Zbawiciel świata pogrążony w udręce rozpoczął tym samym Swoją drogę krzyżową na Golgotę.
W Getsemani przed Swoją męką Jezus gorliwie się modlił. Modlitwa ta – podkreśla Newman – była prosta, treściwa i pozbawiona upiększeń, a ponadto wolna od gorączkowych emocji. Nie ma w niej niepohamowanych pragnień, namiętnej dewocji i zapalczywych słów. Przygnieciony ciężkim brzemieniem Syn Człowieczy prosił Boga o oddalenie od Niego kielicha goryczy, ale tylko, o ile wola Ojca zostanie wypełniona. Był On w takim stanie ducha, który przekracza zdolność naszego pojmowania. A mimo to jest dla nas przykładem ogromnej pokory, poddania i zaufania Bożej Opatrzności. Zdaniem Johna Henry’ego Newmana, głęboki spokój Jego umysłu jest godny uwagi. Zbawiciel dał nam w Ogrodzie Oliwnym lekcję pełną pokory. Czuwanie i modlitwa – jak zaświadcza – są „lekarstwem” na pokusy i słabość ciała, szczególnie w godzinie próby.
Via Crucis
Ten święty i błogosławiony Zbawiciel, Syn Boży, Pan życia, wydany został zarówno duszą jak i ciałem w zakresie spraw cielesnych jak i duchowych złej woli wielkiego nieprzyjaciela Boga i człowieka – czytamy w „Parochial and Plain Sermons”. Zanim Chrystus przemierzył Swoją krzyżową drogę, został wyszydzony, znieważony i pohańbiony. Oprawcy zdarli z Niego ubranie, zrobili z Jego osoby pośmiewisko i dla szyderstwa odziali w inną szatę. Na głowę Zbawiciela włożyli koronę z ostrych cierni, bili Go trzciną po głowie, pluli na Niego, a na poranione i pocięte od biczowania plecy i ramiona włożyli ciężki krzyż.
Nieznośny ból paraliżujący całe ciało. Dusza konająca od ciężaru ludzkich grzechów. Samotność przeszywająca do szpiku. Taka była psychiczno-fizyczna kondycja Wszechmocnego Boga. Co za paradoks, co za ironia… Mesjasz dał się ogołocić ze wszystkiego, choćby z godności, kiedy obnażono Go publicznie. Święty został wydany w ręce grzeszników.
Golgota
Zwieńczeniem Via Crucis było Miejsce Czaszki. Zanim Jezus skonał, sześć godzin wisiał na krzyżu. Jego ciało wystawione było na widok publiczny. Złorzeczenia, przeklinanie, wyśmiewanie towarzyszyły ostatnim chwilom życia Zbawiciela świata. Był bezbronny jak jagnię idące na rzeź.
Zmaltretowanego Chrystusa wystawiono na widok prostackiego tłumu. Szydzono z Niego i ubliżano Mu. Tak umęczony i bez szaty na sobie musiał resztkami sił wspinać się po drabinie tak wysoko, aby Jego mordercy mogli Go przybić do krzyża – pisze Newman. I następnie dodaje: Wraz z upływającą z Jego ran krwią uchodzi z Niego życie. W innym miejscu notuje: Możemy powiedzieć, iż podniesiony na krzyżu nasz Pan jest dla nas także przykładem duszy wzniesionej ku niebu i ukrytej w Bogu, mającej u Swoich stóp zgiełkliwy świat. Jezus znosząc męki Swej agonii, zjednoczony był z Ojcem. W Jego to ręce powierzył Swojego ducha. Ofiara na Kalwarii została spełniona.
za: Głos Luksemburga

Justyna Majewska-Michy
organizator sympozjów naukowych i debat o charakterze ekumenicznym; niezależny publicysta; członek Polskiego Towarzystwa Historycznego; specjalizuje się w tematyce poświęconej Kościołowi anglikańskiemu i osobie Johna Henry’ego Newmana; jej drugim domem jest Francja; to kolejny artykuł Autorki na filipini.eu
