Miesiąc Kwiecień poświęcony ku czci Tajemnicy zbawienia świata – dzień 29

salveregina.pl 2 tygodni temu

Miesiąc Kwiecień poświęcony ku czci Tajemnicy zbawienia świata — dzień 29

Źródło: Ogień Miłości Jezusa Chrystusa, czyli dowody gorącej ku nam Miłości Zbawiciela w Dziele Odkupienia naszego według Ks. Pinart, 1875r.

O nabożeństwie miesięcznym

Źródło: Zbior wybornego y gruntownego nabozenstwa na codzienne, tygodniowe, miesięczne, w dni swięte i roczne 1819

Nauka.

Czytaj więcej

Chociaż nie zdaje się być osobliwszym i różnym od codziennego, tygodniowego, i rocznego, jakoż nie znajduje się w innych do Nabożeństwa książkach, przestrzec jednak potrzeba Wiernych Chrystusowych. Najpierw, iż niektórzy z nich zostają w rozmaitych Bractwach, którym oprócz innych w roku dni, na jedną w w każdym miejscu Niedzielę nadane są Odpusty to zawsze pod obowiązkiem jakiego nabożeństwa. Po wtóre: Wszyscy, którzykolwiek nabożnie co dzień trzy razy odmawiają Anioł Pański, i którzy codziennie przez pół lub ćwierć godziny odprawiają medytację, to jest modlitwę wewnętrzną, tak ci jako i pierwsi wiernie się każdego dnia w tych pobożnych uczynkach zachowując przez cały miesiąc, w każdym całego roku dostąpić mogą zupełnego Odpustu w te dni Miesięczne, które sami sobie obiorą, a w nie spowiadać się i komunikować, i modlić się będą. Przysposobienia do Spowiedzi opisane są niżej w Nabożeństwie do Świętych Sakramentów, w Nabożeństwie także tyczącym się Odpustów, wyrażone tj. wzglądem nich uwiadomienia i modlitwy.

Co się zaś tyczy Medytacji, czyli modlitwy wewnętrznej, ta choćby tak wielkimi, (jako się wyżej nadmieniło) Odpustami zalecona nie była, sama jednakże przez się od modlitwy ustnej daleko jest zacniejsza i pożyteczniejsza; gdyż kiedy się modlimy ustnie mówimy tylko do Pana Boga; ale gdy się modlimy wewnętrznie, tj., gdy rozmyślamy co nabożnego, wtenczas Sam Pan Bóg mówi do nas, ponieważ więc tyle jest na świecie ludzi chcących choćby pobożniejsze prowadzić życie, którzy wiele różnych i długich modlitw ustnych codziennie odmawiają, a o modlitwie wewnętrznej albo nie wiedzą, albo nie dbają, albo co rozmyślać nie mają, przetoż kładzie się tu dla wszystkich wielce gruntowne i wyborne Uwagi na każdy dzień Miesiąca. Które przeczytawszy codziennie po jednej rozważając, trzeba je znowu na drugi, i na każdy poczynający się Miesiąc z początku zaczynać. Przez całe życie odprawiając je, znajdzie się zawsze w nich co nowego do używania i ku zbudowaniu.

Uwaga o odpustach.

Źródło: Głos duszy 1881;

Odpusty. Podręcznik dla duchowieństwa i wiernych opr. X. Augustyn Arndt 1890r.

Benedykt XIV, sławny i uczony papież, polecał Brewem d. 16 grudnia 1746r., bardzo gorąco rozmyślanie, i bardzo słusznie, mało bowiem jest ćwiczeń pobożnych, z których by Chrześcijanie mogli czerpać skuteczniejsze środki do zapewnienia sobie wytrwania i postępu w cnotach. „Dajcie mi kogoś, który co dzień choć kwadrans poświęca rozmyślaniu powiedziała św. Teresa, a ja mu obiecuję niebo“.

Odpusty: 1) Zupełny raz na miesiąc w dzień dowolnie obrany, jeżeli kto przez miesiąc co dzień rozmyśla przez pół godziny lub przynajmniej przez kwadrans. Warunki: Spowiedź, Komunia Święta i modlitwa pobożna na zwyczajne intencje.

2) 7 lat i 7 kwadr. za każdy raz, gdy kto w kościele lub gdzieindziej, publicznie lub prywatnie, naucza innych o sposobie rozmyślania, albo gdy kto tej nauki słucha. Warunek: Spowiedź, Komunia św. za każdym razem.

3) Odpust zupełny raz na miesiąc w dniu dowolnie obranym, gdy kto pilnie naucza, albo się dał pouczyć. Warunki: Spowiedź, ilekroć z sercem skruszonym przyjmą Komunię Świętą i modlitwa na zwyczajne intencje. (Benedykt XIV. Brew. dn. 16 grudnia 1746r.)

Wszystkie te odpusty można ofiarować za dusze wiernych zmarłych.

POBUDKA

Ktokolwiek się zastanowi z uwagą nad niezmierną Miłością, jakiej dowody nam dał Zbawca nasz Drogi, w ciągu doczesnego żywota swojego, a szczególniej przy śmierci, kiedy dla zbawienia naszego tyle prac poniósł, takie Boleści i Męczeństwa wycierpiał; ten prawdopodobnie do głębi serca się wzruszy i zapragnie kochać gorąco tego Pana Boga, Który z takim zapałem nasze dusze miłuje.

Czytaj więcej

Rany Zbawcy naszego, powiada Św. Bonawentura, mają w sobie moc tak wielką, iż przeszywają miłością serca najzatwardzialsze, zagrzewają dusze najzimniejsze. Codzienne doświadczenie stwierdzając te słowa prawdy, jawno nam pokazuje, iż nigdy dusza nie uczyni tak wielkiego postępu w Miłości Bożej, jak kiedy nieustannie rozmyśla o Tajemnicach Życia, Męki i Śmierci Jezusa Chrystusa. I w rzeczy samej, czyli podobna nie kochać Pana Jezusa, gdy się uważa, jak On dla pozyskania naszej miłości rodzi się w stajence, trzydzieści lat Swego Życia spędza w ukryciu i niedostatkach i umiera przesycony cierpieniem i wzgardą? O nie, nie, to niepodobna! Wszyscy Święci Pańscy przejąwszy się tą Prawdą, z rozkoszą rozważali Mękę Pana Jezusa i takim sposobem doszli do największej świętości i doskonałości.

Chcecie-li, pyta pobożny Tomasz a Kempis, kochać Pana Jezusa z całego serca waszego? Chcecie-li oczyścić zupełnie waszą duszę z grzechowego zakału i w cnoty wszelakie ją zaopatrzyć? Chcecie-li odnosić świetne zwycięstwa nad nieprzyjaciółmi zbawienia waszego, zyskiwać obfite pociechy w strapieniach i boleściach? Chcecie-li uczynić wielkie postępy w rozmyślaniu duchownym, zasłużyć na ostateczną wytrwałość, świątobliwie życie zakończyć i wiecznie w Niebie królować? Ćwiczcie się nieustannie w rozmyślaniu o Tajemnicach Życia i Śmierci Pana naszego Jezusa Chrystusa. Męka Zbawcy naszego jest skarbem ukrytym, gdzie Pan Bóg składa najprzedniejsze Swe Łaski; jest uzupełnieniem cnót wszelkich, udoskonaleniem świątobliwości; im bardziej zastanawiamy się nad nią, tym większej doznajemy rozkoszy. tym większych kosztujemy pociech. Męka Chrystusa Pana jest Źródłem skruchy, promieniejącym Ogniskiem Bożej Miłości. Tysiąckroć szczęśliwym jest człowiek umiejący z onej korzystać.

Św. Piotr Blozjusz powiada, iż Pan Bóg objawił Św. Gertrudzie, iż każdy człowiek spoglądający pobożnie na Wizerunek Ukrzyżowanego Chrystusa Pana, zwraca na siebie Miłosierne Oczy Boga swojego. Chciejmy wszyscy z tego objawienia korzystać i zastanawiajmy się często nad wszystkim, co wycierpiał Pan Jezus dla pozyskania naszej miłości.

Chcąc w tym dopomóc o ile możności duszom pragnącym uczynić postępy w miłości Pana naszego Jezusa Chrystusa, postaramy się dać im poznać w tym dziełku Miłość, jaką pałał ku nam Zbawiciel nasz Boski, a również to wszystko, co wedle Pisma Świętego, dla pozyskania naszej miłości uczynił. Tu każdy znajdzie sposobność do okazania Panu Bogu swojej wdzięczności i wzbudzenia w sobie żalu szczerego za przeszłą niewdzięczność.

O Jezu! zawołamy wraz z Augustynem Świętym: Jezu Najmilszy! racz wycisnąć na moim biednym sercu Twe Rany Najświętsze, abym zawsze w Nich czytał Boleść Twoją i Miłość. Boleść Twoja, o Panie, nauczy mnie znosić w pokoju i cierpliwości wszystkie utrapienia jakie mi tylko zsyłać raczysz; a Twoja Miłość nie przestanie mi przypominać abym Ciebie jednego z całej duszy miłował, a wszelkiej innej miłości zaniechał.

POSTANOWIENIE. Potrzeba siebie zwyciężać.

Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie, wnijdzie do Królestwa Niebieskiego, ale który czyni Wolę Ojca Mojego (Mat. V II. 21), powiada Zbawiciel. Nie dosyć jest Panu Bogu powtarzać, iż Go kochamy; potrzeba nadto, przez dobre uczynki dawać Mu dowody naszej miłości. Nie błądźmy, bracia: Miłość Boża nie zależy na przyrzekaniu Jemu wierności, na uniesieniach, łzach, rozrzewnieniu, ale zależy na wykonywaniu Woli Jego Świętej. Otóż, kiedy On chce, abyśmy się stali świętymi, doskonałymi, potrzeba nam z wielką usilnością pracować nad swoim udoskonaleniem, uświęceniem; to jest potrzeba nam ściśle i wiernie przestrzegać tak Boskich Przykazań jako i wszystkich Kościelnych; powiadam wszystkich; albowiem Św. Jakub nas uczy, że: ktobykolwiek zachował wszystek Zakon, a w jednym by upadł, stałby się winien wszystkiego. A żeby dusze pobożne tym łatwiej potrafiły Pana Boga ukochać statecznie, prawdziwie, umieściłem po każdym rozdziale krótką naukę, czyli Postanowienie. Tu znajdą one Tajemnicę wszelkiej Świętości, która na tym tylko zależy, aby się we wszystkim przezwyciężać, nie dla miłości stworzenia jakiego, ale jedynie dla miłości Pana Boga. Przezwyciężaj siebie: Te dwa wyrazy były nieustannie powtarzane przez Św. Ignacego Loyolę i Św. Franciszka Ksawerego. Każdemu też wiadomo jaki pożytek z tych słów odnieśli względem uświęcenia swojego. — Kochaj, a potem czyń, co się tobie podoba, mawiał Augustyn Święty. o ile bowiem kochasz prawdziwie, uczynki twoje będą odpowiednie uczuciom serca. Proś ustawicznie Pana Boga duszo pobożna, aby raczył tobie udzielić owej miłości, która się przez uczynki dowodzi. Nie zapominaj nigdy, iż świętość zależy na wyniszczeniu w sobie nałogów, nie zaś na pociechach duchownych: Znoś wszystkie twoje cierpienia dla Pana Boga, czyń wszystko dla Niego i we wszystkim się stosuj do Woli Jego Najświętszej. Amen.

To dziełko zawierające w sobie 46 rozdziałów. Każdego dnia przeczyta sobie czytelnik rozdział jeden zastanawiając się nad nim z uwagą; a Postanowienie przydane do każdego rozdziału, będzie niejako prawidłem, wedle którego ma postępować dnia bieżącego.

WEZWANIE DO DUCHA ŚWIĘTEGO

V. Racz przyjść Duchu Święty i napełnić serca wiernych Twoich.

R. A ogień Miłości Twojej racz w nich zapalić.

V. Ześlij Ducha Twego, a będą stworzone.

R. A cała ziemia będzie odnowiona.

V. Módlmy się: Boże! Światłem Ducha Świętego serca wiernych nauczający, daj nam w Tymże Duchu poznawać co jest dobrem, i zawsze obfitować w pociechy Jego. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który z Tobą i z Duchem Świętym żyje i króluje, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki wieków.

R. Amen.

DZIEŃ 29.

ROZWAŻANIE. O MIŁOŚCI BOŻEJ I ŚRODKACH DO JEJ NABYCIA.

„Kochajmy Boga naszego, albowiem On pierwszy nas ukochał” (I. Jan. IV, 19).

Pan Bóg nas kocha, niepodobna o tym wątpić, zastanowiwszy się nad wszystkim, co dla nas uczynił. Kocha nas z czułością największą, jak gdybyśmy byli potrzebni dla Jego szczęścia kocha nas pomimo ustawicznych przeniewierzeń, pomimo niewdzięczności i nikczemności naszej; kocha nas i pragnie, abyśmy Jego miłowali nawzajem. Synu, mówi do każdego z nas w szczególności: Synu, któregom stworzył, odkupił, dobrodziejstwami obsypał, oddaj mi serce twoje. ale nie dosyć, iż się domaga naszej miłości przez niezliczone Dobrodziejstwa i słowa najtkliwsze; nadto, daje nam w tym względzie przykazanie wyraźnie: Będziesz kochał Pana Boga twojego z całego serca twojego, z całej duszy, ze wszystkich sił twoich. (Deuter. VI, 5.) O mój Boże! czymże jestem dla Ciebie, i jakżem zasłużył na to, żebyś Ty rozkazywał mnie kochać Ciebie? A jednak wyraźnym jest Twój rozkaz, jeżeli bowiem nie usłucham Cię, zapali się gniew Twój przeciwko mnie nędznemu, i grozisz mi biedą straszliwą, jak gdyby niestety! już nie dosyć wielkim nieszczęściem jest dla mnie, iż Cię kochać jak trzeba nie umiem (Św. Augustyn).

Szczęśliwa, tysiąckroć szczęśliwa dusza, która prawdziwie rzec może: kocham Pana Boga mojego; On do mnie, a ja do Niego należą. Szczęśliwa, tysiąckroć szczęśliwa dusza, która posiada Skarby Miłości Bożej (Pieśń I, 16); bo im wyrównać nie mogą skarby świata całego! Niechże więc człowiek, który ich nie posiada, użyje wszelkich sił swoich, ażeby je nabył; ten zaś, któremu są dane, niech usiłuje zachować je, i coraz bardziej przymnażać: a oto środki najwłaściwsze, najłatwiejsze do ich nabycia.

  1. Środek pierwszy zależy na oderwaniu serca swojego od wszelkich skłonności doczesnych, gdyż Miłość Boża nie może się pomieścić w sercu pełnym upodobań ziemskich. o ile więc pragniemy się przejąć miłością Bożą, potrzeba nam rugować z serc naszych wszystko co ziemskie, bo im więcej kochamy stworzenia, tym mniejszą miłość mamy ku Stwórcy. Naśladujmy piękny przykład Pawła Świętego, który dla pozyskania Miłości Pana naszego Jezusa Chrystusa, pogardzał jako gnojem wszystkimi bogactwy świata (Flp III, 8.) Błagajmy Ducha Świętego, żeby zapalić nas raczył najczystszą swoją miłością, bo wtenczas i my równie pogardzać będziemy i uważać na nicość, za gnój i błoto wszystkie bogactwa, honory, dostojeństwa doczesne, dla których największa część ludzi na wieki się gubi.

Skoro Chrześcijanin zaszczepił w swej duszy uczucie Bożej Miłości, już niczym dla niego jest wszystko, co świat poważa. Dla niego Miłość Boża jest wszystkim; i wedle słów Pisma Świętego; gdyby oddał za nią wszystkie swoje skarby doczesne, jeszcze by zdawało się jemu, iż nic nie dał za nią; bo cena Miłości Bożej zdaje się jemu wyższą nad w szelki przedmiot stworzony! O Jezu! mój Zbawicielu! błagam Cię! zaszczep w moim biednym sercu miłość ku Tobie, ale miłość tak czystą, żywą, czułą, żebyś Ty był tylko przedmiotem upodobania mojego. Niechaj myślę odtąd, iż dla Twojej Miłości jedynie żyję na tym świecie, i iż żadne inne stworzenie, nie powinno zajmować najmniejszej cząstki owego serca, które dla siebie tylko stworzyłeś. Daj mi uczuć, o Jezu łaskawy jak słodkim jesteś, a ukocham Cię wtenczas z całego serca mojego; ukocham Cię bez najmniejszego podziału; sam Cię ukocham i żarliwie pracować będę, aby Cię inni wraz ze mną kochali teraz i zawsze.

