Newman – święty dla nas, inspiracja 132

filipini.eu 3 dni temu



Duch Świąt Bożego Narodzenia

Tajemnica Wcielenia, doniosła prawda wiary chrześcijańskiej przypominająca o przyjęciu ludzkiej natury przez Chrystusa, absorbowała Johna Henry’ego Newmana. Ta znamienita eminencja żyjąca w epoce Karola Dickensa jedno ze swoich kazań poświęciła duchowi Świąt Bożego Narodzenia.

Kazanie o znamiennym tytule „Religijna radość” po raz pierwszy zostało opublikowane w 1843 roku w „Parochial and Plain Sermons”. Newman uważany za jednego z największych myślicieli swoich czasów napisał je, kiedy należał jeszcze formalnie do Kościoła Anglii. Wiódł wówczas w Littlemore życie niemal klasztorne.

Bóg z nami

Ten niezwykle płodny kaznodzieja epoki wiktoriańskiej rozpoczyna swoje bożonarodzeniowe kazanie od stwierdzenia, iż uroczystość Narodzenia Pańskiego uczy pokory i radości, a także od uzmysłowienia nam jak ważna dla Boga jest prostota życia osobistego. Gdy pomyślimy o dzisiejszej uroczystości i podumamy nad tym, co niesie ze sobą owo wielkie święto, otwiera się przed nami nowa, zupełnie inna perspektywa – pisze Newman. Do człowieka utrudzonego doczesnym życiem przychodzi sam Emmanuel, który jest najwyższym dobrem danym istocie ludzkiej.

Syn Boży uniżył się i z łona Ojca zstąpił na ziemię, wybierając dla siebie los najskromniejszy i najprostszy. Miał w pogardzie to, co cenią światowi ludzie. Unaocznił, iż rzeczy próżne, które świat nazywa wielkimi i szlachetnymi, nie mają żadnej wartości w oczach Boga. John Henry Newman poucza, iż w Święto Bożego Narodzenia są nam dane dwie nauki, a mianowicie: Zamiast niepokoju w sercu i przygnębienia na twarzy, zamiast męczącej pogoni za sprawami tego świata – bądźmy radośni i weselmy się; a bądźmy tacy pośród szarych i zwyczajnych kolei życia, które świat pomija i wyszydza.

Wielkość i nędza

Newman w dalszej części kazania pochyla się nad kwestią nawiedzenia pasterzy przez aniołów w tę najpiękniejszą w roku noc. Zadaje szereg retorycznych pytań, m.in. dlaczego ubodzy pastuszkowie dostąpili tego zaszczytu, co w pasterzach przyciągnęło uwagę niebiańskich heroldów? Nie świętością czy mądrością, ale wiarą podbili serce Boga. Nie przewyższali zwykły lud swojego stanu, prosty, bogobojny i bez formacji religijnej. Zostali wybrani przez wzgląd na swoją nędzę, ubóstwo i prostotę życia. Stwórca ze szczególną miłością spogląda na to, co najniższe. Być może człowiek, istota upadła, niesamodzielna i nędzna, jest bardziej w zgodzie ze swą naturą, kiedy żyje w biedzie, niż – choć to konieczne w niektórych przypadkach – wśród bogactwa i potęgi, które są nienaturalnym dodatkiem do człowieczeństwa? – John Henry Newman czyni refleksję.

Pomiędzy pasterzami a Bożymi posłańcami zaznacza się wyraźny kontrast – zrównało się bowiem to, co wysokie z tym, co niskie: Oto spotkały się najpotężniejsze i najmarniejsze z myślących stworzeń boskich. Ludzie ubodzy, otoczeni nędzą, żyjący pośród zimna i ciemności nocy, pilnujący swoich trzód, na które czyhały dzikie bestie i zbójnicy; i oto – pośród swoich przyziemnych trosk, przeliczania owiec, nawoływania psów, nasłuchiwania odgłosów pastwiska, myśli o pogodzie i nadchodzącym dniu – nagle spotykają się z Gośćmi zgoła niezwykłymi. Kaznodzieja rodem z wiktoriańskiej Anglii kreśli niejako portret pasterzy. Odnotowuje, iż ich zakres myśli jest ograniczony, iż ich życie upływa na odczuwaniu ciepła, zimna i wilgoci; głodu i nagości, nędzy i ubóstwa. Anioł zbliżył się do pastuszków, aby pokazać, iż Bóg wybiera to, co najlichsze i najnędzniejsze. Jest to pierwsze pouczenie, które płynie ze Świąt Narodzenia Pańskiego.

Radujcie się

Drugie bożonarodzeniowe pouczenie to nakaz, aby się radować. Niebiański herold kazał się pastuszkom napawać przekazaną przez siebie nowiną, wyrywając ich poniekąd z uścisku zimna i głodu. Oto bowiem, jak akcentuje Newman, Pan nieba i ziemi, Słowo Boga, który od początku przebywał w chwale Ojca, narodził się na grzesznym świecie jako niemowlę. W tym momencie, płacząc w ramionach Matki, wydawał się bezbronny i bez siły, owinięty w ubogie odzienie i złożony do żłobu. Syn Boga Najwyższego, Stworzyciel świata, przyjął ludzkie ciało, pozostając jednak Tym, czym był uprzednio. ale stał się ciałem w sposób tak pełny, jakby nieomal zrezygnował z bóstwa i został cielesnym śmiertelnikiem. Zgodził się być synem Maryi; zgodził się powierzyć Siebie rękom śmiertelnika; zgodził się zostać dzieckiem, na które nieustannie patrzy Jego Matka, i przebywać w Jej łonie. Córka ludzka została Matką Boga – dla Niej był to niewysłowiony dar łaski, ale jak wielkie uniżenie dla Boga! Jak wielkie odstąpienie od Swojej chwały – stać się człowiekiem! I nie tylko bezbronnym niemowlęciem, co samo w sobie byłoby wielkim umniejszeniem, ale przecież również dziedzicem wszelkich niedoskonałości ludzkiej natury, które można nabyć, pozostając bezgrzesznym.

Kończąc swoje rozważania, John Henry Newman zachęca, aby w Święta Bożego Narodzenia niniejszymi przemyśleniami podzielić się z rodziną i z przyjaciółmi. Oto dzień radości: rzeczą słuszną jest radować się – złą zaś smucić. Na ten jeden dzień odrzućmy na bok ciężar naszych zbrukanych sumień i radujmy się nieskończoną doskonałością Chrystusa, bez myślenia o sobie, o naszym pożałowania godnym brudzie; kontemplujmy więc Jego chwałę, prawość, Jego czystość, Jego majestat, Jego niezmierzoną miłość. Radujmy się w Bogu, i niech Jego obraz będzie dla nas widoczny we wszystkich Jego stworzeniach. Radujmy się w Jego ziemskim ciele, i myśląc o Nim, korzystajmy z rzeczy, które dają nam euforia tu na ziemi; radujmy się naszymi przyjaciółmi z Jego powodu, kochając ich ze względu na to, iż i On ich ukochał.

za: Głos Luksemburga

Justyna Majewska-Michy


organizator sympozjów naukowych i debat o charakterze ekumenicznym; niezależny publicysta; członek Polskiego Towarzystwa Historycznego; specjalizuje się w tematyce poświęconej Kościołowi anglikańskiemu i osobie Johna Henry’ego Newmana; jej drugim domem jest Francja; to kolejny artykuł Autorki na filipini.eu

Idź do oryginalnego materiału