🔉Nawrócenie i męczeństwo Genezjusza, rzymianina.

salveregina.pl 1 miesiąc temu
Zdjęcie: Wszyscy Święci


14 Sierpnia.

Nawrócenie i męczeństwo Genezjusza, rzymianina.

(żył około r. 270.)

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. IV, 1880r.

Za panowania Dioklecjana cesarza, był w Rzymie błazen imieniem Genezjusz, który nie znając Pana Boga Prawego, największe czynił szyderstwa z Chrześcijan, z ich obyczajów i nabożeństwa. Pragnąc przypodobać się cesarzowi, wkradał się potajemnie na ich pobożne schadzki, i obeznany już dobrze z ich obrzędami, rzekł do swych uczniów: Wiecie jak naszym cesarzom w ohydzie są Chrześcijanie, o ile sobie chcemy Łaskę ich zaskarbić, wyjawmy Dioklecjanowi chrześcijańskie tajemnice, i uczyńmy z nich przed nim komedię i śmiechy. – Pomysł ten wszyscy z euforią przyjęli; a on ich wyuczył tego, co mówić i czynić mieli przy naśladowaniu Chrztu Świętego. Gdy nadszedł dzień na komedię naznaczony, Genezjusz udał się na miejsce igrzysk publicznych, tam położył się na łóżku, chorym się mieniąc, i rzekł do towarzyszy: – Oto mili moi czuję się ociężałym, chociaż chciałbym być ochotnym. – Alboż my ślusarze, abyśmy cię opiłowali, żeby cię lekkim uczynić? – odpowiedzą mu na to ze śmiechem. – Szaleni! – rzecze im znowu, nie wiecie, iż ja chcę być Chrześcijaninem. A dlaczego? – zapytają. Dlatego, odpowie, iż gdy mnie gonić będą, ja się do Boga skryję. Słysząc to Dioklecjan, od śmiechu wstrzymać się nie mógł. Towarzysze zaś błazna według tego jak ich nauczył, najpierw egzorcystów, czyli wyklinaczów, następnie kapłanów rolę odgrywali, wszystko sobie w szyderstwo obracając. Po czym odeszli od niego. niedługo jednak przybliżywszy się znowu do łóżka, zapytali go naśladując Chrześcijan: Synu, po coś nas tu przyzwał? – Tymczasem Bóg tknął Łaską Swoją serce Genezjusza, które dziwnie się odmieniło, i porzucając błaznowanie, z głębi duszy zawołał: – Chcę dostać Łaski Chrystusowej, abym odrodzonym będąc, stał się wolnym od upadku mych grzechów. Lud wtedy zgiełk uczynił, a posłowie przystąpili, niosąc według chrześcijańskiego zwyczaju dary od cesarza. Dopełniwszy na koniec żartobliwie wszystkich Boskich Tajemnic, ochrzcili go wodą, mówiąc: Ja ciebie chrzczę w Imię Ojca, i Syna i Ducha Świętego. Po czym oblekli go w białą szatę i podali mu: chleb, słodycze i świecę. Przypadli wtedy słudzy cesarscy, chcąc go porwać na męczeństwo, tak, jak to z Chrześcijanami czyniono. Ale Genezjusz porzuciwszy już żarty, wiedziony szczerym, głębokim uczuciem przystąpił do cesarza, i wszedłszy na wyniesienie, na którym był słup Wenery, przemówił w te słowa: Słuchaj cesarzu, wszyscy mądrzy słuchajcie: Zostawałem dotąd w straszliwym błędzie, brzydziłem się Chrześcijanami, których nie znałem: pomagałem tym, którzy ich publicznie do sądu ciągnęli, a gdym ich widział wytrwale męki znoszących, drwiłem z nich, i innych jeszcze przeciw nim jątrzyłem. I tym razem starałem się poznać ich tajemnice kościelne, aby je przed ludźmi wyszydzić, ale skoro mnie w oczach waszych nagiego wodą polano, i powiedziałem, iż wierzę w to, o co mnie zapytano, ujrzałem nad sobą ściągnioną z Nieba Rękę, a przy sobie dwóch Aniołów z jasną, ognistą twarzą, którzy wyczytując z księgi wszystkie grzechy jakie od młodości popełniłem, te słowa do mnie mówili: Wiedz-że, iż ta woda, która wszystko gładzi i zmywa, oczyściła cię zupełnie z twych grzechów; starajże się, abyś tej Łaski jaką wziąłeś dochował!” I w tejże chwili karty onej księgi, na której grzechy moje spisane były, białe jak śnieg, bez śladu pisma zostały. Osądźcież teraz cesarzu i wy wszyscy, co ja mam czynić, gdy ubiegając się za przyjaźnią ziemskich panów, u Króla niebieskiego łaskę znalazłem? Oto raczej, jakoście pierwej niewiadomością zwiedzeni, pospołu ze mną rzeczy święte znieważali, tak też teraz wraz ze mną uwierzcie. Słyszycie iżem widział niebo otworzone, widziałem światłość niebieską, przyjąłem upomnienie anielskie, i uczułem Chwałę Bożą na sercu mym wyrażoną, która mnie nauczyła: iż Jezus Chrystus jest Pan i Bóg prawdziwy, światłość, miłosierdzie i zbawienie wszystkich, którzy przez Chrzest Święty Łaskę Jego przyjmują. Wszakże sami doznać tego możecie, skoro was ona woda poleje, którą Ojciec, Syn i Duch Świętego wyznaniem Imienia swego poświęca.

Gdy to mówił Genezjusz, Dioklecjan szalonym zapalony gniewem, przyzwał do siebie wszystkich jego towarzyszy, a mniemając jakoby Chrześcijanami byli, kazał ich srodze bić rózgami. A oni Imię Boskie bluźnili, a wołali: Co czynisz cesarzu, nie jesteśmy Chrześcijanami, on nas tylko oszukał, a kiedy sam przewinił, niechże sam teraz płaci. Cesarz tym mocniej rozjątrzony, kazał go w oczach ludu bić okrutnie pałkami, i zlecił staroście Plucjanowi, żeby go tak długo męczył, ażby ofiary bogom złożył. Zawiesił go wtedy na torturach starosta i rzekł mu:

Szalony i nędzny, ofiaruj bogom, aby ci się łaska panów naszych wróciła. A Genezjusz mu odpowiedział: Niechaj się ci o łaskę panów ziemskich starają, którzy się onego Króla, Któregom ja widział, a Który mi udzielił Miłosierdzia Swego, nie boją. Płaczę teraz jedynie nad tym, iż z wami błądziłem, iż tak późno pokłonić się Panu temu przyszedłem; i ochotnie wszystkie męki za złość moją wycierpię. A któż jest Królem nad króla naszego? – rzecze Placjanus. Jest nim Bóg, Chrystus, Który na Niebie, ziemi i morzu włada, a gdy król twój jest śmiertelny, i do śmierci swej tylko rozkazuje tu na ziemi, Chrystus żyć nie przestanie, a królowanie Jego mieć nie będzie końca. Usłyszawszy te słowa, tym gwałtowniej szarpano hakami żelaznymi i pieczono pochodniami Świętego Męczennika, a ten niezwyciężonym sercem powtarzał: Byś mnie ty stokroć więcej i palił i męczył, Chrystusa mi z serca wyrwać nie możesz. Placjanus wtedy zawiadomił o wytrwałości jego Dioklecjana, który ściąć go rozkazał. Wesoło przyjął ten wyrok Genezjusz, i ścięty, poniósł cześć i pokłon Panu Wiecznemu, Którego późno poznawszy Wiarą i krwią swą wyznał, a duszą wychwala na wieki wieków. Amen.

Pożytki duchowne.

Parodiowany w tym żywocie obraz Chrztu Świętego daje nam wyobrażenie o ceremoniach, jakie w owych czasach przyjęte były przy spełnianiu tego najpierwszego i najważniejszego obrzędu chrześcijańskiego. Później Kościół Święty nasz zmodyfikował je znacznie: co wszakże nie nadwyrężyło bynajmniej wielkiej zacności Sakramentu, i nie uroniło nic z obfitości Łask nieporównanych, jakie do niego są przywiązane. Starajmy się przeto o ile nam sił starczy, zachować czystą i nieskażoną, białą szatę niewinności, jaką nas ten przezacny Sakrament przyodziewa.

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału