🔉Miesiąc sierpień poświęcony ku czci Niepokalanego Serca Maryi – dzień 14

salveregina.pl 1 miesiąc temu
Zdjęcie: Niepokalane Serce Maryi


Sierpniowe nabożeństwo na cześć Niepokalanego Serca Maryi — Odpusty.

Kto codziennie przez cały miesiąc Sierpień odmawia jakie modlitwy, choćby prywatnie na cześć Niepokalanego Serca Maryi, ten zyskuje:

  • 300 dni odpustu w każdy dzień gdy kto uczestniczy w wspólnym nabożeństwie, prywatnie albo publicznie Najświętszej Pannie Maryi szczególnymi ćwiczeniami pobożnymi, modlitwami lub aktami cnót cześć oddaje.
  • Odpust zupełny raz jeden w ostatnim dniu lub w ciągu siedmiu dni następnych, pod warunkiem Spowiedzi, Komunii Świętej, nawiedzenia kościoła lub publicznej kaplicy i modlitwy na intencję Ojca Świętego. (Pius X. 13 marca 1913. Coli. 167.

Pius VII nadał te odpusty Reskr. Sekr. Memor, d. 21 marca 1815 na dziesięć lat, na zawsze Reskr. Św. Kongr. Odp. d. 18 czerwca 1822.

DZIEŃ 14

Po odśpiewaniu pieśni Maryjnej na wejście, następuje pieśń na wystawienie Najświętszego Sakramentu, później Litania, następnie odczytuje się jedno z wybranych rozważań i modlitwy końcowe.

LITANIA DO NIEPOKALANEGO SERCA MARYI.

Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!

Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami!

Synu Odkupicielu świata, Boże,

Duchu Święty Boże,

Święta Trójco Jedyny Boże,

Najświętsze Serce Maryi, Módl się za nami.

Najukochańsze Serce Córki Ojca Niebieskiego,

Przebłogosławione Serce Matki Syna Bożego,

Wybrane Serce Oblubienicy Ducha Świętego,

Serce Maryi Trójcy Przenajświętszej Przybytku,

Przedziwne Serce Córki Stworzyciela,

Najmilsze Serce Matki Odkupiciela,

Serce Maryi! Niepokalane,

Serce Maryi! Łaski pełne,

Serce Maryi! Przybytku Słowa Wcielonego,

Serce Maryi! najpodobniejsze do Serca Jezusowego,

Serce Maryi! Tronie Chwały,

Serce Maryi! doskonała Ofiara Boskiej Miłości,

Serce Maryi! Stolico Mądrości,

Serce Maryi! Zwierciadło sprawiedliwości,

Serce Maryi! Tronie Miłosierdzia,

Serce Maryi! Zbiorze wszelkiej świątobliwości,

Serce Maryi! Arko przymierza,

Serce Maryi! Bramo Niebieska,

Serce Maryi! między wszystkimi sercami błogosławione,

Serce Maryi! najchwalebniejsze,

Serce Maryi! najpotężniejsze,

Serce Maryi! najdobrotliwsze,

Serce Maryi! najwierniejsze,

Serce Maryi! najlitościwsze,

Serce Maryi! najłagodniejsze,

Serce Maryi! najczystsze i najniewinniejsze,

Serce Maryi! w pokorze niezgłębione,

Serce Maryi! najcierpliwsze,

Serce Maryi! wzorze panieńskiej skromności,

Serce Maryi! któreś pragnieniem świętym zbawienie nasze przyspieszyło,

Serce Maryi! Miłością Boga pałające,

Serce Maryi, Kościele Boga Wcielonego w Zwiastowaniu,

Serce Maryi, przy Nawiedzeniu Elżbiety nowymi łaskami ozdobione,

Serce Maryi, przy Narodzeniu Chrystusa dziwnym weselem napełnione,

Serce Maryi, przy Ofiarowaniu w kościele mieczem boleści przeszyte,

Serce Maryi, zgubieniem Jezusa wielce zasmucone,

Serce Maryi, przy znalezieniu Jezusa dziwnie rozweselone,

Serce Maryi, w Ogrójcu z bolejącym Chrystusem bolejące,

Serce Maryi, przy biczowaniu Jego ciężko bolejące,

Serce Maryi, przy koronacji Chrystusa cierpieniem wewnętrznie przekłute,

Serce Maryi, w dźwiganiu krzyża przez Jezusa, niezmiernym srogim ciężarem przygniecione,

Serce Maryi, z Jezusem na krzyżu rozpiętym do krzyża przybite,

Serce Maryi, z umierającym Jezusem w morzu boleści pod krzyżem pogrążone,

Serce Maryi! przy Śmierci Jezusa od żalu obumierające,

Serce Maryi, z umarłym Jezusem w żałości pogrzebione,

Serce Maryi! przy Zmartwychwstaniu Jezusa euforią ożywione,

Serce Maryi! przy Wniebowstąpieniu Jezusa słodkością i niepojętym weselem napełnione,

Serce Maryi! przy Zesłaniu Ducha Świętego nową Łask pełnością udarowane,

Serce Maryi! przy Wniebowzięciu Twoim nad wszystkich błogosławionych wywyższona,

Serce Maryi! na Prawicy Chrystusowej w Niebie posadzone,

Serce Maryi! Stolico miłosierdzia,

Serce Maryi! Światłości błądzących,

Serce Maryi! Uzdrowienie chorych,

Serce Maryi! Pociecho strapionych,

Serce Maryi! Opiekunko sprawiedliwych,

Serce Maryi! jedyna po Bogu grzesznych Ucieczko (3 razy powtórzyć),

Serce Maryi! Nadziejo ufających w Tobie,

Serce Maryi! Obrono w pokusach,

Serce Maryi! nadziejo pokutujących,

Serce Maryi! Zadatku obietnic Jezusowych,

Serce Maryi! Nadziejo i ratunku konających,

Serce Maryi! które nikim nie gardzisz,

Serce Maryi! euforii serc ludzkich,

Serce Maryi! Wesele i słodkości Aniołów i Świętych,

Serce Maryi! jasnością i chwałą w Niebie ukoronowane,

Serce Maryi! Serce Orędowniczki Kościoła i Matki wszystkich wiernych,

Serce Maryi! najpewniejsza po Jezusie konających nadziejo,

Serce Maryi! Serce Królowej Aniołów i Wszystkich Świętych,

Jeśli życie nasze napełnione jest krzyżami,

Jeśli dni nasze są dniami smutku i boleści,

Jeśli serce nasze jest morzem łez i goryczy,

Jeśli drogi życia naszego cierniem są zasłane,

Jeśli cierpienia i boleści nas gnębią,

Jeśli każda dnia chwila jest chwilą cierpienia,

Jeśli śmierć lub niedola zagraża naszym ukochanym,

Jeśli w nieszczęściu od wszystkich opuszczeni jesteśmy,

Jeśli pod ciężarem nieprawości jęczy dusza nasza,

Jeśli Bóg nas karze w Gniewie i zapalczywości Swojej,

Jeśli odstąpiwszy od Boga, giniem w zaślepieniu naszym,

Jeśli upadamy pod ciężarem cierpień i smutków,

Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata! Przepuść nam, Panie.

Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata! Wysłuchaj nas, Panie.

Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata! Zmiłuj się nad nami.

Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!

Ojcze nasz… Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…

V. Święte i Miłosierne Serce Maryi, Matki Bożej, módl się za nami.

R. Aby się serca nasze zapaliły Boską Miłością, którą Ty gorejesz.

℣.Pani! wspomagaj modlitwy nasze.

℟. A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

℣. Módlmy się: O Serce Święte Maryi zawsze Panny i Niepokalanej, Serce Najświętsze, najczystsze, najdoskonalsze; Źródło nieprzebrane Łask, Dobroci, Łagodności, Miłosierdzia i Miłości, Wzorze Cnót wszystkich; doskonały Obrazie czcigodnego Serca Jezusowego; gorejące zawsze, najżarliwszą Miłością, miłujące Boga więcej niż wszyscy razem Serafy, Aniołowie i Święci; oddające Samo więcej chwały Trójcy Przenajświętszej, niźli wszystkie inne razem najświętobliwsze stworzenia. Serce Matki Odkupiciela, Któreś tak żywo uczuło nędzę naszą, Któreś tyle dla zbawienia naszego cierpiało, Któreś nas tak gorąco umiłowało, i Któreś godne jest uszanowania, miłości, wdzięczności i ufności wszystkich ludzi; racz przyjąć słabe moje i niegodne uczucia.

Wychwalam Cię, Serce Święte Matki Miłosierdzia, z najgłębszym, na jakie zdobyć się mogę uszanowaniem. Dziękuję Ci za Miłosierdzie, którym Cię tylekroć widok niedostatków moich przejmował; dziękuję Ci za Łaski i Dobrodziejstwa, którymi Twoja Macierzyńska Dobroć wyprosiła; łączę się modlitwą moją do dusz czystych, które Cię czczą, wychwalają, miłują i w Tobie całą nadzieję pokładają.

Będziesz mi odtąd, o Serce miłości godne! pierwszym po Sercu Boskiego Twojego Syna przedmiotem czci, miłości i najserdeczniejszego nabożeństwa. Przez Ciebie dojść pragnę do mego Zbawiciela, przez Ciebie Łaski Jego i zmiłowania odbierać. Ucieczką będziesz moją w utrapieniach, pociechą w troskach, we wszystkich potrzebach ratunkiem. Od Ciebie uczyć się będę czystości, pokory łagodności i z Ciebie przejmować się miłością ku Najświętszemu Sercu Jezusa Chrystusa Syna Twojego. Amen.

℣.Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny, módl się za nami.

℟. Abyśmy się stali godnymi Obietnic Chrystusa Pana.

V. Módlmy się: Boże Miłosierny! Któryś dla zbawienia grzeszników i dla pociechy utrapionych, Najświętsze i Niepokalane Serce Błogosławionej Maryi Panny Dobrocią i Miłosierdziem napełnił; daj nam, którzy wzywamy przyczyny tego Najsłodszego Serca, i Łaskę powstania z grzechów naszych, i ratunek w każdej potrzebie. Przez Chrystusa, Pana naszego.

R. Amen.

V. O Maryo Niepokalana, Serce pełne słodyczy i pokory,

R. Spraw, by serca nasze stały się podobne Sercu Jezusa.

V. Módlmy się: Boże Dobroci, Któryś Święte i Niepokalane Serce Maryi Matki Jedynego Syna Swego, napełnił uczuciami miłosierdzia i tkliwości; jakimi Serce Jezusa zawsze dla nas przejęte było, spraw prosimy Cię, abyśmy, którzy Panieńskie Jej Serce z miłością czcimy, aż do śmierci uczucia zgodne z Sercem Jezusa i Matki Jego zachowali. O to Cię prosimy przez Zasługi Tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który z Tobą i z Duchem Świętem żyje i króluje, na wieki wieków.

R. Amen.

WEZWANIE DUCHA ŚWIĘTEGO.

Przyjdź Duchu Święty, napełnij serca Twych wiernych i zapal w nich ogień Miłości Twojej.

V. Ześlij Ducha Twego, a będą stworzone.

R. I odnowisz oblicze ziemi.

V. Módlmy się. Boże, Któryś serca wiernych światłem Ducha Świętego oświecić raczył, daj nam w tym Duchu znać co dobre i pociechą Jego zawsze się weselić. Przez Chrystusa Pana naszego.

R. Amen.

CZYTANIA DUCHOWNE NA MIESIĄC SIERPIEŃ O NIEPOKALANYM SERCU MARYI

Pobożny Czcicielu Niepokalanego Serca Maryi, zachęcamy do codziennego rozważania o Niepokalanym Sercu Maryi podając kilka rozmyślań wedle uznania indywidualnej każdej duszy pobożnej do wyboru. Raz obranego wyboru cyklu rozważań należy kontynuować aż do zakończenia miesiąca sierpnia. W następnych latach obierz sobie inny cykl rozważań. Niechaj poniższe cykle rozważań o Niepokalanym Sercu Maryi każdemu Czcicielowi pomnoży miłość ku temuż Sercu pełnemu Miłości, da wzrost w Łasce i w cnotach oraz wyprosi u Tegoż Serca dla siebie i swoich najbliższych oraz wszystkim grzesznikom potrzebne Łaski dla osiągnięcia wiecznego zbawienia dusz.

CYKL I. Serce Maryi Matki Jezusa – Ks. Kazimierz Wilczyński TJ, wyd. 1947r.

ROZWAŻANIE. Uśmiech radości.

Część 2.

W oddawaniu Chwały Bogu i postępowaniu dobrym Serce Jej nie znało najmniejszych trudności czy wahań. Nie było w Nim tego jęku, jaki się wyrywał z piersi Świętych: nieszczęsny ja człowiek, kto mnie wyrwie z ciała tej śmierci, bo nie to czynię, co chcę, ale to, co potępiam i czego nie chcę…

Gdy patrzyła Swymi zmysłami i Swym jasnym rozumem na stworzenia, to mówiły Jej one o Mądrości, Dobroci i Piękności Boga Samego, a Serce Jej porywały w niewysłowionym szczęściu ku Bogu.

Wołało Ono wtedy wraz z całym wszechświatem: Boże, Tyś naszym Stwórcą i Panem, a my twą tylko własnością, promykiem z Mądrości Twojej, pyłkiem tylko z Dobroci Twojej, błyskiem piękna z Piękności Twej Wiecznej!

Poznaj rozważanie

„O nieogarniony Nieba i ziemi Sprawco, bądź uwielbiony!

Ciebie obeszła w koło cześć i świetna chwała,

Tyś Niebo jako namiot rozbił ręką swoją,

Nad nim wody za twoim rozrządzeniem stoją;

Chmury Twój wóz, Twe konie wiatry nieścignione;

Duchy posłańcy, słudzy gromy zapalone

Twym rozumem tak doskonale ziemia usadzona,

Że na wieki nie będzie nigdy poruszona.

Na niej jako powłoka przepaści leżały,

A góry niezmierzone wody zakrywały;

Ale skoroś rzekł słowo, a niebo zagrzmiało,

Wody spadły, a morze na dół uciekało;

Skały ku górze poszły, pola rozciągnione

Opanowały miejsca przez cię naznaczone” (Kochanowski – Psalm)

Znajomość Pisma Świętego dodawała Jej Sercu jeszcze większego polotu. Przepiękne modlitwy proroków obijały się radosnym echem w Jej Sercu i budziły w Nim drżenia szczęścia dla największych choćby Świętych nieznane.

Wiedziało Jej Serce doskonale, iż Bóg stworzył wszystkie rzeczy z niczego, iż od niego każde stworzenie we wszystkim zawisło.

Intuicją Swą potężną czuło Bożą Obecność zawsze i wszędzie.

Ty Sam, Panie — modliła się nieraz Najświętsza Panienka — jesteś celem, dla którego wszystko istnieje, boś wszystko zdziałał dla Samego Siebie, także i niezbożnego na zły dzień, boś Ty jest początkiem i końcem wszystkiego, bo z ciebie, przez ciebie i w tobie jest wszystko, Tobie więc Chwała na wieki.

Niebiosa głoszą Chwałę Twoją. Każdego, który wzywa Imienia Twego, ku Chwale Twojej stworzyłeś go, uformowałeś go i uczyniłeś go. Położyłeś Oko Twoje na istocie Dzieł Twoich, by w nich okazać Wielmożność Spraw Twoich, by chwaliły Święte Imię Twoje i chlubiły się w Cudach Wszechmocy Twej i opowiadały Wielmożności Twoje.

Wszystko przez Ciebie i w Tobie jest stworzone i wszystko w Tobie stoi.

Ty nosisz nas wszystkich Potęgą Mocy Twojej. Ty okrywasz Niebo obłokami, ziemi deszcz gotujesz. Ty czynisz, iż rośnie trawa po górach i zioła dla ludzkiej posługi. Tyś sprawił wszystkie uczynki nasze. Tyś uczynił małego i wielkiego i jednako o wszystko masz pieczę. Od ciebie pochodzi dobro i zło, życie i śmierć, ubóstwo i bogactwo. Tyś Pan Wszechmogący… Który stwarzasz ciemności, a choćby i zło (Ks. Iz. 45). Ty Sam przywodzisz na osoby i na całe narody klęski i kary za ich zbrodnie.

Bóg był centralnym motorem wydarzeń Pisma Świętego, był Nim również i dla Niej.

Dla Niej zbudował ten wszechświat wspaniały. Pozapalał i porozwieszał na sklepieniu tych lamp miliony. Morza lądami ogrodził. Ziemie prześlicznymi górami i dolinami wyrzeźbił. We wspaniały roślinny płaszcz przybrał. Czas na lata, pory roku i dni podzielił. Wszystko swym światłem, powietrzem, wilgocią i ciepłem przepoił. Nasilenie słońca chmurami, a wilgoci słońcem zmiarkował. Pole i lasy tysiącami gatunków ożywił.

Mówiły one Jej wszystkie o Wielkości i Piękności Tego, Który jest.

Patrzyła na niebo gwiaździste, pogodne; na słońce, lasy palmowe, łąki i pola. Słuchała szeptów księżyca czy kwiatów przy drodze, szmeru potoku w dolinie, świergotu ptactwa, huku piorunów. Wielbiła Opatrzność Bożą nad sobą. Korzyła się przed Panem w najgłębszym hołdzie. Wylewała przed Nim Swe Serce w serdecznej miłości. Napełniało się Ono wtedy oceanem rozkoszy i szczęścia. A to tym więcej, iż było wolne od najmniejszej bojaźni i lęku, by Boga w tym wszystkim czymś nie zasmucić, by się przed czystymi Jego Oczyma nie skalać.

Ten tylko może choć trochę odczuć rozkosz takiej kontemplacji, kto się potrafi ze stworzeń do Stwórcy z największą łatwością podnosić.

A co dopiero mówić o radościach Najczystszego Serca Najświętszej Panienki, czysto nadprzyrodzonych, których żadne słowo wyrazić niezdolne!…

Ona najzupełniej pewną była Łask Bożych i Bożej ku Sobie Miłości. Gdy tymczasem nie danym to jest nam grzesznym na ziemi. Korzystamy ze środków, by się pozbyć grzechów i by się uświęcać, ale nikt z nas nie może być pewien, czy się w Bożej Łasce znajduje. Usprawiedliwienie nasze jest niepewne i łatwo je znowu stracić możemy. A to zatruć potrafi szczęście każdemu. Serce zaś Matki Najświętszej nie znało tego zupełnie.

W Niej władze naturalne były w pełnym rozkwicie. Spokojnie panowały nad wszelką bojaźnią. W harmonii żyły z niższymi. Wyniesione zaś od samego początku do nadprzyrodzonego porządku, ubogacone niesłychanymi Łaskami napełniały Duszę rozkoszą innym nieznaną.

My bowiem cierpimy często wskutek słabości naszych władz czy darów. Nasza Łaska uświęcająca jest tak małą. Nasza wiara tak słabą. Nasza nadzieja tak chwiejną. Nasza miłość tak chłodną.

W Sercu Panienki Najświętszej było tymczasem całkiem przeciwnie.

Wiara Jej w Boga i jego Opatrzność przewyższała wiarę Wszystkich Świętych razem wziętych. Nadzieja Jej i ufność nie znała wahań najmniejszych. Serce Jej nie pokładało nadziei w dobrach tego świata, w czczych bogactwach, honorach, rozkoszach. Ubiegają się o to wszystko ludzie mali i na tym budują swoje zamiary.

Matce Najświętszej Bóg poskąpił tego wszystkiego. Była ubogą, nieznaną. Serce Jej nie lgnęło do tego, ale spoczywało w Bogu jedynie. A ta nadzieja zdolna była napełnić to Serce spokojem i męstwem nikomu dotychczas nieznanym, uchronić Je od rozczarowań i bólów, które są tak adekwatne zawodnym ludzkim rachubom.

Wierzyła silnie we wszystko, co Bóg objawił. Spodziewała się tego, co obiecał. Serce Jej mknęło ku Bogu jak strzała na tych dwu skrzydłach: Bożej Wszechmocy, iż Najwyższy może swe obietnice spełnić, i Bożej Dobroci, iż chce je wykonać dla Zasług Jezusa Chrystusa.

Przede wszystkim jednak Jej Serce niesłychaną wprost rozkoszą napełniała miłość. Była ona panującą cnotą Jej Życia.

Miłość to dążność władzy pożądającej do swego dobra.

W ten sposób i nierozumne istoty — przyroda martwa, rośliny, zwierzęta dążą z natury swej do tego, co dla nich dobre. Władza ta łączy ze sobą pierwiastki i udziela wzajemnie jedne drugim. W roślinach działa ona nieświadomie, w zwierzętach zaś i ludziach ze świadomością zmysłową i umysłową, czyli przez wolę.

Miłujemy to, co dobre, ale i to, co piękne, bo to zupełnie to samo. Dobro bowiem jest tym, co się podoba woli, piękno zaś tym, czego samo poznanie jest mile.

Miłość naturalna jest to pęd dany naturze przez Stwórcę do tego, co jej odpowiada jak np. spływanie wody na dół, instynkt zwierząt, skłonność człowieka do dobra.

Miłość zwierzęca to dążność zmysłów do dobra czy piękna zmysłowego.

Miłość zaś umysłowa za przedmiot swój ma dobro duchowe.

Miłość pożądania, gdy coś kochamy dla naszego dobra własnego.

Miłość przyjaźni, gdy kogoś miłujemy dla niego samego czyli bez interesu.

Co wywołuje w nas miłość?

Dobroć i piękność rzeczy rozumem poznanej. Im lepiej i doskonalej poznajemy dobroć i piękność danej rzeczy, tym więcej rozniecamy naszą miłość. Za rozumem bowiem idzie wola.

Inną znów przyczyną jest pewne podobieństwo i zgodność między tymi, którzy się kochają, iż skłaniają się ku sobie nawzajem według słów Pisma: „Wszelka istota miłuje sobie podobną; tak i człowiek swego bliźniego” (Ks. Ekkl. 13). Choć może być i przeciwnie: „Między pysznymi zawsze są kłótnie” (Ks. Przyp. 13, 10).

Trzecim wreszcie powodem może być miłość jednego. Wywołuje ona w drugim miłość wzajemną. Tak kochamy Boga dlatego, iż On nas pierwszy umiłował i swymi niezliczonymi dobrami obsypał.

Prócz miłości umysłowej istnieje u ludzi nierozumna miłość zmysłowa. Jest ona często u nich bezwzględnym tyranem. Przeradza się w namiętność gwałtowną. „Mocna jest jako śmierć miłość” (Pieśń 8).

Taką miłość nieuporządkowaną koniecznie trzeba zwalczać i tłumić.

Opanowywanie jej sprawia ludziom wiele kłopotów i cierpień.

Wszystkie tego rodzaju miłości były w Sercu Maryi w ogromnie wysokim stopniu i napełniały Je euforią bez granic. Zwłaszcza iż nie było tam nierozumnych poruszeń miłości zmysłowej. Serce to wolne było od najstraszniejszych walk i cierpień, którym ulegają tak często słabe serca nasze.

Boga, to Dobro i Piękno Najwyższe, poznawała Ona Swym jasnym rozumem i lgnęła do Niego Swym najczystszym Sercem, jak nikt z Aniołów i ludzi najświętszych.

Skutkami zaś tej przeogromnej miłości było ustawiczne z Bogiem zjednoczenie, wzajemne przy sobie w spokoju i ciszy trwanie, zachwyt na widok dobra i piękna wiecznego i zapał dla niego bez granic.

„Miłość jest jakby klejem, który łączy ze sobą dwoje, lub przynajmniej dąży do tego” — mówi Św. Augustyn.

Stąd to kochający radują się, iż mogą ze sobą obcować, razem przestawać. Kto bowiem mieszka w miłości, w Bogu mieszka, a Bóg w nim” (1 Jan 4, 16).

Serce Najświętszej Panienki ustawicznie przebywało u swego ukochanego. Myśli Jej wznosiły się ku Bogu. Wola kochała go całą potęgą swego czystego uczucia. To samo Jej Serce chciało i nie chciało, co Bóg. Nie zdołały tego Serca odciągnąć od cnoty i Boga stworzenia czy własna słabość. Ta miłość serdeczna udoskonalała Ją coraz to więcej. Bogu tylko służyła, dla niego pracowała, dla niego cierpiała.

Miłość Jej dla Boga była doskonałą.

Bóg był kochany przez Nią ponad wszystko i dla siebie samego.

Wszystkie inne stworzenia ustawicznie Ją do tej miłości Boga pobudzały tak, iż żyła Ona cała niejako w tej miłości zanurzona, i tą miłością przepojona, oderwana całkowicie od tego, co ziemskie. A to napawało Jej Serce radością.

Miłość to cnota Jej Serca najznakomitsza. Wyższa godnością od nadziei i wiary.

Miłością bowiem osiągamy Boga pełniej i doskonalej. Kochamy Go dla Niego Samego. Jest ona zatem czystą doskonałością. Gdy tymczasem w wierze i nadziei zawiera się pewna niedoskonałość ciemność, nieobecność dobra i trudność osiągnięcia Go. Dlatego to cnoty te zginą w Niebie. Pozostanie tam jednak miłość. Jest ona królową cnót wszystkich. Wszystkim rozkazuje. Do wszystkich czynów się odnosi.

Miłość ta wzrastała w Sercu Niepokalanej Dziewicy ustawicznie, a z nią euforia i rozkosz bez granic. Wszystko przypominało Jej ukochanego.

Dokądkolwiek obróciła Swe Oczy, wszędzie widziała Jego ku Sobie Miłość.

Dla Niej Bóg wyhaftował te wspaniale desenie dróg mlecznych, słońc i gwiazd na niebieskim sklepieniu i kwiaty posiał na ziemi. Dla Niej malował niebios błękit, kwiatów kolory cudne, tęcz i zórz piękno. Dla Niej zawiesił słońce i księżyc na niebie. Dla Niej utkał żywe kobierce łąk, pól i lasów. Dla Niej założył źródła i strumyki.

O tej Bożej Miłości dzwoniły Jej szare skowronki w błękitach.

Tę euforia i miłość budziły jeszcze radosne zdarzenia Jej Życia.

Najpierw tyloletnie przebywanie w świątyni. Przecież to był dom Jej ukochanego. Mogła w nim ustawicznie przy nim przebywać, o Nim myśleć, do niego miłością wzlatywać, dla Niego bezpośrednio pracować. Wszystko przypominało Jej w tym domu Boga. I ten ołtarz całopalenia, z którego dwa razy na dzień dymy ofiarne ku Bogu płynęły i te święte szaty kapłanów i te głośne modły ustami starodawnych proroków i to czytanie Pisma, czyli dziejów narodu, nad którym tyle razy była Ręka Pańska.

Potem radosne zaślubiny ze Św. Józefem.

Wiedziała dobrze, iż będzie on znakomitym stróżem Jej Dziewictwa, więc z całą ufnością oddawała w jego ręce Swe Serce Najczystsze.

Potem Zwiastowanie Anielskie.

Skończył się wreszcie czas oczekiwania. Ludzkość stęskniona otrzyma Zbawiciela. Czasy niewoli i udręk ustaną. Niebo pierwsze wyciąga swe ręce ku ziemi. Modlitwa Jej gorąca wysłuchana została. I nowa fala euforii zalała Jej Serce.

A co za rozkosz napełniła Jej duszę, gdy się dowiedziała, iż tą wybraną z miliardów niewiast na Matkę Mesjasza Ona być miała!

Nawet gdyby Ją ten zaszczyt ominął, z największą euforią i pokorą ofiarowała by Swoje usługi Tej Matce, radowałaby się szczerze jej wyniesieniem i szczęściem. Teraz jednak wie, iż pod Sercem nosi Skarb świata, na Który z zachwytem spogląda Najwyższy.

Całe Swoje Serce i całą Swą Miłość naturalną i Boską złożyła wtedy z euforią u Stóp Najdroższych. Nie musiała już tego Boga szukać w stworzeniach czy w niebie. Ona Go miała w Swym Łonie. Ona Go piastowała w Ramionach. Na Sercu Go niosła w wygnanie.

Radością wezbrało Jej Serce tym większą, gdy widziała, iż nie tylko Ona Jezusa miłuje, ale Aniołowie i ludzie z hołdami Mu śpieszą.

Słuchała opowiadań ubogich pastuszków.

„Oto Anioł Pański stanął przy Nich, a jasność Boża zewsząd Ich oświeciła i zlękli się bojaźnią wielką.

I rzekł im Anioł:

Nie bójcie się; bo oto opowiadam wam wesele wielkie, które będzie wszystkiemu ludowi, bo się wam dziś narodził Zbawiciel, Który jest Chrystus Pan, w mieście Dawidowym. A ten znak dla was. Znajdziecie Niemowlątko uwinione w pieluszki i położone w żłobie. A nagle zjawiło się z Aniołem mnóstwo Wojska Niebieskiego wielbiąc Boga i mówiąc:

Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli” (Łuk. 2, 9-15).

Nowa euforia zalała to Serce, gdy w sposób cudowny Bóg Sam w świątyni rozgłosił te Tajemnice.

Z jakąż Miłością oddawała Bogu ten Skarb i wypełniała tam wszystko, czego tylko prawo żądało.

„A oto był człowiek w Jeruzalem, któremu imię było Symeon, a człowiek ten sprawiedliwy i bogobojny, wyczekujący pociechy Izraela, a Duch Święty był w nim.

I otrzymał był zapowiedź od Ducha Świętego, iż nie miał oglądać śmierci, dopóki by wpierw nie ujrzał Chrystusa Pańskiego.

I przyszedł w duchu do świątyni. A gdy wnosili Dzieciątko Jezus rodzice jego, aby z Nim uczynić wedle zwyczaju Zakonu, on też wziął je na ręce swoje i błogosławił Boga mówiąc:

Teraz puszczasz, Panie, sługę Twego w pokoju, według Słowa Twego, gdyż oczy moje oglądały zbawienie Twoje, które zgotowałeś przed oblicznością wszystkich narodów. Światłość na objawienie pogan i chwałę ludu twego izraelskiego.

A ojciec Jego i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono” (Łuk. 2, 25-34).

I znowu była Anna prorokini, córka Fanuela, z pokolenia Aser; ta była bardzo podeszła w latach, a siedem lat żyła z mężem swym od panieństwa swego. A ona będąc wdową aż do lat osiemdziesięciu czterech, nie odchodziła ze świątyni, postami i modlitwami służąc we dnie i w nocy. I ona tejże godziny nadszedłszy wyznawała Panu i opowiadała o Nim wszystkim, którzy oczekiwali Odkupienia Izraela” (Łuk. 2, 36-39).

Co więcej, nie tylko ubodzy okazywali zainteresowanie i miłość Jej Bogu, ale choćby uczeni i możni z daleka przychodzą, by hołd Mu oddać.

Nowa fala euforii zalała Jej Serce, gdy poznała cudowne dzieje Trzech Mędrców, gdy zobaczyła jak padali na twarze przed Jej Synem i składali Mu dary bogate.

Szczęście z tych wszystkich Tajemnic przewyższyło niezmiernie wszystkie trudy i cierpienia podróży. Nagrodziło ono tysiąckrotnie i bojaźń przed Herodem i smutki wygnania i oziębłość ludności i prace w ubóstwie podjęte dla Niego.

Niczym to wszystko dla Serca, które mknie na skrzydłach miłości. Tysiąc razy większe cierpienia poniesie Ono jeszcze dla Swego Kochania.

Bo niczym są wszystkie cierpienia, skoro się posiada Jezusa.

Tylko utrata tej perły bezcennej mogłaby boleśnie zadrasnąć Jej Serce.

Spotkało i to Najświętszą Panienkę.

Zgubiła Jezusa.

Wrócili już dawno z Egiptu. Osiedli razem w spokojnym Nazaret. Cisza pól wiejskich i proste serca były tam otoczeniem małego Mesjasza. Rodzice jego oddali się modlitwie i pracy. Co roku przynajmniej jedno z nich chodziło na święta do Jeruzalem.

Właśnie w tym roku chłopiec dochodził już lat dwunastu. Stawał się przez to prawu podległym. Zabrali więc go ze sobą na święta.

Minęły uroczystości. Radosny i wesoły tłum opuszczał prastare mury. Gwar i śmiech szły nad polami w powrotnej drodze do domu, do swoich.

Nad wzgórzami i dolinami pachniała wiosna lekuchno, dzwoniły w przestworzach skowronki, mieniły się srebrem fale Jordanu.

Jeruzalem zostało daleko za nimi.

Serce Matki zadrżało trwogą, bo Jezusa nie było wśród Swoich. Nikt nic o Nim nie mógł powiedzieć. Przepadł, zaginął zupełnie.

Ile bólów i tęsknot zadrgało wtedy w tym Sercu! Trzy dni pytała się o Niego wszystkich na próżno. Trzy dni wcale nie spała, nie jadła od troski.

Trzy dni zaglądała za Nim do kącika każdego. Wszystko daremnie.

Tymczasem smukła i piękna postać Pacholęcia została samowolnie w Jeruzalem, Bóg Go wzywał gdzieindziej, musiał więc natychmiast opuścić rodziców, musiał boleśnie zranić Serce Maryi. Pozostał. Brał udział w dalszych uroczystościach. Zasiadł wśród uczonych doktorów. Słuchał ich i zadawał pytania. Czy Go tam wzruszała Boleść Maryi?… Bóg godzien jest tego, aby za Nim tak wielkie Serce płakało.

Nowa euforia błyskawicą szczęścia zalewa Duszę Niepokalanej.

Znalazła Swoje Kochanie.

Widzi Je.

Wyciąga ku Niemu Ramiona.

Przez łzy i smutki delikatnie Miłość i euforia bez granic się skarży:

— Synu, cóżeś nam tak uczynił? Oto ojciec Twój i Ja żałośni szukaliśmy Cię.

Cóż jest, żeście Mnie szukali – odrzekł łagodnie. Nie wiedzieliście, iż w rzeczach, które są Ojca Mego, potrzeba, abym był?

A Matka Jego wszystkie te Słowa chowała w Sercu Swoim …

CYKL II. Niepokalane Serce Maryi wg Św. Alfonsa, czyli rozmyślania na miesiąc Maryi, wyd. 1914r.

CZĘŚĆ II.

SZLACHETNOŚĆ SERCA MARYI.

Zjednoczenie Jej Serca z Sercem Jezusowym. Marya zgodziła się być Zbawiciela Matką; i w tej chwili słowo stało się Ciałem. Zjednoczenie Serca Maryi z Sercem Jezusowym, Jej Serce podniosło do takiej wielkości, o jakiej my nie możemy myśleć. Słowo przedwieczne nie tylko dlatego z Maryą się połączyło, iżby się stało Ciałem; połączyło się dla Odkupienia świata i panowania nad światem. Dlatego, w tej drugiej części rozmyślać będziemy o szczęściu Serca Maryi, o jego męczeństwie i nagrodzie w Niebie. Marya posiadała Jezusa, miała o Nim staranie, mogła serce Jezusowe poznać, i to było Jej szczęściem. Ofiarowała Ona Jezusa na zbawienie świata, widziała Go cierpiącego i umierającego, nie przestała go całym Sercem kochać, i to było Jej męczeństwem. Zasłużyła na zmartwychwstanie przed wszystkimi, na tryumf, któremu równego nie było i nie będzie, dostąpiła niewypowiedzianej euforii w Niebie; ponad Wszystkimi Świętymi i Aniołami króluje.

ROZWAŻANIE. MĘCZEŃSTWO SERCA MARYI.

2. Męczeństwo boleści.

W naturze zjednoczenia lepszego i ściślejszego nie ma, jak zjednoczenie matki z dzieckiem; odebrać matce syna, szczególniej jedynaka, to wyrwać jej serce. Prawdę więc mówimy, iż Marya, z miłości ku nam, zgodziwszy się na śmierć krzyżową Syna swego, dla nas Serce swe poświęciła. ale uważajmy, iż ta ofiara bolesna, nie na Kalwarii dopiero rozpoczętą była;

1) zaczęła się od chwili ofiarowania Jezusa w świątyni;

2) trwała lat 33;

3) dokonała się na Golgocie.

Poznaj rozważanie

I. Patrzmy jak okrutnym i przeszywającym Serce Maryi było zobowiązanie przez Nią przyjęte, Samej podpisać okrutny wyrok, potępiający na śmierć Jej ukochanego Jezusa. Do Jerozolimy idzie; spieszy na miejsce Ofiary, i tę Ofiarę Sama na Rękach Swych niesie, z goryczą w Sercu. Wchodzi do świątyni, zbliża się do ołtarza i skromnością, pokorą i pobożnością przybrana, Najwyższemu Syna swego ofiaruje. Jednocześnie Symeon, który od Boga miał obietnicę, iż nie umrze, zanim nie zobaczy zapowiedzianego Mesjasza, bierze na ręce Boskie Dzieciątko i Duchem Świętym natchniony, przepowiada Maryi to wszystko, co Ją spotka przy Śmierci Jej Boskiego Syna.

Przypatrzmy się temu starcowi, który mając wypowiedzieć swe smutne proroctwo, zmieszany milczy. „Symeonie! woła nań Marya, czemuś taki nieswój, kiedy tyloma wielkimi pociechami otoczony jesteś?“ „O szlachetna Dziewico! odpowiada starzec, nie chciałbym Serca Twego smucić; ale ponieważ Pan tego chce, dla powiększenia Twej zasługi, więc słuchaj tego co powiem. To Dziecię, które sprawia Ci tak wielką i prawdziwą radość, niestety! będzie dla Ciebie
przyczyną rozdzierającej Twe Serce Boleści, której nie zaznało żadne stworzenie; bo patrzeć będziesz, jak Go zewsząd prześladować będą, jak wystawiony będzie na pociski potwarzy i zniewag ludzkich aż do najhaniebniejszej i najboleśniejszej Śmierci. Wreszcie i to pamiętaj, iż będzie liczba wielka męczenników, którzy dla miłości Syna Twego cierpieć będą męki i śmierć poniosą; ale oni wszyscy na ciele tylko cierpieć będą, gdy Ty, o Matko Boga, męczeństwo poniesiesz w Sercu Swoim.

Tak, Maryi męczeństwo było w sercu, gdyż tym męczeństwem, tym mieczem Boleści, który Jej Serce przeszył, to było uczucie Macierzyńskie cierpieniami i śmiercią Syna rozkrwawione i zranione.

II. Atoli cierpienie, którym Marya okupiła tę bolesną Ofiarę, nie skończyło się w świątyni jerozolimskiej; raczej dopiero się zaczęło. Przez całe trzydziesto-trzechletnie Życie Jezusa na ziemi, stały przed oczami Maryi wszystkie Cierpienia poprzedzające i towarzyszące śmierci Jezusowej; a wyobraźnia je potęgując, powiększała rozdarcie Serca, w miarę jak Marya coraz lepiej Jezusową Piękność i Dobroć poznając, coraz więcej Boskiego Syna swego kochała i dlatego coraz więcej cierpiała.

Więc nie tylko w świątyni raz Marya na śmierć ofiarowała Jezusa; ofiarę tę codziennie, przez 33 lat, w Sercu Swym powtarzała. Św. Brygidzie objawiła, iż przez Symeona miecz przepowiedziany, aż do Wniebowzięcia Serca Jej rozkrwawiać nie przestał. Dlatego Św. Anzelm do Maryi mówi: O Najsłodsza Pani moja! nie mógłbym uwierzyć, żebyś mogła w takiej boleści jedną żyć minutę, gdybym nie wierzył, iż Bóg, Który jest Życiem, Życie Twe na ziemi Wszechmocą Swoją podtrzymywał.

III. Szczególniej zaś to Niepokalane Serce męczeństwo cierpiało pod krzyżem. Dwa tam były na Kalwarii Ołtarze: dwie spełniały się na nich Ofiary: na jednym całopalną Ofiarą było Ciało Jezusowe, na drugim Serce Maryi; albo, lepiej mówiąc, jeden tylko był Ołtarz, krzyż Chrystusowy, do którego z Boskim Ciałem Zbawiciela przybite było i Niepokalane Serce Jego Matki.

O Maryo, współczującego głosem mówi do Bogarodzicy Św. Bonawentura, o Matko moja, gdzie jesteś? pod krzyżem? Raczej mówić mogę, iż na krzyżu, z ukochanym Synem Swoim ukrzyżowana! I rzeczywiście, czym dla Ciała Jezusowego były gwoździe, tym dla Serca Maryi była Jej Miłość do Boskiego Syna. Na krzyżu Jezus Ciało Swoje, a Marya Serce Swe Bogu ofiarowała, Jej Boleść góruje ponad cierpieniami męczenników wszystkich; męczennicy całopalili życie swe, a Marya ofiarowała Życie Boskiego Swego Syna, które było Jej nierównie droższym od własnego.

Przykłady.

Upokorzenie i pogarda najwięcej człowiekowi dokuczają. Ale też są prawdziwym męczeństwem serca, rzeczywistą ofiarą duchową, która od nas należy się Bogu, jeżeli chcemy Łaskę mieć u Maryi. Św. Alfons poniósł tego rodzaju męczeństwo i wtenczas zajaśniała jego cnota. Przygnębiony najohydniejszymi oskarżeniami, ani słówkiem się nie odezwał przeciwko swym potwarcom; powtarzał tylko z Jezusem: Ojcze odpuść im. W tym srogim prześladowaniu pocieszył się przypominając sobie, co Marya pod krzyżem cierpiała. Sprawiedliwość Boska wdała się w tę sprawę. Potwarcy Św. Alfonsa język oparszywiał i robaki toczyć go poczęły. Poznał on wtenczas, iż wielką popełnił zbrodnię i odwołał swe potwarze. Wspólnik jego zbrodni w rozpaczy umarł, a przed śmiercią wył jakby pies. Drugi, który także należał do zapamiętałych wrogów i prześladowców świętego, w konwulsjach rycząc ducha wyzionął. Trzeciemu, który gonił za fałszywymi świadkami, uschła ręka, syn umarł, a potem on sam zwariował i w nędzy umarł. Słowem, wszyscy, co przeciwko świętemu występowali, doświadczyli na sobie miecza Sprawiedliwości Boskiej. Kiedy nas prześladują, kiedy nas spotwarzają, w cierpliwości naśladujmy Św. Alfonsa. Powiedział on: „Upokorzenia dobrowolne, które sami sobie zadajemy, dobre są; atoli lepsze są te, które od drugich ponosimy”. Dla miłości Maryi, w świętym zjednoczeniu z męczeństwem Jej Serca cierpliwie i bez nienawiści, od drugich upokorzenia i krzywdy ponośmy.

Modlitwa.

O Przenajświętsza Dziewico! największe i najwspanialsze ze wszystkich stworzenie! z padołu płaczu, Ciebie grzesznik pozdrawiam! Wiem, iż szczęśliwą jesteś, iż dobroczynność Twoja równa się Twej wielkości; wiem, iż na to bogatą jesteś niebiańskimi skarbami, abyś je pomiędzy grzeszników rozdzielała; wiem, iż im biedniejsi i słabsi do Ciebie się o pomoc uciekają, tym ochotniej dla nich otwierasz Serce, ażeby się nad nimi ulitować i zbawić ich. O Matko moja! Cierpienia Swe pod krzyżem ofiaruj za mnie Bogu i wyproś niemi prawdziwą skruchę za grzechy. Tyłeś miała do cierpienia dla grzeszników, ja sam Cię zasmucałem często grzechami moimi; o Maryo, wyproś dla mnie tę Łaskę, abym Ci serca na przyszłość niewdzięcznością nie rozranił nigdy. Bo i cóżby mi pomogły Cierpienia Twoje, gdybym chował niewdzięczne dla Ciebie serce ? Cóżby mi pomogło Miłosierdzie Twoje, gdybym znowu niewiernym był Tobie? Uchowaj mnie Boże od tego. Racz dla mnie wyprosić to wszystko, czego mi brakuje — u Boga wyprosić wszystko możesz, — a wszystkich proszących wysłuchujesz, — więc błagam Cię, wyproś dla mnie łaskę, abym nigdy nie zgrzeszył, a zawsze Boga kochał. Amen.

CYKL III. Uwagi na każdy dzień o Niepokalanym Sercu Maryi, wyd. 1871r.

ROZWAŻANIE. Niepokalane Serce Maryi nieustannie płonie płomieńmi Miłości Bożej.

Marya pięknej Miłości, bo Serca Jezus Matka!

I. Bardzo słusznie Pismo Boże nazywa Maryę pięknej Miłości Matką; wszystko się bowiem zjednoczyło, aby płomienie, co ogarniały Jej Dziewicze Serce, coraz się więcej wzmagały w działalności, w zapale, w doniosłości. To Serce utworzone, udarowane zostało wyższą zdolnością kochania, niż wszyscy ludzie, niż Wszyscy Aniołowie razem.

Poznaj rozważanie

Miłość Jego odpowiadała doniosłości poznania, jakie Najświętsze Dziewica miała o nieskończonych doskonałościach
Bożych. Duch Święty zapalił w Jej Sercu ogień niebiański, rozniecił jego płomienie, żywił obfitością Łask udzielonych, pomnażał jego zapały mnogością, wielkością Dobrodziejstw.

W tym Niepokalanym Sercu jednoczyła się, zespalała Miłość Maryi, jako Córy Ojca, jako Matki Syna, jako Oblubienicy Ducha Przenajświętszego. Marya jako Córa Ojca, rozniecała Swą Miłość rozważaniem Boskich Doskonałości, Miłości Bożej, i tych Przywilejów, którymi Ją Bóg ozdobił. Jako Matka Syna, Marya miłowała Jezusa, jako Swego Syna, jako Swego Boga; kochała Go jako Syna Jedynaka, Najmilszego, Najświętszego, Najdoskonalszego ze wszystkich stworzeń; miłowała Go jako Boga Miłością płomienną, przy której sama miłość Serafów jest tylko słabym cieniem, zimnem. Wrzała w Jej Sercu Miłość Oblubienicy, Oblubienicy Ducha Świętego, Boga Miłości, Który jest płomieniem Trójcy Przenajświętszej. Ten płomień znajdował się w Sercu Maryi, On Ją ogarniał, objawiał się w skutkach, których wzniosłości Same Duchy Niebiańskie dość się nadziwić nie mogły.

Miłość Maryi, której Ona nigdy nie kładła przeszkody w Jej działaniu, żadnego przymieszania w Jej czystości, żadnej przerwy w zapałach. Miłość, której sen nie powstrzymywał, zewnętrzne zajęcia nie zmniejszały; której żadne przygody, koleje życia nie mieszały. Co mówię? Te zewnętrzne wypadki, zdarzenia przykre, trudy, cierpienia, dodawały owym płomieniom Miłości coraz nowego zarzewia działalności, zapału. Były one niby nowym, materiałem palnym, co wrzucony w ognisko Jej Serca, podwajał ognia wybuchy. Miłość Boża utrzymywała Maryę w słodkim, nieustannym zachwyceniu, trawiła Jej Serce rozkosznym omdleniem, unosiła poza Siebie Jej umysł i Serce, aby było nieustannie w Sercu Swego Najmilszego Syna, Boga, Jezusa!

Taką była Miłość Maryi w ciągu Jej Życia na ziemi, a nade wszystko od chwili Wniebowstąpienia Jej Syna, aż do szczęśliwego zaśnięcia. Jakże wzdychała wtedy za chwilą, co by Ją uwolniła, wyrwała z więzów tego wygnania, a przeniosła tam, gdzie się Jej wszystkie odnosiły pragnienia, uczucia. Zbliża się na koniec chwila pożądana: Marya słyszy przyzywający głos Jezusa: „Pójdź miła Moja, pójdź weźmij koronę”. Na to wdzięczne wezwanie, któż wyrazi uniesienia Jej Serca? Nową zgodą i Ciało i Dusza – przystają na rozłączenie i wzdychają za Bogiem Nieśmiertelnym. Jej Serce nową rozpalone Miłością, zdaje się już być upojone niebiańską rozkoszą, strzała zwycięska, z Ręki Boskiego wypuszczona Oblubieńca, ostatnią zadaje Ranę: Jej Dusza ogromem gwałtownej przepełniona Miłości, oddziela się na koniec od Ciała, Aniołowie unoszą Ją na Łono Boga, sadowią na Tronie Chwały po Prawicy Jej Syna. Tak zasypia, kończy Życie w Panu Ta, Która zrodziła Sprawcę Życia. jeżeli Marya umrzeć mogła, Miłość tylko zdolna była skruszyć te śmiertelne węzły.

II. Nie mam nadziei, abym umierał z nadmiaru miłości Bożej; ale jeżeli miłość nie będzie rozłączać mej duszy od ciała, niechże przynajmniej żyję, życie kończę, w aktach miłości. Ścisły bowiem, ale zarazem słodki ciąży na mnie obowiązek, spełniania wielkiego przykazania miłości: „Kochaj Pana Boga twego ze wszystkiego serca, ze wszystkiej duszy, ze wszystkich sił twoich”.

Czy może być wydane przykazanie w wyraźniejszych, w dobitniejszych, więcej stanowczych wyrazach? Odnosi się ono do wszystkich ludzi, a ktokolwiek nie miłuje Boga, powiada Jan Święty, zostaje w śmierci, czyli: dusza jego pozbawiona jest łaski stanowiącej jej życie.

Bóg chce, abym Go miłował, ponieważ jest nieskończonego umiłowania godzien, ponieważ od całej wieczności umiłował mnie Niezmierną Miłością, obsypuje niezliczonymi Dobrodziejstwami; ponieważ On Sam chce mi być nagrodą i darować mi szczęście, jakim On Sam jest szczęśliwy.

Bóg chce, abym Go miłował jedynie, Jemu oddał me serce bez podziału. Mogę wprawdzie i powinienem kochać rodziców, dobroczyńców; winienem kochać siebie i wszystkich ludzi: jednakże i bliźnich i siebie winienem kochać dla Boga, wedle Boga, tak iż Miłość Boża ma głównie we mnie panować, kierować, oczyszczać, uświęcać i niejako pochłaniać wszelką inną miłość. Czy tak kocham stworzenia i siebie samego?

Bóg chce, abym Go miłował miłością skuteczną, objawiającą się nie tylko w uczynkach i słowach, ale jeszcze i nade wszystko w czynach, w spełnianiu mych powinności, Jego Woli we wszystkim. Czyż nie powinienem się wysilać na ćwiczenia tej miłości świętej, kiedy Bóg Sam wybrał mnie, udarował tysiącem Łask, więcej niż tylu innych w pogaństwie, w herezji, w niewierze, w występkach żyjących?

Bóg pragnie, abym Go miłował miłością bezprzestanną, czyli żył bez przerwy w Jego Miłości, aby takowa zawsze widoczna była w skutkach. Winienem przeto miłować Boga w każdym czasie, stanie, zarówno w słabości jak zdrowiu, nędzy jak w dostatku; tak w ubóstwie jak w bogactwie; tak w opuszczeniu jako też w rozkoszy; w oschłości i w uniesieniu ducha; kiedy mnie uderza i kiedy pieści; we wszystkim i zawsze, bo zawsze i we wszystkim godzien jest wszelkiej miłości, bo zawsze i wszystko czyni dla mej miłości.

Bóg pragnie, abym Go co dzień, coraz więcej miłował: nie tyle w rzewności, uczuciach, ale aby ta miłość coraz więcej wolną była od zwrotów ku miłości własnej, więcej wspaniałą, dzielną w zwyciężaniu własnej przyrody, więcej gotową do ofiar, do poświęcenia. Co dzień nowe od Boga odbieram dobrodziejstwa, co dzień za nie dzięki składać, co dzień winienem nagradzać ile można najlepiej dawne niewierności; czas bowiem jest krótki, a miłość, którą miłować mam Boga na Niebiosach, będzie w stosunku tej miłości, jaką mam i mieć będę dla Boga na ziemi: ona miarą mego szczęścia na wieczność całą!.. Rzeki, w miarę zbliżania się do morza, zwiększają się w swych głębiach, w swej szerokości: tak zwiększała się coraz bardziej Miłość Maryi, tak wzmagać się powinna i moja miłość ku Bogu.

Kwiaty, wznoszą swe bukiety ku Niebu, i serca nasze, wszystkie władze, uczucia, cała istota nasza skierowana winna być ku Bogu, Bogiem zajęta. Między mną a Boskim Sercem istnieje cudowna siła przyciągająca: Serce Jezusa dąży nieustannie do połączenia się z mym sercem, i zdaje się, jak gdyby Mu coś nie dostawało, dopóki się nie zjednoczy, nie zapanuje w mym sercu. Dusza nasza wzajem nie uspokoi się nigdy, nie zakosztuje prawdziwego spokoju, dopóki się nie zespoli z swym Centrum, z Najsłodszym Sercem Jezusa. ale cóż to za siła, co sprawia to Boskie zjednoczenie, jaka jej nazwa? Miłość, powiada Augustyn Święty, miłość czysta i święta, ona mnie porywa, unosi ku Bogu mojemu, ku Jego Sercu i z Nim mnie jednoczy, w Nim pochłania: Amor meus, pondus meum.

INWOKACJA DO NIEPOKALANEGO SERCA MARYI.

Niepokalane Serce Maryi * Cierniem zranione przez nasze winy. * Chcemy Cię kochać i zadość czynić. * Niepokalane Serce Maryi. * Chcemy Cię kochać i zadość czynić. * Niepokalane Serce Maryi.

ZAKOŃCZENIE NABOŻEŃSTWA SIERPNIOWEGO.

Zdrowaś Marya itd. — Ucieczko grzesznych, módl się za nami.

Pamiętaj o Najdobrotliwsza Panno Maryo, iż od wieków nie słyszano, ażeby kto uciekając się do Ciebie, Twej pomocy wzywając, Ciebie o przyczynę prosząc, miał być od Ciebie opuszczonym. Tą nadzieją ożywiony uciekam się do Ciebie, o Maryo Panno nad Pannami i Matko Jezusa Chrystusa! przystępuję do Ciebie, stawam przed Tobą, jako grzeszny człowiek drżąc i wzdychając. O Pani świata! racz nie gardzić moimi prośbami, o Matko Słowa Przedwiecznego! racz wysłuchać mnie nędznego, który do Ciebie z tego padołu płaczu o pomoc wołam. Bądź mi pomocą we wszystkich moich potrzebach teraz i zawsze, a osobliwie w godzinę śmierci, o Łaskawa! o Litościwa! o Słodka Panno Maryo! Amen.

Przez Twoje św. Panieństwo i Niepokalane Poczęcie, o Najświętsza Panno Maryo! oczyść serce, ciało i duszę moją. W Imię † Ojca i Syna † i Ducha † Świętego. Amen.

V. Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny, módl się za nami.

R. Abyśmy się stali godnymi Obietnic Chrystusa Pana.

V. Módlmy się: Ułomności naszej racz dać Miłosierny Panie obronę, abyśmy, którzy Świętej Boga-Rodzicy pamiątkę obchodzimy, za Jej Przyczyną, z nieprawości naszych powstali. Przez Tegoż Chrystusa Pana naszego.

R. Amen.

Przepuść Panie, przepuść ludowi twemu, a nie bądź na nas zagniewany na wieki! (trzykroć)

V. Nawróć nas Boże Zbawicielu nasz.

R. A oddal Gniew Twój od nas.

V. Módlmy się: Miłosierny i Miłościwy Boże! wysłuchaj modlitwy, które za ginącymi w grzechach braćmi naszymi, jęcząc przed Obliczem Twoim, wylewamy; aby z błędnej drogi nawróceni, od wiecznej śmierci wybawionymi byli; i aby Łaski Twojej obfitość przemogła tam, gdzie dotąd obfitość nieprawości przemagała. Boże! Któremu adekwatna jest zmiłować się zawsze i odpuszczać, przyjmij błagania nasze, a nas i wszystkie sługi Twoje, grzechów pętami związane, zmiłowaniem Dobroci Twojej wybaw łaskawie.

Boże, Któryś Najświętsze Serce Błogosławionej Maryi Panny, duchowymi Darami Łaski, najhojniej ubogacił, a na podobieństwo Boskiego Serca Syna Jej Jezusa Chrystusa, Miłością i Miłosierdziem napełnił; daj nam prosimy, którzy Tego Najsłodszego Serca obchodzimy pamiątkę, abyśmy wiernym Cnót Jej go naśladowaniem, Chrystusa Pana na sobie wyrazić mogli; Który z Tobą, żyje i króluje w Jedności z Duchem Świętym, Bóg Jeden na wieki wieków.

R. Amen.

Uwielbienie Najświętszych Serc Jezusa i Maryi.

Niech Boskie Serce Jezusa i Niepokalane Serce Maryi będzie poznawane, wychwalane, błogosławione, miłowane, czczone i uwielbione wszędzie i zawsze. Amen.

Tu nastąpi pieśń do Najświętszego Sakramentu na końcowe Błogosławieństwo.

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału