Rozdział 22
Odprawuje się poślubienie najświęszej Panny z najczystszym Józefem.
103. Przy naznaczonym dniu, którego także czternasty rok wieku swego zkończyła najśw. Panna, tego dnia wszyscy młodziani z pokolenia Judy, z linii Dawida króla,, którzy natenczas byli w Jerozolimie, zeszli się do kościoła. Józef z Nazaretu tamże m ieszkający w Jerozolimie, za rozkazem stawił się był, albowiem szedł od rodzaju Dawida króla, miał naówczas 33 lat, b y ł pięknej urody ale skromności nieporównanej, a nade wszystko w myślach i uczynkach swoich najczystszy, i jego skłonności święte były; uczynił był od dwunastego roku wieku swego ślub czystości, był krewny w trzecim stopniu najśw. Pannie, życie jego najczystsze i nienaganne w oczach Boskich i ludzkich było.
Gdy się tedy ci młodzi ludzie płci męskiej zeszli do kościoła, łączyli modlitwy swoje z kapłańskiemi, prosząc Pana Boga żeby ich natchnął, co mieli czynie. W tym Pan Bóg natchnął najwyższego kapłana, żeby każdy z ludzi owych wzięli po rózdze suchej, uczynili to za rozkazaniem kapłana, który się także modlić kazał, aby Pan Bóg pokazał znakiem, który z nich miał być oblubieńcem Maryi. A jako wszystkim była wiadoma Jej cnota, przystojność, świątobliwość, uroda, zacność i iż była pierworodna i jedynaczką domu swojego; każdy z nich sobie życzył zasłużyć na to szczęście, żeby była oblubienicy jego. Był między nimi najczystszy i najpokorniejszy Józef, który się niegodnym być sądził tak wielkiego dobra, i wspomniał sobie na ślub czystości, który był uczynił i znowu to potwierdził, atoli zdał się na wolę Bożą. Gdy wszyscy, którzy tam byli uczynili modlitwę i w ręku rószczki trzymali, obaczono iż sama tylko rószczka, który trzymał Józef zakwitła, i widziano pod tenże czas, iż wielce piękna gołębica zstępowała z nieba, która osiadła na głowie tego świętego; po tym Pan Bóg mówił wewnętrznie do Józefa: Józefie sługo mój, Maryja ma być oblubienicy twoją, przyjmuj Ją chętnie z poszanowaniem, albowiem jest przyjemna oczom moim, jest najsprawiedliwsza, najczystsza i na ciele i na duszy, uczynisz to wszystko co Ona tobie powie. Za tym oczywistym znakiem woli Bożej, postanowili kapłani dać Maryą Józefowi za oblubienicę jako temu, którego sam Bóg Jej obrał. Zawoła na tedy przyszła najświętsza Maryja, wybrana jako słońce w powadze anielskiej, w piękności i przystojności nieporównanej i poślubili Ją kapłani Józefowi najczystszemu i najświętszemu między mężczyznami. Więc pożegnała się najśw. Marya z kapłanami i z mistrzynią , prosiła ich o błogosławieństwo, a o przebaczenie towarzyszek swoich, i dziękowała za dobrodziejstwa sobie wyświadczone; wykonała to z pokornym ukłonem i krótkiemi słowami, ale wielce roztropnemi; albowiem zawsze mało mówiła, ale co mówiła, było wielkiej wagi i uwagi. Wyszła z kościoła i z niejakim żalem, jego odstępowała przeciwko swojej jej skłonności i pragnieniom. A gdy wychodzącym dopomogli towarzystwa obecnością swoją słudzy kościelni przedniejsi, którzy mieli dozór rzeczy kościelnych i doczesnych, udali się z świętym Józefem do Nazaretu ojczyzny obojga. A lubo św. Józef urodził się w Nazarecie, mieszkał jednak w Jerozolimie, gdzie go tak wielkie szczęście spotkało.
