Papua | Zdjęcie: Hendri Yannov Putra z PixabayMałe plemię z prowincji Papua w Indonezji ma powód do świętowania – ukazała się pierwsza pełna Biblia w języku Ngalik. To owoc niemal 50 lat mozolnej pracy trzech pokoleń misjonarzy, prowadzonych na dwóch kontynentach.
Dzieło rozpoczęli misjonarze Ed i Shirley Maxey, a kontynuowali ich syn Buzz i jego żona Myrna. W 1960 roku Ed i Shirley nawiązali kontakt z ludem Ngalik w trudno dostępnym regionie Papui.
Ich celem było przetłumaczenie Pisma Świętego na język Ngalik, znany też jako Silimo, aby dotrzeć z Dobrą Nowiną do tej nieosiągniętej dotąd społeczności liczącej około 8500 osób. Prace nad tłumaczeniem rozpoczęły się prawie dekadę później, ale małżeństwo Maxey nie zdołało ich dokończyć.
W 2010 roku, na łożu śmierci, Shirley wyznała, iż jej jedynym żalem jest to, iż nie udało się ukończyć całej Biblii. Poprosiła wtedy, by Buzz porozmawiał z liderami Kościoła Ngalik o dokończeniu tego dzieła.
— Wróciliśmy z tą prośbą do plemienia, do tamtejszych przywódców, a oni powiedzieli: „Zobowiązujemy się do tego” — wspomina Buzz. — A ja odpowiedziałem: „Zróbmy to razem”.
Nowy Testament w języku Ngalik został ukończony przez Ed’a i Shirley w 1992 roku. Teraz, 65 lat po pierwszym kontakcie, do rąk mieszkańców Silimo Valley trafia cała Biblia. Tereny zamieszkiwane przez Ngalików są niezwykle trudne do osiągnięcia – dotarcie tam wymaga kilku dni marszu lub ryzykownych lotów w zmiennych warunkach pogodowych. Mimo tych przeszkód misjonarze poświęcili swoje życie, by dokończyć tłumaczenie.
W realizacji projektu od lat wspierała ich organizacja Mission Aviation Fellowship (MAF), zapewniając transport lotniczy dla tłumaczy i potrzebnych materiałów, co umożliwiło nieprzerwany dostęp do tego odciętego od świata regionu.
Buzz i Myrna pracowali nad tłumaczeniem przez niemal 25 lat, przy współudziale dwóch tłumaczy z ludu Ngalik – Amosa i Enosa. Przez pierwsze osiem lat tłumaczenia Starego Testamentu były odręcznie spisywane i przenoszone z dżungli Papui do Kanady. Tam wolontariusze przepisywali każdy werset na maszynie, po czym odsyłali je z powrotem do Amosa i Enosa do weryfikacji.
— Tego nie można było zepsuć – to Słowo Boże! — podkreśla Buzz.
Religijne i polityczne przeszkody
Choć ukończenie Biblii w języku Ngalik to duchowe zwycięstwo dla niewielkiej społeczności, wydarzenie to wpisuje się w szerszy, złożony kontekst sytuacji religijnej i politycznej w Papui – najbardziej wysuniętym na wschód regionie Indonezji. W górach Highland Papua wiara i tożsamość są głęboko splecione z napięciami społecznymi i politycznymi.
Choć około 70% ludności regionu to chrześcijanie, pozostała część Indonezji to głównie muzułmanie – kraj ten jest największym muzułmańskim państwem świata.
Z Papui regularnie dochodzą informacje o przymusowych konwersjach na islam oraz innych naruszeniach wolności religijnej i praw człowieka. Region ten od lat doświadcza także niestabilności politycznej. Ruch Wolna Papua (OPM – Organisasi Papua Merdeka) i inne lokalne organizacje sprzeciwiają się dominacji Dżakarty – część domaga się pełnej niepodległości, inni większej autonomii regionalnej.
W czerwcu tego roku chrześcijańscy przywódcy i obrońcy praw człowieka zaapelowali do rządu Indonezji o wstrzymanie operacji wojskowych i zakończenie konfliktu z grupami zbrojnymi w Papui, ostrzegając, iż przemoc doprowadziła do kryzysu humanitarnego.
„Zatrzymajcie operacje wojskowe, które zabijają lud Boży. Zatrzymajcie działania zbrojne w rejonach cywilnych” – napisała w oświadczeniu ekumeniczna Rada Kościołów Papui.
Papua zmienia się również demograficznie za sprawą programów przesiedleńczych, które mają na celu rozładowanie przeludnienia w innych częściach kraju – wielu osiedleńców trafia właśnie do Papui.
Wpływ na lokalną społeczność
Jednak wśród tych wszystkich napięć historia Ngalików daje promień nadziei. Z dala od medialnych nagłówków i debat politycznych, pojawienie się pełnej Biblii odmieniło życie codzienne mieszkańców Doliny Silimo, przynosząc odnowę wiary i jedność we wspólnocie.
Lud Ngalik może teraz czytać, śpiewać i dzielić się Słowem Bożym we własnym języku serca. Dzieci dorastać będą, słuchając biblijnych opowieści w mowie swoich przodków – podkreśla MAF. Pastorzy mogą głosić kazania na podstawie całego Pisma. Wspólnota postrzega to wydarzenie jako święto zarówno swojej tożsamości kulturowej, jak i duchowej.
Praca w regionie jednak się nie kończy. W 2026 roku rozpoczną się loty zwiadowcze nad rzekami Mamberamo i Roufaer, aby dotrzeć do kolejnych plemion, gdzie jedyną drogą dostępu są samoloty-amfibie.
Region Papui to mozaika 278 języków – zaledwie 10 z nich ma pełne tłumaczenie Biblii. Setki wspólnot wciąż czekają.
Kanadyjscy misjonarze Ellya i Breanna Assa kontynuują tę misję, podejmując pracę tam, gdzie poprzednicy ją zakończyli. Ellya urodził się w Papui w rodzinie pastorskiej i misyjnej, która przez ponad 30 lat współpracowała z MAF.
— Te spotkania z MAF zaszczepiły we mnie pasję do służby misyjnej w lotnictwie — opowiada. Po ukończeniu szkolenia i pracy pilota w Indonezji, dziś wraz z żoną Breanną pełnią funkcję ambasadorów służby MAF Canada. Ich zadaniem jest dzielenie się historiami, mobilizacja modlitwy i zachęcanie do wsparcia, by kolejne plemiona mogły otrzymać Słowo Boże.
Breanna dzieli to samo powołanie do misji i miłość do ludu Indonezji. Wspólnie przypominają kanadyjskim darczyńcom, iż każda dostarczona Biblia i każdy wykonany lot to część większej misji.
— Bóg nie chciał, by tylko niektórzy Jego dzieci usłyszeli Jego głos. On chce, by wszyscy znali Jego Słowo. By mogli otworzyć Biblię i zrozumieć ją w języku swojego serca — mówi Breanna.
Mówiąc o Pięćdziesiątnicy, dodała: — Bóg mógł wtedy przemówić jednym językiem, ale tego nie zrobił. Wybrał wiele. Bo od samego początku chciał powiedzieć każdemu: „Widzę cię. Mówię twoim językiem. Kocham cię”.
Autor: Vincent Matinde
Źródło: Christian Today












![Jesienna edycja WROśnij we WROcław w parku Biskupińskim [ZDJĘCIA]](https://www.wroclaw.pl/cdn-cgi/image/w=1200,h=630,fit=crop,f=jpeg/zielony-wroclaw/files/news/906467/main/wrosnij-we-wroclaw-2025-2.jpg)