Chrześcijanin kochający Boga prawdziwie, wszelkich dokłada starań, by nic prócz Niego nie kochał. Wie wszakże, iż wedle słów Pisma Świętego jest On Panem Bogiem zazdrosnym, który nie chce współzawodnika, nie chce dzielić z stworzeniem serca, które dla siebie jedynie stworzył; wie o tym Chrześcijanin, i szczerze pracuje nad wyniszczeniem z serca swojego wszelkich uczuć, które by Panem Bogiem nie tchnęły. ale zapytają mnie może: czy nie za wiele Pan Bóg wymaga, żądając, abyśmy nic nie kochali prócz Niego Samego? Nie zaiste, odpowiada Św. Bonawentura; Pan Bóg będąc godzien Miłości Nieskończonej słusznie żądać może, aby stał się jedynym przedmiotem serca, które stworzył dlatego tylko, żeby Jego kochało; słusznie domagać się może miłości wyłącznej, albowiem dla pozyskania tej miłości wszystko uczynił i dla niej, wedle słów Św. Bernarda, siebie całego poświęcił.

Nie, mój Boże, nie zanadto wymagasz żądając serca mojego w całości. Oddaję Ci je na zawsze, bez żadnego podziału; racz je przyjąć jako hołd uwielbienia mojego. Niestety dlaczegóż nie mogę nic ofiarować Tobie nad serce twarde, nieczułe, ogołocone z cnót wszelkich, pełne nędzy największej! Uczyńże je godnym siebie, ponieważ teraz jest Twoją Własnością; obdarz Łaskami, jakich wiesz, iż potrzebuje najbardziej, albo raczej Sam obierz w nim dla Siebie mieszkanie. Tak, o Jezu Najsłodszy! przychodź, przychodź, bo czeka Cię biedne moje serce; goreje żądzą miłowania Ciebie, i tylko Ciebie samego, wzdycha za Świętą Obecnością Twoją; Twojej tylko miłości pragnie, albowiem miłość stworzeń zaspokoić go nigdy nie mogła. Przychodź, błagam Cię, przychodź!

Szczęśliwa ta dusza, która doszła do tego stopnia miłości, iż już w niczym, co Panem Bogiem nie jest, spoczynku znaleźć nie może! jeżeli i my do tego stopnia dojść chcemy, potrzeba nam strzec się zbytecznego przywiązania do stworzeń, ażeby nie wydzierały Panu Bogu cząstki miłości, którą On chce w całości posiadać. Chociaż przywiązanie do krewnych, przyjaciół Jest przyzwoitym, potrzeba jednak brać na uwagę co mówi Św. Filip Neryjski, iż im więcej kochamy stworzenie, tym mniejszą mamy miłość do Pana Boga. A zatem, kiedy jakie stworzenie chce wejść do serca naszego i podbić je sobie, potrzeba stanowczo wnijścia jemu odmówić, a obróciwszy się do Pana Jezusa mówić z największą ufnością: Jezu Najdroższy! Sam Jeden mi wystarczasz, Ciebie więc jednego chcę kochać; o mój Boże, chciej być jedynym Panem serca mojego, jedyną moją miłością. Ach! jakże szczęśliwym jest ten, kto potrafi oderwać swoje serce od wszelkiego stworzenia! Błagamy Pana by raczył nas obdarzyć najczystszą swoją miłością, albowiem wedle wyrażeń Św. Franciszka Salezego: czysta Miłość Boża niszczy w nas wszystko, co nie jest Panem Bogiem i wszystkie rzeczy w niego zamienia. Błagajmy, aby oczyścił serca nasze od wszelkich uczuć nieprawych, tak żebyśmy mogli się uciec na Łono Jego, i w Nim błogiego spoczynku kosztować. Ach! ileż-to jest dusz bogatych w Łaski i cnoty, które dla tego tylko nie mogą z Panem Bogiem się zjednoczyć, iż nie chcą się wyrzec acz małej jednak nieprawej skłonności; tymczasem jedno energiczne postanowienie mogłoby zerwać pęta wiążące ich do ziemi! Przez to potrafiłyby nabyć niezmierne skarby Łask nieoszacowanych, gdyż wtenczas Pan Bóg zupełnie by im się udzielił. Niestety! być może, i ja jestem z liczby tych dusz nieszczęśliwych! O mój Boże! któż mi da skrzydła jak gołębicy, kto mi da serce czyste i wolne zupełnie od wszelkiej skłonności doczesnej, a w zniosę się na Łono Twoje, gdzie słodki spoczynek znajdę na wieki! Zbawicielu, mój Jezu, dopomóż mi serce oderwać od wszystkich rzeczy ziemskich: tego ja pragnę, o to Cię proszę. Pospiesz się ku wspomożeniu mojemu, bo Ciebie przekładam nad wszystko, Tyś mi droższy od zdrowia, bogactw, godności, honorów, chwały, nauk, pocieszeń, a choćby od Łaski i Dobrodziejstw, których bym od Ciebie mógł się spodziewać. Przekładam Cię, Boże, nad wszystko co nie jest Tobą! Cokolwiek byś dać mi raczył, niedostatecznym będzie dla mnie, mój Jezu, jeżeli mi nie dasz Siebie Samego, bo Ciebie pragnę jedynie, a więcej nic mi nie trzeba. Oświeć mnie, Panie, abym wiedział co mam wydrzeć z serca mojego, i daj mi moc do spełnienia Rozkazów Twoich, albowiem Tobie chcę być posłusznym we wszystkim. Przychodź, o Jezu Najsłodszy, wnijdź do przybytku serca mojego, i w nim zamieszkaj teraz i na wszystkie wieki.

  1. Drugim środkiem do osiągnięcia doskonałej Miłości Bożej, jest zgadzanie się we wszystkim ze Świętą Wolą Pana Boga naszego. Doskonała miłość tego chce tylko, czego Pan Bóg żąda (Św. Bonawentura). Wielu z nas mówią tylko usty, iż we wszystkim są uległymi Woli Bożej; ale niechże ich spotka jakie przeciwieństwo, jaka dolegliwość przykra, nie są w stanie zachować się spokojnie. Inaczej zupełnie postępują dusze prawdziwie uległe: Tak się podoba, mówią, przedmiotowi mojej miłości, i wnet błogi spokój napełnia ich duszę; wiedzą one bowiem, iż nic się na świecie nie dzieje bez wyraźnej woli albo przyzwolenia Bożego; a tak, cokolwiek zajdzie, one schyliwszy korne czoła, przyjmują z euforią wszystko, co Pan Bóg względem nich rozporządzi!

Gdyby mnie Pan Bóg był umieścił na dnie piekła, mówi Św. Katarzyna Genueńska: i wtedy bym wołała, iż dobrze mi tutaj; dosyć mi na tym, iż taką jest Wola Pana Boga mojego, Który więcej, niżeli wszyscy ludzie, mnie kocha, i wie doskonale co dla mnie pożyteczniejszym być może. Gdy się zdajemy zupełnie na Wolę Jego Świętą, zaiste, w bezpieczeństwie wielkim jesteśmy.

Św. Teresa nas uczy, iż ten, który się ćwiczy w rozmyślaniu duchownym, powinien przede wszystkim zgadzać się zupełnie ze Świętą Wolą Pana Boga, na tym albowiem zależy doskonałość największa, A dlatego potrzeba ustawicznie powtarzać modlitwę Dawida: ponieważ chcesz mnie zbawić, o Panie, naucz mnie pełnić zawsze Wolę Twoją Świętą (Ps. CXLII, 10). Najdoskonalszym aktem Bożej Miłości, na jaki tylko może zdobyć się dusza, jest zaiste, całkowite poddanie się Bogu, jak to uczynił Paweł Święty, gdy w chwili nawrócenia swojego zawołał: Panie, co chcesz abym uczynił? a gotów jestem na wszystko. Akt podobny, większą ma wartość niżeli mnogie umartwienia i posty. Pełnić Wolę Pana Boga naszego, toć jest cel wszystkich czynów, pragnień i modlitw naszych. Módlmy się więc do Najświętszej Matki naszej, Świętych Patronów, do Aniołów Bożych, ażeby raczyli wyjednać nam Łaskę zgadzania się we wszystkim ze Świętą Wolą Pana Boga naszego; a gdy nam się przytrafią wypadki sprzeciwiające się naszym skłonnościom, albo miłości własnej, korzystajmy z pory sposobnej i odmówiwszy akt zdania się na Wolę Bożą, zbierajmy skarby zasług, i przyzwyczajajmy się powtarzać słowa, których Przykład dał nam Boski nasz Zbawca: Panie, ponieważ taka jest Wola Twoja, niechże wedle Niej się stanie, mówmy też z Jobem Męczennikiem Świętym: Tak się podoba Panu Bogu; niechże błogosławionym będzie Imię Tego Święte.

Czcigodny mistrz Avila zapewnia, iż jedno: Panu Bogu niech będą dzięki, wymówione w nieszczęściu, więcej warte niż niezliczone podziękowania w chwili pomyślnej. I tu właśnie rzec można cośmy powiedzieli już wyżej, iż najbezpieczniejszy jesteśmy, gdy spoczywamy na Łonie Dobroci Bożej, albowiem wówczas sprawdza się Słowo Ducha Świętego, że: cokolwiek się przytrafi człowiekowi sprawiedliwemu, nie może go zatrwożyć, ani zasmucić, nie może mu wydrzeć jego spokoju.

III. Trzecim środkiem do nabycia Miłości Bożej jest rozmyślanie duchowne. Prawdy odwieczne nie mogą być widziane cielesnymi oczyma, jak się widzieć dają przedmioty na ziemi będące; tamte spostrzec tylko można rozwagą i myślą. Dlatego winniśmy się zastanawiać nad nimi wszystkimi, szczególniej nad tymi, co dotykają obowiązku miłowania Pana Boga, Który godzien jest całej miłości naszej za Dobrodziejstwa, jakimi nie przestaje nas darzyć, i miłość jaką otacza; inaczej nie potrafimy od stworzeń oderwać się zupełnie, a całą naszą miłość do Pana Boga jedynie skierować. W rozmyślaniu, Pan Bóg daje nam poznać próżność rzeczy doczesnych i wartość skarbów niebieskich; w rozmyślaniu zapala serce, które się nie opiera Jego Natchnieniom, udziela mu Łaski szacowne, obfito! A jeżeli niektórzy narzekają, iż w rozmyślaniach swoich Pana Boga znaleźć nie mogą, to dlatego zapewne, iż w tej chwili serce ich pełne jest upodobań ziemskich. Odrywajcie serca wasze od stworzeń, woła Św. Teresa szukajcie Pana Boga i znajdziecie Go. Tak znajdziecie, albowiem On jest pełnym Dobroci dla tych, co Go szukają (Tren. III, 25). Ażeby znaleźć Pana Boga w rozmyślaniu, potrzeba iżby dusza się oczyściła od wszystkich upodobań ziemskich, a wówczas dopiero Pan Bóg do niej przemówi: Uprowadzę ją w ustronie, mówi Pan, i tam będę mówił do niej (Ozeasz XI, 14). Nie idzie tu o samotność zewnętrzną, która aczkolwiek jest pożyteczną, jednakże wystarczającą nie jest: potrzeba jeszcze usamotnić swe serce, to jest: wyniszczyć w nim skłonność do stworzeń i zaszczepić świętą spokojność: Chętnie bym przemawiał do dusz wielu, wyrzekł razu pewnego Pan Jezus do Świętej Teresy, ale świat huczy w nich z taką mocą, ze głosu mojego choćby by słyszeć nie mogły. Ach! kiedy dusza oderwana od świata zaczyna rozmyślać, zaprawdę, Pan Bóg do niej jasno przemawia, i poznać jej daje miłość jaką ku niej goreje! a wtedy, mówi pewien autor, dusza zapalona świętą miłością mówić przestaje, ale jakże jest wyraźnym jej milczenie! Ona więcej przemawia do Pana Boga aniżeli wszelka wymowa ludzka westchnienia dają poznać, co się dzieje w tej duszy, która wówczas nie ustaje powtarzać: mój miły mnie, a ja Jemu!

Zdarza się wprawdzie, iż dusze najświętsze, najwięcej oderwane od świata, samego jeno niesmaku doznają w rozmyślaniu duchownym, ale jest to wtedy Wola Pana Boga, Który chce ich doświadczyć; otóż co powiem tym duszom: nie zrażajcie się oschłością, której doznajecie w rozmyślaniu, i nie sądźcie, iż ciągle roztargnienia wasze uczyniły je niepożytecznym dla was. Kiedy roztargnienia przychodzą, oddalajcie je natychmiast, a potem spokojnie, bez trwogi stawajcie u Świętej Obecności Pana Boga, i w pokorze ducha wołajcie: Boże mój, zmiłuj się, zmiłuj się nade mną! Punie nie jestem godzien Twoich pocieszeń. Niestety! zasłużyłem tylekroć na piekło i wieczne przeklęstwo! Jezu mój Zbawco, obdarz mnie Twoją Miłością!… Św. Franciszek Salezy powiada, iż Prawica Pana naszego trzyma gotowym święty dar rozmyślania; skoro więc uwolnisz się od siebie samego, to jest skoro się pozbędziesz miłości własnej i woli swojej, skoro się przyozdobisz pokorą, Pan zleje na Ciebie ten Dar pożądany. Miej cierpliwość, postępować krokiem wolnym, dopóki nie wyjednasz sobie nóg do biegania, albo skrzydeł do latania. Pan Bóg napełni twoje naczynie swym własnym balsamem, kiedy ujrzy, iż się wypróżniło z wonności światowych… Powiadasz, iż w rozmyślaniu nieraz bezczynnym jesteś, ale cóżbyś chciał czynić więcej nad to, co czynisz; wtedy przecież nie ustajesz przedstawiać Panu Bogu twoją nędzę. A wszakże ubodzy błagający wsparcia naszego, nigdy nie są bardziej wymownymi, jak kiedy stawią przed oczy nasze kalectwo i rany ciała swojego. ale odpowiesz mi na to, iż często ci się zdarza nawet, i tego nie czynię, iż stoisz przed Panem jak widmo, jak posąg. Już i to rzecz niemała. W pałacach królów i książąt stawią też posągi, aby rozweselały oko królewskie. Stójże więc jak posąg w Obecności Pana Boga twojego, On cię ożywi kiedy się Jemu podoba… I rzeczywiście, nieraz to bywa, iż człowiek rozmyślając, staje się posągowi podobny: nie może ani myśleć, ani mówić, ani rozważać, ani się modlić. Cóż więc robić w podobnej okoliczności? Czy rozmyślanie porzucić? Nie zaiste, czy sądzić, iż rozmyślanie nasze nie jest przyjemnym Panu Bogu? To jeszcze mniej się godzi. Trzeba po prostu zostać w tym położeniu, w jakim Panu Bogu podoba się trzymać rozmyślającego człowieka; o ile chce bowiem żebyśmy stali przed Nim jako posągi, prawdopodobnie w tym Chwałę Swoją znajduje, dlaczegoż byśmy przeciwnie pragnąć mieli? Gdyby posąg umieszczony wśród sali mowę posiadał, i gdyby się jego pytano: Po co tu stoisz? Odpowiedziałby zapewne: Stoję dlatego, iż snycerz, pan mój, mnie tutaj umieścił. — Dlaczego stoisz nieporuszony? — Dlatego, iż się to jemu podoba. — Do czego tu służysz? Jaka wynika stąd korzyść dla ciebie, iż w tym oto miejscu stoisz? — Nie dla własnej korzyści tu jestem; ale stoję tu na służbie Pana mojego, i dla pełnienia Jego rozkazów. — ale ty go nie widzisz? — To prawda, iż go nie widzę, ale on na mnie spogląda i rad mnie widzieć w miejscu, gdzie mnie umieścił. — Czyliż byś nie chciał mieć ruchu, żeby się zbliżyć do niego? — Nie, dopóki mi tego nie każe. — Czyliż nic więcej nie życzysz? — Nie zaprawdę, bo tam jestem gdzie mnie postawi! mój pan, a jego zadowolenie jest jedyną moją pociechą. — Ach! jakże pożądanym i przyjemnym jest ten sposób rozmyślania, kiedy stoimy w Obecności Pana Boga, zdawszy się zupełnie na Wolę Jego. Zdaje mi się, iż Św. Maria Magdalena była jak posąg w chwili, gdy siedząc u Nóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, bez ruchu, bez mowy, nie patrząc choćby na Niego, słuchała Nauki wychodzącej z Ust Jego; gdy mówić przestawał, ona ustawała słuchać, a jednak z miejsca się nie ruszyła. — Zaprawdę; dziecię spoczywające na łonie swej matki, w najpożądańszym, w najlepszym znajduje się miejscu, chociaż nic nie mówi do matki, a matka do niego (Św. Franciszek Salezy).

Nie opuszczajmy więc nigdy świętego zwyczaju rozmyślania i modlitwy. Niestety! ogołoceni ze wszystkiego jesteśmy, ale modląc się, nabywamy bogactwa, albowiem przyrzekł Pan Bóg przyjmować prośby tych, którzy Go proszą. Sam przecież powiedział: proście a będzie wam dano (Jan XVI, 24). Nie może przyjaciel dać swemu przyjacielowi większego dowodu miłości, jak kiedy mu powie: proś u mnie czego chcesz, a dam tobie! Otóż tymi słowy do każdego z nas przemawia Pan Jezus. Pan Bóg będąc Władcą, przyrzeka nam dać to o co prosimy; jeżeli więc ubogimi jesteśmy, własna to nasza wina; albowiem nie prosimy o Łaski, których najbardziej potrzebujemy. Dlatego też prawdę powiedzieć trzeba, iż rozmyślanie duchowne jest moralne potrzebne dla wszystkich człowieka, gdyż zajęty wypadkami życia doczesnego, zbyt mało by się zastanawiał nad duszą swoją, gdyby nie poświęcał chwil kilku na rozmyślanie duchowne; przez nie tylko jasno może dostrzec swoje potrzeby; przez nie prosi o Łaski i takowe odbiera.

Żywot Świętych Pańskich, składa się z modlitwy i rozmyślania; wszystkie Łaski, co się przyczyniły do ich uświęcenia, przez to jedynie nabytymi być mogły. jeżeli więc my chcemy się zbawić i stać się świętymi, powinniśmy nieustannie kołatać do drzwi Miłosierdzia Bożego, modlić się i prosić o to, czego najbardziej potrzebujemy. jeżeli potrzebujemy pokory, prośmy o nią, a pokornymi będziemy; potrzebujemy-li cierpliwości w utrapieniach? Prośmy o nią, a będzie nam udzieloną. Pragniemy-li Bożej Miłości? Prośmy o nią, a będzie nam daną. Proście, a otrzymacie: oto przyrzeczenie Pana naszego Jezusa Chrystusa, którego niezawodnie dotrzyma. I żebyśmy z większą jeszcze ufnością Pana Boga prosili. Zbawiciel nasz drogi zapewnia, iż Ojciec Jego Niebieski udzieli nam wszystkich Łask o jakie w Imię Jego, dla Miłości i Zasług Jego, prosić będziemy. W innym znowu miejscu tak mówi: jeżeli Mię o co prosić będziecie w Imię Moje, to uczynię (Jan XIV, 14). I czegóż nam więcej od podobnej obietnicy potrzeba? Przyzwyczajmy się, modły nasze ustawicznie do Pana Boga zanosić; wśród naszych zatrudnień choćby wznośmy co chwila serca nasze ku Wysokościom Pańskim, przez krótkie a gorące modlitwy; prośmy często o przebaczenie nam grzechów, o Łaskę ostatniego wytrwania, a nade wszystko o Świętą Jego Miłość; mówmy we dnie i w nocy.

Deus meus et omnia! Ciebie tylko pragnę, mój Boże, więcej nic nie chcę. Panie, Tobie cały się oddaję; a jeżeli nie umiem się oddać Tobie jak to przystoi, Sam weź mnie dla Siebie.

Ach! kogoż ukocham, mój Jezu, jeżeli nie Ciebie który dla mnie umarłeś?

Trahe me post te. Zbawicielu mój, Jezu Chryste! wydźwignij mnie z kałuży mych grzechów i ku Sobie pociągnij. Zwiąż mnie jak najściślej Mocą Twojej Miłości, abym Cię nie opuścił na wieki.

Chcę do Ciebie w całości należeć, O Jezu, czyli żem zrozumiale wytłumaczył się Tobie? Do Ciebie tylko, do Ciebie cały należeć pragnę; błagam Cię, udziel mi Łaski tak pożądanej. Nic oprócz Ciebie ja nie chcę. Ponieważ żeś mnie wezwał ku Swojej Miłości, przeto mnie obdarz mocą, która mnie przyjemnym uczyni w Twych Oczach Boskich.

Kogóż bym kochać chciał oprócz Ciebie, mój synu, który jesteś nieskończoną dobrocią, godną nieskończonej miłości. Natchnąłeś mnie żądzą należenia do Ciebie, a więc spełnij swe dzieło. Kogóż bym pragnął w tym życiu prócz Ciebie, o Panie, Który jesteś Dobrem moim Najwyższym.

  1. Czwartym środkiem prowadzącym do Bożej Miłości, jest rozmyślanie Męki Pana naszego Jezusa Chrystusa. o ile Pan Jezus tak mało kochany jest na ziemi, pochodzi to prawdopodobnie z niedbalstwa i niewdzięczności ludzi, którzy nie chcą rozmyślać, chociaż kiedy niekiedy, o tym, co nasz Zbawiciel za nas ucierpiał, i z jaką Miłością cierpienia te znosił. Zdaje się rzeczą niepodobną, pisze Grzegorz święty, żeby Pan Bóg chciał umrzeć, aby nas zbawić, nas nędznych niewolników; a jednak wiara nas uczy, iż tak rzeczywiście się stało, iż Krew Swoją całą przelał, ażeby nas z grzechów oczyścił.

O mój Boże, woła Św. Bonawentura — Tyś mnie ukochał tak mocno, iż mogłoby się zdawać, iż siebie samego znienawidziłeś! Nie tylko, iż chciałeś umrzeć na krzyżu, wśród cierpień najokropniejszych, nadto takeś mnie umiłował, iż stałeś się moim Pokarmem w Eucharystii Świętej; nie poprzestajesz i na tym dowodzie Miłości, ale pragniesz pod postacią sakramentalną pozostać z nami do skończenia świata, i być naszą ucieczką i pociechą w nędzach życia ziemskiego. O Jezu! powtarzam jeszcze, iż z taką ukochałeś nas Mocą, iż może się zdawać, iż Siebie znienawidziłeś. Powiem więcej wraz ze Świętym Tomaszem: Poniżyłeś się z nami, jak gdybyś Ty był niewolnikiem naszym, a każdy z nas Twoim Bogiem.

Rozmyślajmy więc, rozważajmy Mękę Dobrotliwego Pana Jezusa naszego, a niedługo dusza nasza rozgoreje się miłością ku Niemu. O Nieba! Czegóż nie czynią ludzie chcąc dowieść swą miłość niecnemu stworzeniu, które zajęło ich serce? A czyliż nic nie zechcą uczynić dla Pana Boga, Którego Dobroć i Piękność są Nieskończone, dla Pana Boga, Który umarł za każdego człowieka, i wszystko dla Jego szczęścia poświęcił. Spojrzymy na wizerunek Ukrzyżowanego Chrystusa Pana, a widząc z jaką Miłością Święte Ramiona ku nam wyciąga, czy potrafimy jeszcze nie kochać Zbawcy naszego? O Chryste Ukrzyżowany, zmiłuj się, zmiłuj się nade mną! zmiękcz zatwardziałość serca mojego, a oczy moje zamień w strumienie łez, ażebym opłakiwał ciągłe i niezmierne boleści Twoje i grzechy moje, które stały się powodem tej Męki. Jezu, mój Jezu! zmiłują się nade mną, i upój mnie Miłością Twoją najczystszą!

Św. Bonawentura powiada, iż nic tak nie uświęca duszy, jak rozmyślanie o Męce Pańskiej. I dlatego też radzi, abyśmy co dzień rozmyślali o Niej, o ile chcemy uczynić postęp w Bożej Miłości. Św. Augustyn zapewnia, iż łza jedna wylana na wspomnienie o Męce Pańskiej, przyjemniejszą jest Panu Bogu i więcej zasług przynosi, aniżeli ciągłe umartwienia i posty. Dlatego też Święci Pańscy nie ustawali rozmyślać o Cierpieniach Pana Jezusa. Św. Franciszek stał się dla tego serafem, iż ustawicznie o tymże przedmiocie rozmyślał. Pewnego dnia, gdy płakał gorzko, ktoś się zapytał o przyczynę łez jego; niestety, mój bracie, odpowiedział natychmiast, opłakują męczarnię i upokorzenia Zbawiciela mojego, i to mnie najbardziej zasmuca, iż ludzie, dla których tyle ucierpiał, wcale o tym nie myślą. Wymówiwszy te słowa, rzewniej płakać począł, tak, iż ten, który go pytał, nie mógł wstrzymać łez swoich. Beczenie małego baranka, oraz to wszystko co mu przypominało Mękę Pana Jezusa, wyciskało łzy z oczu jego. Jednego dnia gdy był chory, ten co go pilnował, poradził, ażeby kazał sobie czytać jaką bądź książkę pobożną. Książką moją, odpowiedział, jest Chrystus Pan Ukrzyżowany. Niechże też będzie książką naszą, a niedługo nauczymy się kochać Pana Boga ze wszystkich sił duszy naszej. O duszo moja, kochaj więc Pana Boga, Który dla zbawienia twojego został uwięziony i powrozami skrępowany jako niecny złoczyńca; kochaj Pana Boga, Który dla wiecznego szczęścia twojego został wyszydzony, zelżony, ubiczowany, ukrzyżowany. O Zbawicielu Najdroższy! kocham Cię teraz i pragnę Cię kochać przez wszystkie wieki. Przypominaj mi w każdej chwili to wszystko, coś dla mnie ucierpiał, abym nie ustał Cię kochać. O więzy święte, któreście krępowały Pana mojego; ciernie, coście wieńczyły najdroższą Jego Głowę, zrańcie mnie Miłością ku Jezusowi mojemu; gwoździe czcigodne, coście przekłuły Ręce i Nogi Zbawcy mojego, przybijcie i mnie do krzyża, ażebym żył i umarł połączony z Jezusem Chrystusem; Krwi Przenajświętsza, upój mnie Miłością Boga mojego. Odkupiciel mój umarł z Miłości ku mnie; spraw, o mój Boże, iżbym ja równie umarł dla wszystkich ziemskich skłonności, a żył dla Ciebie tylko Samego. Amen.

POSTANOWIENIE. W każdej okoliczności tak postępować z Panem Bogiem, jak postępuje dziecko z Ojcem najlepszym, to jest z prostotą i ufnością.

Duszo pobożna, czy sumienie twoje może ci dać pocieszające świadectwo, iż kochasz Pana Boga ze wszystkich sił twojej duszy, iż kochasz Go nad wszelkie stworzenie?

— Niestety! mój Ojcze, dobrze ja czuję, iż jeszcze nie tyle Go kocham ile miłości jest godzien, ale mi się zdaje, iż najgoręcej pragnę miłować Go coraz i coraz bardziej. Im więcej kocham Jego, tym więcej kochać radbym; im bardziej Go poznaję, tym bardziej się przekonuję, iż godzien jest całej mojej miłości.

— Szczęśliwym jesteś, kochany synu, a los twój godzien zazdrości; albowiem ten podda się Panu Bogu, kto Jego miłuje, a Pana Boga ten tylko miłuje, kto Go pragnie miłować.

— Nie uwierzysz, mój Ojcze, jak mnie pociesza twoja odpowiedź; błogo jest bowiem rozmyślać, iż Pan Bóg upodobał nas Sobie! Ale chciej mnie nauczyć co mam uczynić, ażeby dowieść Niebieskiemu Ojcu mojemu, wielkość mojej miłości. Przy Łasce Jego Świętej ściśle przestrzegam Przykazania Boskie i Kościelne; często przystępuję do Sakramentu Pokuty i Eucharystii; pilnie wykonuję obowiązki stanu mojego; za nic w świecie nie chciałbym dobrowolnie popełnić grzechu, choćby najmniejszego i usilnie pracuję nad oderwaniem serca mojego od istot stworzonych. Cóż nadto, mój Ojcze, mogę jeszcze uczynić dla przypodobania się Panu Bogu mojemu.

— Jedną rzecz tylko, mój drogi synu, oto mieć ufność dziecinną, nieograniczoną w Jego Boskiej Dobroci i Miłosierdziu, i zdać się bezwarunkowo na Wolę Jego Świętą. Żąda Pan Jezus, żebyśmy z Nim postępowali jak z Ojcem najlepszym, już-to w chorobach i uciskach wewnętrznych, już w pociechach i pomyślności, i skrupułach naszych; chce, żebyśmy polecali Jemu wszystko, co się nas tyczy, a także co dotyka osób drogich sercu naszemu; chce, żebyśmy z Nim dzielili nadzieje i bojaźnie nasze z prostotą najdoskonalszą. A więc odtąd, z ufnością zupełną zdawaj się na Wspaniałość i Miłosierdzie Dobrotliwego Pana naszego.

1) W chorobach. Kiedy w czasie choroby cierpisz okrutnie, zbliż się do Pana Jezusa i tak przemów do Niego: Najczulszy Miłośniku mej duszy, zobacz ile cierpię, i chciej pośpieszyć ku wspomożeniu mojemu. Jednakie zupełnie się zdaję na Wolę Twoją Świętą: o ile żądasz by trwała choroba moja, niech się tak stanie; o ile zezwolisz obym z niej wyszedł, ulegnę Twemu Zrządzeniu. Czyń Wolę Twoją, mój Boże, jestem gotów na wszystko. Ofiarując Tobie cierpienia moje, błagam o uległość i świętą cierpliwość. Wyobraź sobie, iż widzisz Pana Jezusa, Który się zbliża, siada przy twoim łożu boleści i tak mówi do ciebie: Przyszedłem, o dziecię moje do ciebie, bym z tobą zabawił i przyniósł ci Łaski potrzebne: cierpienia twoje są wielkie, nieprawdaż? — O tak, mój Boże , cierpienia mnie dręczą — Chciał żebyś onych się pozbyć?— Bez wątpienia, o Panie. Jednakże tego chcę tylko, co sam dla mnie rozkażesz. — Przez tę oto chorobę którą na ciebie zesłałem, cześć m i oddajesz i chwały przysparzasz, pokutujesz za grzechy przeszłego życia twojego; nabywasz wielkie zasługi; ale jeżeli pomimo tego żądasz uzdrowienia twojego, ja cię uzdrowię. – O nie, mój Jezu Najdroższy; niech Wola Twoja nade mną się spełnia, oddaję się Tobie zupełnie, Ty wiesz lepiej ode mnie co pożytecznym jest dla mnie.

2) W utrapieniach wewnętrznych. Bywają niekiedy dni, w które dusze najpobożniejsze, najświętsze, wpadają w tak wielką oschłość, niesmak, ciemnotę, strapienie, iż łatwo mniemać mogą, iż od Pana Boga opuszczonymi zostały; stan podobny niekiedy trwa bardzo długo, to jest, jak długo, wedle rozumienia Bożego, pożytecznym być może dla oczyszczającej się duszy. Wtenczas tysiączne pokusy: pychy, gniewu, nieczystości, rozpaczy nacierać będą na ciebie; zrozumiesz iżeś wszystko utracił: miłość, wiarę w Pana Boga, nadzieję. I cóż uczynisz, kochany synu, gdy utrapienie tak wielkie pocznie cię ścigać? Oto natychmiast się udaj do Pana Jezusa i wołaj do Niego: Mój Boże, mój Boże! gdzie jesteś? Po cóżeś mnie opuścił? Po cóż się ukrywasz przede mną? Wiesz przecie, iż kocham Ciebie i coraz mocniej, coraz czulej radbym Cię kochać, ach! przez litość bądź mnie miłościw. Z ufnością się rzuciłem na Łono Twoje, nie opuszczaj mnie, Boże mój, błagam Cię najpokorniej. Wylawszy tak serce twoje w Serce Pana naszego Jezusa Chrystusa, trwaj w pokoju, i pomimo oschłości i niesmaku twojego, nie ustawaj powtarzać: Panie Najdobrotliwszy, Mistrzu najdroższy, niech się stanie Wola Twoja, kocham Cię, a kochać nie ustanę na wieki. A potem cierpliwie oczekuj chwili, w której podoba się Panu Bogu przewrócić tobie namaszczenie Swej Łaski. o ile ta chwila się opóźnia nie trwóż się i nie trać nadziei; gdyż Pan Bóg nie oddaje sprawiedliwego na utrapienia wieczne (Iz. LVII, 16). o ile niekiedy przed nami się ukrywa, czyni to dla większego pożytku naszego. Razu jednego, pewna matka troskliwa przechadzała się ze swym dziecięciem w niemowlęctwie jeszcze będącym; trzymała go za rękę, żeby nie upadło, a spostrzegając, iż przejście przytrudne, brała go w swoje objęcia; tymczasem dziecię ujrzawszy kwiatek na ziemi, opuszcza rękę, co ubezpieczała chód jego, śpieszy do kwiatka, zrywa go i dąży na powrót ku matce! ale niestety! nie widzi nikogo, na próżno patrzy na wszystkie strony, nikt nie przychodzi; krzyczy wołając, nikt odpowiedzi nie daje. Biedne niemowlę zaczyna jęczeć i płakać; a wtenczas zjawia się matka, która dlatego ukryła się tylko, żeby widzieć co pocznie jej dziecię, gdy się ujrzy samotnym. Bierze je na ręce, do serca przyciska, pocałunkami okrywa i pociesza je, mówiąc: Teraz, mój synu, widzę jak gorąco mnie kochasz. Otóż tak postępuje i Pan Bóg z duszami ukochanymi. Ukrywa się przed nimi na czas niejaki, ażeby doświadczył ich miłości i zlał na nie Łaski najszacowniejsze. Nigdy się przeto nie lękaj tej samotności wewnętrznej; nie raz jest ona dowodem Bożej Miłości, albowiem tak postąpił Pan Bóg z Synem Swoim Jednorodzonym, tak postępuje z Wybranymi Swoimi. Ażebyś nabrał odwagi, staw sobie często przed oczy postępowanie Św. Katarzyny Genueńskiej, gdy wewnętrznie była strapioną. Niekiedy jej cierpienia tak były wielkie, iż mogłoby się zdawać, iż ją Pan Bóg opuścił zupełnie i wszelką jej odjął nadzieję. Tymczasem, Święta wypełniała najściślej wszystkie powinności duchowne: jakkolwiek był wielkim jej niesmak, nie opuszczała najmniejszego obrządku, nie uszczuplała sobie najdrobniejszej jego cząstki. Będąc w utrapieniu największym, wołała: Jakże się czuję szczęśliwą w stanie tak opłakanym! Niechaj serce moje pęka z boleści,— zgoda, byleby tylko Pan Jezus był uwielbionym. O Zbawco Najdroższy! jeżeli cierpienia moje wewnętrzne mogą choć najmniej się przyczynić do Chwały Twojej, racz mi je pozostawić do skończenia wszech wieków. A tak mówiąc, czuła jak najmocniej swoje strapienia, i gorzko nad nimi płakała; otóż te cierpienia znoszone ulegle, z miłością, posunęły ją do nader wielkiego stopnia doskonałości i świętości. Jeszcze ci powiem, kochany synu, żebyś będąc w stanie wewnętrznej oschłości nie omieszkiwał powtarzać słowa następujące, bo są doskonałym aktem Miłości Bożej: Jezu Najsłodszy! jakkolwiek wielkiego niesmaku doznaję dzisiaj na Służbie Twojej, jakkolwiek są wielkie moje strapienia, jednakże z całego serca Cię kocham, raduję się najmocniej, iż cieszysz się w niebie szczęściem czystym, nienaruszonym: Tobie euforia przystoi, mnie zaś — boleści!

3) W pociechach i pomyślności. Kiedy interesy twoje idąc pomyślnie, euforia i szczęście tobie przynoszą; kiedy odbierasz pociechy wewnętrzne, i serce ci rośnie weselem, nie zapominaj się dzielić z Panem Jezusem ową euforią twoją. Wszakże mając zmartwienie, błagasz, iżby raczył Pan Bóg udział w nim przyjąć i ciebie pocieszyć; słusznym jest przeto i wtenczas Go wzywać, kiedy pomyślność ci sprzyja, ażeby ją z tobą podzielił; a wówczas tak przemów do Niego: Jezu, mój Panie! Tobie winienem ową szczęśliwą wiadomość, powodzenie w tej sprawie; niechże będzie błogosławionym Miłosierdzie Twoje na wieki. U Nóg Twoich składam radość, której doznaję, a składam ją jako hołd Tobie należny. Przyjmij moją ofiarę, i pobłogosław mi Chryste, jestem Twoim dziecięciem, i z całej duszy Cię kocham.

4) W skrupułach. Jeżeli ci się zdarzy mieć skrupuł względem twoich Komunii i Spowiedzi: o ile się dręczysz niepewnością, czy zezwoliłeś na taką, a taką pokusę; o ile się lękasz utraty Łaski Bożej za jaki bądź grzech tajemny, któryś prawie mimo twój wiedzy popełnił, albo za jakie bądź ważne opuszczenie w obowiązkach stanu twojego, strzeż się rozpaczy. Pan nasz Jezus Chrystus, na dowód twojej miłości ku Niemu, żąda, abyś powątpiewania twoje, bojaźni, skrupuły po prostu przełożył spowiednikowi twojemu i był jemu posłusznym jak Chrystusowi Panu Samemu; gdyż niedowierzając spowiednikowi, niedowierzasz Panu Bogu, a nie słuchając spowiednika, nie słuchasz Pana Boga Samego./

— Lecz, Ojcze, powiesz mi może, lękam się żem źle się wytłumaczył, i byłem niezrozumiałym dla ciebie.

— Kochany synu, miej ufność w Panu naszym Jezusie Chrystusie, i bądź posłusznym spowiednikowi twojemu. Św. Franciszek Salezy powiada, iż człowiek prawdziwie posłuszny jeszcze nigdy nie zgubił swej duszy. Zastanawiaj się z rozwagą nad następującymi słowami Św. Filipa Neryjskiego: o ile chcesz postęp uczynić w cnocie i Bożej Miłości, pozwól by tobą kierował spowiednik pobożny i światły, i bądź jemu posłuszny jako Panu Bogu Samemu. Tak postępując, możesz być pewnym, iż nie zdasz Panu Bogu rachunku z uczynków swoich.

— ale gdyby mój spowiednik się mylił?

Ty byś się nie omylił będąc jemu posłusznym, odpowiada Ojciec Alvarez, a Św. Filip Neryjski dodaje: Miej ufność w swym spowiedniku, albowiem Pan Bóg nie dopuści, żeby on się pomylił. Pewna osoba dręczona skrupułami, udała się do Św. Bernarda, wyznając jemu, iż nie śmie się zbliżyć do Stołu Pańskiego. „Idź moje dziecię, odrzekł ten Święty, przyjmij Ciało i Krew Pana twojego, ja odpowiadam za wszystko“.

Nie odpowiedziała nic na to osoba wspomniana, ale natychmiast przystąpiła do Stołu Pańskiego, a Pan Bóg wynagrodził jej posłuszeństwo, rozpraszając skrupuły, co ją dręczyły.

— O mój Ojcze, powiesz mi może, gdybym miał takiego spowiednika jak Św. Bernard, wykonywałbym z łatwością wszystkie jego rozkazy, gdyż on był najmędrszym, najświętszym mężem wieku swojego.

— Mylisz się ty, który tak mówisz, odpowiada pobożny Gerson, błądzisz niezmiernie, albowiem nie złożyłeś ufności w twym spowiedniku, dlatego, iż jest mądrym i światłym, ale dlatego jedynie, iż miejsce Pana Boga zajmuje. A wskutek tego bądź jemu posłusznym nie jako człowiekowi, ale jako Panu Bogu Samemu.

— A więc jemu powinienem być zawsze posłusznym?

— Tak jest, chyba iż ci rozkaże cokolwiek nagannego, tac bowiem jest nauka Św. Bernarda, Św. Ignacego, Św. Bonawentury i innych Doktorów Kościoła.

— ale mój Ojcze, teraz się lękam o moje przeszłe Spowiedzi i Komunie; kilkakroć już mówiłem spowiednikowi mojemu, on mi wspominać o tym zabrania.

— Bądź mu zawsze posłusznym, i zdaj się zupełnie na Miłosierdzie Pana Jezusa.

— Zgadzam się na to; ale on jeszcze nie chce, żebym się spowiadał z tylu złych myśli, które mi przez głowę przechodzą, chyba iż przysięgnę z pewnością i natychmiast, żem na nie zezwolił; czyliż w tym razie także mam być jemu posłusznym?

— Tak zapewne, i Św. Jan od Krzyża pychą wielką przeciwne postępowanie nazywał.

— o ile tak jest, będę posłusznym choćbym wiele utrapień wewnętrznych z tego doświadczył. Ale czy sądzisz, mój Ojcze, iż nie będzie z tego obrazy dla Pana Jezusa?

— Przeciwnie, uwielbi Go twoja prostota i posłuszeństwo, zadowoli Go miłość twoja i ufność w kapłanie, któremu miejsca swojego na ziemi użyczył.

— Pozwól jeszcze mój Ojcze, odkryć tobie zupełnie stan serca mojego. Nieraz drżę z przerażenia, gdy sobie pomyślę, iż na grzech zezwoliłem, chociaż nie umiałbym wprawdzie powiedzieć jak i kiedy się to stało. Smuci się wówczas moja dusza, gdyż mi się zdaje, iż zasłużyłem na opuszczenie Boże i przez to stałem się nienawiści Jego przedmiotem.

— Co mówisz, kochany synu, ty byś miał być przedmiotem nienawiści Bożej! Odpowiedz mi? Czyliż byś się zgodził w tej chwili popełnić grzech wyraźnie śmiertelny i przez to Łaskę Bożą utracić?

— Ach nigdy, mój Ojcze! wolałbym raczej umrzeć! Nie chciałbym choćby najmniejszego powszedniego grzechu popełnić dobrowolnie, z zastanowieniem.

— A więc kochasz mocno Boskiego Zbawcę naszego?

— Tak jest, mój Ojcze, i najszczęśliwszą jestem istotą na ziemi, kiedy pracuję nad wyświadczeniem Jemu mojej miłości.

— Otóż się uspokój kochany Synu, gdyż Pan Bóg powiedział: Miłuję tych, co Mnie miłują (Przyp. VIII, 17). Co się zaś tyczy bojaźni twojej względem zezwolenia na jaki grzech ważny, odrzuć ją zupełnie i uważ, co dalej ci powiem: Grzech śmiertelny jest potworem tak okropnym, iż nie może wnijść i ustalić się w duszy bez jej wiedzy. Dlatego też wszyscy teologowie uczą, iż kiedy dusza bojąca się Pana Boga, lęka się czyż Łaski Bożej nie utraciła: z pewnością rzec można, iż ją jeszcze posiada, gdyż nikt bez wiedzy swojej Łaski Bożej nie utraci. (Św. Alfons Liguori). A zatem , kochany synu, dopóki nie dowiedziesz sobie z pewnością żeś grzech śmiertelny popełnił, dopóki będzie cię dręczyć niepewna i bezzasadna bojaźń, żeś Pana Boga utracił, dopóty przekonanym być możesz, iż Go w swej duszy posiadasz, iż Łaska Jego na ciebie się zlewa.

— Dlaczegóż w te chwile skrupułów i bojaźni, nie mam ufności w Panu Bogu, ani Go miłuję? Dlaczego serce moje obojętnym i zimnym się staje?

— Ufność i miłość nie na uczuciach się zakładają, ale w woli dają się widzieć. o ile szczerze chcesz Pana Boga miłować i w Nim swoją ufność pokładać, rzeczą jest pewną, iż już Jemu ufasz i Jego miłujesz (Św. Alfons Liguori). Przeto, jak najczęściej powtarzaj: Mój Boże, kocham Cię! Mój Boże, w Miłosierdziu Twoim chcę zawsze ufność moją pokładać. O Jezu, mam w Tobie nadzieję, choćbym wszelkiej nadziei był pozbawionym . Gdybym już na wpół był w piekle, jeszcze bym w Chrystusie Panu nadzieję pokładał! Panie Najdobrotliwszy, użycz mi tej Łaski, abym zupełnie zdał się na Wolę Twoją i ufność bez granic pokładał w Twym Miłosierdziu.

5) Żąda Pan Jezus iżbyśmy Jemu z miłością synowską przekładali potrzeby własne oraz potrzeby osób drogich sercu naszemu. prawdopodobnie i ty, kochany synu, masz przyjaciela, którego miłujesz w Panu Bogu i dla Pana Boga: przyjaciela, który prawdziwie jest godnym tego imienia; jakkolwiek podobni przyjaciele są rzadcy, jednak prawdopodobnie takowego posiadasz, nieprawdaż? O toż się zastanów nad swoim postępowaniem względem niego, a poznasz jak masz postępować z Panem Jezusem, który niezawodnie więcej cię kocha niż ktokolwiek na świecie.

— Ależ, mój Ojcze, zdaje mi się, iż ubliżę Godności Pańskiej, kiedy w moich z Nim stosunkach pokażę tęż prostotę, tęż wolność w obcowaniu, z jakimi postępuję względem najlepszego przyjaciela mi jego. Dla niego bowiem nic nie mam skrytego, we wszystkim jemu się zwierzam; opowiadam jemu najdrobniejsze szczegóły moich radości, bojaźni, nadziei. Są niezliczone drobnostki, o których przed nikim nie mógłbym mówić, a jemu z euforią je powierzam; gdyż mi się zdaje, iż nie mogę dać jemu większego dowodu przyjaźni, jak mówiąc do niego z zaufaniem dziecięcia. Częstokroć nawet, nie mając nic już do powiedzenia lubię z nim pozostawać, bo czuję iż jego obecność pożyteczną, pocieszającą jest dla mnie; iż z niej ciągnę korzyści, które mnie na drogę cnoty prowadzą. Czyli sądzisz mój Ojcze, iż tak samo postępować mam z Mistrzem moim i Bogiem.

— Tak bez wątpienia, niczego się nie lękaj, i tylekroć przemawiaj do Niego o swoich potrzebach, ile razy ci to uczynić wypadnie, wszakże jego utrudzić nie potrafisz. Ach! o ile Go miłujesz, zawsze znajdziesz cokolwiek do powiedzenia jemu. Trzeba ci wiedzieć, iż Pan nasz Jezus Chrystus, Zbawca nasz drogi tak jest Dobrotliwym, iż upodobanie znajduje przestawać z nami jak gdybyśmy Jemu byli równymi, i wielce się cieszy, kiedy Mu powierzamy najdrobniejsze, najpospolitsze potrzeby nasze (Św. Alfons Liguori). Wiedz dobrze, kochany synu, iż Chrystus Pan ciebie miłuje i ma pieczę o tobie, jak gdyby tylko o tobie miał do myślenia. Tak jest bacznym na twoje potrzeby, iż jego Opatrzność ustawicznie Cię wspiera, Potęgą cię broni, Miłosierdzie i Dobroć litując się nad tobą zlewają Dobrodziejstwa na ciebie i wszelkimi środkami wzniecają ufność i miłość w twym sercu. Otóż z wylaniem zupełnym otwieraj Mu wnętrze twej duszy i proś, aby raczył się stać przewodnikiem dla ciebie, żebyś we wszystkim z doskonałością największą wypełniał Wolę Jego Najświętszą. Jemu powierz sprawę zbawienia twojego i często powtarzaj: Jezu mój Zbawco, zmiłuj się nade mną; Tobie się oddaję w czasie i wieczności.

Proś o wytrwałość dla sprawiedliwych: Panie, Jezu Chryste, nie opuszczaj, sług Twoich w pośród niebezpieczeństw na jakie są narażeni, zlewaj na nich Łaski Twe Najobfitsze i użycz im żywota wiecznego.

Proś o nawrócenie grzeszników: Mój Boże, ileż-to nieszczęśliwych dąży codziennie do zatracenia swojego. Ileż-to jest ludzi, co opierając się natchnieniom Twej Łaski, łzom; radom, prośbom swych spowiedników, żyją w stanie grzechowym! Ileż-to jest ludzi, co w tej chwili choćby bolejąc na łożu śmiertelnym, może tylko jedną mają godzinę do życia, i niedługo staną przed Sędzią Najwyższym, a jednak z tej chwili korzystać nie chcą! Módl się, za nich, mój synu, abyś im zjednał Łaskę uświęcającą; módl się za nich, albowiem pokorna, ufna, wytrwała modlitwa nieraz więcej przyniesie pożytku dla duszy, aniżeli największe nauki. Módl się za nich.

Proś Pana Boga o pomyślność Kościoła Świętego, błagaj, iżby Mu raczył użyczać świętych kapłanów, kapłanów wedle Serca Jego Boskiego, kapłanów pełnych gorliwości ku Chwale Jego. Módl się niekiedy za mnie, a ja niewdzięcznym nie pozostanę.

Proś o nawrócenie niewiernych i heretyków. Widzieć, iż miliony ludzi Pana Boga nie znają wcale, albo źle Go znają; oto powód do smutku i łez bolesnych dla duszy kochającej Pana naszego Jezusa Chrystusa.

Mój Boże, mój Boże! czyż się nie litujesz nad biednym Twoim stworzeniem! Błagajmy Zbawcę naszego, synu kochany, by wzrok Miłosierdzia obrócić raczył na dusze, które ceną tak drogą odkupić raczył. Módl się też za kapłanów żarliwych narażających życie własne dla rozniecenia po krańcach ziemi świata naszej wiary najświętszej: módl się gorąco, a prace ich ożywione twoją modlitwą, przyniosą obfite owoce zbawienia; módl się z całego serca, wydrzesz piekłu wiele dusz, które wpaść już gotowe w jego straszne otchłanie. Módl się nade wszystko za nieszczęśliwych braci, którzy się odłączyli od Kościoła Świętego: ach! módl się za nich często, gorąco, a modlitwy twoje ściągną na nich Łaskę, dzięki której przestaną się opierać Głosowi Pana Boga naszego, wołającego żeby powrócili na Łono Prawdziwego Kościoła Świętego: módl się za nich, a twoje modlitwy przyspieszą dzień ich powrotu do świętej jedności; módl się za nich gorąco, a rozradujesz przez to Serce Dobrotliwego Pana Boga naszego, pragnącego, żebyśmy wszyscy dostąpili zbawienia.

Proś Pana Jezusa, aby zlał Swoje Dary i Łaski na wszystkie osoby drogie sercu twojemu; nie możesz dać im większego dowodu twojej miłości.

Proś na koniec o Miłosierdzie dla wszystkich dusz w Czyśćcu będących. Są to najukochańsze Jego oblubienice, przeto z euforią uważać będzie na twoje prośby o ich zbawienie.

Módl się ciągle i zawsze, biorąc sobie za hasło te słowa: Modlitwa, Ufność, Miłość.

PRZEKAŻ 1.5% PODATKU
na rozwój Salveregina. Bóg zapłać
KRS: 0000270261 z celem szczegółowym: Salveregina 19503

UCZCZENIE TAJEMNICY ZBAWIENIA ŚWIATA

Poniższą Litanię odmawiaj każdego dnia miesiąca:

Litania o Życiu i Męce Pana naszego Jezusa Chrystusa.

Źródło: Cały złoty ołtarz 1829r.

Kyrie eleison! Chryste eleison! Kyrie eleison!

Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami!

Synu Odkupicielu świata, Boże,

Duchu Święty Boże,

Święta Trójco Jedyny Boże,

Jezu, Synu prawdziwy Ojca Niebieskiego,

Jezu, Odkupicielu narodu ludzkiego,

Jezu, Mądrości Przedwieczna,

Jezu, z Nieba na świat zesłany,

Jezu, z Ducha Świętego poczęty,

Jezu, z Panny czystej narodzony,

Jezu, od Rodzicielki Twojej uczczony,

Jezu, w pieluszki uwiniony,

Jezu, w żłobie położony,

Jezu, piersiami Panieńskimi karmiony,

Jezu, od Pasterzy w szopie poznany,

Jezu, przez obrzezanie prawu podległy,

Jezu, od Trzech Królów za Boga uznany, przywitany i uczczony,

Jezu, w świątyni od Symeona ofiarowany,

Jezu, do Egiptu uchodzący,

Jezu, od Heroda prześladowany,

Jezu, w Nazaret wychowany,

Jezu, w świątyni znaleziony,

Jezu, Rodzicom poddany,

Jezu, od Jana Świętego ochrzczony,

Jezu, czterdzieści dni poszczący,

Jezu, na pustyni kuszony,

Jezu, z ludźmi obcujący,

Jezu, niewinnie w nienawiści miany,

Jezu, zelżywościami nakarmiony,

Jezu, na Górze Tabor przed Ojcami Świętymi przemieniony,

Jezu, Królu cichy do Jeruzalem wjeżdżający,

Jezu, dla grzechów naszych na śmierć wydany,

Jezu, od Judasza za trzydzieści srebrników zaprzedany,

Jezu, do nóg uczniom się uniżający,

Jezu, w Ogrójcu się modlący,

Jezu, w modlitwie na Twarz upadający,

Jezu, względem gorzkiej Meki krwawym potem zlany,

Jezu, smutkiem napełniony,

Jezu, aż na śmierć stroskany,

Jezu, od Anioła umocniony,

Jezu, pocałowaniem od zdrajcy wydany,

Jezu, od oprawców związany i pojmany,

Jezu, od Uczniów opuszczony,

Jezu, do Annasza prowadzony,

Jezu, przed Annasza stawiony,

Jezu, policzkiem zelżony,

Jezu od fałszywych świadków oskarżony,

Jezu, do Kajfasza odesłany,

Jezu, od Kajfasza sądzony,

Jezu, pięścią w policzek uderzony,

Jezu, za godnego śmierci osądzony,

Jezu, na hańbę oplwany i chustką na oczach zasłoniony,

Jezu, boleśnie policzkowany,

Jezu, na twarzy zeplwany,

Jezu, Oczy zasłonione mający,

Jezu, po trzykroć od Piotra zaprzany,

Jezu, związany i Piłatowi oddany,

Jezu, od żołnierzy naigrawany,

Jezu, do smrodliwego więzienia wrzucony,

Jezu, całą noc w mękach i ciężkich więzach zostający,

Jezu, w białą szatę przyodziany,

Jezu przed Piłatem niesłusznie oskarżony,

Jezu, od Heroda i żołnierzy jego wyśmiany,

Jezu, na pośmiech w białą szatę ubrany,

Jezu, za gorszego od Barabasza miany,

Jezu, na biczowanie skazany i zelżywie obnażony,

Jezu, biczmi i rózgami usieczony,

Jezu, okrutnie biczowany,

Jezu, dla grzechów naszych wyniszczony

Jezu, wszystek Krwią oblany,

Jezu, nielitościwie zraniony,

Jezu, od żołnierstwa oplwany i zelżony,

Jezu, za trędowatego miany.

Jezu, w szkarłatną purpurę obleczony,

Jezu, cierniem ukoronowany,

Jezu, trzciną w Głowę bity,

Jezu, od żydów na krzyż żądany,

Jezu, na śmierć krzyżową skazany,

Jezu, woli żydowskiej oddany,

Jezu, ciężarem krzyża obciążony,

Jezu, jako baranek na zabicie wiedziony

Jezu, pod krzyżem ciężko upadający,

Jezu, z szat zewleczony,

Jezu, gwoźdźmi do krzyża przybity,

Jezu, na krzyżu podwyższony,

Jezu, między łotry policzony,

Jezu, z bezbożnymi łotrami ukrzyżowany,

Jezu, od przechodzących bluźniony,

Jezu, od żydów wyśmiany,

Jezu, od łotra skrzywdzony,

Jezu, bluźnierstwem i zelżywością urągany,

Jezu, dla nieprawości naszych zraniony,

Jezu, do Ojca za krzyżujących się modlący,

Jezu, łotrowi raj obiecujący,

Jezu, Matkę Swą Janowi Świętemu oddający,

Jezu oświadczający się, żeś był od Ojca opuszczony,

Jezu, na krzyżu pragnący,

Jezu, żółcią i octem w pragnieniu pojony,

Jezu, do Ojca o ratunek wołający,

Jezu, duszę w ręce Bogu Ojcu oddający,

Jezu, z boleścią konający i za nas umierający,

Jezu, okrutnie zamordowany,

Jezu, któryś pisma wszystkie o sobie wypełnił,

Jezu, aż do śmierci krzyżowej posłuszny,

Jezu, włócznią okrutnie przebodzony,

Jezu, ostatek Krwi i Wody z Boku toczący,

Jezu, z krzyża złożony,

Jezu, w nowym grobie z płaczem położony,

Jezu, któryś przez Krzyż świat odkupił,

Jezu, któryś przez Krzyż grzechy nasze zgładził,

Jezu, któryś przez Krzyż Niebo otworzył,

Jezu, któryś przez Krzyż moc czartowską skruszył,

Jezu, któryś przez Krzyż Ojców Świętych wybawił,

Jezu, chwalebnie od umarłych powstały,

Jezu, do nieba wyniesiony,

Jezu, pośrednikiem naszym postanowiony,

Jezu, Któryś na Uczniów Twoich Ducha Świętego zesłał,

Jezu Któryś Matkę Swoją nad Chóry Anielskie wywyższył,

Jezu żywych i umarłych przyszły Sędzio,

Bądź nam miłościw, przepuść nam, Jezu.

Bądź nam miłościw, wysłuchaj nas, Jezu.

Od wszystkiego złego, wybaw nas, Jezu.

Od grzechu każdego,

Od ducha nieczystego,

Od gniewu, nienawiści i wszelkiej złej woli,

Od powietrza, moru, głodu, ognia i wojny,

Od wszystkich niebezpieczeństw duszy i ciała,

Od złych ciała i duszy niebezpieczeństw,

Od śmierci wiecznej,

Przez najczystsze Poczęcie Twoje,

Przez cudowne Narodzenie Twoje,

Przez pokorne Obrzezanie Twoje,

Przez Chrzest i Święty Post Twój,

Przez prace i umartwienia Twoje,

Przez bolesne biczowanie i ukoronowanie Twoje,

Przez ciężką Mękę Twoją,

Przez pragnienie, płacz i nagość Twoją,

Przez Krzyż i Najdroższą Śmierć Twoją,

Przez Śmierć i Krew Najświętszą Twoją,

Przez Chwalebne Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie Twoje,

Przez Ducha Świętego Pocieszyciela zesłanie,

Przez Miłość tę, Którąś nas ukochał,

Przez Boleść Matki Swej, pod krzyżem stojącej,

W Dzień Sądu Twego,

My grzeszni, Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Jezu.

Abyś nam grzechy odpuścić raczył, Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Jezu.

Abyś karanie od nas oddalić raczył,

Abyś nas do pokuty prawdziwej przyprowadzić raczył,

Abyś Łaskę Ducha Świętego do serc naszych łaskawie wlać raczył,

Abyś Kościół Twój Święty zachować i rozszerzać raczył,

Abyś zgromadzenia w Imieniu Twoim złączone, zachować i rozkrzewiać raczył,

Abyś nam prawdziwy pokój, pokorę i miłość darować raczył,

Abyś nam wytrwania w Łasce i Świętej Służbie Twej udzielić raczył,

Abyś nas od nieczystych myśli szatańskich pokus i od potępienia wiecznego wybawić raczył,

Abyś nas do grona Świętych Twoich przyłączyć raczył,

Abyś prośby nasze miłościwie przyjąć raczył,

Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Jezu!

Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Jezu!

Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami!

Jezu, usłysz nas! Jezu, wysłuchaj nas!

Kyrie eleison! Chryste eleison! Kyrie eleison!

Ojcze nasz… Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…

℣. Ciemności stały się, gdy ukrzyżowali Jezusa żydowie, a około godziny dziewiątej zawołał Jezus głosem wielkim: Boże Mój, Boże Mój, czemuś Mnie opuścił?

℟.Wołając Jezus głosem wielkim: Ojcze w Ręce Twoje polecam Ducha Mego! I skłoniwszy Głowę, skonał.

℣. Módlmy się. Wejrzyj, prosimy Cię, Panie! na ten lud Twój, za który Pan nasz Jezus Chrystus nie wzbraniał się podać w ręce grzeszników i śmierć podjąć krzyżową. Który z Tobą i z Duchem Świętym żyje i króluje na wieki wieków.

℟. Amen.

℣.Kłaniamy się Tobie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie!

℟. Albowiem przez Święty Krzyż Twój odkupiłeś świat.

℣. Pamiętaj na Twoje Zmiłowanie, Panie,

℟. A na Litości Twoje, które są od wieków.

℣. Spojrzyj na niskość i pracę moją.

℟. A odpuść wszystkie grzechy moje.

℣. Panie, wysłuchaj modlitwy nasze!

℟. A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

℣. Módlmy się: Panie Jezu Chryste, przez onę gorzkość, którąś za nas nędznych grzeszników na Krzyżu ucierpiał, osobliwie w ową godzinę, kiedy dusza najszlachetniejsza wyszła z błogosławionego Ciała Twojego, proszę pokornie, zmiłuj się nad duszą moją, na wyjściu jej z ciała i zaprowadź ją do żywota wiecznego, jak zaprowadziłeś łotra przy Tobie konającego. Który z Ojcem i z Duchem Świętym równy Bóg, żyjesz i królujesz na wieki wieków.

℟. Amen.

℣. Jezu Chryste, Panie nasz! Baranku Boży, niewinna za grzechy nasze Ofiaro, który dla nieograniczonej ku ludziom miłości poniosłeś Mękę okrutną i haniebną na krzyżu śmierć; Jezu Najsłodszy, które Ciało Święte ze czcią pogrzebane do trzeciego dnia w grobie spoczywało, – racz sprawić Łaską Twoją, abyśmy dla świata obumarłszy, Tobie jednemu zawsze się uświęcali, i Twych Przykazań z gorliwością strzegli. Który żyjesz i królujesz w Trójcy Przenajświętszej, Bóg po wszystkie wieki wieków.

℟. Amen.

℣. Panie Jezu Chryste, Któryś przez gorzką Mękę i Śmierć Twoją świat odkupił, i najpiękniejszy Przykład, jak się w przeciwnościach doczesnego życia i w godzinę śmierci zachować powinniśmy nam zostawił; daj to miłościwie, abyśmy tę Twoją Naukę zawsze w pamięci, za przykład przed oczyma mieli. Ciebie wiernie naśladowali, a przez to skutków chwalebnych Twego Odkupienia uczestnikami się stali. Który z Ojcem i z Duchem Świętym równy Bóg, żyjesz i królujesz na wieki wieków.

℟. Amen.

℣. Panie Jezu Chryste, Któryś godziny szóstej dla odkupu ludzkiego na krzyżu był rozpięty i Krew Twoją Najdroższą na obmycie grzechów naszych wylał, pokornie prosimy, abyś po zejściu naszym do Chwały Swojej przez wrota Rajskie wesoło nam wnijść pozwolił. Prosimy Dobroci Twojej, Panie, racz nas sługi swe Łaską Twoją utwierdzić i umocnić, abyśmy w godzinę śmierci od nieprzyjaciela dusznego nie byli zwyciężeni, ale z Aniołami Twoimi przyjście wolne do żywota wiecznego otrzymać mogli. Przez tegoż Jezusa Chrystusa, Pana naszego, Syna Twego, Który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg na wieki wieków.

℟.Amen.

Pobożna duszo, po odmówieniu Litanii, dodaj do nabożeństwa kilka modlitw wybierając z poniższego zbioru wedle swojej pobożności. Można też na dany dzień odmawiać na przemian inną modlitwę.

Myśli o Odkupieniu.

Źródło: Bóg jest miłościa nayczystszą 1829

Boże! zdołaż moja dusza objąć myślą Twe Dobrodziejstwa, zdołaż wyobrazić sobie Dzieło Najwyższej Miłości Twojej, którąś rodzajowi ludzkiemu przez dokonaną Ofiarę Odkupienia litościwie okazał? Z głęboką pokorą i zadumionym sercem uczuwam wartość tego nieocenionego Dobrodziejstwa, chociaż go umysłem moim objąć nie mogę; albowiem jakżebym mógł słaby i niedołężny poznać Wyroki Twoje, gdy niezdolny jestem zgłębić cudowne sprawy przyrodzenia! Nie, duszo moja, nie, Boskie Działania są niezgłębioną dla Ciebie Tajemnicą, ale czając jak wielką Łaską okryta jesteś, kochać go nade wszystko powinnaś. O rozumie ludzki; który w Oczach Przedwiecznej Mądrości próżnym jesteś urojeniem, nie odejmuj mi tej pociechy i tego przekonania Wiarą nabytego, iż Jezus Chrystus jest moim Odkupicielem, i iż dla wiecznego zbawienia mej duszy, śmierć podjął krzyżową. Krew Jego Najdroższa, którą się przy Męce Swej oblał, spłynęła na obmycie grzechów całego świata, i dla mnie przelana została. Ach jakże byłbym nieszczęśliwy! Gdyby ta nadzieja serce moje nie ożywiała, gdybyś Ty, Boże! nie był moim Zbawicielem? dlatego też, pociechę tę, którą mi wiara moja daje, postanawiam niewzruszenie w mej duszy zachować, i wiarę tę, żadne szyderstwa bezbożnych ludzi osłabić we mnie nie zdołają. Wierząc w Ciebie, o Boże mój! raduje się serce moje nadzieją wiecznego zbawienia i umacnia się w tym zaufaniu, iż Ty duszę moją zawsze wspierać i ratować będziesz, aby Dzieło Odkupienia dla niej straconym nie było. Amen.

Modlitwa o zbawienne myśli oświecenie.

Źródło: Ołtarzyk Polski 1850

Oświeć mnie, Dobry Jezu! jasnością wewnętrznego, a każ z zakątów serca mego ustąpić fałszom i ciemnocie wszelkiej. Rozjaśnij i sprostuj obłąkania moje; złe i zuchwałe myśli racz pokonać we mnie. Poskrom rozmaite roztargnienia i uśmierz gwałtem cisnące się pokusy. Stań silnie w obronie mojej, i pokonaj owe obrzydłe poczwary, namiętności i żądze ponętne: aby nastał we mnie pokój Twojej Potęgi, a Chwała Twoja zabrzmiała w przybytku świętym, to jest, w czystym sumieniu. Wypuść światło Twoje i Prawdę, aby zajaśniały nade mną; bo jestem lichym i marnym prochem, dopóki nie oświecisz mnie. ale gdy Ty Panie, Ojcze miłosierny, wejrzysz na mnie z Wysokości Twej Chwały, rozpromieni się i rozraduje dusza moja; i zobaczę Drogi Twoje przede mną. Wejrzyj więc, wejrzyj, o Panie! a bądź mi Sam przewodnikiem i wsparciem, abym się nie obłąkał i nie upadł na siłach. Wyzwól mię z sideł przewrotnego rozumu mojego, a strzeż mię od ułudzeń mądrości światowej, z pychy tylko i błędu urodzonej; niech nie mówi do mnie: ożywię cię i nasycę; która jest sama umarła i próżna. Bowiem Ty jeden tylko, Boże mój, i tylko Łaska i Objawienie Twoje, są prawdziwą światłością ludzi: drogą do Ciebie i Żywotem wiecznym. W nich więc przeto tylko chcę ufać, w nich czerpać oświecenie, abym omylność i zdradę dróg ziemskich obejrzał, i Królestwa Wiecznego Chwały Twojej dostąpił, przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego, Który z Ojcem i z Duchem Świętym króluje i świeci na wieki. Amen.

Modlitwa o to wszystko, co się ściąga da zbawienia.

Źródło: Książka do nabożeństwa dla wszystkich katolików Dunin 1844

Boże mój! wierzę w Ciebie, utwierdzaj tylko wiarę moją; mam ufność w Tobie, umacniaj tylko moją nadzieję; miłuję Cię, pomnażaj tylko miłość moją; żałuję, żem Cię obraziła tak wielkimi i ciężkimi grzechami, pomnażaj tylko ten żal w sercu moim. Kłaniam Ci się, jako najpierwszemu początkowi mojemu; pragnę Ciebie, jako ostatniego mojego końca; dzięki Ci składam, jako mojemu nieustającemu Dobrodziejowi; wzywam Cię, jako mojego Najwyższego Obrońcę! — Boże mój! racz mnie prowadzić Twoją Mądrością, trzymać Swą Sprawiedliwością, cieszyć Swoim Miłosierdziem, bronić Swoją Wszechmocnością! Abym był(a) wszystek Twoim (wszystka Twoja), jak tego po mnie Chrzest Święty wymaga: wyrzekam się czarta przeklętego, i wszystkich spraw jego; świata i wszystkich jego próżności; ciała i wszystkich jego pożądliwości; kacerstwa i wszystkich błędów.

Ofiaruję Ci i poświęcam moje myśli, moje słowa, moje utrapienia: abym odtąd nie myślał(a), tylko o Tobie; nie czynił(a), tylko według praw Twoich świętych; nie cierpiał(a), tylko dla Ciebie. Panie! chcę tego, co Ty chcesz, jako Ty chcesz, i kiedy Ty chcesz. Proszę Cię, oświeć mój rozum, zapal moją wolę, oczyść moje ciało, uświęć duszę moją!

Boże mój! dodaj mi serca do ukarania w sobie przeszłych grzechów, do zwyciężenia przez cały czas wszelkich pokus; do poskromienia namiętności, które nade mną panują; do ćwiczenia się w cnotach, które mi są przyzwoite.

Napełnij serce moje ufnością ku Twojej Dobroci, obrzydzeniem wszelkich grzechów, miłością ku bliźnim moim i zupełnym pogardzeniem świata. Spraw to, abym był(a) posłuszny(a) moim przełożonym, miłosierny(a) ku nędzarzom, wierny(a) przyjaciołom, litościwy(a) nad nieprzyjaciółmi.

Boże mój! użycz mi Łaski do zwyciężania wszelkich rozkoszy umartwieniem; łakomstwa przez jałmużny ku ubogim; gniewu przez łagodność; oziębłości przez pobożność. Dodaj mi roztropności w przedsięwzięciach, otuchy w niebezpieczeństwach, cierpliwości w przeciwnościach, pokory w pomyślnościach i szczęściu.

Nie dopuszczaj tego, o Boże! abym kiedy miał(a) być leniwym(ą) do modlitwy, niesfornym(ą) w uciechach i zabawach, niedbałym(ą) w moich powinnościach, niestatecznym(ą) w dobrych postanowieniach. Wzbudzaj we mnie ustawiczną troskliwość o zachowanie wstydliwości, niewinności, szczerości oraz prostoty i spokoju własnego sumienia, skromności i obyczajności w obcowaniu, i umiarkowania w życiu. Dopomóż mi nieustannie zwyciężać namiętności, zgadzać się z Wolą Twoją Świętą, iść za natchnieniami Łaski i z nią współpracować w zachowaniu Prawa Twojego w zasługiwaniu sobie na zbawienie.

Boże mój! odsłoń oczom moim znikomość ziemi, a wielkość Nieba; krótkość czasu, a długość wieczności! Spraw to, abym się gotował(a) na śmierć, abym się lękał(a) Sądu Twojego, abym się chronił(a) piekła, a na ostatek, abym osiągnął(ęła) Niebo: przez Zasługi Zbawiciela Jezusa Chrystusa! Amen.

Modlitwa o wszystko, co tylko tyczy zbawienia

Źródło: Panie, wysłuchaj modlitwę moją! – wybór modlitw z książek do nabożeństwa 1869

O Trójco Przenajświętsza, Boże Ojcze, Boże Synu, Boże Duchu Święty, Tobie cześć, pokłon i chwała na wieki! Czczę, wielbię i błogosławię Cię, Panie mój, jako początek i koniec wszystkiego, pragnę Cię i przyzywam wszystkimi siłami duszy i serca mego, jako Najwyższe Dobro, Najwyższą Moc i Najwyższą Miłość. Tobie poświęcam i oddaję myśli, uczucia, słowa, pragnienia, uczynki, euforii i cierpienia moje; chcę czego tylko chce Wola Twoja Boska; chcę ponieważ Ty tak chcesz, Panie i Ojcze mój Przedwieczny! Błagam Cię, oświeć mój rozum, kieruj sercem, uchowaj w czystości ducha i ciało moje. Dozwól i pomóż mi, Panie! szczerą pokutą i poprawą zmazać winy moje, zwyciężać pokusy, pokonywać żądze ziemskie i naśladować cnoty Chrystusa. Wzbudź w sercu moim żywą wdzięczność za wszelkie Twoje Łaski i Dary; przejmij obrzydzeniem grzechów, natchnij miłością bliźniego i pogardą świata. Bądź mi miłościw, Boże Najlitościwszy! a daj mi zwyciężać pożądliwość przez umartwienia, chciwość przez jałmużnę, gniew przez odpuszczenie, pychę przez pokorę, lenistwo przez zamiłowanie powinności moich, miłość własną przez Miłość Chrystusa, złości świata przez chrześcijańską cierpliwość. Daj mi zwyciężać w sobie obojętność, zwątpienie, słabość wiary i wszelkie poszepty szatańskie, przez serdeczną i gorącą modlitwę, tak miłą Tobie jak była modlitwa Chrystusa w Ogrójcu. O Jezu! Zbawicielu mój! uczyń mnie roztropnym(ą) w zamysłach, odważnym(ą) w niebezpieczeństwach, cierpliwym(ą) i wytrwałym(ą) w przeciwnościach, pokornym(ą) w powodzeniach. Daj, Panie! abym zawsze ze szczerą skruchą wzywał(a) Miłosierdzia Twego; daj wstrzemięźliwość w używaniu pokarmów, pilność w pełnieniu obowiązków, stałość i pociechę w Służbie Twojej. Racz mi dać, Panie mój! pokój sumienia, skromną powierzchowność, wewnętrzną pokorę, budującą rozmowę i przykładne we wszystkim postępowanie. Daj mi doskonale pojąć znikomość tego świata, chwałę niebios, krótkość czasu, niezmierność wieczności. Błagam Cię, na koniec, o Boże Litości Niezmierzona! nie pamiętaj na grzechy i nieprawości moje, i nie oddawaj mi według złości moich, ale przez Swe Ojcowskie Miłosierdzie, dozwól mi należycie przygotować się na śmierć i dostąpić wiekuistego życia; przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.

Modlitwa dla uproszenia zbawienia wiecznego

Źródło: Jezus, Marya, Józef moi niebiescy Towarzysze 1911

Ręce Twoje, Panie! stworzyły nas, Ręce mówię owe, które dla nas gwoździami przebite były, nie pogardzajże dziełem Rąk Twych. Otoś nas na Rękach Twych zapisał, Panie Jezu Chryste! czytajże ten zapis, a zbaw nas, o Dobry Jezu! wysłuchaj nas, w Ranach Twoich ukryj nas, nie dopuszczaj nam się nigdy odłączać od Ciebie, zawołaj nas w godzinę śmierci, żebyśmy z Świętymi Twoimi Miłosierdzie Twoje na wieki wychwalać mogli. Amen.

Modlitwa o duszne zbawienie.

Źródło: Droga do Nieba Olesno 1901

O wielki Sakramencie! o Męko bardzo gorzka! o Rany najgłębsze! o słodki Jezu! o Słowo, Któreś się Ciałem stało! dopomóż mi do otrzymania szczęśliwej wieczności.

Bądź pozdrowiony, Najsłodszy Panie Jezu Chryste! Zbawicielu świata, Dawco Łaski i wszystkich serc smutnych Pocieszycielu! raczże mnie pocieszyć według upodobania Boskiej Woli Twojej. Amen.

Modlitwa o zbawienie

Źródło: Książeczka do nabożeństwa Wiara i Ojczyzna 1917

Boże, Tobie mą istność, Tobie me życie winienem, Tyś Źródłem jedynym mego szczęścia; wskazałeś mi drogę, przez którą mogę zasłużyć na wieczną nagrodę. Jakże łagodne Twe Prawa; kochaj Boga, kochaj bliźniego: w tym całe zamykają się przykazania. Jakżeż wiele mam sobie do wyrzucenia, iż wykroczenia moje temu właśnie się sprzeciwiają; jak ubolewam nad słabością moją, iż namiętnościom poddałem przekonania moje. Upokorzony własnym sądem, jedyną nadzieję w Twej Litości pokładam; błagam, ażebyś wzmocnił przedsięwzięcie moje, dał mi dosyć siły do oparcia się pokusom i do pełnienia Twoich przepisów, których prawdą żywo przejęty jestem. Amen.

Modlitwa o zbawienie duszy swojej

Źródło: Droga do niebieskiej Ojczyzny 1873

O Boże mój! wierzę w Ciebie, wzmacniaj tylko wiarę moją; ufam w Tobie, pomnażaj tylko nadzieję moją; miłuję Cię, zapal tylko coraz bardziej miłość moją; żałuję, żem Cię obraził ciężkimi grzechami, pomnażaj tylko ten żal w sercu moim; kłaniam się Najwyższemu Majestatowi Twojemu; pragnę Ciebie, Najwyższego Dobra mojego; dzięki Ci składam jako nieustającemu Dobrodziejowi mojemu; wzywam Cię, jako najsilniejszego Obrońcę mojego.

O Boże mój! racz mnie prowadzić Twoją Mądrością, trzymać Twą Sprawiedliwością, cieszyć Twoim Miłosierdziem, bronić Twą Wszechmocnością, obym był wszystek Twój, jak tego po mnie Chrzest Święty wymaga. Wyrzekam się czarta przeklętego i wszystkich spraw jego, świata i wszystkich jego próżności, ciała i wszystkich jego pożądliwości, kacerstwa i wszystkich błędów.

Poświęcam Ci i ofiaruję wszystkie moje myśli, moje słowa, moje uczynki i moje utrapienia: abym odtąd nie myślał tylko o Tobie, nie mówił tylko chwałę Twoją, nie czynił, tylko według Praw Twoich Świętych, nie cierpiał tylko dla Ciebie. Pragnę, o Panie! zawsze tylko to czynić, co Ty chcesz, jako Ty chcesz i kiedy Ty chcesz. Proszę Cię, oświeć rozum mój, zapal wolę moją, oczyść ciało moje i uświęć duszę moją.

O Boże Nieprzebranego Miłosierdzia! dodaj mi męstwa do ukazania w sobie grzechów popełnionych, do zwyciężenie przez cały czas wszelkich pokus, do poskromienia namiętności, które nade mną panoszą, do ćwiczenia się w cnotach, które Ty nakazujesz. Napełnij serce moje zaufaniem w Twojej Dobroci, obrzydzeniem wszelkich grzechów, miłością ku bliźnim moim i zupełnym pogardzeniem świata. Spraw to, abym był posłuszny moim przełożonym, miłosiernym nad nędznymi, wierny przyjaciołom, litościwy nad nieprzyjaciółmi.

O Boże mój! użycz mi Łaski do pokonania wszelkich rozkoszy umartwieniem, łakomstwa szczodrobliwością, gniewu łagodnością, oziębłości gorliwością w służbie Twojej. Dodaj mi roztropności w przedsięwzięciach, otuchy w niebezpieczeństwach, cierpliwości w przeciwnościach, pokory w dobrym powodzeniu. Nie dopuszczaj tego, o Boże! abym kiedy miał być leniwy w modlitwie, nieumiarkowany w uciechach, niedbały w moich powinnościach i niestateczny w dobrych przedsięwzięciach.

Wzbudzaj we mnie ustawiczną troskliwość zachowania wstydliwości, niewinności sumienia, skromności w obyczajach i umiarkowania w życiu. Daj mi to, abym się starał nieustannie zwyciężać namiętności, zgadzać się z Wolą Twoją Świętą, iść za natchnieniem Łaski Twojej i z nią współpracować. O Boże mój! odsłoń oczom moim znikomość ziemi, a wielkość Nieba; krótkość czasu a długość wieczności. Spraw to, abym się wcześnie gotował na śmierć, abym się lękał Sądu Twojego i piekła, a żebym z Miłosierdzia Twego osiągnął Niebo, przez zasługi Zbawiciela mojego Jezusa Chrystusa. Amen.

Modlitwa grzesznika o zbawienie.

Źródło: Katolickie nabożeństwo modlitwy na wszystkie dni tygodnia 1859

Boże, w Którego Ręku są dni nasze, Który zachowujesz nas przy życiu na to jedynie, abyśmy na tej ziemi za grzechy pokutując, Sprawiedliwości się Twojej wypłacić mogli. Ja przecież grzeszyć nie przestaję; może przebieram miarkę Miłosierdzia Twego i na wieczne potępienie zasługuję. Duszo moja, nie trać ufności w Wszechmocnym Bogu; Miłosierdzie Jego przewyższa wszelkie grzechy; popraw się, nie odkładaj od dnia do dnia: dziś jeszcze możesz, a jutro może już czasu lub sposobności mieć nie będziesz. Któż może wiedzieć, czy ten dzień ostatnim dla mnie nie będzie? Cóż poczniesz, gdy Bóg Sprawiedliwy przed Swój Sąd stawić się każe i zapyta o dobre uczynki? Pomnisz z żalem, żeś żyła tylko dla płochych marności świata, mało myśląc o zbawieniu; jeśliś kiedy ku poprawie gwałt sobie zadała, krótkie były to chwile i w oziębłość głębiej jeszcze pogrążoną zostałaś. Wszechmocny Boże, jedynie Łaska Twoja z niej wyprowadzić mnie może; nie odmawiaj mi jej, błagam Cię przez tę Miłość, której tak jawne dałeś dowody umierając na Krzyżu za grzeszny rodzaj ludzki. Na tej Miłości ostatecznie całą szczęśliwość gruntuję; szukałem Jej na próżno w rozkoszach świata. Wszystko co mnie otacza, zdaje mi się sprzyjać, a przecież szczęścia nie znajduję; serce bowiem oddalone od prawdziwego celu szczęśliwości, we wszystkim co nie jest Tobą, próżność tylko i tęsknotę napotyka. Proszę Cię, Panie pokornie, niech odtąd słodycz w Twej Służbie czuję; użycz mi tego pokoju, którego prawowiernym udzielasz. Ty mój Boże, o którego dotąd tak mało dbałem(am), bądź od tej chwili jedynym celem żądań moich; świat, którego próżnością aż nadto się nasycałem(am), niech mi obmierznie, a te stworzenia, ku którym się tak zapalałem(am), niech odtąd kocham tylko dla Ciebie. Dziękuję Ci za wszystkie dary, które na mnie i na moich zsyłasz; dziękuję Ci za zmartwienia, jako za Łaski; w szczęściu bowiem człowiek zapomina o Bogu, a w ucisku i utrapieniu dusza ucieka do Stwórcy. Przepraszam Cię, jeżelim nie przyjmował(am) zmartwień z cierpliwością i poddaniem się Woli Twojej Świętej. Przebacz słabość, jeżelim wzdrygał się na krzyże, któreś mi zsyłać raczył; dopomóż mi, abym mówił z głębi serca za Świętym Augustynem: „Panie, tu mnie karz, tu mnie siecz, byleś na wieki przepuścił”. Amen.

Modlitwy grzesznika o szczęśliwość niebieską Św. Alfonsa Liguori

Źródło: Św. Alfons Liguori Jak zapewnić sobie zbawienie 1885

Modlitwa I.

O! moje Dobro Najwyższe! Jam jest tym nędznikiem, który odwrócił się był od Ciebie i wyrzekł się Twojej Miłości. Nie godzienem już teraz ani Cię widzieć, ani miłować! ale Ty jesteś Tym, który żeby się ulitować nade mną, nad Sobą Samym nie miałeś litości do tego stopnia, żeś skazał się na śmierć od cierpień i zniewag na drzewie haniebnym doznanych. Śmierć to więc Twoja daje mi nadzieję, ze kiedyś będę miał szczęście oglądania Cię i cieszenia się Twoją Obecnością, kochając Cię wtedy z całej siły mojej. Teraz, gdy jeszcze grozi mi niebezpieczeństwo utracenia Cię na zawsze, gdy już tyle razy utraciłem Cię grzechami moimi, cóż czynić będę przez resztę życia mojego? czyż i przez cały czas obrażać Cię nie przestanę? O! nie, Jezu mój, brzydzę się z całej duszy zniewagami, które Ci wyrządziłem; niezmiernie żałuję, żem Cię obrażał i kocham Cię z całego serca mojego. Czyż odrzucisz duszę żałującą i miłującą Cię? O! ja wiem dobrze, żeś powiedział Najdroższy Odkupicielu mój, iż przyjmujesz każdego żałującego za grzechy i rzucającego się do Nóg Twoich: Tego, który przychodzi do Mnie, nie odrzucam precz. Jezu mój, wyrzekam się wszystkiego i nawracam się do Ciebie; przyciskam Cię do serca, i Ty także przygarnij mnie do Twojego Serca. Ośmielam się tak przemawiać do Ciebie, gdyż przemawiam do Dobroci Nieskończonej; przemawiam do Boga, Który raczył umrzeć dla mojej miłości. O! Zbawco mój, spraw, bym wytrwał w Twojej Miłości.

Najdroższa Matko moja, zaklinam Cię na wszystką miłość, jaką masz ku Jezusowi, wyjednaj mi tę wytrwałość. Tego się spodziewam; niech się tak stanie. Amen.

Modlitwa II.

Najdroższy Zbawco mój, nauczyłeś mnie, żebym tak się modlił: Przyjdź Królestwo Twoje, taką więc prośbę zasyłam do Ciebie; tak jest: niech królowanie Twoje ustali się w duszy mojej tak, żebyś ją całkiem posiadał; i niech i ona posiada Ciebie, Ciebie, któryś jest jej Dobrem Najwyższym. O! Jezu mój, Tyś niczego nie szczędził, żeby mnie zbawić i pozyskać moją miłość; zbaw więc mnie i niech zbawienie moje stanowi miłowanie Cię nieustannie w tym życiu i w tamtym. Tylem razy odwracał się od Ciebie, a pomimo tego wszystkiego upewniasz mnie, ze gotów jesteś przycisnąć mnie do Łona Twego w Niebie na całą wieczność, i z taką miłością, jakbym Cię nigdy nie obraził. Widząc więc, żeś tak Dobry, i widząc, iż chcesz obdarzyć mnie Niebem, chociaż tyle razy zasłużyłem na piekło, czyż będę mógł miłować jeszcze co innego, jak Ciebie? O! Panie, jak byłbym szczęśliwy, gdybym Cię był nigdy nie obraził! O! gdybym mógł na nowo się narodzić, żeby już tylko Ciebie kochać; ale co się stało to się odstać nie może; już tylko resztki życia mojego mogę Ci zaofiarować; otóż oddaję Ci je bez żadnego wyjątku, wszystek poświęcam się na miłowanie Ciebie. – Precz z serca mojego uczucia ziemskie, ustąpcie miejsca Bogu mojemu, który chce posiąść je bez podziału. – I niech się tak stanie: zawładnij mną całym, o! mój Odkupicielu, Miłości moja, Boże! odtąd o niczym myśleć nie będę, jak tylko o przypodobaniu się Tobie; wspieraj mnie Łaską Twoją, spodziewam się tego opierając się na Twoich zasługach. Pomnażaj we mnie ciągle świętą Miłość ku Tobie i pragnienie przypodobania się Tobie! O! Raju Niebieski! Kiedyż wtedy oglądać Cię tam będę twarzą w twarz, o! Panie! Kiedyż zostanę zjednoczony z Tobą bez obawy utracenia Cię już nigdy? O! Boże mój, wspieraj mnie ręką Twoją, żebym Cię już nigdy nie obraził.

O! Maryo, kiedyż to ujrzę się u Stóp Twoich w Niebie? Ratuj mnie, Matko moja; nie dopuszczaj, żebym się potępił, i żebym miał oddzielonym być na zawsze od Boskiego Syna Twojego. Amen.

Modlitwa o zbawienne użycie czasu.

Źródło: Książka do nabożeństwa dla wszystkich katolików Dunin 1844

Boże i Panie mój, Któryś mnie na to do znikomego życia powołał, abym mógł (mogła) sobie zasłużyć na żywot wiekuisty w Królestwie Twoim, i przed Którego Stolicą mam zdać sprawę z najmniejszej chwili mojej; racz mi nie pamiętać na Sądzie Twoim, jak niegodnie czasu mego używałem(am)! Z tak wielkiej liczby lat, dni i godzin, które już przeżyć mi dozwoliłeś, jakże mało, ach! jakże nieskończenie mało chwil obróciłem(am) na modlitwę, na pokutę, na miłosierne uczynki! Cały mój czas oddawałem(am) światu, jego próżnościom i staraniom o rzeczy znikome, jak gdyby przeznaczeniem i jedyną potrzebą moją było otrzymanie względów i uciech świata tego znikomego, nie zaś zasłużenie na Łaskę Pana i Boga mojego, Który mnie nagrodzić pragnie koroną szczęśliwości wiecznej. O! spraw, Ojcze mój Najmiłosierniejszy! żebrzę Twego Miłosierdzia, iżbym żałując za przeszłość, umiał(a) odtąd tak używać dni i godzin swoich, jak powinien każdy z serca prawdziwy chrześcijanin, i jak ich używali Święci i Wybrani Twoi; abym pamiętał(a), iż nie dla ziemi zostałem(am) stworzony(ą), iż nie ona jest moim domem i moją ojczyzną; iż tu jestem tylko przechodniem i najemnikiem jedno dziennym, który za chwilę może stanie przed sądem Ojca i Pana Przedwiecznego, iżby mu ze wszystkich dni i najmniejszych uczynków swych zdał(a) sprawę, a odebrał(a) od Niego nagrodę lub karę wieczną. Najświętsza Maryo Panno, Matko Boska, Opiekunko moja! przyczyń się za mną u Syna Swego Najmilszego, aby mnie miłością swoją napełnić raczył, iżbym dla Niego tylko żył(a), i Jemu wszystkie chwile moje poświęcił(a) i oddał(a) je wszystkie na Służbę i Chwałę Jego, i na zbawienie grzesznej duszy mojej. Amen.

Modlitwa Św. Alfonsa Liguori o zbawienne używanie czasu

Źródło: Św. Alfons Liguori Jak zapewnić sobie zbawienie 1885

O! Jezu mój, Tyś całe Życie Twoje poświęcił, aby zbawić duszę moją! w całym Twoim Życiu nie było jednej chwili, w której byś się nie ofiarował za mnie Ojcu Przedwiecznemu, aby otrzymać moje przebaczenie i zbawienie, a jam przepędził tyle lat na świecie, a wieleż z nich dotąd poświęciłem dla Ciebie? Niestety! wszystko, co mi tylko pamięć nasuwa ze spraw moich, jest mi powodem do wyrzutów sumienia. Złości tam bez liku, dobrego mało, a i to jeszcze jakie się przydarzyło, pełne niedoskonałości, niedbalstwa, miłości własnej i oziębłości. O! Zbawco mój, wszystko to tak się działo dlatego, iż straciłem z oczu wszystko, coś Ty dla mnie uczynił. Zapomniałem o Tobie, ale Ty, Tyś o mnie nie zapomniał, goniłeś mnie gdym ja uchodził, i często, często wzywałeś mnie do zamiłowania Ciebie. Otóż już na koniec jestem, mój Jezu! nie chcę dłużej opierać się; czyżbym miał czekać, aż mnie zupełnie opuścisz? Żałuję, o! Dobro Najwyższe, żem przez grzech odłączał się od Ciebie. Kocham Cię, Dobroci Nieskończona i Nieskończonej Miłości godna. Błagam, nie dozwalaj już więcej, abym marnował czas ten, który mi jeszcze w Miłosierdziu Swoim udzielasz. Proszę Cię, najdroższy Odkupicielu mój, przypominaj mi bezustannie miłość, jakąś miał ku mnie i cierpienia, któreś za mnie poniósł. Daj mi żywą pamięć na to wszystko, abym przez resztę życia mojego nie myślał jak tylko o tym, aby Cię miłować i przypodobać się Tobie. Kocham Cię, Jezu mój, Miłości moja i moje Wszystko! Przyrzekam Ci czynić akty miłości ile razy to sobie przypomnę. Daj mi świętą wytrwałość. Wszelką ufność moją pokładam w Zasługach Krwi Twojej.

I także nadzieję moją pokładam w Twoim Pośrednictwie, o! Najdroższa i Najlitościwsza Matko, Maryo. Amen.

Modlitwa o wieczne z Bogiem połączenie.

Źródło: Książka do nabożeństwa dla wszystkich katolików Dunin 1844

Najukochańszy Jezu! troskliwy Pasterzu! Najłaskawszy Panie mój! Królu Wiecznej Chwały! Kiedyż ja, owieczka Twoja, stanę przed Tobą bez zmazy, z prawdziwą pokorą? Kiedyż będę przejęta głębokim uczuciem dla Ciebie? Kiedyż będę odłączona od siebie samej, i od dóbr tego świata? Bo o ile nie będę miała własności, nie będę też posiadała żadnej woli, następnie nie będę służalczym(nią) moich chuci, i przewrotnych nagabywań ciała, które mnie szukając, nie najdą nigdy. Sama doczesność jest przyczyną rozdziału między mną a Tobą, i miota mną na drodze Przykazań Twoich! Kiedyż się zatem pozbędę z wszelkich bogactw tego świata? Kiedyż się zdam całkowicie z synowską ufnością na Wolę Twoją? Kiedyż Ci zacznę służyć duchem czystym, prostym, łagodnym, i szczerym? Kiedyż Cię będę mogła kochać doskonale? Kiedyż dusza moja Tobie tylko żyć będzie, i przytuli się do Ciebie, jak do Oblubieńca? Kiedyż wypocznę w czułym Twoim objęciu? Kiedyż moja oziębłość roztopi się w pożarze Miłości Twojej! O Boże mój! o Przedmiocie duszy mojej! o Rozkoszy moja, Życie moje, moje Kochanie, moja Żądzo, mój Skarbie, moje Dobro, mój Początku i Końcu! Moja dusza wzdycha do Twoich uściśnień, trawi się żarem połączenia z Tobą, i chciałaby zgorzeć w ogniu Twojej Nierozdzielnej Miłości? Czegóż szukam po Niebie, czego upatruję po ziemi? Ciebie, Boże mojego serca, dziedzictwo mojej wieczności! O! kiedyż ucichnie dla mnie wrzawa tego świata? Kiedyż się uwolnię od sideł, trosk i przeciwności tego wieku? Kiedyż się skończy moja pielgrzymka i smutna niewola tego wygnania? Kiedyż szczęśliwie pozbywszy się ciężaru tego ciała, pocieszę się widokiem Twoim, i rozpocznę chwalić Cię wiecznie, bez żadnej przeszkody, w gronie Wybranych Twoich? O Boże mój! o Kochanie moje! o Rozkoszy moja! o Dobro moje jedyne! Stańże się nim dla mnie na wieki. Amen.

Podziękowanie modlitewne za Nieśmiertelność.

Źródło: Bóg jest miłością nayczystszą moia modlitwa i rozważanie 1804

O Boże Dobroci Niewypowiedzianej! O Ty Najwyższa ze wszystkich Błogosławieństw! przejmij ogniem zbawiennym całą duszę moją, abym się godnie nad Wiecznym Bogiem moim zastanowił. Ty byłeś; jesteś i będziesz na wieki. Jakże Cię mam nazwać? Drżące moje usta zapominają własności wysłowienia. Jakże Cię mam myślą moją objąć? gdy Cię dusza moja doścignąć nie zdoła. Ojcze! Ojcze! tak Cię usta moje nazywać będą, w tej własności myśl Cię moja sobie wyobraża , i jak Ojca, tak Cię serce me miłuje. Ojcze! Ojcze! — O upadajcie przed Obliczem Jego i uwielbiajcie go wszystkie narody, bo On jest wszystkich ludzi Ojcem. — Zagłęb się w rozmyślaniu duszo moja! przejmij się serce moje radością, albowiem stworzony jestem do nieśmiertelności! O jakże mnie to uczucie szczęśliwym czyni, jak słodka pociecha przejmuje mą duszę, iż istnieć nie przestanę, iż żyć będę na wieki. Przenieś się myśli moja w te miejsca, kędy rozsypane w proch ciała bliźnich moich w ziemskich odpoczywają grobowcach, tu nad ich mogiłami zastanowię się nad sobą samym. Tysiące braci moich rozsypanych w proch leży pod moimi nogami. Cóż byliście, gdy ciało wasze duszą ożywione na tym świecie pomiędzy ludźmi przebywało? Byłoż wasze serce równie niespokojne i czyliż równie tak jak ja nie znajdowaliście w rzeczach stworzonych prawdziwego zasycenia duszy? O jakżebym sobie życzył, abym już do liczby waszej należał, abym był pomiędzy gronem Waszym, albowiem wy jesteście w Królestwie Boga. Jakże wam tam przyjemnie, dobrze i zbawiennie być musi, wy szlachetne i cnotliwe dusze, które od świata oddalone jesteście! Wznieść się do was pragnę bracia moi! i dojść tam, gdzie Wy jesteście. O jakże się cieszyć będę, jakież serdeczne dzięki złożę Stwórcy mojemu za nieśmiertelność, którą mię obdarzył. — Możesz matka zapomnieć o dziecięciu swoim, i nie zlitować się nad synem żywota swego? ale gdyby o nim zapominała, ja o nim nie zapomnę: tak powiedziałeś Ty przedwieczny Panie! O jak szczęśliwy jestem! Zniż się przed Stwórcą Twoim nieśmiertelna duszo moja, i oddaj mu najgłębsze hołdy uszanowania, zniż się i uwielbiaj nieskończoną dobroć jego, albowiem Bóg na wieki o tobie nie zapomni. Amen.

* * *

Ostatnie słowo.

Źródło: Rozważ to dobrze! 1891

Czy ty będziesz zbawiony? Ojcowie Święci nauczają, iż dwie są tylko drogi, co do nieba doprowadzić mogą: droga niewinności i droga pokuty. jeżeli więc naprawdę pragniesz zbawienia twej duszy, potrzeba, abyś szedł albo drogą niewinności albo drogą pokuty. Rozważ to dobrze!

Czyż jesteś na drodze niewinności?

Poznaj dalszą część rozważania

Czy należysz do tych szczęśliwych, co ocierając się między ludźmi, szaty niewinności nie starli? Czy nigdy przez grzech nie straciłeś Łaski Bożej? – o ile ją zachowałeś, podziękuj z głębi duszy Panu Bogu twemu, przez Jego to Łaskę się stało, nie przez twoją zasługę.

Ale nie dość mieć niewinność, jeszcze trzeba ją zachować, zachować aż do śmierci, „bo nie początek, mówi Bernard Święty, ale koniec pokaże, kto czego godzien…”. A zachować ją tak trudno, bo: „Mamy skarb ten w naczyniach glinianych” (2 Kor. 4, 7) a „i przeciwnik nasz diabeł jako lew ryczący, krąży, szukając kogo by pożarł” (1 Piotr 5, 8). Pokus więc wiele, a siły przeciw nim słabe. Kto cię nauczy, jak dotrwać w pokusie? Smutne, zbolałe Serce Pana Jezusa w Ogrojcu! Ono ci zostawiło tę naukę: „Czuwajcie, a módlcie się, abyście nie weszli w pokusę” (Mat. 26, 41). Nauka to Boska, nauka dobra, ale czy ty jej słuchasz.

Czuwajcie! Czy ty czuwasz nad oczami, nie pozwalając im błąkać się po przedmiotach zakazanych, aby do duszy twej nie wlazła śmierć oknami (Ks. Jer. 9, 21) zmysłów? Czuwajcie! Czy czuwasz nad sercem swoim, aby nie ugrzęzło w miłości stworzeń, wbrew miłości Stwórcy? Czuwajcie! Czy ty czuwasz nad słowami twoimi, aby ci nie przyszło z słowa próżnego lub choćby grzesznego zdać liczbę w Dzień Sądny (Mat. 12, 36)? Czuwajcie! Czy czuwasz nad myślami twoimi, aby się żadna nie wcisnęła do duszy twej taka, której by ci przyszło powstydzić się przed Panem i Bogiem twoim. Ach, „bo wszelakie serca przegląda Pan, i wszystkie myśli serc rozumie!” (1 Paral. 28, 9) Czuwajcie! Czy czuwasz nad rozmowami, jakich słuchasz woła bowiem Św. Paweł Apostoł: „Nie dajcie się zwodzić, złe rozmowy psują dobre obyczaje” (1 Ko.r 15, 33).

Módlcie się! Czy ty się modlisz? Czy oddajesz Panu Bogu ofiarę modlitwy każdego poranku, jako powiedziano: „Potrzeba uprzedzać słońce ku błogosławieniu Ciebie Boże, a gdy wschodzi światłość, modlić się do Ciebie” (Ks. Mądr. 16, 28) i każdego też wieczora, jako woła Prorok: „Niech idzie modlitwa moja, jako kadzenie przed Obliczność Twoją, a podnoszenie rąk moich ofiara wieczorna!” (Ps 140, 2)

Módlcie się! czy pamiętasz zawsze na słowa Św. Kazimierza: „Póki żyję, niech Maryę co dnia wielbi dusza?”

Módlcie się! Czy robisz wieczorem rachunek sumienia, pomnąc na Słowa Pańskie: „Byśmy się sami sądzili, nie bylibyśmy sądzeni?” (1 Kor. 11, 31) czy według sił rozmyślasz nad prawdami wiary, aby się nie stało spustoszenie w ziemi duszy twojej, jako grozi Prorok tym, co nie rozmyślają (XII. 11), mówiąc: „Spustoszeniem spustoszona jest wszystka ziemia, bo nie masz kto by uważał w sercu?” (Ks. Jer. 12, 11).

Módlcie się! ale módlcie się, tak jak się Pan Jezus modlił w Ogrojcu! Ach czy twoja modlitwa jest podobną do modlitwy Pana Jezusa? Byważ w tej modlitwie coś z tej ufności i świętej nadziei z jaką Pan Jezus mówił do Boga: „Ojcze wszystko Tobie jest podobne?” (Mk 14, 36) czy jest w tej modlitwie coś z tego poddania się Woli Bożej, z jakim Pan Jezus się modlił, mówiąc: „Wszakże nie jako ja chcę, ale jako Ty” (Mat. 26, 39). Czy trwasz na modlitwie, jak trwał Pan Jezus, Który: „I trzeci raz się modlił, tęż mowę mówiąc” (Mat. 26, 44) choć cię Bóg nie wysłuchuje zaraz?

O Dobry Jezu, Ty wiesz, żem Twej Rady nie słuchał, nie czuwał, nie modlił się dobrze, i mnie się zdarzyło, jak Twym Apostołom w Ogrójcu, iż mdłe ciało zwyciężyło ochotnego ducha. Duch ci wprawdzie jest ochotny, ale ciało mdłe (Mat. 26, 41). O wzbudź raz jeszcze uśpioną duszę mą do świętego czuwania i modlitwy… Może przyszłość będzie dla mnie, czym był dla Ciebie Ogrojec – czasem smutku i przededniem śmierci. O! otwórz mi wówczas w zbolałym Twym Sercu, Źródło Łaski, bezpieczne w pokusie schronienie; a teraz pozwól nędzną prośbę moją przyłączyć do Świętych Słów modlitwy Twojej w Ogrójcu: „Nie Moja Wola, ale Twoja niechaj się stanie” (Łuk. 22, 42). Niech przez życie me i wieczność moją stanie się ze mną i przeze mnie i we mnie Wola Twoja Najświętsza!

Czy jesteś przynajmniej na drodze pokuty?

Wielu co zgrzeszyło przeciw Panu Bogu swemu nie są na drodze pokuty, choć na niej być powinni, czy i ty do tych wielu nie należysz?

Którzy to są ci wielu?

Najpierw ci grzesznicy co pokutę odkładają na jutro, na starość, na godzinę śmierci, i nie słuchają co mówi Duch Święty. „Nie omieszkiwaj nawrócić się do Pana, a nie odkładaj odednia do dnia. Nagle bowiem przyjdzie gniew Jego, a czasu pomsty zgubi cię” (Ekkl. 5, 8-9).

Którzy to są jeszcze?

Ci co grzeszą a zagłuszają głos sumienia, i o pokucie mówić mu wcale nie pozwalają. „Jest i druga marność: są niezbożni, którzy są tak bezpieczni, jakoby mieli uczynki sprawiedliwych” (Ekkl. 9, 14). Niebaczni, wszakże rzekł Pan Jezus: „Jeśli pokutować nie będziecie, wszyscy także zginiecie” (Łuk. 13, 3).

Którzy to są jeszcze?

Ci co pokutę czynią, i nie odwlekają jej, ale czynią ją po swojej woli, a nie po Woli Bożej, bo stronią od Sakramentu Pokuty, o którym pisze Augustyn Święty: „Otwórz usta swe kapłanowi, to jedyna drabina po której możesz się dostać do nieba”.

Może ty do żadnego z tych trzech rodzajów niepokutujących grzeszników nie należysz, bo się spowiadasz, ale czy przez to już pewno jesteś na drodze pokuty?

Jesteś – jeżeli Spowiedzi twoje były dobre – nie jesteś, jeżeli spowiedzi twoje były nieważne; musisz więc jeszcze to rozważyć: jakeś się spowiadał?

Wyrzekł Święty Sobór Trydencki: „Że musimy z prawa Boskiego spowiadać się wszystkich, co do jednego grzechów ciężkich, które pamiętamy, po należytym i pilnym przygotowaniu, mianowicie i tajnych grzechów, przeciw dwom ostatnim przykazaniom i okoliczności zmieniających rodzaj grzechu” (Sen. 14, canon 7). Rozważ czyś tego dopełnił? Czy robiłeś należycie rachunek sumienia przed spowiedziami swoimi? Czy dobrowolnie nie zataiłeś żadnego ciężkiego grzechu, osobliwie grzechu tajnego, wstydliwego, myśli nieczystych i niesprawiedliwych; czy te myśli nie były dobrowolne? Czy liczbę grzechów powiedziałeś? Czy nie taiłeś okoliczności, którą koniecznie trzeba było wyjawić?

Pisze Św. Augustyn: Nie ma przebaczenia winy, bez nagrodzenia krzywdy. Czy nie przystępowałeś do konfesjonału obarczony krzywdą ludzką, bez szczerej woli zwrócenia krzywdy?

Powiedział Pan Jezus: „Jeżeli wy nie odpuścicie ludziom, ani Ojciec wasz, nie odpuści wam grzechów waszych” (Mat. 6, 15). Czyś nie przeszkodził ważności rozgrzeszenia przez to, żeś przy spowiedzi chował niesłuszny gniew na brata swego?

Rozkazał Pan Jezus: „Jeśli oko twoje gorszy cię, wyłup je i odrzuć od siebie, lepiej ci tobie, z jednym okiem wnijść do żywota, niźli dwoje oczu mając, być wrzuconym do piekła ognistego” (Mat. 18, 9). Czyś usłuchał tego rozkazu, czyś idąc do spowiedzi oddalił to, co cię gorszy, to, co ci było powodem upadków: to towarzystwo, tę książkę, tę zabawę, to wstąpienie do karczmy, do tego lub owego domu, dla ciebie niebezpiecznego? Inaczej bowiem skłamałeś, mówiąc kapłanowi: chcę się poprawić, bo poprawić się nie chciałeś.

Pisze Św. Teresa: „Czart nie ma żadnej takiej sieci, którą by tyle dusz ułowił, ile ich łowi przez to, iż się spowiadają bez żalu”. Czy spowiadając się grzechów, żałowałeś za nie? Czyś żałował dla miłości Bożej, albo przynajmniej choć dla obawy wieczności, a nie dla choroby, hańby, niesławy, lub dla doczesnych tylko pobudek? Czy była tam w twej duszy szczera wola odtąd prowadzić życie sprawiedliwe i pokutę spełnić?

Skończony rachunek sumienia z twoich Spowiedzi, co z niego wypada? Albo to, żeś się źle spowiadał, albo iż dobrze. Spowiadałeś się źle? Cóż teraz? Teraz trzeba złe spowiedzi poprawić spowiedzią jedną, dobrą, generalną, i to zaraz, nie odkładając na czas późniejszy, bo ten niepewny. Może on dla ciebie być i ostatnim, po którym już czasu do pokuty nie będzie. „Cokolwiek czynić może ręka twoja, ustawicznie (zaraz) czyń, bo ani sprawy, ani rozumu, ani mądrości, ani umiejętności nie będzie w piekle, gdzie się ty kwapisz” (Ekkl. 9, 10).

Spowiadałeś się dobrze? To jesteś dzięki Panu Bogu na drodze pokuty, która niebem się kończy! Ale, żeś już grzechu zaznał, ciężej ci wytrwać na drodze do Nieba, jak temu, co doń idzie drogą niewinności, więc· tym więcej pamiętać musisz na słowo Pańskie: „Czuwajcie a módlcie się, byście nie weszli w pokuszenie” (Mk 14, 38).

Czy ty będziesz zbawiony?

Nieraz, kiedy słucham spowiedzi, albo gdzieindziej z kim rozmawiam, a spojrzę mu w oczy, mimowoli nasuwa mi się myśl, żeby go zapytać, czy ty będziesz zbawiony? Ty ubogi żebraku, coś się tyle w życiu nabiedził; – czy ty będziesz zbawiony? I ty człowiecze bogaty, któremu tyle zazdroszczą, czy też będziesz zbawiony? I ty starcze, któremu Bóg tyle dał lat i tyle doświadczenia, czy też będziesz zbawiony? I ty dziecko kochane, któremu Bóg dotychczas zachował niewinność, czy ty będziesz zbawione? Ty matko stroskana – i ty pobożna dziewico, czy będziesz zbawiona? – Tak i teraz, kiedy już kończę tę książeczkę, chciałbym się każdego, ktokolwiek ją czytasz, zapytać: Czy będziesz zbawiony? Bracie mój, pomyśl i powiedz, czy ty będziesz zbawiony? jeżeli ty nawzajem mnie się pytasz, czy ja będę zbawiony? Ja nie wiem: chociażem się grzechów swych szczerze spowiadał, chociaż noszę sukienkę zakonną, chociaż nie ma tego dnia, w którym bym nie odprawił Mszy Świętej, ale tyle we mnie do złego skłonności, tyle chwiejności, tyle lenistwa, tyle wszystkiego złego, iż prawdziwie nie wiem — nie wiem — czy będę zbawiony. Zasłużyć na Niebo – nie, nie zasłużyłem i nie zasługuję; — jeżeli mam się dostać do nieba, to jedyna nadzieja moja, JEZUS i MARYA.

Oh! gdybyś ty wiedział, jak JEZUS i MARYA nas wszystkich, jak ciebie kochają, jak gorąco pragną twego zbawienia!

Rozważ: Pan Jezus tak cię kocha, tak pragnie zbawienia twego, iż aby cię zbawić, aby ciebie nie utracić na wieki, zstąpił z nieba i stał się Człowiekiem, wydał się na Mękę i umarł na krzyżu. Tak cię kocha i tak pragnie twego zbawienia, iż aby ciebie nie utracić i aby cię ratować i posilać, ustawicznie mieszka Utajony w Przenajświętszym Sakramencie. Oh! gdybyś ty wiedział, jak Pan Jezus cię kocha! Rozważ co mówi: iż chociażby matka zapomniała o niemowlęciu swoim, to On nie zapomni o tobie, iż to naj milszą Jego rozkoszą mieszkać z synami ludzkimi. Co bym ja za to dał, gdybym ci umiał jakkolwiek pokazać całą niepojętą miłość, którą goreje Serce Pana naszego Jezusa Chrystusa ku każdemu z nas! Twierdzi Św. Teresa, iż o cokolwiek prosiła za przyczyną Św. Józefa, to wszystko otrzymała. Chciej doświadczyć, czy i względem ciebie równie skuteczną będzie potężna opieka tego naj czystszego Oblubieńca. Klęknij i pomódl się do niego, niech On, co przy swym sercu wypiastował to słodkie Dzieciątko, niech On ci uprosi tę Łaskę, byś poznał i zrozumiał, co się dzieje w Najsłodszym Sercu Jezusa Pana. Ja tylko jedno przytoczę ci słowo wyjęte z ust onego Jana Świętego, co przy Ostatniej Wieczerzy spoczywał na piersiach przy Sercu Pana naszego. Napisawszy on całą Ewangelię i Objawienie, tak w pierwszym swym liście mówi: „Synaczkowie moi, toć wam piszę, abyście nie grzeszyli. Ale i jeśliby kto zgrzeszył, Rzecznika mamy u Ojca Jezusa Chrystusa Sprawiedliwego” (1 Jan 2, 1). Patrz, te same słowa woła do ciebie Serce Jezusa Pana: “Dziecko moje, powiada, comkolwiek cierpiał i bolał, comkolwiek nauczał i przepowiadał, comkolwiek uczynił i stworzył, wszystko to dla tego, abyś nie grzeszył i nie zginął na wieki. A jeślibyś zgrzeszył, pójdź do Mnie, przystąp do Krzyża Mego, schroń się do Ran Moich, ukryj się w Sercu Moim, Ja ci będę Rzecznikiem i Obrońcą u Ojca Mego”. Oh! gdybyś znał to prawdziwe Słodkie Serce Jezusa Pana, to nauczyłbyś się w Nim ufać, a kto zaufał w Bogu, nie będzie zawstydzon na wieki.

Czytałem o wielkim grzeszniku, który wśród występków swoich, przecież zachował zwyczaj, który po matce pobożnej był odziedziczył, iż gdziekolwiek zobaczył Obraz Najświętszej Maryi Panny, tam tę Matkę miłosierdzia pobożnie pozdrawiał. Razu jednego, kiedy w nocy wracał z swawolnej zabawy, ujrzał z daleka migające się światło; zaciekawiony, co by to było, zbliżył się do onego miejsca i zobaczył, iż to lampa, co się świeciła przed Obrazem Najświętszej Maryi Panny. Mimowoli i prawie więcej ze zwyczaju niż z nabożeństwa, uchylił czapki i klęknął przed obrazem, by się pomodlić. I spojrzał na Obraz, i zdało mu się, jakoby dziwnie smutnym i prawie łzawym okiem Najświętsza Marya Panna na niego spoglądała, i jakby się miała zapytać, czemu tak występne wiedziesz życie? I począł się modlić, i wlepił oczy swoje w Święty Obraz, i błaga przebaczenia za występki swoje. Aż tu o cudo, widzi jak w Obrazie Najświętsza Marya Panna poczyna ruszać ustami, jakby za niego wstawiała się do Dzieciątka, które piastowała na łonie swoim, ale dzieciątko odwraca twarzyczkę i słuchać nie chce, i pokazuje, iż zranione Ciało Jego, ściśnione Serce Jego tylu sprośnymi zbrodniami. Przeraził się na widok taki ów grzesznik; więc coraz goręcej się modli i prosi, żeby go nie opuszczała Ona, co jest Matką Miłosierdzia i Ucieczką grzesznych. I naraz powstaje w Obrazie Najświętsza Marya Panna i sadza Dzieciątko Jezus na Swojej Stolicy, a Sama klęka przed Nim i ręce składa, i póty prosi i błaga, aż Dzieciątko Oczy Swe łaskawe na onego grzesznika obróciło i Rączką Swoją mu pobłogosławiło.

– Bracie mój miły, to widzenie tylko, ale widzenie pełne szczerej prawdy. jeżeli lękasz się, czy Pan Jezus raczy jeszcze na cię spojrzeć, jeżeli czujesz się być niegodnym, aby Pan Jezus ci przebaczył i prośby twe wysłuchał, idź do Maryi, Ona cię nie opuści, bo Ona jest Matką twoją, a Matka zawsze znajdzie czym obronić dziecko swoje, i jeśliś ty nie wart tego, aby Pan Jezus się nad tobą zlitował, to Matka Jego zasługuje na to, aby niczego nie odmówiono jej przyczynie.

Oto więc masz ostatnie słowo, rozważ je dobrze i zachowaj w sercu twym:

Jeśli chcesz być zbawiony,

niech JEZUS, MARYA będą nadzieją twoją.

Zastanów się nad tym ważnym jedynym momentem życia, o biedny człowiecze!

Źródło: Książeczka św. Alojzego czyli Modlitwy i rozmyślania na sześć niedziel ku czci anielskiego młodzieńca 1881

Jedna tylko jest śmierć, a ta gdy zła będzie,

Wtenczas nikt od zguby ciebie nie zdobędzie,

Jednego tylko masz w wieczności Sędziego,

Od niego nie możesz iść już do drugiego.

Jeden tylko Wyrok usłyszysz od niego,

Do Nieba, albo też do ognia wiecznego.

Jedno tylko Niebo gdy do niego chybisz,

Wtenczas pewno w piekle na wieki się zgubisz.

Jedna tylko wieczność, gdy ta nieszczęśliwa,

Wtenczas lepsza przyszłość, już jest niemożliwa.

Jednego tylko masz, Boga oraz Pana,

Gdy temu nie służysz, toś sługą szatana.

Jednego tylko masz Jezusa zbawienie,

Skoro Nim pogardzisz pójdziesz w potępienie.

Jednego ci tylko potrzeba z wszystkiego:

Byś twą duszę zbawił, póki czas do tego.

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału