„Mateczka” chodzi o ostrzeżenie, nie oskarżenie [FELIETON]

6 godzin temu
Tomasz Terlikowski, autor „Mateczki” od początku pisze, iż książka jest próbą zrozumienia zjawiska, które „rozpoczęło się od prywatnych objawień a skończyło oskarżeniami i skazaniem jednego z najbliższych współpracowników mistyczki na karę więzienia za pedofilię”. I faktycznie jeżeli pominąć nazwiska...
Idź do oryginalnego materiału