Jak postrzegasz miłość, a dokładniej małżeństwo między
kobietą, a mężczyzną?
Jak
stary, antyczny mebel, który dawno temu był używany i wtedy dbano o niego, ale
jego czasy świetności się skończyły i teraz stoi nieużywany?
Czy
jak żywą roślinę, o którą ciągle trzeba dbać, przez cały czas trzeba ją
podlewać, odżywiać, przycinać, pielęgnować?
Myślisz,
że jak o coś nie będziesz dbać i zabiegać, to to się będzie rozwijało? A
dlaczego jest tyle rozwodów? Czyż nie dlatego, iż ludzie przestali dbać o swoje
małżeństwa? Mówią: „Ja już ci raz powiedziałem na ślubie, iż cię kocham i
zdania nie zmieniłem, to po co się powtarzać?” Z takim podejściem twoje
małżeństwo długo nie potrwa.
Czystość,
ubóstwo i posłuszeństwo nie obowiązują tylko zakonników. Te 3 rzeczy są także
właściwe dla małżeństw.
Czystość
nie oznacza wstrzemięźliwości seksualnej, charakteryzującej białe małżeństwa. Czystość
małżeńska wyraża się w tym, by być darem dla drugiego człowieka i nie traktować
go jak przedmiotu. To okazywanie szacunku, a nie wykorzystywanie drugiej osoby,
tylko po to, by zaspokoić swoje potrzeby.
Ubóstwo
jest wtedy, gdy masz wszystko to, co jest ci potrzebne do godnego życia, a
wszystko ponadto oddajesz biednym.
I
teraz zastanów się, czy stosujesz tę zasadę?
Posłuszeństwo
w małżeństwie oznacza zależność. Wchodząc w związek małżeński miej na uwadze
fakt, iż nie jesteś „samotną wyspą”, indywidualistą, który chodzi własnymi
ścieżkami. Wszedłeś w związek małżeński z drugą osobą i jesteś za nią
odpowiedzialny. Musicie się nawzajem słuchać i brać pod uwagę to, co do
powiedzenia na dany temat ma ta druga osoba. Wy macie żyć razem we dwoje. Nie
może tak być, iż żyjecie jak dwie indywidualne osoby obok siebie i nikt nikogo
nie słucha. To jest małżeństwo? Raczej nie.
Ewelina
Szot