🔉Miesiąc sierpień poświęcony ku czci Niepokalanego Serca Maryi – dzień 6

salveregina.pl 1 miesiąc temu

Sierpniowe nabożeństwo na cześć Niepokalanego Serca Maryi — Odpusty.

Kto codziennie przez cały miesiąc Sierpień odmawia jakie modlitwy, choćby prywatnie na cześć Niepokalanego Serca Maryi, ten zyskuje:

  • 300 dni odpustu w każdy dzień gdy kto uczestniczy w wspólnym nabożeństwie, prywatnie albo publicznie Najświętszej Pannie Maryi szczególnymi ćwiczeniami pobożnymi, modlitwami lub aktami cnót cześć oddaje.
  • Odpust zupełny raz jeden w ostatnim dniu lub w ciągu siedmiu dni następnych, pod warunkiem Spowiedzi, Komunii Świętej, nawiedzenia kościoła lub publicznej kaplicy i modlitwy na intencję Ojca Świętego. (Pius X. 13 marca 1913. Coli. 167.

Pius VII nadał te odpusty Reskr. Sekr. Memor, d. 21 marca 1815 na dziesięć lat, na zawsze Reskr. Św. Kongr. Odp. d. 18 czerwca 1822.

DZIEŃ 6

Po odśpiewaniu pieśni Maryjnej na wejście, następuje pieśń na wystawienie Najświętszego Sakramentu, później Litania, następnie odczytuje się jedno z wybranych rozważań i modlitwy końcowe.

LITANIA DO NIEPOKALANEGO SERCA MARYI.

Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!

Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami!

Synu Odkupicielu świata, Boże,

Duchu Święty Boże,

Święta Trójco Jedyny Boże,

Najświętsze Serce Maryi: Módl się za nami.

Najukochańsze Serce Córki Ojca Niebieskiego;

Przebłogosławione Serce Matki Syna Bożego:

Wybrane Serce Oblubienicy Ducha Świętego;

Serce Maryi Trójcy Przenajświętszej Przybytku;

Przedziwne Serce Córki Stworzyciela;

Najmilsze Serce Matki Odkupiciela:

Serce Maryi! Niepokalane:

Serce Maryi! Łaski pełne;

Serce Maryi! Przybytku Słowa Wcielonego;

Serce Maryi! najpodobniejsze do Serca Jezusowego;

Serce Maryi! Tronie Chwały;

Serce Maryi! doskonała ofiara Boskiej Miłości;

Serce Maryi! Stolico Mądrości:

Serce Maryi! Zwierciadło sprawiedliwości:

Serce Maryi! Tronie Miłosierdzia:

Serce Maryi! Zbiorze wszelkiej świątobliwości:

Serce Maryi! Arko przymierza:

Serce Maryi! Bramo niebieska:

Serce Maryi! między wszystkimi sercami błogosławione;

Serce Maryi! najchwalebniejsze:

Serce Maryi! najpotężniejsze;

Serce Maryi! najdobrotliwsze:

Serce Maryi! najwierniejsze:

Serce Maryi! najlitościwsze:

Serce Maryi! najłagodniejsze;

Serce Maryi! najczystsze i najniewinniejsze:

Serce Maryi! w pokorze niezgłębione:

Serce Maryi! najcierpliwsze:

Serce Maryi! wzorze panieńskiej skromności:

Serce Maryi! któreś pragnieniem świętym zbawienie nasze przyspieszyło:

Serce Maryi! Miłością Boga pałające:

Serce Maryi, Kościele Boga Wcielonego w Zwiastowaniu,

Serce Maryi, przy Nawiedzeniu Elżbiety nowymi łaskami ozdobione,

Serce Maryi, przy Narodzeniu Chrystusa dziwnym weselem napełnione,

Serce Maryi, przy Ofiarowaniu w kościele mieczem boleści przeszyte,

Serce Maryi, zgubieniem Jezusa wielce zasmucone,

Serce Maryi, przy znalezieniu Jezusa dziwnie rozweselone,

Serce Maryi, w Ogrójcu z bolejącym Chrystusem bolejące,

Serce Maryi, przy biczowaniu Jego ciężko bolejące,

Serce Maryi, przy koronacji Chrystusa cierpieniem wewnętrznie przekłute,

Serce Maryi, w dźwiganiu krzyża przez Jezusa, niezmiernym srogim ciężarem przygniecione,

Serce Maryi, z Jezusem na krzyżu rozpiętym do krzyża przybite,

Serce Maryi, z umierającym Jezusem w morzu boleści pod krzyżem pogrążone,

Serce Maryi! przy Śmierci Jezusa od żalu obumierające.

Serce Maryi, z umarłym Jezusem w żałości pogrzebione,

Serce Maryi! przy Zmartwychwstaniu Jezusa euforią ożywione:

Serce Maryi! przy Wniebowstąpieniu Jezusa słodkością i niepojętym weselem napełnione;

Serce Maryi! przy Zesłaniu Ducha Świętego nową Łask pełnością udarowane:

Serce Maryi! przy Wniebowzięciu Twoim nad wszystkich błogosławionych wywyższona,

Serce Maryi! na Prawicy Chrystusowej w Niebie posadzone,

Serce Maryi! Stolico miłosierdzia;

Serce Maryi! Światłości błądzących:

Serce Maryi! Uzdrowienie chorych;

Serce Maryi! Pociecho strapionych:

Serce Maryi! Opiekunko sprawiedliwych,

Serce Maryi! jedyna po Bogu grzesznych ucieczko, (3 razy powtórzyć)

Serce Maryi! Nadziejo ufających w Tobie.

Serce Maryi! Obrono w pokusach;

Serce Maryi! nadziejo pokutujących:

Serce Maryi! Zadatku obietnic Jezusowych.

Serce Maryi! Nadziejo i ratunku konających:

Serce Maryi! które nikim nie gardzisz:

Serce Maryi! euforii serc ludzkich:

Serce Maryi! Wesele i słodkości Aniołów i Świętych:

Serce Maryi! jasnością i chwałą w Niebie ukoronowane:

Serce Maryi! Serce Orędowniczki Kościoła i Matki wszystkich wiernych;

Serce Maryi! najpewniejsza po Jezusie konających nadziejo;

Serce Maryi! Serce Królowej Aniołów i Wszystkich Świętych;

Jeśli życie nasze napełnione jest krzyżami,

Jeśli dni nasze są dniami smutku i boleści,

Jeśli serce nasze jest morzem łez i goryczy,

Jeśli drogi życia naszego cierniem są zasłane,

Jeśli cierpienia i boleści nas gnębią,

Jeśli każda dnia chwila jest chwilą cierpienia,

Jeśli śmierć lub niedola zagraża naszym ukochanym,

Jeśli w nieszczęściu od wszystkich opuszczeni jesteśmy,

Jeśli pod ciężarem nieprawości jęczy dusza nasza,

Jeśli Bóg nas karze w Gniewie i zapalczywości Swojej,

Jeśli odstąpiwszy od Boga, giniem w zaślepieniu naszym,

Jeśli upadamy pod ciężarem cierpień i smutków,

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata! Przepuść nam, Panie.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata! Wysłuchaj nas, Panie.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata! Zmiłuj się nad nami.

Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!

Ojcze nasz… Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…

V. Święte i miłosierne Serce Maryi, Matki Bożej, módl się za nami.

R. Aby się serca nasze zapaliły Boską Miłością, którą Ty gorejesz.

℣.Pani! wspomagaj modlitwy nasze.

℟. A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

℣. Módlmy się: O Serce Święte Maryi zawsze Panny i Niepokalanej, Serce Najświętsze, najczystsze, najdoskonalsze; Źródło nieprzebrane Łask, Dobroci, Łagodności, Miłosierdzia i Miłości, Wzorze Cnót wszystkich; doskonały Obrazie czcigodnego Serca Jezusowego; gorejące zawsze, najżarliwszą Miłością, miłujące Boga więcej niż wszyscy razem Serafy, Aniołowie i Święci; oddające Samo więcej chwały Trójcy Przenajświętszej, niźli wszystkie inne razem najświętobliwsze stworzenia. Serce Matki Odkupiciela, Któreś tak żywo uczuło nędzę naszą, Któreś tyle dla zbawienia naszego cierpiało, Któreś nas tak gorąco umiłowało, i Któreś godne jest uszanowania, miłości, wdzięczności i ufności wszystkich ludzi; racz przyjąć słabe moje i niegodne uczucia.

Wychwalam Cię, Serce Święte Matki Miłosierdzia, z najgłębszym, na jakie zdobyć się mogę uszanowaniem. Dziękuję Ci za Miłosierdzie, którym Cię tylekroć widok niedostatków moich przejmował; dziękuję Ci za Łaski i Dobrodziejstwa, którymi Twoja Macierzyńska Dobroć wyprosiła; łączę się modlitwą moją do dusz czystych, które Cię czczą, wychwalają, miłują i w Tobie całą nadzieję pokładają.

Będziesz mi odtąd, o Serce miłości godne! pierwszym po Sercu Boskiego Twojego Syna przedmiotem czci, miłości i najserdeczniejszego nabożeństwa. Przez Ciebie dojść pragnę do mego Zbawiciela, przez Ciebie Łaski Jego i zmiłowania odbierać. Ucieczką będziesz moją w utrapieniach, pociechą w troskach, we wszystkich potrzebach ratunkiem. Od Ciebie uczyć się będę czystości, pokory łagodności i z Ciebie przejmować się miłością ku Najświętszemu Sercu Jezusa Chrystusa Syna Twojego. Amen.

℣.Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny, módl się za nami.

℟. Abyśmy się stali godnymi Obietnic Chrystusa Pana.

V. Módlmy się: Boże Miłosierny! Któryś dla zbawienia grzeszników i dla pociechy utrapionych, Najświętsze i Niepokalane Serce Błogosławionej Maryi Panny Dobrocią i Miłosierdziem napełnił; daj nam, którzy wzywamy przyczyny tego Najsłodszego Serca, i Łaskę powstania z grzechów naszych, i ratunek w każdej potrzebie. Przez Chrystusa, Pana naszego.

R. Amen.

V. O Maryo Niepokalana, Serce pełne słodyczy i pokory,

R. Spraw, by serca nasze stały się podobne Sercu Jezusa.

V. Módlmy się: Boże Dobroci, Któryś Święte i Niepokalane Serce Maryi Matki Jedynego Syna Swego, napełnił uczuciami miłosierdzia i tkliwości; jakimi Serce Jezusa zawsze dla nas przejęte było, spraw prosimy Cię, abyśmy, którzy Panieńskie Jej Serce z miłością czcimy, aż do śmierci uczucia zgodne z Sercem Jezusa i Matki Jego zachowali. O to Cię prosimy przez Zasługi Tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który z Tobą i z Duchem Świętem żyje i króluje, na wieki wieków.

R. Amen.

WEZWANIE DUCHA ŚWIĘTEGO.

Przyjdź Duchu Święty, napełnij serca Twych wiernych i zapal w nich ogień Miłości Twojej.

V. Ześlij Ducha Twego, a będą stworzone.

R. I odnowisz oblicze ziemi.

V. Módlmy się. Boże, Któryś serca wiernych światłem Ducha Świętego oświecić raczył, daj nam w tym Duchu znać co dobre i pociechą Jego zawsze się weselić. Przez Chrystusa Pana naszego.

R. Amen.

CZYTANIA DUCHOWNE NA MIESIĄC SIERPIEŃ O NIEPOKALANYM SERCU MARYI

Pobożny Czcicielu Niepokalanego Serca Maryi, zachęcamy do codziennego rozważania o Niepokalanym Sercu Maryi podając kilka rozmyślań wedle uznania indywidualnej każdej duszy pobożnej do wyboru. Raz obranego wyboru cyklu rozważań należy kontynuować aż do zakończenia miesiąca sierpnia. W następnych latach obierz sobie inny cykl rozważań. Niechaj poniższe cykle rozważań o Niepokalanym Sercu Maryi każdemu Czcicielowi pomnoży miłość ku temuż Sercu pełnemu Miłości, da wzrost w Łasce i w cnotach oraz wyprosi u Tegoż Serca dla siebie i swoich najbliższych oraz wszystkim grzesznikom potrzebne Łaski dla osiągnięcia wiecznego zbawienia dusz.

CYKL I. Serce Maryi Matki Jezusa – Ks. Kazimierz Wilczyński TJ, wyd. 1947r.

ROZWAŻANIE. Pierwsze brzaski.

Z powszechnego upadku i nędzy całej ludzkości poznaliśmy już nieco tło, na którym dopiero w całej pełni występuje niezrównana piękność Niepokalanego Serca Maryi.

Ale to jeszcze za mało.

By ocenić całą wielkość postaci Najświętszej Panienki i jedyną w całym ludzkim rodzie delikatność i genialność Jej rysów, trzeba najpierw zstąpić niejako na samo dno upodlenia, dotknąć śmiało choć z obrzydzeniem tej tajemnicy ludzkich nieprawości, jaką jest grzech. I dopiero wtedy zrozumiemy nieco lepiej cały zachwycający powab Serca, które nigdy, żadnego grzechu nie znało i Królową Aniołów i Świętych się zwie, wtedy pojmiemy, co znaczy Niepokalana.

Przepiękne były zamiary Boga względem rozumnego swego stworzenia. Nie słabość, ale biła z nich wszechmoc, nie złość i brud, ale dobro i czystość, nie zbrodnie i łzy, ale pulsowały z nich cnoty i szczęście.

Gdy jeszcze nie było gwiazd i słońca, nie było materii, czasu i przestrzeni, powstały na Rozkaz Boży z zupełnej nicości niezliczone słońca nie materii, ale duchów – istot przedziwnych i świętych. Przedziwnych, bo niepodobnych do niczego, na co my ludzie w tej chwili patrzymy, ale tylko obdarzonych przez Stwórcę niesłychanie bystrym rozumem i wolną wolą, nieśmiertelnych. Świętych, bo żyjących prócz życia naturalnego życiem o wiele wyższym od tego, nadprzyrodzonym.

Poznawali oni Boga i kochali go płomiennie od pierwszej chwili swego istnienia nie tylko jako dobrego swego Stwórcę i Pana, ale lgnęli do niego jak prawdziwe przez Łaskę uświęcającą usynowione dzieci do swego najlepszego Ojca.

Poznaj rozważanie

Jakżebyśmy prawdopodobnie pragnęli widzieć, gdyby to było możliwe, ten pierwszy brzask stworzenia, tę chwilę, ten moment, gdy to nagle wszystkie Chóry Anielskie jedne nad drugie liczniejsze i piękniejsze, wszystkie te trony, państwa, księstwa, zwierzchności, moce, archaniołowie, cherubiny, serafiny otoczyły Tron Boży wspaniałym bez kresu i liczby orszakiem i zaśpiewały po raz pierwszy ten swój hymn radosny, dziewiczy: Święty, Święty, Święty, Pan Bóg Zastępów!..

I „tysiąc tysięcy służyło mu, a po dziesięć tysięcy kroć sto tysięcy stało przy nim” — zapewnia nas o tym Daniel prorok (7, 10), a Św. Paweł wspomina ,,o gromadzie wielu tysięcy Aniołów” (Żyd. 12, 22), a Chrystus o „więcej niż o 12 legionach Aniołów” — naucza (Mt. 26, 53).

Były to duchy prześliczne, których Przeczyste Serce Maryi miało być na wieki Królową i Panią.

Liczny, potężny i piękny być musiał ten świat anielski. Liczniejszy prawdopodobnie i piękniejszy, aniżeli ten świat materialny, na który własnymi oczyma patrzymy, który naszym poznajemy rozumem.

Jakżeż przepiękne jest królestwo istot nieożywionych i martwej materii! Ile tam rozmaitości i niepojętych wprost dziwów! Jeszcze dziwniejsze jest królestwo roślin, a jeszcze wspanialszy świat owadów, ptaków i zwierząt od mikroskopijnie maleńkich aż po ogromne okazy. O ileż cudniejszy i różnorodniejszy musiał być ten świat dziewiczy i czysty, co po raz pierwszy wyszedł z ręki Wszechmocnego.

Stworzenie tego świata duchów czystych i Świętych z nicości i w czasie jest prawdą nieomylnie wyznawaną przez Kościół nasz Święty. Dogmat ten ogłosił Sobór Lateraneński IV i Watykański. Mówi nam o tym i Pismo Święte: „W Nim wszystkie rzeczy są stworzone na Niebie i na ziemi, widzialne i niewidzialne, czy to trony, czy państwa, czy księstwa, czy zwierzchności, wszystko Przezeń i w Nim zostało stworzone” (Kol. 1, 16).

I czegóż jeszcze więcej potrzeba tym niezliczonym, potężnym Aniołom do szczęścia i Chwały! Są niezależni od materii, są niesłychanie rozumni, są wolni, są przez piękni jako te gwiazdy i słońca na Niebie wysoko i te kwiaty stubarwne na ziemi nisko, są nieśmiertelni, miłują dobro i piękno, są szczęśliwi i Święci, otaczają ustawicznie tron Najwyższego jako ta tęcza szeroka, kolista, promienna, rozśpiewana w nieustannym zachwycie.

Z miłością niesłychaną i upodobaniem najwyższym spoczywa na nich przeczyste Oko Boże.

Wieczna Mądrość, Wieczna Potęga, Wieczna Radość, Wieczna Piękność, Wieczne Synostwo Boże, a z Nim Łaska uświęcająca, a z Nim cnoty wlane i Dary Ducha Świętego i Łaski uczynkowe, a z nimi uszczęśliwiająca wizja Najświętszej Trójcy mają być Anielskim udziałem na zawsze.

Mają się jednak sami i dobrowolnie poddać miłościwym dla nich Bożym Zamiarom, uznać Zwierzchnictwo Boże nad sobą, a wtedy będą już na zawsze utwierdzeni w dobrym i na wieki szczęśliwi.

Bardzo wielu jednak odmawia Najwyższemu posłuchu.

W tych duchach prześlicznych zagościł grzech. Co za zmiana!… Tysiące zmieniają się w mgnieniu oka w koszmarne, straszne istoty. Gaśnie w nich zdmuchnięte potężnym powiewem słońce Łaski uświęcającej. Znikają cnoty wlane i Dary Świętego Ducha. Przepadła na wieki przecudna piękność i dobroć. Występuje natomiast zaraz niewypowiedziana ohyda i nędza. Ujawnia się przebrzydła, odrażająca szkarada. Zapłonął straszliwy ogień nienawiści ku Stwórcy. Rozwierają się rozpalone, gorejące i wieczne czeluście piekielne. I te tysiące, a może miliardy dopiero co potężnych i pięknych duchów walą się w nie niby żagwie płonące na męki bezkresne.

Przeczyste Oko Boże spoczęło na nich z niepojętym wstrętem.

Oto są prawdziwe i autentyczne dzieje grzechu.

Oto dramat, który, gdyby choćby był tylko fantazją poety, byłby aż nadto wstrząsający i groźny, zdolny zatargać każdym nerwem ludzkiej duszy, a cóż dopiero, gdy wiemy o tym na pewno, iż to rzeczywistość.

„Diabeł i inni demoni przez Boga stworzeni są dobrymi, ale sami przez się stali się złymi” — powiada krótko o tym Sobór Lateraneński czwarty. A Pismo Święte ogłasza: ,,Bóg Aniołom, gdy zgrzeszyli, nie przepuścił…” (2 Piotr 2, 4).

Oto niepojęte dla umysłu naszego spustoszenia, jakie sprawia grzech.

Na czym ten grzech polegał?

Może była to pycha, która polegała na pożądaniu szczęśliwości naturalnej, do której dążyli o własnych tylko siłach, a odwróceniu się od nadprzyrodzonej, do której powoływał ich Pan Bóg. Może było to zuchwale pomocy i Łaski. Może szalona zazdrość dla człowieka, pragnienie nadprzyrodzonego szczęścia, ale bez Bożej iż się z Nim kiedyś w Chrystusie Syn Boży połączy i z Najświętszej Panienki dla zbawienia ludzi narodzi, a oni muszą mu oddać cześć Boską…

Dość, iż stała się rzecz straszna.

Natychmiast też ukarani zostają. Bez chwileczki czasu do pokuty, bez promyczka litości czy nadziei na zawsze odrzuceni od Boga, w strasznym, piekielnym ogniu zamknięci, w ogromnym poniżeniu i nędzy, w nieubłaganej zatwardziałości w złym, rozpaczy i nienawiści do Boga, ludzi i siebie, bez odrobinki miłości.

Tak zaistniało tysiące złych duchów, których Niepokalane Serce Maryi miało być w przyszłości Pogromicielką i przed którymi miało tak skutecznie bronić Swe dzieci.

Surowy i nieodwołalny ten Wyrok dał Bóg Nieskończenie Sprawiedliwy i Dobry. Bóg się nie może nierozumnie unosić. Bóg nie jest wcale namiętny i okrutny. Bóg nie przesadza. Bóg doskonale ocenia wszystkie okoliczności. On jest Mądrością Samą i Samą tylko Dobrocią. A jednak taki tu daje Wyrok. Za jeden tylko grzech w zionące nienawiścią i ogniem koszmary przemienia miliardy przepięknych Swych stworzeń.

Dogmat wiecznego piekła określony nieomylnie na wielu soborach stawia nam przed oczy przepastne głębiny brzydoty i złości grzechu.

***

Radośnie szemrzą wody siedmiu rzek w szczęśliwym rajskim ogrodzie. Radośnie wznoszą swe główki ku niebu prześliczne kwiaty i zioła. Radośnie śpiewają i szczebiocą ptaszęta. Spokojnie i przyjaźnie zabawia się zwierz polny. Bujnie strzelają w błękity rozkoszne kępy przepięknych krzewów i drzew uginając się ku ziemi pod ciężarem smacznego owocu. Ani jedna złowroga chmurka nie zaciemnia jasnych Niebiosów. Ani jeden krzyk bólu czy lęku nie mąci spokoju i szczęścia jego pierwszych rozumnych mieszkańców.

Piękny był ogród rozkoszy i szczęścia. Piękni i majestatyczni ci pierwsi w nim ludzie. A jak tam było pięknie i dobrze, to jeszcze aż dotąd po tysiącach lat zachowało się o tym rzewne i tęskne wspomnienie u wszystkich ludów, na wszystkich ziemi zakątkach. U kolebki ludzkości stała euforia i szczęście.

Pierwsi ludzie byli przez Boga stworzeni z nicości. Łączyli oni w sobie w sposób przedziwny materię i ducha. Byli arcykapłanami całego, nierozumnego stworzenia.

Ciało ich piękne i czyste, obdarzone jest pełnią zdrowia i sił i wieczną, nie zwiędłą młodością. Nie zna ono cierpień, ni śmierci, ani najmniejszych, niezgodnych z rozumem namiętności poruszeń.

Dusza ich anielsko niewinna rozumem swym potężnym i jasnym wzlatuje z łatwością ze stworzeń widzialnych ku Bogu i Stwórcy, a wolą silną i pewną korzy się przed Majestatem jego w pokorze.

Niższe władze człowieka harmonijnie i bezwzględnie podlegają rozumowi i woli.

Nie ma w tej przepięknej, dziewiczej, ludzkiej naturze rozdarcia, nie ma zgrzytów, nie ma walk. Pogodnego, jasnego horyzontu nie przysłania najmniejsza chmurka, a blasku niewinnych oczu najmniejsza mgła.

Nie było błędu, nie było bojaźni, nie było wstydu, nie było bólu, nie było łez.

Cała widzialna natura — ziemia, rośliny ptactwo, zwierzęta jest im doskonale uległą. Oni są jej przecudną koroną i wspaniałą parą królewską.

Bóg uczynił ich nadto dziećmi własnymi. Dusze ich zdobi przecudny klejnot Łaski uświęcającej, cnót i Darów Ducha Świętego. Otrzymują zupełnie nową, a wynoszącą ich na wyżyny Bóstwa naturę, a z nią prawo do poznania i kochania Boga tak, jak On Siebie poznaje i kocha, do radowania się Nim podobnie, jak On się Sam Sobą na wieki raduje.

A to wszystko dostają od Boga nie tylko dla siebie, ale dla całego swego potomstwa.

Doprawdy trudno zamarzyć o większej Bożej hojności dla swego stworzenia. I zaledwie ośmielamy się wierzyć, iż tak tam było naprawdę. Patrząc bowiem na naszą obecną poniewierkę i nędzę, czytamy to wszystko nieledwie jak piękną, romantyczną, poetyczną bajeczkę, gdyby nas Katolicki Kościół nieomylną Swą Nauką nie przestrzegł, iż to nie fantazje i marzenia genialnego poety, ale najszczersza Prawda i w całości niewzruszony dogmat naszej Świętej Wiary, na którym się Ona cała niejako opiera.

Lecz i tu jak u Aniołów niszczy to wszystko i burzy do gruntu grzech jeden.

Otrzymują od Boga Rozkaz. Przekraczają go zuchwale. Następuje zupełna ruina wszystkiego, Sąd Boży nad nimi i kara.

Oko Boże spoczęło na ich zbrukanych duszach ze wstrętem.

A w nich jakże zmieniło się wszystko!

Jedność wewnętrzna władz rozdarta. Harmonia duszy prysła jak bańka mydlana bez śladu. Wola z trudnością panuje nad zbuntowanymi, zmysłowymi żądzami. Rozum skłonniejszy do błędu, wola do grzechu. Natura rozstrojona zupełnie. Nie ma już nieśmiertelności. Brak niecierpiętliwości. Znika Łaska uświęcająca, cnoty i Dary Ducha Świętego. I spływa po raz pierwszy po obliczu upadłego króla pierwsza łza. Występuje w duszy pierwsze uczucie bojaźni. Pojawia się pierwszy wstyd. I wloką się pierwsi buntownicy i zbrodniarze z Raju na wieczną tułaczkę, co zrodzi im osty i ciernie, bóle rodzenia i pot ciężkiej pracy, towarzystwo i syk piekielnego węża i zgniliznę śmierci.

I zamknęły się za nimi i ich potomstwem drzwi Raju na zawsze.

Oto znów straszne spustoszenia gmachu jednego.

Z przecudnych, artystycznych świątyń dusz ostają się tylko rumowiska i gruzy, potrzaskane mury, popalone belki i progi. A dla całej ludzkości?… Ile bólu, ile płaczu, ile skarg, ile przekleństw, ile zbrodni, ile rewolucji, ile wojen i gwałtów w swoim orszaku na potomstwo Adama sprowadzi! Odbije się jednak ta fala z szumem od nieskalanych stóp Najświętszej Panienki, niosąc Jej w smutnym darze to tylko, co nie ubliży Jej wielkiej Godności.

Bóg pogniewał się słusznie na pierwszych rodziców. Ale co winny ich dzieci? Czemu mają cierpieć wszystkie pokolenia człowiecze i walkę wewnętrzną i ból, i wstyd, i słabość, i śmierć, i utratę życia Bożego i potępienie wieczyste?

A przecie tak się istotnie na ziemi dzieje.

Grzech pierworodny to smutne dziedzictwo Adamowego potomstwa.

Na każdym bez wyjątku człowieku, choćby nie wiem jak później za życia wielkim i sławnym, z niepojętym obrzydzeniem spoczywa od pierwszej chwili jego istnienia Przeczyste Oko Boże. Każdy bez wyjątku człowiek od pierwszego dziecięcia Adama, aż po ostatnie przed końcem świata niemowlę na ziemi, rodzi się w niesłychanym, duchowym niechlujstwie i nędzy. Przychodzi na świat bez życia nadprzyrodzonego. Jest od pierwszej chwili skreślony z listy żyjących. Skazany na wieczną zgubę. I gdyby Miłosierdzie Boże nie podało mu ręki, byłby niechybnie na wieki potępiony. I gdy z winy czy bez winy własnej nie będzie mógł się z tej wewnętrznej ohydy grzechu ciężkiego oczyścić, nieodwołalnie nigdy Oblicza Bożego nie ujrzy.

Tak powszechne jest to prawo pierworodnej winy, iż napiętnowane nią jest każde ludzkie dziecię.

Nawet najszlachetniejsi, najświętsi przychodzili na tę ziemię okryci w Oczach Bożych piętnem hańby i niewysłowioną wprost dla języka ludzkiego ohydą. Rodzili się w nienawiści i Gniew Boży na nich spoczywał.

Szczęśliwe położenie Aniołów i ludzi przed grzechem nigdy już powtórzyć się nie miało. Nigdy już człowiek nie znajdzie się na ziemi w tak doskonałych warunkach jak Adam i Ewa, gdy mieli stanowić o sobie i całej ludzkości.

Obecnie każdy się rodzi moralnie ułomny i słaby. Jest jak orzeł ze złamanym skrzydłem. Chce wzlecieć ku Bogu, trzepie się i rzuca, cóż kiedy znowu opada bezsilne. Pragnie iść drogą prostą, cóż kiedy najczęściej zdąża ku Bogu po błocie. Jest jak ten, komu przetrącono kręgosłup. Wznosi się i wije, cóż kiedy o własnych siłach prosto stanąć i kroku uczynić nie może.

Oto jest pełne, prawdziwe oblicze grzechu ciężkiego.

Odziera on duszę z przepięknej szaty uświęcającej Łaski. Niszczy cały organizm nadprzyrodzony. Wypędza cnoty i Dary Ducha Świętego. Burzy piekielnym podmuchem mieszkanie Boga. Pod stopami wieczne, ogniste piekło otwiera. W oczach Świętych Aniołów i Boga niesłychanym ubóstwem i obrzydliwością napełnia.

Teraz dopiero w świetle całej ohydy upodlenia grzechu ocenić będziemy mogli choć w przybliżeniu całe piękno Przeczystego Serca Najświętszej Panienki, Która nigdy najmniejszego grzechu nie znała, a od ciężkiego grzechu pierworodnego od pierwszej chwili Swego Niepokalanego Poczęcia wolną była.

Kiedy ludzkość cała pogrążona jest w obrzydliwych mrokach występków i zbrodni, a w żydowskiej ziemi na stosach trupów panuje Herod okrutny, w rodzinie Joachima i Anny przychodzi na świat Dzieciątko, na Którego Przeczystym Serduszku spoczęło od pierwszego Jego uderzenia z niewysłowioną Miłością i Nieskończonym Upodobaniem Najświętsze Oko Boże.

W stworzeniu przez Boga tej nadzwyczajnej Istoty, Którą rodzice z ogromną wdzięcznością z Rąk Bożych przyjęli i do dziś jeszcze nie odgadniętym Imieniem Maryi nazwali, powtórzyły się jakby na nowo błogosławione, szczęśliwe dzieje Aniołów i naszych pierwszych rodziców.

Niesłychany w historii ludzkości wyjątek. Poczęło się Dziecię, Które ani jeden moment najmniejszy nie było nieprzyjacielem Boga, nad Którym nie posiadał od pierwszej chwili żadnej władzy anioł upadły.

W kolebce ludzkości powiedział Bóg do węża:

„Położę nieprzyjaźń między tobą, a niewiastą, między nasieniem twym, a nasieniem Jej – Ona zetrze głowę twoją, a ty czyhać będziesz na piętę Jej” (Ks. Rodz. 3, 15).

Poszli wtedy upadli ludzie w swą tułaczą dolę i ponieśli ze sobą w pokolenia i wieki tę pocieszającą Bożą Obietnicę. Zostali zwyciężeni, ale przyjdzie na pewno Zbawiciel, a z Nim Ta, Która od samego początku Swojego Istnienia Mocą Jego Zasług wolną będzie od grzechu. Stopa Jej nieskalana od pierwszej chwili stworzenia duszy i połączenia w żywocie matki z ciałem zmiażdży do cna i zniesie nad naturą ludzką potęgę wężową.

Ale o tych wszystkich Tajemnicach, których widownią jest Przeczysta Dusza Maryi, nie wie nikt, ani choćby rodzice maleńkiej, uprzywilejowanej Dzieweczki.

Tylko raduje się Ojciec Niebieski spoglądając z Miłością na Swe Arcydzieło. Tylko cieszy się Syn Boży widząc w Niej Swą przyszłą Matkę. Tylko szepta Jej przy pieniach niewidzialnych Aniołów Duch Święty:

„Wstań, spiesz się, Przyjaciółko Moja, Piękna Moja, Gołębico Moja, a przyjdź! Boć już zima minęła, deszcz przeszedł i przestał. Ukazały się kwiaty na ziemi naszej, przyszedł czas winnic obrzynania i głos synogarlic słyszan jest w ziemi naszej; figa wypuściła pączki swoje, winnice kwitnące wydały wonność swoją. Wstań, Przyjaciółko Moja, Piękna Moja, a przyjdź”. (Ks. Pnp 2, 10).

„Wszystka jesteś Piękna, Przyjaciółko Moja i nie masz w tobie zmazy” (Ks. Pnp 4, 7).

Z Niepokalanym Poczęciem Matki Najświętszej w nieprzeniknionych dotychczas ciemnościach grzechu czyni się pierwszy, niesłychany wyłom, rozpoczynają się już pierwsze świty.

Mija już straszna zima. Pękają tysiącletnie, grube lody. Duch Boży niesie się powtórnie jak ongiś, tak i teraz nad mętnymi wodami występków, a na ziemi dotychczas przeklętej i nagiej ukazuje się cudnej piękności nieśmiertelny kwiatuszek.

Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny było epokowym przełomem w dziejach ludzkości, było druzgocącym ciosem, zadanym niezwyciężonemu dotychczas panowaniu grzechu.

Wszystko skalane – Ona jedna czysta. Wszystko brudne – Ona jedna bez zmazy. Wszystko czarne i wstrętne – Ona jedyna przejasna i miła. Ona jedna bez plamy i grzechu.

Ale cisza i spokój i piękno nieskalane Najświętszych Aniołów maluje się tylko na Dziecięcej Twarzy Maryi. Tylko Trójca Najświętsza podziwia w milczeniu godne widoku Jej Piękno.

Jeszcze nie nadszedł czas do okazania światu tego klejnotu. Ma on pozostać przez całe wieki w ukryciu. Dopiero Papież Pius IX ogłosi uroczyście jako Dogmat Wiary tę Prawdę słowami:

„Określamy jako Dogmat, iż Nauka, która utrzymuje, iż Najświętsza Marya Panna w pierwszej chwili Swego Poczęcia ze szczególnej Łaski i Przywileju Wszechmocnego Boga, przez wzgląd na Zasługi Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodu ludzkiego, zachowaną była i wolną od wszelkiej zmazy pierworodnej winy, jest od Boga objawioną i dlatego od wszystkich wiernych silnie i stale ma być wierzoną” (Z bulli Ineffabilis 1854 r.).

Gwiazda osobliwej wielkości zaświeciła wtedy jasno na firmamencie Kościoła.

CYKL II. Niepokalane Serce Maryi wg Św. Alfonsa, czyli rozmyślania na miesiąc Maryi, wyd. 1914r.

Świętość Serca Maryi, czyli przygotowanie Serca Maryi na przyjęcie Serca Pana Jezusa.

Pan Bóg od wieków postanowił, iż Jego Boski Syn, dla Odkupienia grzechów świata, stanie się Człowiekiem, i równocześnie z tym postanowieniem, przeznaczył dla Niego Matkę. W pierwszej części naszej pracy zobaczymy, jak Pan Bóg przygotowywał wszystko do tego wielkiego Dzieła Miłości Swojej, Bóg i Marya wspólnie nad tym Dziełem pracowali. Matka Boska musiała być Najświętszą Istotą. Pan Bóg ze względu na posłannictwo Maryi, stworzył Ją bez grzechu i ozdobił Łaskami Swoimi. I o tym rozmyślać będziemy w rozdziale: Stworzenie Serca Maryi. Najświętsza Panna godną się okazała tych Darów Bożych, a przez Swą Łasce Boskiej wierność niezachwianą, zupełne poświęcenie i heroiczne cnoty, na coraz większą u Boga zasługiwała Łaskę i to będzie przedmiotem drugiego rozdziału: Uświęcenie Serca Maryi. Na koniec do takiej doszła doskonałości, iż Pan Bóg w nagrodę Jej Zasług powołał Ją na Matkę Zbawiciela i o tym będzie w trzecim rozdziale: Współdziałanie Serca Maryi w Tajemnicy Wcielenia.

ROZWAŻANIE.

UŚWIĘCENIE SERCA MARYI.

3. Cnoty.

Powołanie Maryi wymagało, iżby przyozdobioną była wszystkimi cnotami: bez tego nie mogłaby być Matką Boską i nie byłaby dla ludzi, Jej przysposobionych dzieci, do naśladowania wzorem. Rozważajmy przeto, jako Serce Maryi

1) nie przestało nigdy w cnoty róść, a przez to

2) zachwycać Serca Bożego.

Poznaj rozważanie

1. Jak nam odmalować zewnętrzny blask cnót Maryi? To przedziwne stworzenie rosło ciągle, mówi nam Duch święty przez usta mędrca, jak jutrzenka rozświetla się w dzień. Któż opowie, jak codziennie, coraz świetniej rozjaśniały się w Jej Sercu cnoty: miłość, skromność, pokora, milczenie, umartwienie, łagodność? To wspaniałe drzewo oliwne, mówi Św. Jan Damasceński, zasadzone w domu Pańskim, obficie zraszane i karmione Łaską Ducha Świętego, stało się cnót wszystkich tronem. Marya była skromnej postawy, pokornego ducha, mowę słodką miała i czułą, owoc serca poddanego Bogu“. Była ona pokorną, mówi znowu Św. Anzelm, mało mówiła; powaga na zewnątrz była odzwierciedleniem nastroju Duszy, nigdy nie przestała być sobą, nigdy się nie śmiała. Wytrwałą była w modlitwie, pilnie czytała Pismo Święte, ściśle pościła i dobre spełniała uczynki. Według Św. Hieronima Marya w ten sposób urządziła swe życie: rano do dziewiątej modliła się ciągle; od dziewiątej do trzeciej po południu pracowała; o trzeciej znowu się modliła. Pierwszą była w czuwaniu, najściślej i najdokładniej Prawo Boże wypełniała, najgłębszej pokory, w cnotach wszystkich doskonała. Nigdy nie widziano, iżby się gniewała; mowa Jej tak słodką i łagodną była, iż widocznie Duch Boży na Jej ustach spoczywał.

Jeśli na zewnątrz tak się przedstawiała Marya, cóż powiem o wewnętrznym Jej Życiu? Myśli Swe od wszystkiego co ziemskie oddalając, cnotami Duszę Swą napełniała, a tym sposobem będąc coraz doskonalszą, niedługo była godną, iżby się stała przybytkiem Boga. Szczególniej podobała sobie w miłości, pokorze i modlitwie. Ta Błogosławiona Dziewica, Św. Elżbiecie, benedyktynce, oznajmiła, iż ze wszystkich Przykazań Boskich, na to jedno głównie pamiętała: będziesz miłował Pana Boga twego ze wszystkiego serca twego — i iż często w nocy szła przed ołtarz w świątyni, prosić Pana, iżby jej pomógł do wypełnienia Swego Prawa. Święta, tę mowę słysząc, zdziwiona, zawołała: ależ Królowo moja! czy żeś to nie była Łaski i cnót pełną? Marya jej odrzekła: Wiedz, żem siebie miała za najgorsze i niegodne Łaski Boskiej stworzenie; dlatego to o Łaskę i cnoty prosiłam; wreszcie, iżbyśmy wszyscy wiedzieli o konieczności Łaski Boskiej do wypełnienia tego, co się Bogu podoba, dodała: „Czy mniemasz, iż mi łatwo cnoty i Łaska Boska przyszła? Pamiętaj, iż żadnej od Boga Łaski nie otrzymałam bez wielkiego trudu, bez ustawicznej modlitwy, bez potoku łez i umartwień licznych”. Oto, co czytamy w objawieniach Św. Brygidy: „Marya od Dziecięctwa napełnioną była Duchem Świętym, a z latami rosła także i w Łaskę Boską. Postanowiła odtąd kochać Boga całym Sercem Swoim, nie obrazić Go ani mową ani uczynkiem nigdy. Bogactwami ziemskimi wzgardziła. Co mogła, ubogim dawała. W jedzeniu do tego stopnia wstrzemięźliwą była, iż żywiła się tylko chlebem“. Słowem, cnoty zewnętrzne i te, których oko ludzkie nie dojrzało, u Maryi były takie, jak przystało na Królowę Świętych.

II. Tym przedziwnym Życiem Marya była przedmiotem Upodobania Najwyższego. Patrzał na Serce Tej młodziuchnej Dziewicy, bez ustanku dążące do coraz wyższej doskonałości i podnoszące się do nieba jako obłok kadzidła wonnego zachwycającymi cnotami. Ta Błogosławiona Córka, jak mówi Św. Sofroniusz, prawdziwie była ogrodem rozkoszy Pana; cieszył się w tym ogrodzie wszystkimi rodzajami kwiatów i zapachów cnót wszystkich. Tak piękną była Oczom Przedwiecznego Słowa, iż pięknością Swoją zraniła Jego Serce: O jakżeś piękna, Przyjaciółko Moja, wołał, o jakżeś piękna!… Zraniłaś Serce Moje, Siostro Moja, Oblubienico Moja, zraniłaś Serce Moje. Zachwycony Syn Boży Miłością Tej pięknej cnotami Dziewicy, chciał do Jej Łona zstąpić i stać się Człowiekiem. Tak mówi nam Św. Jan Chryzostom, Bóg za Matkę Swoją na ziemi wybrał Maryę, bo nie znalazł od Niej świętszej i doskonalszej dziewicy, ani od Jej Przeczystego Łona godniejszego dla Siebie mieszkania. Bo, według Św. Antonina, szczęśliwa córka Adamowa, którą Bóg miał za Swoją Matkę wybrać, powinna była doskonałością Swoją wszystkie stworzenia przewyższać.

Lecz, nie dosyć podziwiać nam cnoty Maryi; starajmy się naśladować je. Nazywa ona błogosławionymi tych, co ubiegają się w naśladowaniu Jej cnót. Dzieci moje, mówi przez usta mędrca, słuchajcie Mnie: Błogosławieni, którzy strzegą dróg moich. Kto kocha, albo do ukochanego jest podobny, albo się stara być podobnym. Więc, jeżeli Maryę kochamy, powinniśmy serce nasze do Jej Serca dostroić; i wtenczas dopiero doskonale uwielbimy Maryę. Tylko ci nazywać się mogą i są rzeczywiście dziećmi i sługami Maryi, którzy pracują nad sobą, iżby cnotami Jej się stali podobnymi. Pracujmy tak, a możemy się spodziewać Jej Opieki i Przyczyny.

Przykłady.

W czym dotąd naśladowaliśmy Maryę? Czy nas to nie zawstydza? Ona tak czysta, pokorna, cierpliwa, miłująca i posłuszna: a my, myśmy nieczyści, pyszni, niecierpliwi, samoluby, zuchwali. Ach! postanówmy za przykładem Św. Joanny Chantal, stawać się w cnotach podobnymi do Maryi. Ona, w dwudziestej wiośnie życia owdowiała, a przecież zabójcy męża swego przebaczyła. Wypadło jej mieszkać z ojczymem, który miał usposobienie przykre; ona była dla niego zawsze uprzedzającą i łagodną. Ulegać musiała nauczycielce, która chciała panować; bez szemrania przykrości od niej ponosiła. Dla ubogich litościwą była, nikomu jałmużny nie odmówiła, a razu jednego, trzem naraz ubogim, nie mając pieniędzy, wołała dać pierścionek ślubny, aniżeli odprawić ich bez niczego. Założyła ze Św. Franciszkiem Salezym wspólnie, zakon panien od Nawiedzenia, którego ustawy nakazują cnoty Maryi, a szczególniej Jej miłość naśladować.

Modlitwa.

O Matko Miłosierdzia! ponieważ jesteś tak bardzo litościwą i pragnącą dopomóc nieszczęśliwym, ja, najnieszczęśliwszy ze wszystkich ludzi, udaję się do Ciebie o przyczynę. Niechaj drudzy proszą sobie o zdrowie, dostatki i doczesnych interesów pomyślność; ja zaś o to prosić będę, co Tobie się podoba, co byś chciała u mnie widzieć. Jesteś pokorną, wyproś dla mnie pokorę i zaparcie siebie samego. Byłaś w przeciwnościach i trudach tego żywota cierpliwą, wyproś dla mnie cierpliwość. Całym sercem kochałaś Boga, wyproś dla mnie Łaskę Miłości Bożej. Dla bliźnich litościwą byłaś, wyproś dla mnie, iżbym wszystkich kochał, a szczególniej tych, co mi się sprzeciwiają. Zawsze słuchałaś tego, co chciał Pan Bóg; wyproś dla mnie Łaskę poddania się Woli Boskiej we wszystkim. Słowem, o najświętsza ze wszystkich stworzeń Maryo! wyproś dla mnie, iżbym Świętym był. Możesz i chcesz dla mnie wszelkiego dobra; niedbalstwo w proszeniu Ciebie o pomoc albo nieufność w Twej Pomocy, te dwa niedostatki mogą mi zaszkodzić: ale od kogóż zależy, jeżeli nie od Twej przemożnej przyczyny, iżbym pilnie Ciebie o przyczynę prosił i całym sercem Ci ufał? Więc błagam Cię, o Maryo! Matko moja, Nadziejo moja, Miłości moja, Życie moje, Ucieczko moja, Pomocy i Pociecho moja! błagam Cię o pomoc i z pewnością tej Pomocy się spodziewam. Amen.

CYKL III. Uwagi na każdy dzień o Niepokalanym Sercu Maryi, wyd. 1871r.

ROZWAŻANIE.

Niepokalane Serce Maryi, przez płomienne Swe pragnienia przyśpiesza zbawienie światu.

Z rosą spuście Niebiosa Sprawiedliwego; Niech się rozewrze ziemia, Serce Maryi, wyda nam Zbawcę.

I. Patryarchowie, Prorocy, wszyscy Sprawiedliwi Starego Przymierza, gorąco pragnęli Przyjścia Mesjasza, wznoszą błagalne, usilne do Boga głosy, aby przyspieszyć raczył Swe Przyjście na ziemię.

Nikt wątpić nie może, aby ich prośby nie miały być wysłuchane, aby Bóg w Swym Miłosierdziu, nie skrócił dla nich czasu, nie przyspieszył błogiej chwili, w której Zbawca obiecany ukazał się światu. Daniel Prorok, przez swe płomienne pragnienia zasłużył szczególniej, iż poznał i oznaczył dokładnie czas Przyjścia Odkupiciela. Daleko skuteczniejsze były modły, gorące, święte westchnienia, żarliwe pragnienia Niepokalanego Serca Maryi. Pismo Boże było głównym Jej rozmyślań przedmiotem, i w domu cnotliwych Rodziców i w Świątyni i w Nazaret. Ileżkroć w upałach świętego pragnienia, powtarzała te płomienne wyrazy: „O Niebiosa, spuście z rosą Sprawiedliwego, niech się rozewrze ziemia, wyda Zbawcę. Niech się ukaże Pożądany narodom, przynieść środek zaradczy na wszystkie nędze, co tak trapią biedne dzieci winnego ojca“.

Poznaj rozważanie

Widok nędzy, nieprawości ludzkich, ciągłej obrazy Boga, dla którego płonęła miłością; pragnienie wreszcie oglądania co prędzej skutku spełnionych proroctw, obietnic, zdwajały w Niej jeszcze te błagalne westchnienia, czyniły je w żarliwszymi i zostały też wysłuchane najzupełniej, ale w sposób o jakim Ta Czysta, Pokorna Dziewica ani zamarzyła!

Marya błagała o Przyjście Mesjasza dla zbawienia świata, a nie wiedziała iż Ona jest tą Błogosławioną, szczęśliwą, wybraną Niewiastą, co ma być Jego Matką. Jej cnoty do takiego doszły stopnia doskonałości, jakiego wymagało Słowo Boże, dla Wcielenia się w Jej Łonie. Serce Jej Niepokalane, przygotowane już przez wszystkie Trzy Osoby Boskie, czystsze było, niż jasne promienie słońca, płomienniejsze miłością niż wszystkich Serafów miłość; Serce Jej ze wszystkich serc najpokorniejsze było już przysposobione, gotowe na przyjęcie Boga miłości. Archanioł Gabryel ukazuje się Maryi, zwiastuje, co Najwyższy ma zdziałać w Jej Łonie… Marya, w uczuciach najgłębszej pokory, najdoskonalszego posłuszeństwa, poddaje się Woli Bożej, i oto w tej samej chwili, nam dzieciom ziemi Emanuel jest dany, Bóg zamieszkał z nami!

II. Przyszedł z Niebios Mesjasz: co dzień doświadczam zbawczych skutków przyjścia Jego. Szczęśliwszym nad Patryarchy, nad sprawiedliwych Starego Przymierza, posiadam bowiem Tego, Którego oni tak gorącą pragnęli, a wśród siebie nie mieli. ale jak to, mamże już w sercu pozostać bez pragnień? Jezus jest dla mnie, jest moim; a ja, jestem-że Jezusowym? On jest dla mnie całkowicie, czy także zupełnie jestem dla Niego? Czy mam tę wiarę żywą, co Jezusa uprzytomnia w ćwiczeniach pobożnych, widzi w Sakramencie Miłości, słucha, przemawia do Niego w Komunii Świętej; czy mam Go obecnym w doświadczeniach, w utrapieniach tego żywota?

W czasie śmiertelnego Życia Jezusa na ziemi, wszyscy otaczający widzieli Go, ale nie wszyscy uznali za Zbawcę Izraela; wszyscy Go słyszeli, ale nie wszyscy zrozumieli Słów Jego; rzesza się Go dotykała, cisnęła, a On widział tylko niewiastę krwawą niemoc cierpiącą, Która się Go z wiarą dotknęła. Uczniowie szli z Nim do Emaus, a nie wiedzieli, ze On jest ich Mistrzem… A ja… oczy mej duszy nie sąż okryte osłoną, która mi przeszkadza widzieć Jezusa? Uszy mego serca, zawszeż są, nakłonione nasłuchanie Jego Słów Bożych. Czy język mój umie się Doń odezwać, Jemu odpowiedzieć? Jakże często bywam niewidomy, głuchy, niemy w Jego Obecności! Jestem z Nim jak gdybym z Nim nie był….

O! wiaro żywa, przybywaj do serca mego, rozedrzyj zasłonę, która mi przeszkadza widzieć Jezusa! -Wiaro żywa, daj mi poznać szczęście moje; Ty sama możesz mnie podnieść, przy wieść do uznania Jego ceny; Ty sama możesz mnie usposobić, aby spłynęły na mnie owoce Przyjścia Jezusa!

Chcąc być oświeconym, ożywioną tą silną wiarą, potrzeba, jej łaknąć, o nią błagać usilnie potrzeba umartwić me zmysły, oderwać serce od wszystkiego, co nie jest Bogiem. To gdy uczynię, znajdę Jezusa, oglądam Jezusa, słuchać Go będę, wnijdę w posiadanie dóbr wszelkich, jak je On przyniósł na ziemię. jeżeli zaś Jezus kryć się będzie przed mymi oczyma, szukać Go nie przestanę z Oblubienicą w pieniach nad pieniami; szukać z pokorą z słodką ufnością, bez zamieszania, nie tracąc bynajmniej odwagi; szukać Go będę przy świetle Wiary, która mi przypomina, żem jeszcze na ziemi, a nie w Niebiosach; iż jeszcze przechodzić mi trzeba chwile doświadczenia, chwile niedostatku, a nie rozkoszy i posiadania. Wiara wspierać mnie będzie i powie, iż choćby wtenczas, kiedy Jezus przede mną ukrywać się zdaje, On jest przy mnie, walczy ze mną, żyje w mym sercu.

Mesjasz obiecany zstąpił na ziemię, mieszka między ludźmi, a jak wielka liczba nie zna Go jeszcze…. Ileż bałwochwalców, niewiernych, kacerzy jeszcze na ziemi! Ileż bezbożnych, co utraciło Wiarę! Ileż grzeszników, dusz ziemskich, które nie wiedzą co jest Jezus! Iluż Chrześcijan zatopionych w zmysłach, niewolników ciała, którzy o Jezusie mają jedynie wyobrażenie błędne, niedokładne, czcze zupełnie! Dla tych wszystkich dusz, Mesjasz jakby jeszcze nie przyszedł… Ah! zbawienie tych dusz, powinno być przedmiotem mych pragnień, jak było pragnieniem Niepokalanego Serca Maryi. jeżeli kocham Jezusa, jeżeli kocham duszę Krwią Jego odkupione, niczego nie zaniedbam dla ich zbawienia.

Czegóż nie uczyniły owe żarliwe dusze, co apostolską gorliwością przejęte, liczne spowodowały nawrócenia? Powtarzam często do Pana: Przyjdź Królestwo Twoje, a czy się staram o rozszerzenie tego Królestwa? Odtąd wyrazy te z głębi serca wymawiać będę. Tak, niech się ustali Królestwo, panowanie Jezusa w mym sercu; niech nic we mnie Jego władzy nie stawia przeszkody. Niech się utrwali Królestwo Boże po całej ziemi, wszystkie serca niech będą poddane Sercu Jezusowemu. Niech Niepokalane Serce Maryi w nich także panuje, niech Obadwa będą nieustannym przedmiotem naszych uwielbień, miłości!

INWOKACJA DO NIEPOKALANEGO SERCA MARYI.

Niepokalane Serce Maryi * Cierniem zranione przez nasze winy. * Chcemy Cię kochać i zadość czynić. * Niepokalane Serce Maryi. * Chcemy Cię kochać i zadość czynić. * Niepokalane Serce Maryi.

ZAKOŃCZENIE NABOŻEŃSTWA SIERPNIOWEGO.

Zdrowaś Marya itd. — Ucieczko grzesznych, módl się za nami.

Pamiętaj o Najdobrotliwsza Panno Maryo, iż od wieków nie słyszano, ażeby kto uciekając się do Ciebie, Twej pomocy wzywając, Ciebie o przyczynę prosząc, miał być od Ciebie opuszczonym. Tą nadzieją ożywiony uciekam się do Ciebie, o Maryo Panno nad Pannami i Matko Jezusa Chrystusa! przystępuję do Ciebie, stawam przed Tobą, jako grzeszny człowiek drżąc i wzdychając. O Pani świata! racz nie gardzić moimi prośbami, o Matko Słowa Przedwiecznego! racz wysłuchać mnie nędznego, który do Ciebie z tego padołu płaczu o pomoc wołam. Bądź mi pomocą we wszystkich moich potrzebach teraz i zawsze, a osobliwie w godzinę śmierci, o Łaskawa! o Litościwa! o Słodka Panno Maryo! Amen.

Przez Twoje św. Panieństwo i Niepokalane Poczęcie, o Najświętsza Panno Maryo! oczyść serce, ciało i duszę moją. W Imię † Ojca i Syna † i Ducha † Świętego. Amen.

V. Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny, módl się za nami.

R. Abyśmy się stali godnymi Obietnic Chrystusa Pana.

V. Módlmy się: Ułomności naszej racz dać Miłosierny Panie obronę, abyśmy, którzy Świętej Boga-Rodzicy pamiątkę obchodzimy, za Jej Przyczyną, z nieprawości naszych powstali. Przez Tegoż Chrystusa Pana naszego.

R. Amen.

Przepuść Panie, przepuść ludowi twemu, a nie bądź na nas zagniewany na wieki! (trzykroć)

V. Nawróć nas Boże Zbawicielu nasz.

R. A oddal Gniew Twój od nas.

V. Módlmy się: Miłosierny i Miłościwy Boże! wysłuchaj modlitwy, które za ginącymi w grzechach braćmi naszymi, jęcząc przed Obliczem Twoim, wylewamy; aby z błędnej drogi nawróceni, od wiecznej śmierci wybawionymi byli; i aby Łaski Twojej obfitość przemogła tam, gdzie dotąd obfitość nieprawości przemagała. Boże! Któremu adekwatna jest zmiłować się zawsze i odpuszczać, przyjmij błagania nasze, a nas i wszystkie sługi Twoje, grzechów pętami związane, zmiłowaniem Dobroci Twojej wybaw łaskawie.

Boże, Któryś Najświętsze Serce Błogosławionej Maryi Panny, duchowymi Darami Łaski, najhojniej ubogacił, a na podobieństwo Boskiego Serca Syna Jej Jezusa Chrystusa, Miłością i Miłosierdziem napełnił; daj nam prosimy, którzy Tego Najsłodszego Serca obchodzimy pamiątkę, abyśmy wiernym Cnót Jej go naśladowaniem, Chrystusa Pana na sobie wyrazić mogli; Który z Tobą, żyje i króluje w Jedności z Duchem Świętym, Bóg Jeden na wieki wieków.

R. Amen.

Uwielbienie Najświętszych Serc Jezusa i Maryi.

Niech Boskie Serce Jezusa i Niepokalane Serce Maryi będzie poznawane, wychwalane, błogosławione, miłowane, czczone i uwielbione wszędzie i zawsze. Amen.

Tu nastąpi pieśń do Najświętszego Sakramentu na końcowe Błogosławieństwo.

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału