O nabożeństwie miesięcznym.
Źródło: Zbior wybornego y gruntownego nabozenstwa na codzienne, tygodniowe, miesięczne, w dni swięte i roczne 1819
Nauka.
Chociaż nie zdaje się być osobliwszym i różnym od codziennego, tygodniowego, i rocznego, jakoż nie znajduje się w innych do Nabożeństwa książkach, przestrzec jednak potrzeba Wiernych Chrystusowych. Najpierw, iż niektórzy z nich zostają w rozmaitych Bractwach, którym oprócz innych w roku dni, na jedną w w każdym miejscu Niedzielę nadane są Odpusty to zawsze pod obowiązkiem jakiego nabożeństwa. Po wtóre: Wszyscy, którzykolwiek nabożnie co dzień trzy razy odmawiają Anioł Pański, i którzy codziennie przez pół lub ćwierć godziny odprawiają medytację, to jest modlitwę wewnętrzną, tak ci jako i pierwsi wiernie się każdego dnia w tych pobożnych uczynkach zachowując przez cały miesiąc, w każdym całego roku dostąpić mogą zupełnego Odpustu w te dni Miesięczne, które sami sobie obiorą, a w nie spowiadać się i komunikować, i modlić się będą. Przysposobienia do Spowiedzi opisane są niżej w Nabożeństwie do Świętych Sakramentów, w Nabożeństwie także tyczącym się Odpustów, wyrażone tj. wzglądem nich uwiadomienia i modlitwy.
Co się zaś tyczv Medytacji, czyli modlitwy wewnętrznej, ta choćby tak wielkimi, (jako się wyżej nadmieniło) Odpustami zalecona nie była, sama jednakże przez się od modlitwy ustnej daleko jest zacniejsza i pożyteczniejsza; gdyż kiedy się modlimy ustnie mówimy tylko do Pana Boga; ale gdy się modlimy wewnętrznie, tj., gdy rozmyślamy co nabożnego, wtenczas Sam Pan Bóg mówi do nas, ponieważ więc tyle jest na świecie ludzi chcących choćby pobożniejsze prowadzić życie, którzy wiele różnych i długich modlitw ustnych codziennie odmawiają, a o modlitwie wewnętrznej albo nie wiedzą, albo nie dbają, albo co rozmyślać nie mają, przetoż kładzie się tu dla wszystkich wielce gruntowne i wyborne Uwagi na każdy dzień Miesiąca. Które przeczytawszy codziennie po jednej rozważając, trzeba je znowu na drugi, i na każdy poczynający się Miesiąc z początku zaczynać. Przez całe życie odprawiając je, znajdzie się zawsze w nich co nowego do używania i ku zbudowaniu.
Uwaga o odpustach.
Źródło: Głos duszy 1881;
Odpusty. Podręcznik dla duchowieństwa i wiernych opr. X. Augustyn Arndt 1890r.
Benedykt XIV, sławny i uczony papież, polecał Brewem d. 16 grudnia 1746r., bardzo gorąco rozmyślanie, i bardzo słusznie, mało bowiem jest ćwiczeń pobożnych, z których by Chrześcijanie mogli czerpać skuteczniejsze środki do zapewnienia sobie wytrwania i postępu w cnotach. „Dajcie mi kogoś, który co dzień choć kwadrans poświęca rozmyślaniu powiedziała Św. Teresa, a ja mu obiecuję Niebo“.
Odpusty: 1) Zupełny raz na miesiąc w dzień dowolnie obrany, jeżeli kto przez miesiąc co dzień rozmyśla przez pół godziny lub przynajmniej przez kwadrans. Warunki: Spowiedź, Komunia Święta i modlitwa pobożna na zwyczajne intencje.
2) 7 lat i 7 kwadr. za każdy raz, gdy kto w kościele lub gdzieindziej, publicznie lub prywatnie, naucza innych o sposobie rozmyślania, albo gdy kto tej nauki słucha. Warunek: Spowiedź, Komunia św. za każdym razem.
3) Odpust zupełny raz na miesiąc w dniu dowolnie obranym, gdy kto pilnie naucza, albo się dał pouczyć. Warunki: Spowiedź, ilekroć z sercem skruszonym przyjmą Komunię Świętą i modlitwa na zwyczajne intencje. (Benedykt XIV. Brew. dn. 16 grudnia 1746r.)
Wszystkie te odpusty można ofiarować za dusze wiernych zmarłych.
WEZWANIE DO DUCHA ŚWIĘTEGO.
V. Racz przyjść Duchu Święty i napełnić serca wiernych Twoich.
R. A ogień Miłości Twojej racz w nich zapalić.
V. Ześlij Ducha Twego, a będą stworzone.
R. A cała ziemia będzie odnowiona.
V. Módlmy się: Boże! Światłem Ducha Świętego serca wiernych nauczający, daj nam w Tymże Duchu poznawać co jest dobrem, i zawsze obfitować w pociechy Jego. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który z Tobą i z Duchem Świętym żyje i króluje, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki wieków.
R. Amen.
DZIEŃ 22.
CZYTANIA DUCHOWNE.
CYKL I: Z RÓŻNYCH DZIEŁ O KRZYŻU ŚWIĘTYM.
Bp Tihamer Toth – Tryumf Chrystusa. Kazania 1947r.
ROZWAŻANIE. ZWYCIĘSKI KRZYŻ. Cz. 1. W jaki sposób zwyciężył Krzyż?
Od dwóch tysięcy lat każdy Wielki Piątek jest dniem przeraźliwego smutku: śmierci Chrystusa na Krzyżu.
Od dwóch tysięcy lat każda Wielkanoc jest radosną rzeczywistością zwycięstwa: triumfalnym Zmartwychwstaniem zamordowanego Chrystusa.
2000 lat! Krótko żyjący, słaby człowiek zaledwie śmie wymówić taki okres czasu!
Co widział świat, co stało się z ludzkością przez tych XXI wieków! Ile wojen, trudów, borykań, wzlotów i upadków, ile chodzenia po omacku, szukania dróg, ile miłości i nienawiści, ile cnót grzechu wypełnia przestrzeń tych 2000 lat!
Utworzyły się narody i upadły, powstały domy panujące i wymarły. Zapłonęły wielkie geniusze i jak pędzące komety zabłysły i zgasły, tysiące systemów filozoficznych, gospodarczych, naukowych, artystycznych zajaśniało na niebie dziejów ducha i pogrążyło się w zapomnieniu, ale ponad całą znikomością, poza wszelkimi zmianami, poza nienawiścią i krwawymi prześladowaniami stoi zwycięski, triumfalny Krzyż Chrystusa.
Św. Augustyn widział dopiero cztery wieki jaśniejącej chwały krzyża, kiedy pisał te znamienne słowa: „Stat Crux, dum volvitur orbis!” Świat się kręci, pędzi w przestworzach i ciągle się zmienia, a triumfalny Krzyż Chrystusa stoi niewzruszenie!
O ile bardziej możemy powtórzyć te słowa my, gdy z tak olbrzymiej przestrzeni czasu spojrzymy na te gigantyczne, krwawe zmagania, z których Krzyż Chrystusowy po 2000 latach wyszedł zwycięsko.
W jaki sposób zwyciężył Krzyż?
Chrystus pewnego razu powiedział do Apostołów: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Wy będziecie płakać i narzekać, a świat się będzie weselił” (Jan 16, 20).
A) Nieustanna walka podczas minionych 2000 lat przeciwko Krzyżowi Chrystusowemu świadczy o ciągłym spełnianiu się proroczych słów: „Wy będziecie płakać i narzekać”.
Już przez pierwsze trzy wieki liczba Męczenników Kościoła katakumbowego wzrosła w miliony. Pomińmy sprawę, które obliczenie jest wiarygodne. Czy to, które podaje milion, czy to, które mówi aż o jedenastu milionach. O ścisłe dane niech się ubiega historia; dla nas zupełnie wystarczy, jeżeli wiemy o męczeństwie Św. Ignacego, Św. Agnieszki, Św. Cecylii, Św. Łucji.
Akta Męczenników, które wytrzymały najsurowszą krytykę, mówią o nieprzejrzanym tłumie ofiar. Sam Tacyt, który robił sprawozdanie dla rządu, mówi o „olbrzymiej masie” męczenników chrześcijańskich. Pliniusz Młodszy z przerażeniem zwraca się w swoim liście do Trajana z powodu wielkiej liczby skazanych Chrześcijan. Klemens Rzymski (1. 6) mówi o „wielkiej liczbie wybranych”, a Euzebiusz mówi otwarcie o „niezliczonych” Męczennikach! Za panowania Dacjusza „niezliczone mnóstwo Męczenników”, za Waleriana „wielka część ludzi” (Ep. 76) zginęła śmiercią męczeńską. Za czasów Marka Aureliusza dotychczasowi sędziowie nie mogli podołać przesłuchiwaniu oskarżonych Chrześcijan. I tak to szło przez całe trzy wieki.
Nie bierzmy w tej chwili pod uwagę wielkości cierpień. Nie badajmy ani tego, czy pomysłowość ludzka mogła jeszcze wymyśleć okropniejsze tortury od tych, w jakich konali męczennicy. Nie badajmy tego, jak w tych piekielnych męczarniach na płonących stosach, pod mieczami, toporami, w gotującej się oliwie, w roztopionym ołowiu, pod ognistymi kleszczami, w lwich szponach, w szczękach tygrysów zachowywali się ci ludzie, jak obstawali za swoją wiarą, — nie tylko mężczyźni, ale kobiety, dzieci, starcy. O, co za wzruszający obraz przedstawia karmiąca Perpetua, 13-letnia Agnieszka, 86-letni Polikarp, przeszło 90-letni Potynus!
Jeśli podziwiamy Sokratesa, kiedy spokojnie wypija kielich trucizny z powodu swoich przekonań, jeżeli z zachwytem patrzymy na Regulusa, kiedy wraca do Kartaginy, gdzie po nieudałym pośrednictwie pokoju czeka go śmierć; jeżeli budzi w nas podziw silna wola Mucjusza Scewoli, który kładzie rękę do rozżarzonych węgli, jeżeli podziwiamy spokój Epikleta podczas zadawanych mu męczarni przez jego pana, — czy Męczennicy Krzyża nie są godni stokroć większego podziwu?!
Fakt, iż swawola rozpustnych cezarów, ówczesna zgniła atmosfera stosunków, wyrafinowane tortury ciała i duszy nie potrafiły zachwiać Wiary niezliczonych Chrześcijan — będzie po wszystkie czasy najchlubniejszym dowodem Boskiej Siły Krzyża, który zwyciężył świat.
Odtąd minęło wiele czasu; zmieniły się warunki, ale nie zmieniła się, nie znikła gardząca śmiercią odwaga pierwszych Męczenników, ich święta ofiara, ich głęboka Miłość Chrystusa.
Ten sam duch unosił się nad ojcami Soboru Nicejskiego, z których wielu przybyło chorych, kalek, żeby ponownie złożyć świadectwo przy Krzyżu, za który już tyle cierpieli.
Bohaterstwo męczennika ożywiało Św. Ambrożego, który stanął we drzwiach katedry mediolańskiej w dzisiejszej Chiesa di San Ambroggio, broniąc wstępu cesarzowi Teodozjuszowi, znanemu z okrucieństwa i lekceważenia Kościoła i grożąc mu słowami: jak śmiesz wchodzić do domu bożego z rękami ociekającymi krwią niewinnych?!
Męstwo Męczenników ożywiało Papieża Św. Leona Wielkiego, któremu Rzym powierzył swój los, kiedy ta wcielona łagodność nie bała się stanąć przed „Biczem Bożym“, którego samo imię pół świata napełniało strachem.
Tak było ciągle, w każdej epoce. Zawsze byli Męczennicy Krzyża Chrystusowego. W razie potrzeby własną krwią, stanowiskiem, majątkiem okazywali swoją miłość dla Boskiego Mistrza, Który im powiedział: „Jeżeli Mnie prześladowali i was prześladować będą”.
B) Ale co jest z drugą częścią proroctwa? „Wasz smutek w euforia się zamieni?”
Znowu przypatrzmy się historii: mówi nam ona nie tylko o prześladowaniu Krzyża, ale i o Opatrzności Bożej, która czuwa nad jego wyznawcami.
Z rozprzestrzenieniem się Chrześcijaństwa nastaje upadek świata pogańskiego. Zwycięstwo Krzyża nad orłem rzymskim, jeżeli je chcemy zrozumieć czysto ze stanowiska ludzkiego — pozostanie na zawsze niezrozumiałą tajemnicą w historii. Oto przykład Pankracego, dziecka-męczennika. Matka jego Lucyna żyła jedną myślą: czy syn jej będzie tak odważnym wyznawcą Chrystusa, jakim był jego ojciec-męczennik? Chłopczyna tuli się do matki pełen żarliwości, i o czym marzy? Nie widzi wspaniałej bazyliki, którą w 1600 lat po jego śmierci nawiedzają tłumy pielgrzymów. Nie widzi wspaniałego, kosztownego, srebrnego relikwiarza, w którym papież Honoriusz I. umieści jego szczątki. Nie myśli o tym, iż jego imię z tysiąca martyrologiów co dzień będzie czytane, iż jego postać otoczona aureolą świętości będzie ozdabiać Ołtarze Chrystusowe. On tylko wie jedno: jeżeli zajdzie potrzeba, gotów swe życie poświęcić dla Krzyża.
Cóż dziwnego, iż z ludźmi owianymi takim duchem pogaństwo nie mogło sobie poradzić? Wszystkie jego wysiłki poszły na marne.
Hadrian na górze Kalwarii stawia posąg wenery, na grobie Chrystusa podobiznę zeusa; Sewer wyklucza Chrześcijaństwo (iudaeos fieri vetuit, idem etiam de Christianis sanxit — Zabronił im zostać żydami i usankcjonował to samo wobec Chrześcijan); Dioklecjan po strasznym, krwawym prześladowaniu Chrześcijan bije medale z dumnym napisem: „Nomine Christianorum deleto“ — „na pamiątkę wymazania Imienia Chrześcijan” — a mimo to dziś miliony wiernych tego „wykreślonego Chrześcijaństwa” całują nabożnie cokół posągu Św. Piotra w Rzymie, który na rozkaz Papieża Wielkiego, Św. Leona, został zrobiony z posągu kapitolińskiego jowisza.
Czy Maksymilian przypuszczał, iż na miejscu jego pałacu, gdzie przygotował jedno z najbardziej krwawych prześladowań, stanie kiedyś bazylika laterańska z napisem na frontonie: „Głowa i Matka wszystkich kościołów”, i iż na tym miejscu, gdzie był jego tron, który się zawalił, stanie inny, który się nigdy nie rozsypie — Tron Papieski?
Czy mogła przypuszczać Św. Agnieszka, iż lupanar, do którego ją gwałtem zawleczono, pod wpływem jej niewinnego spojrzenia zamieni się w kościół, iż na miejscu hańby stanie najpiękniejsza świątynia Rzymu, kościół Św. Agnieszki?
A kiedy strącono Dioklecjana z purpurowego tronu, zmarł jako zdziwaczały starzec, Galeriusz żywcem stoczony przez robactwo, w publicznym edykcie uznał za niesłuszne prześladowanie Chrześcijan. Po samobójstwie Maksymiliana Herkulesa, po śmierci Maksencjusza w nurtach Tybru i Maksymina, który zginął wśród podobnych męczarni, jakie przygotował dla Chrześcijan, po zabiciu Licyniusza przez Konstantyna — Krzyż Chrystusa stał zwycięski zlany Krwią, ale silny i żywotny. Jego triumfalnej drodze zdobywania dusz przyświecała Rękojmia Chrystusowa: „Bramy piekielne nie przemogą Go…!” Wiele razy chciały nim zawładnąć również i później po krwawych prześladowaniach pierwszych wieków. Kiedy nie udawało się gwałtem, to podstępem, jak nie okrucieństwem, to chytrością, jak nie groźbami, to obietnicą, jak nie przez zewnętrznych wrogów, to przez robactwo toczące go od wewnątrz. Raz sułtan Saladyn odgrażał się Rzymowi: „Przyjdę i zmienię w meczet bazylikę Św. Piotra”, a Papież Pius II odpowiedział słowami Homera: „Fluctuat, nec mergitur — łódź się chwieje, ale nie utonie”, mówił na podstawie tysiącletniego doświadczenia.
Montalembert wyznaje, iż wtenczas zapłonął miłością do Krzyża, gdy go ujrzał strąconego z wieży kościoła Saint Germain, sponiewieranego i obryzganego błotem na ulicach Paryża. Wówczas przytulił do serca zhańbiony krucyfiks i poświęcił życie jego obronie.
CYKL II: Ks. Józef Smołka – Królewski Znak. Krzyż Święty w życiu współczesnego człowieka. Poznań 1936r.
ROZWAŻANIE. PODPORA PAŃSTWA.
Nowoczesne państwo przechodzi kryzysy i wstrząsy. Mówi się o kryzysie władzy, parlamentaryzmu, ustroju itd. Słyszy się często o rewolucjach, zamachach stanu i przesileniach gospodarczych. Te wstrząsy powtarzają się w różnych państwach od końca XVIII wieku, czyli od wielkiej rewolucji francuskiej. Naśladownictwo tego przewrotu objawia się odtąd we wywoływaniu rewolucyjnych drgawek, ułatwionych zresztą rozpowszechnioną od czasów Rousseau a zasadą, iż władza pochodzi od ludu, nie od Boga. Korzystając więc z tej zasady, lud, względnie naród, zrzucał prawowitą władzę, co musiało ujemnie oddziaływać na samo państwo. Dlatego powstało zagadnienie ustroju, jak urządzić państwo, aby je zabezpieczyć przed wstrząsami i szkodami z nich wynikającymi, jaką państwu nowoczesnemu dać podporę.
W usiłowaniach zażegnania kryzysów państwowych i w poszukiwaniu podpory państwa wielu ludzi przywiązuje wagę do pewnych ustrojów. Jedni mówią, iż trzeba przywrócić monarchie i królów. Króla będą bowiem poddani więcej szanowali, a dwór królewski będzie ośrodkiem, jednoczącym całe państwo i koncentrującym wszystkie jego sprawy. W monarchii będą się ludzie bardziej liczyli z prawem i tronem, którego nie będzie można łatwo obalić, gdy się mu prawem zastrzeże dziedziczność. Przeciwnicy monarchii obawiają się w ustroju monarchicznym większych kosztów, zbytków i intryg, oraz trudności w usunięciu możliwych nieudolnych władców, gdy prawo zastrzeże następstwo tronu, a nie weźmie pod uwagę kwalifikacji moralnych i umysłowych panującego. Dlatego są zwolennikami rzeczypospolitej, zapewniającej obywatelom wpływ na rządy i dającej możliwości powołania najzdolniejszych i najlepszych ludzi do steru nawy państwowej.
Jeżeli tę sprawę rozpatrzymy z religijnego punktu widzenia, dojdziemy do przekonania, iż adekwatnie forma ustroju państwowego jest obojętną dla państwa i obywateli, a najgłówniejszą podporą państwa jest Krzyż Chrystusowy. Zbankrutowały już monarchie nie dlatego, iż ich ustrój, był zły, tylko z tego powodu, iż zarzuciły podporę Krzyża, iż dwory monarsze stały się winne zbytków i krzywd poddanych. Przeżył się także parlamentaryzm, bo się kierował zasadami laickimi, oddalał Religię i Krzyż Święty od polityki, ignorując siłę, jaką państwu dają Zasady Krzyża.
W monarchii absolutnej mądrzy, doświadczeni i wykształceni, a Krzyżem Chrystusowym uświęceni doradcy króla, dobrani przez niego w potrzebnej liczbie, zastępowali mu w zupełności parlament. Dla zabezpieczenia się przed samowolą monarchów wywalczała sobie potem ludność konstytucję i własne przedstawicielstwa. Monarchie absolutne przemieniały się na konstytucyjne.
Monarchia konstytucyjna może być także bardzo dobrym ustrojem, jeżeli jej podporą stanie się Krzyż Święty. We wyborach nie powinno być wolności bezwzględnej głosowania na każdego, kogo ludność zechce, ale powinny być wyznaczone przez panującego kwalifikacje moralne i umysłowe kandydatów na posłów. Przedstawicielstwo ludności, zwane parlamentem, czy sejmem, powinno się składać z ludzi nieskazitelnych, uczonych i zdolnych, aby w parlamencie była możność twórczego działania i pomagania monarsze w budowaniu państwa, a nie wolność uprawiania demagogii, szantażu i załatwiania osobistych porachunków, dyskwalifikująca parlamentaryzm tak monarchiczny, jak i republikański. Jasną jest rzeczą, iż parlamentaryzm zdrowy, twórczy, skoordynowany z pożyteczną dla dobra państwa działalnością panującego, jest możliwym tylko wtedy, gdy posłowie zastosują Zasadę Krzyża do swojego życia, ujarzmią swą pychę i chciwość. Tylko taki parlamentaryzm też może być trwały, którego podporą stanie się Krzyż Chrystusowy, a podstawą wolność czynienia dobrze, a nie źle. Parlamentaryzm nowoczesny zbankrutował dlatego, iż był oparty na fałszywej masońskiej wolności.
Aby jednak zdrowy ustrój monarchiczno-konstytucyjny stał się możliwy, trzeba by najpierw panujących wychować według Zasad Krzyża Świętego. Bez podpory Krzyża ustrój monarchiczny musi być złym ustrojem.
To samo trzeba powiedzieć o ustroju republikańskim. Może on być także dobrym ustrojem, jeżeli się oprze na Krzyżu Świętym. Przedstawicielstwo państwowe powinno ukrzyżować swe pożądliwości, a wyzwoliwszy się z oparów namiętności, zwłaszcza pychy i chciwości, spojrzeć wyżej ku dobrom duchowym Królestwa Bożego i Sprawiedliwości Jego, a nie zatrzymywać się krótkowzrocznie na przedmiotach potrójnej pożądliwości, nie wyznawać płytkiego utylitaryzmu i fałszywego relatywizmu moralnego, stwarzającego zasady moralne ludzkie dla własnej wygody, a ignorującego zasady moralne Boże, stanowiące wyższe, absolutne dobro i podstawę wszelkich dóbr doczesnych. Posłowie, stosujący w swym życiu Zasadę Krzyża, w powoływaniu władzy nie będą kierowali się osobistymi zyskami, doczesnymi nadziejami, lub choćby własną pychą, czy kaprysem, ale racją głębiej pojmowanego dobra państwowego. W powołanej władzy będą widzieć Autorytet Boski, gdyż — jakkolwiek wskazana przez ludzi — z Boga czerpie swą moc. Dlatego nie będą tej władzy oczerniać, poniżać i przeciw niej buntować, albo zmieniać władzę dla jakiegoś kaprysu. Posłowie, którzy ukrzyżowali swe pożądliwości, zwłaszcza pychę, nie będą wyrokowali o sprawach, na których się nie rozumieją, ale chętnie podzielą się na fachowców w poszczególnych sprawach państwowych, aby je traktować poważnie i gruntownie. Tego rodzaju postępowanie uczyni ustrój republikański wcale dobrym, nie gorszym od monarchicznego.
Ustrój ten byłby jednak możliwy tylko wtedy, jeśliby się wpierw wychowało i przygotowało posłów w duchu Krzyża Chrystusowego i wykształciło w należytym rozumieniu państwa i jego zadań. Dlatego między kwalifikacjami kandydatów na posła powinno się żądać świadectwa z odbytych nauk, czy kursów o państwie i gospodarce państwowej. Całe społeczeństwo należy także pouczyć, iż podobnie, jak nie można zamawiać butów u stolarza, bo je na pewno źle zrobi, tak nie można spraw państwowych oddawać pod opiekę ludziom niefachowym, którzy o mich pojęcia nie mają. Sympatia ludu — to nie pozostało wystarczająca kwalifikacja; można ją zyskać, lub stracie ze zupełnie błahych przyczyn, nie mających wcale związku z dobrem państwa. Przyjęcie tych ograniczeń przez społeczeństwo — to jest właśnie poddanie się Władzy Krzyża. ale duch Krzyża Świętego musi opanować tak posłów, jak i społeczeństwo, aby ustrój republikański mógł być dobrym.
Nie można więc twierdzić stanowczo, iż zły jest ustrój republikański i parlamentaryzm. Złem w tym ustroju jest brak żądania kwalifikacji umysłowych i moralnych od posłów i wynikający z tego ich chaos myślowy i praktyczny, oraz kult niekompetencji. Nie można skomplikowanej budowy państwowej oddawać pod opiekę i nadzór ludziom, którzy ani własnych obowiązków nie rozumieją, ani się na sprawach państwowych nie znają.
Z ustrojowego chaosu państwowego wyłania się współcześnie państwo korporacyjne, oparte na organizacji stanowej. Wyższość jego nad innymi ustrojami polega na tern, iż ułatwia wprowadzenie sprawiedliwości społecznej, tej podstawy każdego państwa.
Lecz stróżem sprawiedliwości społecznej choćby w państwie korporacyjnym jest znowu Krzyż Święty. Organizacja stanów i ich życie gospodarcze, uzgodnienie interesów stanowych z dobrem państwa wymagać bowiem będą koniecznie cnót sumienności, uczciwości, ofiarności, oszczędności, lojalności wobec władzy itd. Te zaś cnoty mogą zakwitnąć i wzrastać tylko na podłożu Krzyża Chrystusowego. „Krzyż jaśniejący na przedzie” — jest więc podporą każdego państwa.
CYKL III. Ks. Franciszek Walczyński – Kazania pasyjne o Tajemnicach Krzyża Pana Jezusa – Tarnów 1909r.
ROZWAŻANIE: Krzyż Pana Jezusa jako księga zbawienia. Cz. 1.
„Chwalimy Cię, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie,
żeś przez Krzyż Twój Święty i Mękę Twoją odkupił świat”.
„Weźmij księgę, a zjedz ją; i uczyni żołądek twój gorzkim, ale w ustach twoich słodka będzie jako miód” (Ks. Ap. 10, 9).
Najmilsi!
Św. Jan Apostoł w tajemniczej księdze Objawień, jakie odebrał od Boga, bawiąc jako wygnaniec na wyspie Patmos, opisuje następujące widzenie: „Słyszałem — opowiada — głos z Nieba, mówiący ze mną: „Idź, a weźmij książkę otworzoną z ręki Anioła, stojącego na morzu i na ziemi”. I poszedłem — mówi Jan Święty — do Anioła, mówiąc mu, aby mi dał książkę. I rzekł Anioł: „Weźmij książkę, a zjedz ją; i gorzkim uczyni żołądek twój, ale w ustach twoich słodka będzie jako miód”. I dodaje Jan Święty: „I wziąłem książkę z ręki Anioła i zjadłem ją; i była w ustach moich słodka jako miód; a gdym ją zjadł, brzuch mój zgorzkniał“ (Ks. Ap. 10, 8-10).
Co to za księga? Jakie jej znaczenie? — tego wam, Najmilsi! dziś tłumaczyć nie będę; powiem tylko w ogólności, że
Pan Bóg tym widzeniem chciał Janowi Świętemu objawić straszne kary, jakie przy końcu świata spadną na złych ludzi, w jak straszliwą gorycz zamienią się wszystkie rozkosze tego świata tym wszystkim, którzy zamiast Bogu, światu, szatanowi, ciału z jego grzesznymi namiętnościami i pożądliwościami służyli; a przeciwnie, jakiej pociechy i słodyczy doznają wszyscy sprawiedliwi, którzy tu na ziemi żyjąc, dla Boga pracowali i cierpieli.
Pomijając milczeniem dalszy wykład owego widzenia Św. Jana, zwracam się teraz do was — Najmilsi! i proszę, byście
z uwagą posłuchali, co wam dalej powiem.
Oto — Najmilsi! Kościół Święty, Matka nasza duchowna, daje wam przez ręce moje także taką tajemniczą księgę, z której treścią jeżeli się przez pobożne rozmyślanie należycie zaznajomicie, doznacie i wy zrazu goryczy, ale ta gorycz niedługo w słodycz się wam zamieni. Pytacie mnie — co to za księga? Tą księgą, mieszczącą w sobie i snopek gorzkiej mirry i balsam pociechy i niebieskiej słodyczy, jest Krzyż Pana Jezusa, którego Tajemnice są przedmiotem naszych wrześniowych rozmyślań.
Poznaliśmy dotąd Krzyż Chrystusowy jako Ołtarz ofiarny jako zwierciadło duchowe — jako chorągiew zwycięstwa i pokoju. Dziś przypatrzymy się Krzyżowi Chrystusowemu jako księdze nieskończenie cennej, obfitej co do treści, a przystępnej dla wszystkich, księdze zbawienia.
O! chciejcież — Najmilsi — uważnie razem ze mną czytać w tej cudownej księdze Krzyża Chrystusowego! Chciejcie tak czytać, by przez rozmyślanie Tajemnic Męki i Śmierci Jezusowej zbrzydł i zgorzkniał wam świat i jego marne rozkosze, a serce wasze, by się napełniło słodyczą Łaski i Miłości Bożej; tak chciejcie czytać w księdze Krzyża Chrystusowego; iżby kiedyś dla Zasług Pana Jezusa imiona wasze zapisane były w księdze żywota wiecznego!
Jezu Ukrzyżowany, wspieraj nas Łaską Swoją w tym rozmyślaniu o Tajemnicach Twego Krzyża.
Maryo! Matko Bolesna i Święci Pańscy, Miłośnicy Krzyża Chrystusowego przyczyńcie się za nami i wyjednajcie nam Łaskę zrozumienia Tajemnic Krzyża Chrystusowego!
Zdrowaś Marya… itd.
Krzyż Pana Jezusa jako księga zbawienia.
Czytamy w żywocie Św. Filipa Benicjusza z Zakonu Serwitów, iż ten wielki Święty i osobliwszy czciciel Matki Boskiej Bolesnej, w chwili konania swego, rzekł do otaczających go braci zakonnych: „Gdzież jest moja księga?” Podano mu wtedy brewiarz, sądząc, iż o tej księdze kapłańskiej myśli; ale Św. Filip nie przyjął go. Podawano mu potem z kolei inne księgi pobożne, księgę z żywotami Świętych Pańskich — wreszcie Różaniec, ale i wtedy Święty skinął, iż chce inną księgę. Na koniec jeden z zakonników zdjął ze ściany krucyfiks, w który Św. Filip ciągle się wpatrywał, i podał go umierającemu. Natychmiast rozjaśniła się twarz Świętego; wytężając swe ostatnie siły, podniósł się na łóżku, a przyciskając Krzyż Pana Jezusa do ust rzekł: „To jest moja księga; w niej przez całe moje życie czytałem, z nią też chcę to życie zakończyć“ . To rzekłszy zamilkł i trzymając krucyfiks przy ustach, oddał ducha swego Bogu.
O gdybyśmy — Najmilsi! i my tak słodko, tak szczęśliwie i spokojnie w objęciach Krzyża Pana Jezusa umrzeć mogli! I czegóż potrzeba, byśmy tego szczęścia dostąpili? Trzeba byśmy i my Krzyż Pana Jezusa uważali za naszą księgę, za księgę naszego zbawienia; trzeba, byśmy w tej księdze czytali i z niej się uczyli jak mamy żyć, aby się uświęcić i zbawić. W tym celu posłuchajcie z uwagą, co wam dziś dalej mówić będę o Krzyżu Pana Jezusa, jako księdze naszego zbawienia.
A mianowicie: trzeba wam — Najmilsi! — dobrze pamiętać o tym, iż Krzyż Chrystusowy jest księgą nieskończonej wartości tak ze względu na autora tej księgi, jak i ze względu na jej treść, oraz na jej praktyczne zastosowanie. Wszak wam wiadomo, iż księga jakaś tern jest cenniejsza, droższa i bardziej poszukiwana, im znakomitszym jest jej autor, im przedmiot tej księgi głębszy, poważniejszy, im treść jej bogatsza i pożyteczniejsza, wreszcie im jest przystępniejszą ta księga dla ogółu czytających. Takie księgi złotymi nazywają ludzie, w bogatych i zdobnych oprawach je przechowują; w bibliotekach i salonach na pierwszym kładą miejscu; czytelnicy z rąk do rąk je sobie podają; owszem same te księgi zdają się wołać na każdego czytać umiejącego: „Bierz i czytaj!“…
Lecz, Najmilsi! choćbyście cały przeszli świat i poznali wszystkie największe i najsławniejsze biblioteki i przejrzeli księgi, jakie od początku świata napisali uczeni mężowie i wielcy Święci, nie znajdziecie księgi, która by mogła iść w porównanie z księgą Krzyża Chrystusowego. Wszystkie bowiem i najcenniejsze choćby księgi ludzkie mają wartość skończoną, a księga Krzyża Chrystusowego ma wartość nieskończoną; i jak Bóg prawdziwy Jeden jest, jak Jeden jest Odkupiciel nasz Jezus Chrystus, jak Jedna jest prawdziwa Wiara i Jeden prawdziwy, zbawczy, Kościół Święty Katolicki, tak też i Krzyż Chrystusowy jest księgą jedyną w swoim rodzaju, księgą iście Bożą. A iż tak jest, sami przyznacie, gdy się zastanowicie nad Autorem tej księgi, nad jej treścią i nad jej zastosowaniem.
W tym celu przypatrzmy się najpierw:
a) Autorowi księgi Krzyża Świętego.
Autorem księgi Krzyża Świętego jest Jezus Chrystus, Bóg-Człowiek, o którym pisze Św. Paweł Apostoł: „Że w Nim mieszka pełność Bóstwa cieleśnie“ (Kol. 1, 19) – „że w Nim są skryte wszystkie skarby umiejętności“ (Kol. 2, 3), którego też nazywa: „Królem królów i Panem panujących” (1 Tym. 6, 15).
Autorem księgi krzyża św. jest Jezus Chrystus, o którym mówi Jan Święty w swojej Ewangelii: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo. Wszystko się przezeń stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim był żywot, a żywot był światłością ludzi… A Słowo Ciałem się stało i mieszkało między nami; i widzieliśmy Chwałę Jego, Chwałę jako Jednorodzonego od Ojca, pełnego Łaski i Prawdy”.
Autorem księgi Krzyża Świętego jest Jezus Chrystus, który tu na ziemi przez lat 33 żył, nauczał, Cuda czynił, cierpiał, umarł, Zmartwychwstał, do Nieba wstąpił, Ducha Świętego zesłał, a kiedyś przy końcu świata przyjdzie sądzić żywych i umarłych; ten Jezus Chrystus, Który z nami mieszka w Przenajświętszym Sakramencie Ołtarza, codziennie się za nas podczas Mszy Świętej ofiaruje i na pokarm duszy nam się daje, by nam zapewnić żywot wieczny i chwalebne zmartwychwstanie.
I zaiste! Tylko Jezus Chrystus może być Autorem księgi Krzyża Świętego; bo tylko Jego Nieskończona Mądrość mogła taki środek na Odkupienie rodzaju ludzkiego wynaleźć, tylko Jego Nieskończona Wszechmocność mogła wykonać powzięty od wieków zamiar odrodzenia i zbawienia grzesznej ludzkości, tylko Jego Nieskończona Miłość mogła się za nas poświęcić na Ofiarę krzyżowej Męki i Śmierci.
I kiedyż to ten Boski Autor, Jezus Chrystus, napisał tę nieocenioną księgę Krzyża Swego? Czymże wypisał, czym zapełnił wszystkie tej księgi karty? Oto w Wielki Piątek na Kalwarii Świętej, gdy się położył na sromotnym drzewie Krzyża, gdy jako cichy Baranek, Ust Swych nie otworzywszy, pozwolił się przybić tępymi gwoźdźmi do Krzyża, wtedy nam podał księgę Krzyża Świętego do naszego użytku, księgę napisaną Najświętszą Krwią Baranka Bożego. Wtedy spełniły się słowa Proroka Izajasza: „Oto na Rękach Moich napisałem cię” (Ks. Iz. 49, 16).
O Boska księgo Krzyża Chrystusowego, w której na kartach Najświętszego Ciała Zbawiciela tępymi gwoźdźmi niby piórem, Najświętszą Krwią niby atramentem, Mądrość, Wszechmoc i Miłość Boża wypisały historię naszego Odkupienia, jakiejże ceny, czci, poszanowania i miłości jesteś godną!… Ale nie dość na tym!
Wartość księgi Krzyża Chrystusowego wzrośnie w oczach naszych, gdy się zastanowimy dalej:
b) nad jej treścią.
Treść księgi Krzyża Chrystusowego tak jest obfita, iż bez przesady można powiedzieć, iż w niej mieści się nie tylko cała Ewangelia Chrystusowa, ale całe Pismo Święte Starego i Nowego Zakonu, cała Teologia Katolicka, owszem historia całej ludzkości w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości; w niej się mieści wszystek czas i cała Wieczność! Jest to, rzec można, największa, jaką sobie wyobrazić można, biblioteka, mieszcząca w sobie dzieła Mądrości, Potęgi i Miłości Bożej, tak wielkie i dziwne, iż zastanawiając się nad nimi, z najgłębszą pokorą wypada nam zawołać ze Św. Apostołem Pawłem: „O głębokości bogactw Mądrości i Wiadomości Bożej…, albowiem z Niego i przezeń i w Nim jest wszystko… Jemu Chwała na wieki“ (Rzym. 11, 33.36). W tej księdze Krzyża Chrystusowego znajdzie każdy z nas wszystko, czego mu do zbawienia niezbędnie potrzeba; z tej księgi nauczy się prawdziwej mądrości, nabędzie tej wyższej duchowej inteligencji, z której płynie pokój Boży i całe nasze szczęście.
Aby Was — Najmilsi! przekonać o bogactwie i piękności treści księgi Krzyża Chrystusowego, dość będzie, gdy wam niektóre przynajmniej karty jej odczytam i do rozważania podam. Słuchajcie!
Księga Krzyża Chrystusowego przypomina nam i tłumaczy historię upadku pierwszych ludzi, karę za grzech pierworodny i obietnicę przyjść mającego Zbawiciela świata. Księga Krzyża Chrystusowego daje nam poznać Nieskończoną Miłość Boga w Trójcy Świętej Jedynego, Który Syna Swego zesłał na ziemię dla naszego Odkupienia i zbawienia. Księga Krzyża Chrystusowego przypomina nam spełnienie wszystkich proroctw Mesjańskich i Obietnic Bożych. Księga Krzyża Chrystusowego uczy nas, jak wielką jest wartość duszy naszej nieśmiertelnej, jak wielką jest złość, jakie zgubne skutki grzechu śmiertelnego. Księga krzyża Chrystusowego daje nam rękojmię, iż Odkupienie nasze dokonane, żeśmy ocaleni, iż Niebo przed nami otwarte, iż możemy mieć pewną nadzieję oglądania po śmierci Pana Boga twarzą w twarz i wiecznego, szczęśliwego w Niebie żywota; bo przez Krzyż, Mękę i Śmierć Pana Jezusa staliśmy się na powrót dziećmi Bożymi i współdziedzicami Królestwa Bożego. Księga Krzyża Chrystusowego uczy nas, iż w Jezusie Chrystusie Ukrzyżowanym mamy źródło wszelkich Łask i Darów Bożych, bo nam je Pan Jezus właśnie przez Krzyż i Mękę Swoją wysłużył; z Jego Najświętszych Ran, z Jego Najsłodszego Serca wytrysnęły strumienie Łaski Bożej, która nas oświeca, umacnia, oczyszcza, uświęca i zbawia. Na koniec księga Krzyża Chrystusowego uczy nas tych wszystkich cnót, jakimi życie nasze jako Chrześcijan Katolików odznaczać się powinno, jeżeli chcemy być uczniami Jezusa Ukrzyżowanego i dostąpić zbawienia. Ach! Spojrzyjcie — Najmilsi — na Krzyż i podziwiajcie cnoty, jakich nas uczy Pan Jezus z katedry Swego Krzyża. Patrzcie na Jego pokorę, posłuszeństwo cierpliwość, wzgardę świata, miłość nieprzyjaciół; patrzcie na Jego ducha modlitwy, pokuty, poświęcenia się dla Chwały Bożej i zbawienia ludzi! Czyż podobna, byśmy patrząc na Krzyż Jezusowy i czcząc Go, byśmy podziwiając Jego heroiczne cnoty, nie mieli zapragnąć szczerze naśladować Go, o ile tylko zdołamy, by Mu się stać podobnymi i zapewnić sobie zbawienie, skoro Św. Paweł Apostoł zapewnia nas, iż tylko ci będą zbawieni, „których Bóg przejrzał i przeznaczył, aby byli podobni obrazowi Syna Jego” (Rzym. 8, 29)?
O zaiste! Cóż to za bogactwo, co za obfite Źródło mądrości chrześcijańskiej, jaka Szkoła pobożności, świętości i doskonałości chrześcijańskiej mieści się w księdze Krzyża Chrystusowego! Jakże szczęśliwy człowiek, który umie czytać w księdze Krzyża Chrystusowego! A przeciwnie jak nieszczęśliwym jest człowiek, dla którego Krzyż Chrystusowy jest księgą zamkniętą, niezrozumiałą; jak nieszczęśliwym jest Katolik, dla którego Krzyż Pana Jezusa jest rzeczą obojętną, a może wstrętną, dla którego Krzyż Jezusowy jest może „głupstwem lub zgorszeniem”, wedle słów Św. Pawła Apostoła — lub co nie daj, Boże! przedmiotem nienawiści! „A my — powiada — przepowiadamy Chrystusa, Ukrzyżowanego, żydom wprawdzie zgorszenie, a Grekom głupstwo — ale samym wezwanym Moc Bożą i Mądrość Bożą“ (1 Kor. 23-24)…, a gdzieindziej mówi: „że wielu ludzi chodzi, (o czym płacząc powiadam): nieprzyjaciele Krzyża Chrystusowego“ (Flp. 3, 18).
Modlitwa przed Krzyżem.
Bądź pozdrowiony, o Krzyżu Święty, chwalebne Znamię naszego Odkupienia, drzewo życia, na którym Zbawiciel świata śmiercią Swą przemógł śmierć rodzaju ludzkiego! W tym Świętym Krzyżu spoczywa Chwała nasza, radość, nadzieja i ucieczka. Tym pełnym Chwały znamieniem znaczę czoło moje, abym się nigdy Krzyża Chrystusowego nie wstydził; usta moje, aby Śmierć Twoją, o Jezu, wiecznie chwaliły; pierś moją, aby w niej nigdy nie wygasła pamięć Twych Cierpień i Twej Śmierci. Spraw, o Boski Zbawicielu, żebym w ten Znak uzbrojony, nie doznał żadnej krzywdy ani od widzialnych ani niewidzialnych wrogów, ale siłą Twego Krzyża szczęśliwie wszystkie pokusy przezwyciężał. A gdy się kiedy ten Znak na Niebie ukaże, spraw, o Jezu, ażeby Krzyż Twój nie był dla mnie postrachem, ale pociechą. Amen.
Litania o Krzyżu Świętym.
Kancyonał katolicki i razem książka modlitewna 1868
Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!
Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami!
Synu Odkupicielu świata, Boże,
Duchu Święty Boże,
Święta Trójco Jedyny Boże,
O Krzyżu Święty, Przyczyń Łask sprawiedliwym, a grzesznym spraw odpuszczenie.
Krzyżu, wynalazku prawdziwej mądrości,
Krzyżu, skarbie nieprzebranych Zasług Chrystusowych,
Krzyżu, dzieło zbawienne Ducha Świętego,
Krzyżu, nadziejo i zbawienie nasze,
Krzyżu, niewiernym pogorszenie,
Krzyżu, poganom pośmiewisko,
Krzyżu, Znaku Chrześcijan,
Krzyżu, podziwienie duchom niebieskim,
Krzyżu, rozpaczających drogo,
Krzyżu, pogromie szatanów,
Krzyżu, jedyna nadziejo grzesznych,
Krzyżu, drzewo życia,
Krzyżu, drzewo ozdobne,
Krzyżu, podstawo Kościoła Świętego,
Krzyżu, obrazie doskonałości chrześcijańskiej,
Krzyżu, zapłato Apostołów,
Krzyżu, męstwo Męczenników,
Krzyżu, chwało Wyznawców,
Krzyżu, nagrodo Panien,
Krzyżu, zaprzenie zakonników,
Krzyżu, pocieszenie wdów i sierót,
Krzyżu, lekarzu chorych,
Krzyżu, ucieczko nędznych i opuszczonych,
Krzyżu, znaku wybranych,
Krzyżu, euforii kapłanów,
Krzyżu, znaku i początku cudów,
Krzyżu, Monarcho kuli ziemskiej,
Jezu Chryste Ukrzyżowany, bądź nam miłościw, Przepuść nam Panie!
Od wszego złego, Wybaw nas Panie!
Od grzechu każdego,
Od potępienia wiekuistego,
Od powietrza, głodu, ognia i wojny,
Przez Krzyż Twój Święty,
Przez dźwiganie Krzyża Świętego,
Przez Śmierć na Krzyżu podjętą,
Przez złożenie Ciała Twego z Krzyża,
Przez Znalezienie Krzyża Twego,
Przez Podwyższenie Krzyża Twego,
Przez Tajemnice Krzyża Twego,
Przez pokazanie przed Sądem Krzyża Twego,
Przez Chwałę Krzyża Twego,
Przez wsławienie Krzyża Twego Świętego,
W Dzień Sądu Twego,
My grzeszni, Ciebie Boga prosimy, Wysłuchaj nas Panie!
Abyś nas do pokuty prawdziwej przyprowadzić raczył,
Abyś Kościół Twój Święty rządzić i zachować raczył,
Abyś nam grzechy odpuścić raczył,
Abyś Gniew Twój i wszelkie plagi nad nami wiszące przez większość Miłosierdzia i Zasługi Twoje folgować raczył,
Abyś nas nie zbierał z tego świata bez Spowiedzi Świętej,
Abyśmy Anielskim Chlebem posileni w Bogu zasnęli,
Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata, Przepuść nam, Panie!
Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata, Wysłuchaj nas, Panie!
Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata, Zmiłuj się nad nami!
Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!
Ojcze nasz… Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…
℣. Panie! wysłuchaj modlitwy nasze.
℟. A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.
℣. Módlmy się: Wszechmogący Wieczny Boże nasz, Któryś poświęcił drzewo krzyża, daj nam, prosimy Cię pokornie, abyśmy, którzy teraz cześć wyrządzamy Krzyżowi Twemu, zbawiennej Jego Chwały skutków uczestnikami stać się zasłużyli. Który żyjesz i królujesz Bóg Jeden na wieki wieków.
℟. Amen.
© salveregina.pl 2024