Gdy chłopiec podrósł, zaprowadziła go do córki faraona, i był dla niej jak syn. Dała mu imię Mojżesz, mówiąc: «Bo wydobyłam go z wody». (Wj 2,10)
ויִגְדַּל הַיֶּלֶד וַתְּבִאֵהוּ לְבַת־פַּרְעֹה וַיְהִי־לָהּ לְבֵ֑ן וַתִּקְרָא שְׁמוֹ מֹשֶׁה וַתֹּאמֶר כִּי מִן־הַמַּיִם מְשִׁיתִהוּ׃
ἁδρυνθέντος δὲ τοῦ παιδίου εἰσήγαγεν αὐτὸ πρὸς τὴν θυγατέρα Φαραω καὶ ἐγενήθη αὐτῇ εἰς υἱόν ἐπωνόμασεν δὲ τὸ ὄνομα αὐτοῦ Μωυσῆν λέγουσα ἐκ τοῦ ὕδατος αὐτὸν ἀνειλόμην.
Puerum adultumque tradidit filiae pharaonis. Quem illa adoptavit in locum filii vocavitque nomen eius Moysen dicens: “Quia de aqua tuli eum”.
Imię Mojżesz wywodzi się od hebrajskiego czasownika masza (מָשָׁה), który oznacza ‘wyciągnąć’ lub ‘wydobyć’. Jako niemowlę Mojżesz został ocalony przez wyciągnięcie z wody Nilu, a po latach sam stał się narzędziem ocalenia swojego ludu – wyprowadzając Izraelitów przez wody Morza Czerwonego, które otworzyły się przed nimi, umożliwiając przejście suchą stopą. Zadziwiające jest również to, iż Mojżesz znalazł schronienie właśnie na dworze faraona – w miejscu, z którego wyszedł dekret zagrażający jego życiu. Pokazuje to, jak Bóg potrafi wyprowadzić dobro choćby z największych trudności.