161. Gdy przyszli do Nazaretu, gdzie Królowa niebieska miała swoje domy i insze dobra po świętych rodzicach swoich, byli tam przyjęci ze czcią; nawiedzali ich wedle zwyczaju krewni i przyjaciele ciesząc się, oklaski czyniący. W tych dniach święty Józef w mowie swojej do najświętszej Panny wyraził, jako Bóg jemu lubo niegodnemu tak wielką łaskę wyświadczył, dając taka Oblubienicę; czynił za to wielkie dzięki Bogu, i żeby mu tego dopomagała prosił najświętszej Oblubienicy swojej, który się ofiarował za sługę i prosił, aby mu oznajmiła wolę swoją, żeby ją wypełnił. Odpowiedziała najświętsza Panna, iż się cieszyła, iż Bóg naznaczywszy Jej stan małżeński, obrał Jej za oblubieńca jego i pana. Ofiarowała się także z usługami swoje mi i przydała, iż chce intencyje swoje i myśli jemuż wyjawić. Tymczasem poprzedził Pan Bóg łaska szczere serce świętego Józefa, zapalił je Boską miłością i rzekł do najświętszej Panny: mów Pani moja, albowiem słucha sługa Twój. Z tej okoliczności uczynili aniołowie, których było tysiąc usługę Królowej swojej, i pokazali się w postaci widomej, jako ich przed tym prosiła, a to dla niejakiej przyrodzonej bojaźni, która miała zawsze, mówiąc sama będąc z mężczyzna, co się Jej jeszcze nie zdarzyło, chyba podobno w jakim przypadku z najwyższym kapłanem: a to wszystko, żeby czyniła z większa łaska i z większą zasługą. Byli posłuszni aniołowie swojej Królowej, ale samej Jej tylko dali się widzieć, i czynili Jej posługę osobistą; przy nich tedy mówiła do świętego Józefa: panie mój i oblubieńcze mój, słuszna rzecz jest, żebyśmy oddali dzięki i chwałę Panu i Stwórcy naszemu, który jest nieskończony w dobroci, i niepojęty w sądach swoich, i który sprawił, iż zajaśniała wielkość miłosierdzia Jego i iż nas obrał do służby swojej. Uznaję się być dłużniejszą Jego Boskiemu majestatowi, niżeli któreżkolwiek stworzenie, i owszem niż wszystkie wespół stworzenia, albowiem odebrałam więcej z rąk Jego szczodrobliwości, aniżeli one, łubom ją mniej zasłużyła. W pierwszej mojej młodości, wzbudzona mocą tej prawdy, którą mi użyczyło światło Boże, oddalając się od wszystkiego, co pod wzrok podpada, poświęciłam się Bogu przez ślub, którym uczyniła, być przez całe życie moje czystą i na duszy i na ciele. Jestem Jego i uznawam Go za Oblubieńca mojego, i za Pana mojego, i jestem w niewzruszonej woli, dotrzymać mu wiary w czystości. Chcę Panie mój, żebyś mi dopomagał do wypełnienia tego ślubu: a we wszystkich innych rzeczach będę Twoją wierny służebnicy, starając się o Twoje życie, póki moje trwać będzie. Przyjmujże oblubieńcze mój to święte oświadczenie, a potwierdź je przez twoje, aby gdy się ofiarować będziemy na przyjemny ofiarę Bogu, przyjął nas wdzięcznie i żebyśmy sobie zarobili na dobra wieczne, których się spodziewamy. Napełniony pociechy z mowy Oblubienicy swojej najczystszy Józef, odpowiedział Jej: Pani moja wyjawiajac mi Twoje czyste myśli, i Twoje święte życzenia, przeniknęłaś i otworzyłaś serce moje, któregom nie chciał odkrywać, pókibyś pierwej Ty, nie objawiła mi Twojego. Uznaję także, żem jest więcej obowiązany Panu świata całego nad wszystkich ludzi, iż mnie powołał w szczęśliwę godzinę przez prawdziwe światło swoje, żebym Go kochał w prostocie serca mojego. Chcę żebyś wiedziała Pani moja, iż od dwunastu lat wieku mojego, uczyniłem także obietnicę służyć Najwyższemu, w czystości wiecznej, odnawiam teraz tenże ślub, żebym nieprzeszkadzał Twemu, i owszem obiecuję Ci, przy obecności Boskiego majestatu, Ciebie w tej mierze ratować i wspierać, ile zemnie będzie, żebyś Mu służyła we wszystkiej czystości, i żebyś Go kochała, według Twojego pragnienia. Będę za łaskę Jego Twoim wiernym sługę i proszę, żebyś przyjęła moje czyste uczucia, żebyś mnie miała za brata Twojego, i żebyś nie miała żadnej inszej miłości, tylko tę, któryś najwyższemu Panu powinna, a po tym i mnie.
105. Podczas tej rozmowy, potwierdził Najwyższy w sercu św. Józefa cnotę czystości i miłości świętej, który miał zachować względem Oblubienicy swojej. Tak ten święty miał tę miłość w najwyższym stopniu, i nasza najchwalebniejsza Królowa przyczyniła mu tejże, obowiązując sobie serce jego, przez najroztropniejsze obcowanie. Uczuli oboje wielką na sercu pociechę za sprawą Boską. Świętemu Józefowi dał Pan zupełną władzę nad namiętnościami jego, i uwolnił go od nierządnej pożądliwości.
Pozostałych dóbr po świętych Joachimie i Annie, taki podział uczynili święci małżonkowie: Jedna część była ofiarowana kościołowi, w którym mieszkała najśw. Panna, druga dana ubogim, a trzecią sobie na swoje potrzeby zostawili.
Królowa nasza niezostawiła sobie nic, tylko to, żeby w domu pracowała. Zabawiał się przed tym święty Józef ciesielskim rzemiosłem, którego znowu za pozwoleniem Maryi chwycił się, zrozumiał bowiem, iż nie chciał Pan Bóg, żeby bogatemi byli, ale żeby byli ubogiemi i ubogich kochali, ratunek im według możności dawali. Po tym zaś stała się święta niejako sprzeczność między świętym Józefem a najświętszy Panny, albowiem tak św. Józef najświętszej Pannie posłusznym być chciał jako i Ona jemuż; ale zwyciężyła pokora najświętszej Panny, musiał pozwolić święty oblubieniec, żeby Jej posłuszeństwo przyjął, tylko prosiła o pozwolenie, żeby mogła ubogim dawać jałmużny, które otrzymała.
Miała po tym widzenie Boskie najśw. Panna, w którym Jej opowiadał Pan, jako jest wierny w obietnicach swoich, względem tych, którzy Go kochają i boją się Go; zachęcał Ją, żeby zachowała prawa Boskiej Oblubienicy, we wszelakiej doskonałości, świątobliwości, czystości, żeby była posłuszna Józefowi i żeby go cieszyła. Odpowiedziała niebieska Królowa chwaląc Boga za przedziwną radę i opatrzność Jego ojcowską. Oświadczała się z pragnieniem swoim, być Mu posłuszną i podobać się Jemu. Prosiła o pomoc, żeby mogła zawsze czynić to, co się bardziej Bogu podobać będzie. Prosiła o błogosławieństwo, z któremby była posłuszna świętemu Józefowi. Od poślubienia, które się stało ósmego dnia Września, aż do dwudziestego piątego dnia Marca, w której się stało wcielenie Syna Bożego; według rozporządzenia Bożego, prowadzili św. życie, robiąc wzajemnie św. Józef i najśw. Matka, która domowe rzeczy rozporządzała
Maria z Agredy ,,Miasto święte czyli życie Najśw. Maryi Panny" T. I, str.159-163