🔉Na dzień Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

salveregina.pl 1 miesiąc temu
Zdjęcie: Wniebowzięcie


15 Sierpnia.

Na dzień Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

(Żywot Jej z Pisma Świętego zebrany.)

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. IV, 1880r.

Żywoty Świętych Bożych zawsze do wypisania trudne, gdyż nigdy wymowa ludzka zrównać słowami wielkim ich cnotom nie zdoła; wszakże im światłość jaśniejsza, tym więcej oczy i myśl olśniewa, i tym trudniej opowiadanego przedmiotu dosięgnąć dozwala. Taką światłością jest nigdy, i anielskim choćby językiem niewysławiona Matka Boga, Chrystusa; i tą jedynie krzepimy się w podjętej pracy naszej nadzieją, iż Ta która na uczczenie wezwanych na ucztę gości w niedostatku wina, uprosiła go u Syna; i nam też zjedna przemożną swoją przyczyną, iż ze źródełka niskiej i słabej naszej wymowy popłynie słodki napój, który o ile nie ugasi pragnienia, to przynajmniej przyniesie ochłodę tym, którzy czytaniem tego przedziwnego żywota budować się pragną.

O rodzicach, narodzeniu, wychowaniu i dzieciństwie Przebłogosławionej Maryi Pismo Święte podaje nam to tylko, iż z królewskiego i kapłańskiego pochodziła rodu, będąc potomkiem Dawida, a krewną Elżbiety, idącej z domu Aarona. Krótkie dalsze w tym względzie szczegóły podali nam zacni pisarze święci, którzy je z pamięci ludzkiej zebrali.

Ojciec Najświętszej Panny Joachim Święty, mąż doskonałego według Zakonu Bożego życia już się był zestarzał; a matka Anna Święta nie mając potomstwa, co według zakonu Mojżeszowego nie cześć niejaką niewiastom przynosiło, pozbawiając je wtedy nadziei, żeby z ich rodu przyszedł na świat Mesjasz; Anna Święta mówię, smuciła się głęboko, i prosiła gorąco Pana Boga, aby ją potomstwem obdarzył, obiecując, co by się urodziło, na Służbę Jego oddać. Wysłuchaną wreszcie została; powiła córeczkę którą nazwała Marya; a imię to znaczyło: iż z szczególnej Łaski Bożej daną była. Gdy już dziecina trzy lata miała, pamiętając rodzice na ślub uczyniony, ofiarowali Ją Bogu w kościele Salomonowym; a kapłani odprawiwszy zwykłe w tych razach nabożeństwo, powierzyli ją białogłowom, które Służbie Bożej oddane, w zbudowanych przy kościele mieszkaniach zamknięte przebywały, a między którymi znajdowała się naówczas Św. Anna prorokini, o której Św. Łukasz wspomina.

Tam wychowana święta Panienka, uczyniła ślub czystości Panu Bogu, podnosząc się nad wszystkie Starego Zakonu niewiasty, przez wyjątek jaki pomiędzy nimi stanowić miała. Idąc wszelako za prawem, które choćby żadnej z ofiarowanych Panu Bogu dziewic, nie uwalniało, gdy doszła lat 15-tu, kapłani wedle zwyczaju, z pozwoleniem rodziców, poślubili ją Józefowi Sprawiedliwemu, z tegoż co i Marya domu i pokolenia, a którego Wola Boża nie tak na męża, jak raczej na stróża Jej czystości wybrała.

Kiedy wzięta z kościoła, jeszcze w domu rodziców przebywała, Anioł Gabryel posłany jest do Panienki, której błogosławiąc, wielką Jej onę Tajemnicę zwiastował: „Zdrowaś, Łaski pełna, Pan z Tobą! Nie bój się, poczniesz i porodzisz Syna, i nazwiesz Imię Jego Jezus”. A Marya nie uwłaczając wiary Aniołowi, ale spełnienia ślubu Swego zastrzegając, rzekła: „Jakoż się to stanie, gdy męża nie znam?” „Duch Święty zstąpi na Cię, a Moc Najwyższego zasłoni Tobie,” odpowie Anioł. O Błogosławione Ciało, które Ducha Świętego przyjmuje, gdy w innych ludziach zaledwie czysta dusza Najświętsze Dary Jego do siebie przyciąga! I rzecze Marya: „Oto Ja Służebnica Pańska, niech Mi się stanie według słowa Twego”.

I stało się według słów Archanioła, ale Przeczysta Dziewica zachowała o tym wszystkim milczenie, i nie chcąc Sama wyjawiać Tajemnic z Nieba Sobie zwierzonych, do cierpienia gotowa, do wymówek nie skwapliwa, w pokorze znosiła twarz nie łaskawą i podejrzenia Józefa, od Pana Boga tylko oczyszczenia Swej niewinności czekając. A Pan Bóg czci Matki Syna Swego strzegąc, posłał Anioła do Józefa, i mąż ten prawy usłyszał z ust Jego: iż Marya Panną zostając, porodzi z Ducha Świętego Zbawiciela, Jezusa, Który od grzechów lud Swój uwolni. A jemu Pan Bóg mocno Ją przez tegoż Anioła zalecił. Poszła potem Dziewica Święta nawiedzić krewną Swą Elżbietę, która się stać miała matką Św. Jana Chrzciciela; i tam to uwielbiła ona Pana Swojego ową pieśnią „Magnificat” którą nam Ewangelia Święta podała. Przebywszy zaś trzy miesiące w domu Zachariasza przy podeszłej wiekiem Elżbiecie, której najpilniej jako słabej, służyła; gdy się czas narodzenia Św. Jana zbliżał, Marya Panna wróciła do Nazareth, wielkie domowi temu zostawiając błogosławieństwo.

Tu znowu cichy, pobożny i pracowity wiodła żywot aż dopóki powołana do Betlejem, nie powiła tam Boskiego Syna Swojego. Wesele jednak niewysłowione jakim Ją przepełniło opowiadanie pastuszków i o ich widzeniu i o śpiewach Anielskich, przybycie i pokłon Trzech Króli, z niemałym mieszały się smutkiem, gdy nigdzie nie znajdując dla Dzieciątka gospody, w stajence Betlejemskiej, pomiędzy bydłem, w żłobie zamiast kolebki, złożyć je musiała. Jednak jako Tajemnic Boskich pełna, zrozumiała Panna Przeczysta, iż ten Syn Jej nie narodził się na rozkosze, ale iż od ubóstwa i wzgardy poczynając, taki miał a nie inny wieść tu na świecie żywot. Ósmego dnia po porodzeniu, nie zaniedbując Prawa Boskiego, poddała Matka Najświętsza jako Człowieka, Dziecię Swe obrzezaniu, pomimo iż Człowiek ten, wolny od grzechu pierworodnego, żadnego przeciw niemu lekarstwa nie potrzebował. A gdy już Chrystus Pan miał dni 40 poniosła Go do Jeruzalem; i tam jako pierworodnego Syna, oddała Go Panu Bogu według rozkazu Zakonu, z ofiarą przez Mojżesza przepisaną. Symeon Święty i Anna wdowa ujrzawszy wniesione do kościoła Dziecię, poznali w Nim gorąco oczekiwanego Mesjasza, i Matka Jego Przeczysta, usłyszała z ust starca proroctwo: iż Syn Jej wiele przeciwników mieć będzie, a Ona Sama z Nim cierpieć musi, i miecz boleści Serce Jej przeszyje.

Wkrótce ta przepowiednia iścić się poczęła; bowiem król Herod słysząc, iż się szerzy sława o narodzeniu Mesjasza, Któremu się królowie ze wschodu kłaniać przyjeżdżali, umyślił Go zamordować. Ale Marya i Józef ostrzeżeni od Anioła, co prędzej z Boskim Dzieciątkiem do Egiptu uciekli. Nędza, dolegliwości podróży, nikczemna żywność, tęsknota za własnym krajem, ciężką im bardzo tę ucieczkę czyniły. Aż kiedy Pan Bóg Heroda z państwa strącił, Anioł wesołą zwiastował Im nowinę: i Święta Rodzina upewniona od posłannika Bożego, iż się od syna i następcy jego nie miała czego obawiać, zamieszkała znowu w miasteczku Nazareth, w Galilei, skąd co rok wszyscy troje pobożną pielgrzymkę do Jeruzalem odprawiali, ażeby ubogie swe ofiary Panu Bogu złożyć.

Miał już Pan Jezus lat 12, gdy Rodzice Jego po trzydniowym pobycie takim w mieście świętym powracając do domu, ujrzeli, iż Syn im nie towarzyszył. Zwyczajem było: iż osobno mężczyźni, a osobno w tej drodze szły białogłowy; dziatki zaś przy tych lub owych zostawały. Najświętsza Panna Marya nie widząc Go przy sobie, mniemała, jakoby Pan Jezus był z Józefem, a Józef sądził, iż przy Niej pozostał. Aż na noclegu zobaczyli dopiero, iż Dziecięcia i kochania ich nie było. Któż tu wypowie przerażenie i boleść owej czystej Matki? Trzy dni szukała z Józefem Świętym. ukochanego swego, aż troska ich w niewysłowioną zamieniła się radość, gdy Go znaleźli siedzącego w kościele między doktorami, gdzie nie nauczał, choć samą był mądrością, ale jak przystało na lata Jego, innych słuchał i pytał. I dziwując się temu, Marya rzekła do Niego: „Coś nam uczynił Synu Mój, oto ojciec Twój i ja żałośni szukaliśmy Ciebie”. A Pan Jezus odpowiedział: iż Ojca Swego Niebieskiego słuchając, a rzeczy Jego sprawując, radzić się ich o to nie miał. Po czym wrócił z nimi do Nazareth, i poddany im był we wszystkim, On, Pan stworzenia wszystkiego.

Przemieszkał tak Pan Jezus z Rodzicami Swoimi lat 30, a jakie były zajęcia Jego i sprawy, zamilczeli o tym Ewangelistowie, wspominając jedynie, iż ojcu przybranemu pomagał w ciesielce. Domyślać się wszakże można, iż Matce Swojej i Józefowi Świętemu Obecnością Swą raj ziemski czyni. Taka to była osłoda ich ubóstwa, pracy i smutków.

Gdy już Syn Boży miał lat 30 trafiło się u krewnych Panny przeczystej wesele w Kanie Galilejskiej, przy którym i Ona też w uczczeniu gości udział wziąć chciała. Na te gody wezwany był Pan Jezus i uczniowie Jego, i gdy ubogiemu domowi nie stało wina, litościwa Panna wiarę wielką w Bóstwo i Wszechmocność Syna Swojego mając, przełożyła Mu pokornie ów niedostatek ludzki, te słowa tylko mówiąc: „Wina nie mają”. A Pan Jezus Jej rzekł: „Co Tobie i mnie niewiasto, jeszcze godzina moja nie przyszła. Nie strofował On Jej tu jakoby natrętnej, bo ta Panna i najdrobniejszej przywary nie miała, ale chciał odwlec tylko cudowną pomoc. Zrozumiała wnet Matka iż nie wzgardził Jej prośbą, i rzekła sługom: „Czyńcie wszystko co wam Syn Mój każe”. I wykonał Pan Jezus poważną prośbę Swej Matki, gdy z wody wyborne wino uczynił; a niosąc pociechę gospodarzom, Bóstwo też Swoje objawił.

Nadszedł czas wreszcie publicznego wystąpienia Chrystusa Pana. Obchodził więc wsie i miasta głosząc Naukę Swoją, którą cudami popierał: a Matka Jego Prześwięta, najpierwsza i najrozumniejsza uczennica Jego, wszędzie za Nim chodziła, wszystkie krzyże i nędze, potwarze, wzgardy i prześladowania z Nim dzieliła, a pokarmu dusznego nad wszystko pożądając, żadnego kazania Jego nie opuściła, każde Słowo Pańskie z wielkim uważaniem w Sercu Swoim chowając. Kiedy Pan Jezus ostatnią czynił z dwunastu uczniami swymi wieczerzę, w niedalekiej stamtąd gospodzie przebywała ta Święta Matka Jego wraz z żarliwszymi uczennicami Syna, który je był Jej staraniu i pieczy zlecił. Idąc na Mękę, wstąpił tam Pan Jezus, żegnał Swą Matkę, a niewiastom owym za posługi dziękował. Ale ta nad wszystkie miłująca Matka nie chcąc rozłączać się z Synem, drugie za sobą pociągnęła niewiasty. i chodząc wszędzie za Nim, patrzała na pojmanie Pana swego, na zelżywości, biczowanie i męki straszne, które wycierpiał: słyszała szyderskie śmiechy i krzyki, które Go na śmierć krzyżową skazywały. A gdy już krzyż na górze wzniesiono, i na nim rozpiętego Syna swego widziała, wlepiała zalane łzami Oczy w Tego, którego porodziła i mlekiem swym wykarmiła; a odpychana przez Jego morderców, cisnęła się pod krzyż, czekając słowa testamentu Chrystusowego, do siebie. Słyszała, iż z łotrem rozmawiał jeszcze żywy, iż go pocieszał, a Jej jakoby zaniechał. Aż oto Pan Jezus łaskawie na nią wejrzawszy, obecnemu tam Janowi Świętemu, ukochanemu uczniowi Swemu, najmilszą Matkę Swoją w opiekę testamentem oddał; a okazanym Jej aż do końca staraniem zostawił przykład, który dzieci do takiejże względem rodziców czułości i pieczołowitości obowiązuje.

Wtem skonał Chrystus Pan, a Przenajświętsza Dziewica wraz z tajemnymi Jego uczniami w grobie Go złożywszy, siedziała przy Nim, i czekała tam na Jego Zmartwychwstanie. I nie kto inny jak Ona, o trzęsieniu ziemi, o przerażeniu stróżów i o zstąpieniu Aniołów, sprawę ewangelistom zdała. Często w przeciągu owych dni 40-tu zanim do Nieba wstąpił, widywała Syna Bożego, i rozmowy z Nim używała. A iż poselstwo do Apostołów o Zmartwychwstaniu Pańskim, któremu obecną była, nie Ona ale inne sprawiły niewiasty, stało się to dlatego, ażeby świadectwo Macierzyńskie, niczyjego na siebie nie ściągnęło podejrzenia.

Po Wniebowstąpieniu Pana Jezusa, na które patrzała, błogosławieństwo z Ręki Jego najosobliwiej odniósłszy, żyła jeszcze Najświętsza Bogarodzica lat 23. Czas ten przemieszkała częścią w Efezie, a częścią w Jerozolimie zawsze pod szczególną opieką Św. Jana Ewangelisty. Wszyscy Apostołowie i uczniowie Pańscy około Niej się gromadzili, wielce Ją sobie ważąc, iż Jej opowiadania tajemnice i sprawy Żywota Chrystusowego poznając. Była to Skarbnica Ewangelii, bo z Niej wszyscy jako z ksiąg żywych, brali Niebieską Naukę Jej Syna, Którą Ona w Sercu Swoim tak pilnie chować umiała.

Po rozejściu Apostołów na opowiadanie światu Słowa Bożego, Prześwięta Panna modląc się w domu Jana Świętego w Jerozolimie, odebrała oznajmienie od Anioła iż po trzech dniach z Ciała rozwiązaną, a z Bogiem Ojcem i Synem Swoim na wieki połączoną zostanie. Tymczasem wiedzeni Duchem Bożym Apostołowie, pragnąc oglądać jeszcze Tę, Która im Zbawiciela porodziła, i ostatnie odebrać od Niej Błogosławieństwo, zeszli się wszyscy z stron dalekich. Zebrał ich cudownie Pan Jezus, aby jej pogrzeb uczcili. I zastawszy Ją bliską już zejścia, otaczając Ją, chwalili Pana Boga w pieniach pobożnych. A Błogosławiona między niewiastami widząc Syna Swojego Chrystusa Pana, jak w licznym gronie Aniołów z Nieba ku Niej zstępował, Ducha Mu Swego oddała, mówiąc te słowa: „Otom Niewolnica Twoja; stań Mi się wedle Słowa Twego”.

W chwili uśnięcia Przeczystej Dziewicy, wesołe pienia Anielskie słyszeć się dały. Toż samo miało miejsce, kiedy Apostołowie Ciało Jej do grobu nieśli; a gdy Je w dolinie Józefatowej w bliskości Grobu Pana Jezusa złożyli, przez całe trzy dni wdzięczna muzyka Anielska słyszana była. Dnia czwartego nadszedł tam Tomasz Święty Apostoł, który nie zdążył tam przybyć, aby mógł być uśnięciu Matki Bożej obecny. Prosił więc, aby mu dozwolono oglądać Jej Święte Zwłoki, i oddać Im cześć, jaką Im inni Apostołowie oddali. ale gdy otworzono trumnę, nie znaleziono już w niej Ciała, które nie czekając dnia ostatniego, uwielbione, zmartwychwstało Mocą Bożą, i wraz z Duszą w Niebie króluje.

I zaiste, nie przystało, ażeby Ciało, z Którego nam Chrystus Pan i Żywot nasz wyszedł, gnić miało i pruchnieć jak każde inne grzeszne ciało po śmierci. To też jak Pan Bóg Duszę Jej od skazy pierworodnego grzechu, tak i Ciało od wszelkich za życia dolegliwości, a po rozłączeniu z Duchem, od zepsucia uchronił.

My dziś tę wielką uroczystość Wniebowzięcia Przeczystej Bogarodzicy obchodząc, widzimy w tej Tajemnicy dopełnienie wszystkich Przywilejów, którymi Ją Bóg Syn jako Matkę Swoją obdarzył. Wielbimy Ją jako nad wszystkie ludzkie i Anielskie wywyższoną stworzenia: i wesoło kościelnym pozdrawiając Ją pieniem, mówimy: Witaj Królowo Niebieska, Matko Miłosierdzia, przez Którą nam Bóg Łaskę Swą zesłał, gdyś nam Żywot nasz porodziła. Witaj Przykładzie i Słodkości Cnót najwyższych! Spraw, o Panno nad panny, abyśmy naśladując Cię każdą sprawą naszą, na coraz wyższe w Niebie podnosili się miejsca. W Twojej Przemożnej Przyczynie cała nadzieja nasza! o Łaskawa, o Miłosierna Maryo! W Tobie Bóg w Trójcy Świętej Jedyny pochwalony jest, i przez Ciebie Miłosierdzie i Sława Jego słynie na wieki wieków. Amen.

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału