Nauki katolickie na Wigilię Bożego Narodzenia.

salveregina.pl 5 dni temu
Zdjęcie: Wigilia Polska


I. Wigilia Bożego Narodzenia.

Rok Boży w liturgji i tradycji Kościoła świętego z uwzględnieniem obrzędów i zwyczajów ludowych
oraz literatury polskiej, 1932 rok.

Na ciemne, ponure dni Adwentu, i to na dzień ostatni, przypada święto Adama i Ewy, pierwszych naszych rodziców, przez których grzech pojawił się na świecie. I tak stoją blisko siebie pierwszy Adam i Drugi, Którym jest Chrystus.

Tutaj, na schyłku starego czasu, mamy sposobność zastanowić się nad ludzkością dawnego świata. Człowiek odpadł od Boga, w nierozumnej pysze chciał być jako Bóg i odbierać cześć Boską. Nic chciał uznać Tego, który rządzi wszechwładnie, miłościwie i mądrze, i każdemu sercu ludzkiemu jako Bóg się objawia. Dumny człowiek wzgardził Darami Bożymi; Prawo Boskie, które stanowi porządek świata, pragnął przesunąć, pierwotną i wzniosłą prawdę przyćmić kłamstwem. Nieszczęsny, sam siebie tylko wszystkiego pozbawił. I Dary Boże stały się dlań męką, natura nieprzyjazną, odwieczne prawo karzącą sprawiedliwością, miłość ponurą niena­wiścią, która jak zły duch prześladuje go i nie daje mu spokoju; światło zamieniło się w ciemność, a fałsz panuje zamiast prawdy. „Wnętrze jego rozszarpane, jedna siła powstaje przeciw drugiej, a walka, którą wzniecają, jest nieustannym bolesnym oskarżeniem upadłego, rozstrojonego ducha. Życie jego zamieniło się w pustynię. Zacieśniło się w wąskim kółku, z którego nie może wyjść. Tak kończy się wyniosłe poznanie na fałszu i kłamstwie, spodziewane bogactwo na nędzy i najwyższym niedostatku, wymarzona wolność na najskrajniejszej niewoli.

Z tej ciężkiej niedoli ma wybawić człowieka Zbawiciel. To też tęsknota i nadzieja, oczekiwanie i euforia wskutek jego pewnego przyjścia zaznacza się tym silniej, im więcej zbliża się narodzenie Odkupiciela. Wyraz tym uczuciom dają antyfony i responsoria modlitw kapłańskich podczas adwentu.

Oto tak brzmią: Imię Pańskie przychodzi z dala, a jasność jego wypełnia ziemię. Wybiegajcie mu naprzeciw i mówcie: Ogłoś nam, czyś Ty jest Tym, który ma panować w narodzie Izraela! Wy z ziemi zrodzeni i wy synowie ludzcy pospołu, bogaty zarówno i ubogi, wyjdźcie mu naprzeciw i powiedzcie: Który rządzisz Izra­ela — posłuchaj! Który prowadzisz jak owcę Józefa, oznajmij nam, czy Ty Sam to jesteś. Podnieście, książęta, bramy wasze, i pod­nieście się bramy wieczne, a wnijdzie Król Chwały. Onego dnia góry będą obfitowały w słodycz, a z pagórków popłynie miód i mleko. Wesel się, córko Syon, i raduj się, córko Jeruzalem; albowiem przyjdzie Pan i wszyscy Święci z Nim, i owego dnia będzie wielka światłość. Słuchajcie Słowa Pańskiego, narody, a opowiadajcie na wyspach, które są daleko, i mówcie: Zbawiciel nasz przyjdzie. Ogłaszajcie to! Wołajcie bezustannie! Ukaż Twe Oblicze, Panie, a będziemy zbawieni; przyjdź, aby nas zbawić. Radujcie się, Nie­biosa, i wesel się ziemio, i cieszcie się góry, albowiem przyjdzie Pan! Betlejem, ziemio Najwyższego Boga, z ciebie wyjdzie Władca Izra­ela! Będzie uwielbiony na całej ziemi. I kiedy przyjdzie, będzie panował pokój na ziemi, a Potęga Jego sięgać będzie od morza do morza. Hołd składać Mu będą wszyscy królowie, a wszystkie pokolenia służyć Mu będą. Ześlij, Panie, Baranka, władcę ziemi, ze skały pustyni na górę córki Syon! Patrz, już nadchodzi pełnia czasu, w którym Bóg ześle ziemi Syna Swego. Oto pożądany przez wszystkie narody przychodzi, a dom Boży napełni się Chwałą! Emanuelu, Królu nasz i Prawodawco, Nadziejo narodów, Zbawi­cielu świata, przyjdź, aby nas zbawić. Panie, Boże nasz!

„Już jutro ujrzycie Chwałę Pańską,” to radosna nowina, którą Kościół Święty zwiastuje bliskie przyjście Pana.

Zaiste! Bóg wysłuchał błagania Swego ludu, zsyła Swego Syna Jednorodzonego. Z Ducha Świętego poczęła Go Maryja, wybrana Dzie­wica. Słowo Ciałem się stało: Syn Boży zamieszkał pomiędzy nami Przez cały czas adwentu czciliśmy wzniosłą Tajemnicę Wcielenia i żywej Arki Przymierza. ale teraz pragniemy ujrzeć oblicze Syna Bożego, który stał się człowiekiem. Obiecany Emanuelu, przyjdź, pokaż Swoją potęgę, abyśmy byli zbawieni! „Zaprawdę, jutro Go ujrzycie!” Wiemy to na pewno.

Najświętsza Marya Panna i Św. Józef przybyli już do Betlejem. Za­chodzące słońce rzuca ostatnie promienie na długie rzędy białych domków, rozsianych po wzgórzach, kiedy zbliżali się do miasteczka i szukali najpierw miejsca w gospodzie. Ale gospoda była zajęta i miasto roiło się od podróżnych. Koło niejednego domu prze­chodziła ta mała rodzina, do niejednych drzwi zastukał Św. Józef, ale nigdzie ich nie przyjęto. Tymczasem zapadł wieczór, drzwi się zamknęły, a noclegu nie znaleźli. Skierowali więc kroki poza miasto, i tam znalazł Józef miejsce, przeznaczone dla zwierząt jako schronienie nocne. Tutaj, umęczeni podróżą, przygotowali sobie spoczynek.

Tak, jutro zobaczycie Boskie Dzieciątko.

Tę radosną wieść wyraża Introit Mszy Świętej Wigilijnej: Dziś poznacie, iż przyjdzie Pan i zbawi nas, a jutro ujrzycie chwałę Jego. Pańska jest ziemia i napełnienie jej, okrąg ziemi i wszyscy, którzy na nim mieszkają.

W Lekcji słyszymy Św. Pawła, który nas dotąd w każdą nie­dzielę adwentu pouczał i przygotowywał na przyjście Pana Jezusa. Mówi o wesołej nowinie Zbawiciela, którego Bóg już prorokom kazał zapowiadać, i który według ciała pochodzi z rodu Dawida. Jak przedziwne są przepowiednie Boże! Przeszło tysiąc lat minęło od chwili, kiedy Bóg powiedział do Dawida: „Wzbudzę potomstwo twe po tobie i umocnię królestwo jego. Ja mu będę za ojca, a on Mnie będzie za syna”. Któż myśli jeszcze o tym proroctwie? Już dawno ród Dawida utracił tron. A oto po tysiącu lat przychodzi córka królewska, biedna i opuszczona, ze swoim małżonkiem do miasta Dawidowego. Do niej powiedział Anioł: „I da Mu Bóg stolicę Dawida, ojca jego”.

Ewangelię poświęca Kościół Św. Józefowi, wiernemu towarzy­szowi i opiekunowi Maryi. W głębokiej pokorze wyczekuje Błogo­sławionego Narodzenia Jezusa Chrystusa. Anioł pouczył go prze­cież o Tajemnicy Wcielenia: „Józefie, synu Dawidów, nie bój się przyjąć Maryi, Małżonki twej. Albowiem co się z Niej urodzi, jest z Ducha Świętego. A porodzi Syna i nazwiesz Imię Jego Jezus, albowiem on zbawi lud Swój od grzechów ich”.

II. Wigilia Bożego Narodzenia w Polsce

Rok Boży w liturgji i tradycji Kościoła świętego z uwzględnieniem obrzędów i zwyczajów ludowych
oraz literatury polskiej, 1932 rok.

Ze wszystkich świąt w roku Boże Narodzenie ma charakter najbardziej rodzinny, serdeczny i radosny. Poprzedza je Wigilia, z którą związane są specjalne zwyczaje, w Polsce dość ściśle jeszcze przestrzegane.

W dniu tym zachowuje się post skrupulatnie, gdyż do wieczerzy prócz chleba, kartofli i śledzia nie używa się od rana innych pokarmów. Bo też i czasu nie ma na przyrządzanie gotowanych potraw; od wczesnego ranka wre gorączkowa robota Gospodarz zrywa się już przed świtem, by zaopatrzyć dom i inwentarz na trzy dni świąt; należy więc drzewa narąbać pod dostat­kiem, narżnąć sieczki dla koni i bydła, przygotować słomy na podściółkę. Gospodyni uwija się żwawo, by napiec jeszcze dostateczną ilość chleba — strucle na szczęście już dzień naprzód upieczone — oczyścić kuchnię i izbę i nadać im wygląd odświętny. Do południa wszelka praca musi być ukoń­czona, gdyż czas już robić przygotowania do wieczerzy. Trzeba przynieść snopek słomy oraz wiązkę siana i rozłożyć je pod stołem wigilijnym, można i w rogach izby postawić snopki zboża, a nie zawadzi i pod obrus rozesłać trochę siana — nie należy przy tym zapominać słów: „Słoma do chałupy, a bieda z chałupy”.

Gdy pierwsza gwiazdka zabłyśnie na niebie, cała rodzina gromadzi się wkoło stołu wigilijnego. Następuje tradycyjny zwyczaj dzielenia się opłat­kiem. Najpierw rodzice łamią opłatek między sobą, następnie podchodzą do dzieci, gości, a wreszcie do domowników, podając opłatek do podziału i wy­rażając serdeczne życzenia dalszej pomyślności. Wszyscy uczestnicy wieczerzy powtarzają ten ceremoniał. Piękny ten zwyczaj polski ma głębsze znaczenie: z chwilą przełamania się opłatkiem ustają spory między powaśnionymi, a wszelkie nieporozumienia idą w niepamięć, — następuje zrównanie wszyst­kich stanów, by jedna wielka rodzina, węzłem braterskim złączona, zgroma­dziła się przy żłóbku Nowonarodzonego.

Wigilijna wieczerza winna składać się z nieparzystej liczby potraw — zwykle z dziewięciu na pamiątkę dziewięciu chórów anielskich, które śpie­wały przy narodzeniu Boskiego Dzieciątka. Potrawy przyrządza się z płodów, pochodzących z pola, lasu, wody, sadu i ogrodu, aby urodzaj wszelaki za­pewnić na przyszły rok. Liczba i jakość potraw zależna jest od zamożności gospodarstwa. A więc w bogatszych domach bywa zwykle: zupa migdałowa lub rybna, następują grzyby z kapustą, dalej karp w szarym sosie i szczupak pieczony — wreszcie łamańce z makiem, kompoty z suszonych owoców i strucle z makiem i migdałami. Na kresach wschodnich Polski obowiązkową potrawą jest kutja, czyli placek pszenny z miodem.

U ludu potrawy bywają skromniejsze; w uboższych domach śledź za­stępuje rybę, prócz tego jada się barszcz, kaszę jaglaną, kapustę z grzybami i ulubione kluski z makiem i miodem.

Dotychczas panuje jeszcze przesąd i to we wszystkich warstwach społe­czeństwa, iż o ile do wieczerzy zasiądzie nieparzysta liczba osób, to jedna z nich nie doczeka przyszłej Gwiazdki; dlatego też parzystość uczestników bywa ściśle przestrzegana.

W niektórych okolicach zachowany pozostało dawny zwyczaj zasta­wiania nakrycia dla „tych co odeszli na zawsze”, oraz składania dla nich ułamka opłatka. „Wincenty Pol wspomina o tym obyczaju w „Pieśni o domu naszym”

Szczególnie piękne zwyczaje spotykamy jeszcze u ludu, i tak np. przez noc wigilijną zostawia się na stole bochenek chleba dla Dzieciątka Jezus, by się nim posiliło, gdy przyjdzie po kolędzie; — lub też, spożywając poszczególne potrawy, gospodarz odkłada z każdej po łyżce dla bydła; po skończonej wieczerzy zanosi je wraz z opłatkiem kolorowym do obory, rozdziela między bydło na pamiątkę, iż w Betlejem rozgrzewało żłóbek Dzieciątka Boskiego. Z obory idzie gospodarz do pasieki, zbliża się do każdego ula po kolei, mó­wiąc: „Pszczółki, pszczółki, już Wigilia!” — Następnie odwiedza sad. Tutaj potrząsa drzewami, uderza w nie wałkiem, wołając: „Poradzaj, poradzaj! — jak nie będziesz poradzało, będziesz wałkiem odbieżało, poradzaj, poradzaj!” Obwiązuje drzewa słomą, która była pod stołem w czasie wieczerzy, aby dobrze rodziły i nie niszczyły ich gąsienice.

W innych znów okolicach gospodyni, piekąc chleb, wybiega do sadu i nieumytymi od ciasta rękoma obejmuje drzewa owocowe, mówiąc „ródźcie”. W Sieradzkiem jest zwyczaj, iż dzień przed wigilią gospodarz idzie z jednym z domowników do lasu, tam upatrzywszy jemiołę na drzewie, strąca ją drzewcem od siekiery, domownik zaś chwyta spadającą jemiołę w powietrzu, tak aby nie dotknęła ziemi i zanosi ją wraz z woskiem do uli; jemioła ma wpływać na wzrost urodzaju w miodzie.

Młodzież tymczasem zabawia się wróżbami co do swej przyszłości. Dziewczęta i chłopcy wychodzą przed dom lub za stodołę, dzwonią kluczami i nasłuchują, z której strony odezwie się psów szczekanie; z tej bowiem strony przybędzie narzeczony lub narzeczona. — Gdzie indziej znów wyciągają przy wieczerzy słomki; kto wyciągnie słomek do pary, ten ożeni się lub wyjdzie zamąż w ciągu roku; o ile do wyciągniętej słomki przyczepiona jest druga, to jest to niezawodny znak zamąż pójścia; a im słomka gładsza, równiejsza, tym narzeczony lub narzeczona będą urodziwsi. Czasami wróżą sobie dziew­częta dzięki talerzy; starsi kładą na stół czepek, wianek, chleb i sól, nakrywając je talerzami. Każda z dziewcząt po kolei odkrywa jeden talerz; o ile odkryje czepek, to zostanie w ciągu roku mężatką; — wianek wróży dalsze panieństwo; — chleb dostatek, a sól — smutną dolę. — Znany jest także zabobon, iż w noc wigilijną bydlęta opowiadają sobie ludzkim głosem u przyszłych losach gospodarza. Kto by jednak z ciekawości chciał podsłuchać taką rozmowę, ten albo nic nie usłyszy, albo narazi się na jakieś nieszczęście!

III. Nauka na uroczystość Bożego Narodzenia i dzień wigilijny.

Źródło: Książka do nabożeństwa dla Polek 1836 Pobożne uwagi na porę wieczora wigilijnego.

1. Czytania duchowne i wskazówki odnoszące się do przygotowania na przybycie Pańskie.

Przede wszystkim rozważ, duszo chrześcijańska, zdarzenie dzisiejszego wieczora. Otóż Marya, Święta Dziewica i mąż Jej Józef przybyli do Betlejem, aby się tam stosownie do rozkazu cesarza rzymskiego dać zapisać w księdze ludności. Szukali gospody po całym mieście, ale nigdzie Ich nie przyjęto, skutkiem czego musieli szukać pomieszczenia w lichej stajence. Jakkolwiek przykleili to było świętym osobom, bolało je to szczególniej z tego powodu, iż lada chwilę miał przyjść na świat Bóg-Człowiek, i znaleźć przytułek w tak lichym mieszkaniu. Stało się wtedy, co mówił Jan Ewangelista:

„Wszedł w Swoją własność, ale Swoi (tj. Betleimici) nie przyjęli Go”.

Nie inaczej postępują ci, co nie przyjmują Zbawiciela sercem pełnym wiary, albo też, choćby w Niego wierzyli, wykluczają Go z swego serca życiem skażonym ciężkimi grzechami. Dla tych na próżno się Pan narodził w Betlejem, bezowocnym też będzie dla nich dzień Narodzenia Pańskiego. jeżeli przeto, miły chrześcijaninie, chcesz obchodzić to wielkie Święto z pożytkiem i euforią w duchu, przyjmij Go sercem ogrzanym wiarą i miłością; niechaj się Jezus w Tobie duchowo odrodzi.

2. Jak rozumieć należy to duchowe odrodzenie się Pana Jezusa w tobie?

Polega ono na tym, iż zewleczesz ze siebie starego grzesznego człowieka, a przywdziejesz nowego świątobliwego i sprawiedliwego, czyli (jak mówi Św. Paweł), iż ty, któryś był dawniej obrazem Adama ziemskiego, staniesz się odtąd obrazem niebieskiego Jezusa Chrystusa. Stanie się to wtedy, gdy wybrniesz z kałuży grzechu śmiertelnego i przejdziesz do stanu Łaski uświęcającej. Jak w zwierciadle odbija się obraz człowieka, tak w duszy sprawiedliwego obraz Chrystusa. Dalsze odrodzenie się Chrystusa w duszy ludzkiej dzieje się tym sposobem, iż chrześcijanin w usposobieniu i w życiu swoim staje się obrazem Chrystusa i to tak, że, jak mówi Św. Piotr Damiani, „przez jego usta przemawia Chrystus, w jego życiu przebija się Chrystus, w sercu jego mieszka i rządzi Chrystus”. To duchowe odrodzenie się Pana w duszy ludzkiej uzupełnia się, gdy chrześcijanin coraz więcej uposaża się w nadprzyrodzone dobro, jak mówią o Dzieciątku Jezus, iż wzrastało nie tylko w latach, ale i w Łasce i Mądrości u Boga i ludzi.

Dziś przeto staraj się przede wszystkim oczyścić serce z grzechu szczerą pokutą i spowiedzią, i pozyskać Łaskę uświęcającą. W ten tylko sposób odrodzi się w duszy twej Chrystus. o ile zaś nie chcesz poprzestać tylko na przyjęciu obrazu Jego w swoim sercu, ale Jego samego przyjąć we własnej osobie, idź jutro do Stołu Pańskiego i złóż Mu daninę wiary, miłości i wdzięczności, jak Marya, Józef i pastuszkowie uczcili Nowonarodzone Dziecię. To rzecz główna. Co prócz tego chcesz uczynić, mieć będzie drugorzędną wartość.

3. Wystawienie żłobka.

Żłobek, w którym według podania Ewangelii Świętej leżał spowity Pan nasz i Zbawiciel, znajduje się od r. 642 w Rzymie w kościele Panny Maryi Anielskiej.

Bazylika Santa Maria Maggiore – Rzym

Pokazują go tylko raz w rok, tj. dzisiaj i jutro, i wystawiają na cześć publiczną w drogocennej skrzyneczce. Pobożni Rzymianie maja do tej świętej relikwii wielkie nabożeństwo.

Bazylika Santa Maria Maggiore – Rzym

W wielu domach wystawiają żłóbeczki mniejszych rozmiarów z Dzieciątkiem Jezus. Święty Franciszek z Asyżu okazywał wielkie nabożeństwo do Nowonarodzonego Zbawiciela, którego zwał „Dzieciątkiem Betlejemskim“, albo „biednym królem”. W grudniu 1223 roku przeniósł się z Rzymu do Grecji w dolinie Rieti. Tam kazał w miejscu skalistym postawić żłobek, przywieść osła i wołu i z wielu braćmi i liczna rzeszą ludu poszedł tam w Wigilię, aby pod gołym niebem obchodzić Narodzenie Pańskie wśród śpiewów i przy blasku świec jarzących. Odtąd to wszczął się pobożny zwyczaj stawiania po domach szopek, albo stajenek drewnianych ze żłóbkiem i złożonym w nim Dziecięciem, przy którym stoi Bogarodzica, Święty Józef i pastuszkowie. Ma nam to przypominać Betlejem i przyjście na świat Pana Jezusa. Gdzie nie ma żłobu, może go zastąpić skromny obrazek. Ale nie dość się przypatrywać, trzeba się w duchu przenieść do prawdziwego Betlejem i powitać Zbawiciela ofiarą modlitwy, wdzięczności i miłości. Gdy nie tylko oczy, ale dusza i serce twoje nim się zajmie, doznasz prawdziwej, świątobliwej radości.

Modlitwa do Jezusa w żłobku (z odpustem).

Ubóstwiam Cię, Słowo, Któreś się stało Ciałem, Prawdziwy i Odwieczny Synu Boży, Prawdziwy Synu Panny Maryi w pełni czasów. Ubóstwiając Twą Boską Osobę i połączone z Nią Człowieczeństwo, czuję popęd uczczenia biednego żłóbka, który Cię przyjął jako Dziecię i rzeczywiście był pierwszym tronem Twej Miłości. Obym mógł (mogła) paść na twarz przed tym żłóbkiem z prostotą pastuszków, z wiarą Świętego Józefa, miłością Najświętszej Maryi Panny. Obym się mógł (mogła) pochylić, aby ten nieoceniony pomnik zbawienia naszego uczcić z tym duchem umartwienia, ubóstwa, pokory, z jakim Ty, Pan Nieba i ziemi, wybrałeś żłóbek jako przytulisko Twego Ciała Świętego. Ty, Panie, raczyłeś spocząć w tym żłóbku jako Niemowlę; racz przeto i serce moje orzeźwić choćby kropelką tylko owej radości, którą wzniecił widok Twego Świętego Dziecięctwa i cudów towarzyszących Twemu Narodzeniu. W imię tej euforii błagam Cię ostatecznie, abyś cały świat obdarzył dobra wolą i pokojem, i abyś w imieniu całego rodzaju ludzkiego złożył wyraz czci i wdzięczności Ojcu i Duchowi Świętemu, Który z Tobą żyje i króluje, jako Jeden Bóg od wieków do wieków. Amen.

(100 dni odpustu raz na dzień. Pius IX. 1 pażdz. 1861.)

4. Choinka.

W wielu domach stawiają wieczorem choinki, strojne palącymi się świeczkami, z pozawiązanymi na gałązkach złocistymi jabłkami, orzechami, piernikami, którymi darzą domowników i dzieci. Nazywa się to powszechnie gwiazdką. Znaczenie tego zwyczaju jest piękne, ale niewielu tylko zna je. Chrześcijańscy rodzice przeto powinni obeznawać swe dziatki ze znaczeniem gwiazdki, zanim obdarzać je poczną. Drzewko bowiem oznacza Dzieciątko Jezus, Zbawiciela samego, drzewo żywota, które Przedwieczny Ojciec z Miłości dla Swych dzieci na ziemię przesadził. W Raju pierwsi rodzice skosztowali owocu zakazanego drzewa i tym pogrążyli nas w nędzy. Ich pamiątka przypada właśnie w sam dzień Wigilijny. My zaś spożywając owoc nowego, Świętego Drzewa Żywota, mamy być ocaleni skutkiem Łaski Zbawiciela. Zielona choćby i w zimie choinka znaczy, iż Chrystus pozostaje dla nas zawsze Jednym i tym Samym, świece na drzewie w porze zimowej płonące uczą nas, iż Pan jest Światłością świata. Owoc i słodkie łakocie przypominają nam obfite Zasługi, jakie Zbawiciel dla nas położył, i Sakramenty Święte, dowód obfitości Łask Jego. Dary odnoszą się do niezmiernych i niezliczonych Dobrodziejstw, które Dzieciątko Jezus każdemu z nas wyświadczyło i wyświadczać nie przestanie. o ile przeto gwiazdka ma być chrześcijańska, nie powinna nigdy być pozbawiona choćby krótkiego nabożeństwa do Dzieciątka Jezus. W przeciwnym bowiem razie zamieni się na czczą świecką zabawę.

5. Gody na cześć Przenajświętszej Rodziny.

Bolało to prawdopodobnie Zbawiciela, iż Swoi Go w Betlejem nie przyjęli i dlatego w lichej stajence urodzić się musiał. Dlatego też w niektórych okolicach jest zwyczajem przyjmować w Wigilię do domu trzech ubogich, a przynajmniej nakarmić ich. Do tego pobożnego zwyczaju nakarmienia trzech ubogich na cześć Jezusa, Maryi i Józefa przywiązał Papież Pius VII (13 Czerwca 1815r.) następujące odpusty:

  • siedem lat i siedem kwadragen za ten uczynek.
  • Odpust zupełny, o ile wykonywający ten uczynek miłosierdzia w tym dniu się spowiada, komunikuje i modli się w myśl Papieża.
  • 100 dni odpustu dla każdego członka rodziny i czeladki lub służby, o ile bierze w tym zwyczaju udział czy to przez posługę, czy tylko samą obecnością.

6. Pobłogosławienie domu.

Gdzieniegdzie utrzymał się zwyczaj, iż świeccy lub duchowni w Wigilię, w dzień Obrzezania Pańskiego i w Trzech Króli, błogosławią dom. Mieszkańcy obchodzą wszystkie pokoje z modlitwą na ustach, kropią ściany święconą wodą i kadzą. Gdy to się dzieje we adekwatny sposób, zasługuje na pochwałę. Tak bowiem w tym świętym czasie serca mają być czyste i napełnione wonnością cnoty, tak i domy maja być godnymi Zbawiciela przybytkami. Należy je obmyć i oczyścić ze wszystkiego, co jest grzechem; stąd skrapianie świeconą wodą. Ma się w nich roznosić woń dobrych myśli, uczciwych uczynków, przyzwoitych rozmów, pokoju, pokory, trzeźwości itd. do tego zmierza kadzenie. Ale na cóż się zda to wyjaśnienie, jeżeli ludzie nie czynią tego, do czego się to błogosławieństwo odnosi? Prócz tego skrapianie świecona woda i kadzenie wonnościami ma wiernym domownikom i ich domowi przynieść

Błogosławieństwo Boże, o które dla nich błaga Kościół przy świeceniu wody i kadzidła. Prosić wiec należy Boga, aby tych modlitw wysłuchać raczył na korzyść domu i jego mieszkańców.

Idź do oryginalnego materiału